pustka umysłowa

Proszę pisać w części ogólnej tego działu jeśli temat nie pasuje do żadnego z poddziałów.

Moderator: moderatorzy

ania1985

pustka umysłowa

Post autor: ania1985 »

Czy wy tez to macie? podzielcie sie wrazeniami. Ja jak np czytam ksiazke to nic z tego nie zapamietuje. Jest to bardzo drazniace, mozna od tego zwariowac. Poradzcie cos. Obecnie jestem na rispolepcie i spamilanie.
Zycze zdrowka
pozdr
sad_grey
bywalec
Posty: 148
Rejestracja: czw mar 09, 2006 8:30 pm
Lokalizacja: from hell

Post autor: sad_grey »

tesz to mam ksiaszke czytam i jakos malo mi z tego zostaje po kilku tygodnah moge te ksiaszke czytac jako niemalze cos nowego, nawet zczytajac madre ksiaszki itp kturym poswiecam wiecej skupienia i uwagi malo zapamietuje
www.pajacyk.pl klikac na brzuh to daje 5groszy na dzieci jakies tam biedne
czesc
Awatar użytkownika
ra
bywalec
Posty: 51
Rejestracja: wt sty 31, 2006 4:21 pm
Lokalizacja: hell

Post autor: ra »

tez tak mam choć teraz sie troche zaczeło poprawiać
wydaj mi sie ze to leki tak ogłupiaja bo kiedyś na poczatku choroby jak jeszce niebrałem leków to wtedy wszystko kojarzyłem bez problemów a teraz jest jak jest...
niewiele tu pomnie....
sad_grey
bywalec
Posty: 148
Rejestracja: czw mar 09, 2006 8:30 pm
Lokalizacja: from hell

Post autor: sad_grey »

ja nigdy nie bralem lekuw a tak mam ale w waszym przypadku morzebyc inaczej ...
www.pajacyk.pl klikac na brzuh to daje 5groszy na dzieci jakies tam biedne
czesc
Awatar użytkownika
Insomnia
zaufany użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: ndz kwie 02, 2006 6:41 pm

Post autor: Insomnia »

ja nie wiem co mi jest. raz slsze ze jestem zdrowa, raz ze mam poczatek schizofreni. a dzisiaj uslyszalam, ze mam zaburzenie osobowsci podobne do schizofreni ...
niewazne...
ale tak, ta pustka (umyslowa i uczuciowa) sa drazniace...
czesto zapominam o czym czytalam pare stron wczesniej...
w szkole dobijalo mnie to ze zapominalam co nauczycel mowil pare minut wczesniej...
tzn dalej tak mam...
sad_grey
bywalec
Posty: 148
Rejestracja: czw mar 09, 2006 8:30 pm
Lokalizacja: from hell

Post autor: sad_grey »

a ja zazwyczaj pamietalem durzo z lekcji, dziwne to ... te ksiazki jakies flaszywe ,..,
www.pajacyk.pl klikac na brzuh to daje 5groszy na dzieci jakies tam biedne
czesc
Darek

Post autor: Darek »

Cześc Aniu, piszesz, że na jesteś na rispolepcie i masz kłopoty z pamięcią i zapamiętywaniem tego co czytasz. Moim zdaniem jest taka możliwość, że wynika to z brania leków. Ważną kwestią jest także jaką dawkę rispoleptu bierzesz?. Im wyższa tym może być gorzej z pamięcią. Ja brałem rispolept niedługo po psychozie i nie mogłem się skupić na czytaniu. Obecnie biorę sulpiryd i jest wszystko ok., czytam 2-3 ksiązki m-cznie i w miarę pamiętam co czytałem. Coraz lepiej jest także z możliwością nauki, nie mam jeszcze tej sprawności co przed zachorowaniem ale jest dobrze.
Awatar użytkownika
randy
bywalec
Posty: 80
Rejestracja: pt kwie 07, 2006 12:23 pm

moim skromnym zdaniem...

Post autor: randy »

...lepsza pustka w głowie niż natłok myśli.Nie brałem jeszcze leków na sch, ale myśle, że jest to wina tej choroby, całkowitego barku koncentracji no i na pewno leków, które nie ma co ukrywać otępiają mniej lub bardziej jak np. doxepin czy xanax w większych ilościach
MarcinM

Re: pustka umysłowa

Post autor: MarcinM »

Czesc Ania. Ja rowniez bralem rispolept przez jakis czas chyba wlasnie w tedy zdawalem mature teraz jestem na klozapolu. Sprobuj zapamietywac bohaterow czytanych ksiazek lub sobie ich gdzies zapisuj reszte powinnas sobie jakos skojarzyc.. Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Nowy
zaufany użytkownik
Posty: 235
Rejestracja: pt kwie 28, 2006 6:28 pm

Post autor: Nowy »

Ja też mam tę pustkę. Ale gdy czytałem po odstawieniu leków, to zapamiętałem całą książkę, którą przeczytałem. Po powrocie do leczenia ta pustka następowała stopniowo, razem z czasem w jakim brałem leki - Clopixol Depot.
Chors

Post autor: Chors »

Też to mam i też po Rispolepcie. Problem z zapamiętywaniem czytanego tekstu, z jego zrozumieniem, a także pustkę umysłową, tak jakby mi się myślenie całkiem wyłączyło. Czuję się wtedy jak jakieś warzywo. Zawsze miałem skłonność do rozmyślań i dogłębnych analiz a po tym leku wogóle nie rozmyślam i czuję się z tym nieswojo :(
zalew
zaufany użytkownik
Posty: 821
Rejestracja: czw wrz 21, 2006 9:26 pm
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: zalew »

Moją pustkę staram się zapełnić np. surfowaniem w internecie, pracą, piciem itp. Przez jakiś czas byłem zupełnie pusty, nic mi się nie chciało więc siadałem w kucki, zamiast leżęć i siedziałem. To mi pomagało, nie jest to może medytacja ale mnie pomagało przetrwać najgorsze chwile.
Po prostu siedzialem sobie i nie przejmowałem się, że nic mi się nie chce.
Przy okazji, w psychatryku spotkałem człowieka który był mocno wciągnięty w medytację. Czy i wy mieliście jakieś doświadczenia z buddyzmem, medytacją itp.?
Awatar użytkownika
Gosia44
zarejestrowany użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: czw paź 12, 2006 10:28 am
Lokalizacja: Poznań

Re: pustka umysłowa

Post autor: Gosia44 »

ania1985 pisze:Czy wy tez to macie? podzielcie sie wrazeniami. Ja jak np czytam ksiazke to nic z tego nie zapamietuje. Jest to bardzo drazniace, mozna od tego zwariowac. Poradzcie cos. Obecnie jestem na rispolepcie i spamilanie.
Zycze zdrowka
pozdr
Tez mam problemy z pamięcią. Przed chorobą (leczę się od 3 lat) miałam doskonałą pamięć (na 6), a teraz (na 3). Ciągle czegoś zapominam, i strasznie mnie do denerwuje. Mam też problemy z koncentracją i uczeniem się. Przed chorobą wystarczyło mi przeczytać coś i już to pamiętałam, a teraz muszę potwtarzać wielokrotnie aby zapamiętać. Czy to może minąć? Czy pamięć można wyćwiczyć aby działała jak przedtem?
Pozdrawiam
ET go home
bywalec
Posty: 50
Rejestracja: sob paź 21, 2006 2:49 pm

Post autor: ET go home »

czesc...jam tu nowy wiec sobie zagladam wszedzie i tak sie sklada ze ten problem tez mnie dotyczyl bardzo dlugo...jak wiecie z wczesniejszych postow u lekarza nie bylem i lekow tez nie biore zadnych (kiedys leczylem sie grzybami :twisted:-nie zachecam),nie wiem jak to mozliwe ale mi to pomoglo, przynajmniej w tych najtrudniejszych chwilach, bo na grzybach juz wszystko bylo tak nierealne ze czulem sie calkiem dobrze z ta moja nierealnoscia...jakos sie te dwa swiaty zazembialy...zaznaczam jednak ze nie polecam tej kuracji, nie wiem czy kazdy moze sobie poradzic z tzw. zjazdem-deprecha wielkosci Jowisza, ale przynajmniej innego rodzaju....ale do rzeczy....jakis czas temu mialem strasznie ciezkie zalamanie, balem sie wyjsc z pokoju, spojrzec na moich znajomych z ktorymi mieszkam, nawet by sie wysikac nie potrafilem wyjsc, naszczescie mialem pare pustych butelek po winie :D niewazne,wazne ze zaczelem widziec to co mi jakby oblepia osrodki w mozgu odpowiedzialne za koncentracje, pamiec i wogole jakies konstruktywne myslenie...widocznie mialem jakos podswiadomie(gdzies o czym sobie nie zdawalem sprawy) wielko chec pozbycia sie tego otepienia umyslowego w jakie popadlem bo przeciez pare lat temu bylo to na normalnym poziomie a nie wiedzie czemu zaczelem jakby glupiec i sie uwsteczniac....zwlaszcza w swerze uczuciowej...nawet sam przed soba sie balem okreslic te uczucia co jeszcze we mnie zostaly a co dopiero innym opowiedziec skoro zaslob slow sie drastycznie zmiejszyl a checi by to przezwyciezyc rownaly sie dokladnie zeru....jednak tego dnia gdy mialem ten napad i nagle potrafilem nadac temu jakas forme (jezeli ktos czytal komiks o Rork'u to wlasnie taka plama przyczepilo mu sie do ciala i nim sterowala)...zaczelem to doslownie zdzierac z glowy...dobrze ze bylem opity winem i nie czulem bolu ktory sobie zadawalem...to wszystko bylo jak koszmarny sen ktory trwal cala noc na koncu ktorej mialem halucynacje: widzialem siebie jak skulony leze na jakiejs wielkiej rowninie, trzese sie ze strachu obserwujac jak przes ten obszar przetacza sie jakby tornado a raczej chulaja silne wiatry i wszystko usuwaja, troche tak jak na filmach pokazujacych sile fali uderzeniowej po wybuchu bomby atomowej.....dalej nie wiem co sie dzialo ,chwile przed tym jak stracilem swiadomosc zobaczylem siebie jak trzesac sie ze strachu jaestem posrodku tej rowniny a tam juz nic nie ma..........przez pare dni potem bylo okropnie....niczego juz nie mialem w sobie i zostalem z poczuciem ze zostalem sam w pustej bibliotece....zaczelem jednak sobie uswiadamiac, ze skoro tyle miejsca jest wolnego to mam w koncu szanse je zapelnic........wiem tylko ze zaczelem zyc od nowa i uczyc sie wszystkiego na nowo co nie znaczy ze zapomnialem co dzialo sie przedtem i ze kazda proba przenikniecia przez tkanke rzeczywistosci jest naznaczona okropnym bolem...jakby parzylo mnie w dlonie gdy naciagam ten balon by go przebic i cos poczuc choc raz jak inni..tak poprostu nie zastanawiajac sie nad tym ze to wszysko to tak naprawde fikcja lub kolejny krzywy usmieszek wlasciciela tej plamki z ktorym juz tak dlugo walcze ze gdy na jakis czas uda mi sie go wygonic to albo za nim tesknie bo od wszyskich innych te dreszcz sa najsilniejsze albo on wraca silniejszy niz przed tem i sie kutas prezy przedemna a drugi kutas mu klaszcze a potem placze w klatce.....nie zawsze tak jest...ale juz zawsze tak bedzie bywac
Awatar użytkownika
tadek4-1966
zaufany użytkownik
Posty: 46
Rejestracja: sob paź 21, 2006 12:56 pm
Lokalizacja: Dolnośląskie

Post autor: tadek4-1966 »

Do ET go home,napisałeś strasznie dużo.Ja zrozumiałem że jesz grzyby popijasz to winem i sobie popalasz, napisz jutro ? :lol:
ET go home
bywalec
Posty: 50
Rejestracja: sob paź 21, 2006 2:49 pm

Post autor: ET go home »

no wlasnie nie rozumiesz...juz dawno dawno tak nie funkcjonuje...moze czasem haszyk dla relaks po pracy...wino to chyba zadna szkoda....jak narazie to ucze sie prawa jazdy a to chyba ciezko wymieszac z grzybami aby uzyskac porzadany efekt.....nimniej pozdrawiam przesmiewce...czuwaj
Awatar użytkownika
tadek4-1966
zaufany użytkownik
Posty: 46
Rejestracja: sob paź 21, 2006 12:56 pm
Lokalizacja: Dolnośląskie

Post autor: tadek4-1966 »

Do ET go home, nie chciałem Ciebie urazić,ale jest takie powiedzenie,pożartujesz nie zwariujesz PRZEPRASZAM. :oops:
Gość

Post autor: Gość »

spoko...mnie nie tak latwo skrzywdzic....ja mam takie powiedzenie ze glupota dozowana w odpowiednich dawkach(czyli glopotka lub glupawka) to najlepsze lekarstwo na swiecie :D ...pozdrawiam
ODPOWIEDZ

Wróć do „dyskusja ogólna”