DUCHY (?)
Moderator: moderatorzy
DUCHY (?)
Cześć , przeczytałam wszystkie wypowiedzi na tematów głosów i nie znalazłam tam odpowiedzi odnosnie tego co mnie spotkało . Bardzo nurtuje mnie co to mogło być ...
To zdarzenie miało miejsce jakiś czas temu .
Przebudziłam się w nocy , zapaliłam lampkę przy łozku i poszłam do toalety . Wracając zamknęłam drzwi , zgasiłam lampkę i nagle po drzwiach "coś ; ktoś" przejechał jakby długimi paznokciami . Odgłos był wyraźny i nie mogło mi sie to wydawac a głos nie pochodził z mojej głowy . Wszyscy domownicy spali , nie było nikogo na korytarzu .
Normalnie pomyślałabym , że to są jakieś omamy ale mój pies spał pod moim łóżkiem i tak samo się ocknął jak ja . Potem wgapiał się w te drzwi z postawionymi uszami .
Myślałam , że umrę . Zapaliłam światło otworzyłam drzwi ale nikogo nei było . Na drugi dzień mój tata powiedział , że pewnie nietoperz wpadł przez okno i uciekł ale troche to mało prawdopodbne .
To zdarzenie miało miejsce w tym samym roku kiedy zmarła moja przyjaciółka.
Ona zawsze nosiła dlugie paznokcie . Choć nie wierze w takie rzeczy nie potrafie do dzisiaj wyjasnić tego zdarzenia .
To zdarzenie miało miejsce jakiś czas temu .
Przebudziłam się w nocy , zapaliłam lampkę przy łozku i poszłam do toalety . Wracając zamknęłam drzwi , zgasiłam lampkę i nagle po drzwiach "coś ; ktoś" przejechał jakby długimi paznokciami . Odgłos był wyraźny i nie mogło mi sie to wydawac a głos nie pochodził z mojej głowy . Wszyscy domownicy spali , nie było nikogo na korytarzu .
Normalnie pomyślałabym , że to są jakieś omamy ale mój pies spał pod moim łóżkiem i tak samo się ocknął jak ja . Potem wgapiał się w te drzwi z postawionymi uszami .
Myślałam , że umrę . Zapaliłam światło otworzyłam drzwi ale nikogo nei było . Na drugi dzień mój tata powiedział , że pewnie nietoperz wpadł przez okno i uciekł ale troche to mało prawdopodbne .
To zdarzenie miało miejsce w tym samym roku kiedy zmarła moja przyjaciółka.
Ona zawsze nosiła dlugie paznokcie . Choć nie wierze w takie rzeczy nie potrafie do dzisiaj wyjasnić tego zdarzenia .
- JestemZerem
- bywalec
- Posty: 160
- Rejestracja: pn kwie 25, 2011 8:17 pm
- płeć: mężczyzna
Re: DUCHY (?)
Witaj. Byc może to było po prostu jakieś inne male zwierze (w nietoperza tez trudno mi uwierzyć, usłyszałabyś jak lata zapewne). A na temat duchów się mogę wypowiedzieć szerzej, otóż zacznijmy od tego, ze zwierzęta na nie reagują - jednak inaczej niż Twój pies, on by wyczuł sama obecność ducha (nie potrzeba do tego znaków fizycznych)i nie przyglądałby się, a raczej był zaniepokojony. Jeżeli incydent był jednorazowy, to możesz być prawie pewna, ze to inna kwestia niż duchy. Jeżeli czegoś chcą to : albo się je przywoływało i wtedy nie odpuszczają łatwo, gdyż strach je "napędza", jednak teraz mowie o innych niż duch Twojej przyjaciółki. Czesto ludzie mówią, ze po śmierci kogoś bliskiego pojawiają sie w śnie lub widzieli ta osobę w nocy. 3/4 przypadków jest to zwykle przewrażliwienie. Owszem, duchy mogą ich wtedy nawiedzać , jednak nie chciałyby one, aby ktoś sie ich bal. Takie bezcelowe i podkreślam jednorazowe np."drapanie" nie jest raczej w kwestii duchów.
Pozdrawiam. Ps. Jeżeli nadal nie daje Ci to spokoju i mimo wszystko uważasz, ze to byl duch to możesz po prostu spróbować poprosić, żeby sobie poszedł, moze Ci ciężko uwierzyć ale to jest najskuteczniejsza metoda, skuteczniejsza od rytuałów, modlitw etc. W przypadkach kiedy duch starszy nagminnie , wystarczy pare dni proszenia o opuszczenie domu i skutkuje
Pozdrawiam. Ps. Jeżeli nadal nie daje Ci to spokoju i mimo wszystko uważasz, ze to byl duch to możesz po prostu spróbować poprosić, żeby sobie poszedł, moze Ci ciężko uwierzyć ale to jest najskuteczniejsza metoda, skuteczniejsza od rytuałów, modlitw etc. W przypadkach kiedy duch starszy nagminnie , wystarczy pare dni proszenia o opuszczenie domu i skutkuje
Ostatnio zmieniony czw cze 23, 2011 12:24 pm przez JestemZerem, łącznie zmieniany 1 raz.
To co teraz jest normalne, dziś byłoby nie do zaakceptowania gdyby od początku człowiek myślał inaczej, bo to on narzuca myślenie przyszłym pokoleniom
Denerwują mnie ludzie którzy mnie nie rozumieją, dlatego będąc sam nie ma kto mnie nie rozumieć
Denerwują mnie ludzie którzy mnie nie rozumieją, dlatego będąc sam nie ma kto mnie nie rozumieć
Re: DUCHY (?)
ja wirze w duchy..czasm kontem oka widywaLAm jakies postacie,
z pol roku temu widywalam postac chlopca,nawet dalam mu imieTomek,
Mam przjacilke ktora szkoli sie wustawianiu rodzin Berta Helingera http://www.hellinger.pl/...
ustawienia rodzin systemowe,
Ale wracajac do Tomka myle,ze to mogl byc moj nienarodzony brat,tak czulam,ze to chlopak,
Kiedy widzialam ta postac mowlam do niej,powiedzialam,ze przyjmuje go do rodziny i akceptuje jako brata,poprosilam o o cos,bo mozna prosic.
Zhelingera takie rzeczy maja duze znaczenie na nasze zycie..Ale to dlugi i trudny temat.
Raz w zyciu mialam ustawienia Helngerowske pod katem DDA...niesamowite przezycie.
z pol roku temu widywalam postac chlopca,nawet dalam mu imieTomek,
Mam przjacilke ktora szkoli sie wustawianiu rodzin Berta Helingera http://www.hellinger.pl/...
ustawienia rodzin systemowe,
Ale wracajac do Tomka myle,ze to mogl byc moj nienarodzony brat,tak czulam,ze to chlopak,
Kiedy widzialam ta postac mowlam do niej,powiedzialam,ze przyjmuje go do rodziny i akceptuje jako brata,poprosilam o o cos,bo mozna prosic.
Zhelingera takie rzeczy maja duze znaczenie na nasze zycie..Ale to dlugi i trudny temat.
Raz w zyciu mialam ustawienia Helngerowske pod katem DDA...niesamowite przezycie.
Nie tak łatwo jest rzecz: chcę być człowiekiem..
Zycie nie czeka na nikogo.
Zycie nie czeka na nikogo.
- Clamo
- moderator
- Posty: 1262
- Rejestracja: wt cze 16, 2009 11:47 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Narnia
Re: DUCHY (?)
Mnie ostatnio nawiedził duch kurczaka, którego zjadłem. Zapytałem go skąd się biorą takie duże filety, skoro kurczaki kupowane w całości nie mają takich pokładów mięsa. Niestety nie odpowiedział.
"Roses are red, violets are blue, I'm schizophrenic, and so am I."
-Oscar Levant
-Oscar Levant
Re: DUCHY (?)
kurde to do mne cale stado ich przyjdzie hehehe
a tak serio ja wierze
a tak serio ja wierze
Nie tak łatwo jest rzecz: chcę być człowiekiem..
Zycie nie czeka na nikogo.
Zycie nie czeka na nikogo.
- Clamo
- moderator
- Posty: 1262
- Rejestracja: wt cze 16, 2009 11:47 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Narnia
Re: DUCHY (?)
Zasłyszane historie o duchach są tyle warte co nic. Skąd zresztą bierzecie tę więdzę o duchach. Ktoś z was ma jakieś paranormalne zdolności? Czy może znacie kogoś takiego?
Poza tym duchy nie mają nic ciekawszego do roboty niż drapnąć scianę czy zrzucić obrazek?
Emocja kontem oka to można wiele zobaczyć. Ostatnio otwierając szafkę wydawało mi się, że widziałem swój palec we krwi. Nieraz widziałem też pająka na pustym stole
. To są jednak zwykłe przewidzenia. Nawet w skutkach ubocznych mojego leku jest wypisane możliwe występowanie. Zresztą zdrowi też mają przewidzenia, ale to nie powód, żeby popadać w paranoję!
Na tej stronie Emocja co podałaś to jakiś absurd jest. Tak pobieżnie przejżałem i rzuciło mi się w oczy
Poza tym duchy nie mają nic ciekawszego do roboty niż drapnąć scianę czy zrzucić obrazek?
Emocja kontem oka to można wiele zobaczyć. Ostatnio otwierając szafkę wydawało mi się, że widziałem swój palec we krwi. Nieraz widziałem też pająka na pustym stole

Na tej stronie Emocja co podałaś to jakiś absurd jest. Tak pobieżnie przejżałem i rzuciło mi się w oczy
Odkrycie wybitne! Dziesięcioletnie dziecko to wie.Co właściwie zawdzięczamy psychologowi? Hellinger zauważył, że osoba, obca osoba, postawiona w danej sytuacji, w danym kręgu rodzinnym, będzie miała takie same odczucia, takie same emocje, jak osoba, na jakiej miejscu się znalazła. Będzie tak, nawet w sytuacji, kiedy dwie te osoby nigdy się nie poznały.
"Roses are red, violets are blue, I'm schizophrenic, and so am I."
-Oscar Levant
-Oscar Levant
- JestemZerem
- bywalec
- Posty: 160
- Rejestracja: pn kwie 25, 2011 8:17 pm
- płeć: mężczyzna
Re: DUCHY (?)
Ja wiedzę czerpie z ksiąg - grimuarów oraz tych bardziej współczesnych książek. Paranormalne zdolności ? A do czego są tu potrzebne? Ja znam ludzi którzy praktykują magie ceremonialna, w skład ten wchodzi również tematyka duchów. Czuje duży sceptyzm w Twojej wypowiedzi, zazwyczaj tak jest, kiedy sie czegoś nie doświadczy, oczywiście nie sugeruje abyś próbował żadnych rytuałów, bron bożeClamo pisze:Skąd zresztą bierzecie tę więdzę o duchach. Ktoś z was ma jakieś paranormalne zdolności? Czy może znacie kogoś takiego?

To co teraz jest normalne, dziś byłoby nie do zaakceptowania gdyby od początku człowiek myślał inaczej, bo to on narzuca myślenie przyszłym pokoleniom
Denerwują mnie ludzie którzy mnie nie rozumieją, dlatego będąc sam nie ma kto mnie nie rozumieć
Denerwują mnie ludzie którzy mnie nie rozumieją, dlatego będąc sam nie ma kto mnie nie rozumieć
- Clamo
- moderator
- Posty: 1262
- Rejestracja: wt cze 16, 2009 11:47 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Narnia
Re: DUCHY (?)
To świetnie. Grimuary. Przepraszam a kto je napisał? Bóg? Matka Ziema? Czy może wiedzący? ;p
Jeżeli chodzi o jakąkolwiek doświadczalność w sferze magii, to wybacz nie badam, bom wariat. Jakkolwiek paradoksalnie to brzmi.
Jedyny magik jakiego znam i szanuję to Derren Brown
Jeżeli chodzi o jakąkolwiek doświadczalność w sferze magii, to wybacz nie badam, bom wariat. Jakkolwiek paradoksalnie to brzmi.
Jedyny magik jakiego znam i szanuję to Derren Brown

"Roses are red, violets are blue, I'm schizophrenic, and so am I."
-Oscar Levant
-Oscar Levant
Re: DUCHY (?)
Nawet jeśli kiedyś ducha zobaczę, to nie uwierzę 

- JestemZerem
- bywalec
- Posty: 160
- Rejestracja: pn kwie 25, 2011 8:17 pm
- płeć: mężczyzna
Re: DUCHY (?)
Magia to dosc obszerny temat i nie koniecznie musi mieć związek z czysta magia, to tylko nazwa. np. jeden z najsłynniejszych demonologów Aleister Crowley mowil iz "demony są nieznanymi fragmentami naszych umysłów. Nie sa osobnymi bytami". Ale przecież każdy "wie" ze to paranormalne istoty nie interesując się tym. A z duchami to jest różnie i one tak samo sa niewiarygodne, głownie przez ludzki strach, który wszystko co się "samo" stanie zwala na nie. Ale to nie temat do takich dyskusji, ja już pisałem, ze to raczej nie był duch i niech to wystarczy
ps. Większy Klucz Salomona (pewnie obilo Ci sie o uczy to imie
), wdlg legendy jest dziełem - jak nie trudno sie domyślić Króla Salomona , któremu Bog dal możliwość przyzywania i kontrolowania demonow. Oczywiście istnieje mozliwosc, ze to bajeczka jednak skutecznosc tej ksiegi jest potwierdzona 
Derren Brown to iluzjonista nie magik , jednak podejrzewam, ze celowo tak napisałeś

ps. Większy Klucz Salomona (pewnie obilo Ci sie o uczy to imie


Derren Brown to iluzjonista nie magik , jednak podejrzewam, ze celowo tak napisałeś

To co teraz jest normalne, dziś byłoby nie do zaakceptowania gdyby od początku człowiek myślał inaczej, bo to on narzuca myślenie przyszłym pokoleniom
Denerwują mnie ludzie którzy mnie nie rozumieją, dlatego będąc sam nie ma kto mnie nie rozumieć
Denerwują mnie ludzie którzy mnie nie rozumieją, dlatego będąc sam nie ma kto mnie nie rozumieć
- Clamo
- moderator
- Posty: 1262
- Rejestracja: wt cze 16, 2009 11:47 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Narnia
Re: DUCHY (?)
To chyba jedyne miejsce gdzie magia występuje. Wraz z bogami i duchami. W mitach i legendachWiększy Klucz Salomona (pewnie obilo Ci sie o uczy to imie ), wdlg legendy jest dziełem - jak nie trudno sie domyślić Króla Salomona , któremu Bog dal możliwość przyzywania i kontrolowania demonow.

"Roses are red, violets are blue, I'm schizophrenic, and so am I."
-Oscar Levant
-Oscar Levant
Re: DUCHY (?)
Klara22 pisze:Cześć , przeczytałam wszystkie wypowiedzi na tematów głosów i nie znalazłam tam odpowiedzi odnosnie tego co mnie spotkało . Bardzo nurtuje mnie co to mogło być ...
To zdarzenie miało miejsce jakiś czas temu .
Przebudziłam się w nocy , zapaliłam lampkę przy łozku i poszłam do toalety . Wracając zamknęłam drzwi , zgasiłam lampkę i nagle po drzwiach "coś ; ktoś" przejechał jakby długimi paznokciami . Odgłos był wyraźny i nie mogło mi sie to wydawac a głos nie pochodził z mojej głowy . Wszyscy domownicy spali , nie było nikogo na korytarzu .
Normalnie pomyślałabym , że to są jakieś omamy ale mój pies spał pod moim łóżkiem i tak samo się ocknął jak ja . Potem wgapiał się w te drzwi z postawionymi uszami .
Myślałam , że umrę . Zapaliłam światło otworzyłam drzwi ale nikogo nei było . Na drugi dzień mój tata powiedział , że pewnie nietoperz wpadł przez okno i uciekł ale troche to mało prawdopodbne .
To zdarzenie miało miejsce w tym samym roku kiedy zmarła moja przyjaciółka.
Ona zawsze nosiła dlugie paznokcie . Choć nie wierze w takie rzeczy nie potrafie do dzisiaj wyjasnić tego zdarzenia .
Dusze ludzkie przebywają na tym świecie tak jak ludzie z tym że oko ludzkie nie jest doskonałe i pewnych rzeczy nie widzi i nie jest w stanie ich dostrzec dlatego mówi się że duch jest niewidzialny.Jeżeli te hałasy będą się powtarzać to będziesz miała problem.
Ostatnio zmieniony sob cze 25, 2011 1:20 pm przez wizjoner, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: DUCHY (?)
Duszki są ... są i czasem pomagają nam, czasem proszą o modlitwę, czasem wspierają nas
Re: DUCHY (?)
.....dokładnie..wini pisze:Duszki są ... są i czasem pomagają nam, czasem proszą o modlitwę, czasem wspierają nas
- asthar
- zaufany użytkownik
- Posty: 1241
- Rejestracja: pn mar 14, 2011 4:34 pm
- Lokalizacja: dno oceanu
- Kontakt:
Re: DUCHY (?)
Duchy istnieją czy w nie wierzymy czy nie.
Nie widze zwiazku duchów z magią tak po prawdzie. Ja niczego nie czytałam, nigdy duchów nie wywoływałam, nie uważam się za osobę o paranormalnych zdolnościach. Widuję/słyszę duchy na zasadzie przypadku, rzadko to są osoby mi znane. Jako dziecko widywałam chłopca o imieniu Piotruś. Ja miałam 7, on z 6 lat. Bawiłam się z nim, rozmawiałam. Kiedyś ciocie zapytały co to za chłopiec, jak się nazywa a ja powiedziałam, że Piotruś K. i opisałam, jak wygląda, powtórzyłam gdzie mieszka i kim jest jego tata (wszystko wiedziałam od niego), ciocia najpierw zbladła a potem zaczęła bardziej o niego wypytywać. Okazało się, że chłopiec nie żył od 12 lat. Nie jest pochowany w Konarzewie, więc nie mogłam widzieć jego grobu. Ciocia zapamiętała go, gdyż o jego śmierci było we wsi głośno - ojciec najechał na niego pługiem, bo mały wjechał na rowerku na podwórko. Jego rodzina rozpadała się w momencie gdy go widywałam.
W liceum śniła mi się dziewczyna spadająca z konia. Noc w noc, ten sam sen, przez kilka lat. Budził mnie jej krzyk. Widząc ją we śnie po raz któryś załączyło mi się tzw "świadome śnienie" i chciałam zatrzymać konia. Nie udało mi się. Dziewczyna znów spadła, ale przyjrzałam się jej twarzy, która mi zapadła w pamięci.
Na 2 roku studiów pisałam pracę o swojej rodzinnej miejscowości. Przeglądałam stare mapy, chodziłam na stare cmentarze, odwiedzałam ogólnie dziwne miejsca. Trafiłam na historię rodziny Lesiewiczów, która w całości pochowana jest pod Lidzbarkiem Warmińskim, bo stamtąd pochodzili, z wyjątkiem 16 letniej córki - Maryi. Mieszkali w domu, w którym teraz jest muzeum i cały teren za muzeum, park należał wtedy do nich. Marya zmarła w czasie, gdy jej ojciec był poborcą podatkowym w mojej miejscowości właśnie. Spadła z konia i złamała kręgosłup. Rodzinę wysiedlono w czasie 1 wojny światowej. Od razu przypomniał mi się ten sen. Odszukałam ten grób. Miał medalion. Zdjęcie przedstawiało dziewczynę z mojego snu.
Nie opisuję tego byście uwierzyli w duchy, nie zależy mi na tym. Duchy to ludzie. Jak się nie rozstaną z ziemskim padołem, to na nim pozostają czasem nawet dosyć długi czas. Takim tylko współczuć i modlić się.
Nie widze zwiazku duchów z magią tak po prawdzie. Ja niczego nie czytałam, nigdy duchów nie wywoływałam, nie uważam się za osobę o paranormalnych zdolnościach. Widuję/słyszę duchy na zasadzie przypadku, rzadko to są osoby mi znane. Jako dziecko widywałam chłopca o imieniu Piotruś. Ja miałam 7, on z 6 lat. Bawiłam się z nim, rozmawiałam. Kiedyś ciocie zapytały co to za chłopiec, jak się nazywa a ja powiedziałam, że Piotruś K. i opisałam, jak wygląda, powtórzyłam gdzie mieszka i kim jest jego tata (wszystko wiedziałam od niego), ciocia najpierw zbladła a potem zaczęła bardziej o niego wypytywać. Okazało się, że chłopiec nie żył od 12 lat. Nie jest pochowany w Konarzewie, więc nie mogłam widzieć jego grobu. Ciocia zapamiętała go, gdyż o jego śmierci było we wsi głośno - ojciec najechał na niego pługiem, bo mały wjechał na rowerku na podwórko. Jego rodzina rozpadała się w momencie gdy go widywałam.
W liceum śniła mi się dziewczyna spadająca z konia. Noc w noc, ten sam sen, przez kilka lat. Budził mnie jej krzyk. Widząc ją we śnie po raz któryś załączyło mi się tzw "świadome śnienie" i chciałam zatrzymać konia. Nie udało mi się. Dziewczyna znów spadła, ale przyjrzałam się jej twarzy, która mi zapadła w pamięci.
Na 2 roku studiów pisałam pracę o swojej rodzinnej miejscowości. Przeglądałam stare mapy, chodziłam na stare cmentarze, odwiedzałam ogólnie dziwne miejsca. Trafiłam na historię rodziny Lesiewiczów, która w całości pochowana jest pod Lidzbarkiem Warmińskim, bo stamtąd pochodzili, z wyjątkiem 16 letniej córki - Maryi. Mieszkali w domu, w którym teraz jest muzeum i cały teren za muzeum, park należał wtedy do nich. Marya zmarła w czasie, gdy jej ojciec był poborcą podatkowym w mojej miejscowości właśnie. Spadła z konia i złamała kręgosłup. Rodzinę wysiedlono w czasie 1 wojny światowej. Od razu przypomniał mi się ten sen. Odszukałam ten grób. Miał medalion. Zdjęcie przedstawiało dziewczynę z mojego snu.
Nie opisuję tego byście uwierzyli w duchy, nie zależy mi na tym. Duchy to ludzie. Jak się nie rozstaną z ziemskim padołem, to na nim pozostają czasem nawet dosyć długi czas. Takim tylko współczuć i modlić się.
- Clamo
- moderator
- Posty: 1262
- Rejestracja: wt cze 16, 2009 11:47 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Narnia
Re: DUCHY (?)
Podejrzewam, żę większość tego typu historii to zwykłe bzdury. Nie ważne czy zmyślone czy urojone. Było pare głośnych spraw o tym jak ludzie po wypadkach zaczęli mówić w innych językach. W jednej z takich spraw okazało się, że osoba ta miała pośredni, ale stały kontakt z tym językiem i po prostu się tego języka nieświadomie nauczyła. Może się wydawać, że to tłumaczenie na siłę, jednak przypisywanie snów lub pewnych zdarzeń do rangi duchowej jest jeszcze bardziej wymuszone. Ludzie chcą w to wierzyć tak mocno, że żadne argumenty do nich nie trafiają.
Wystarczy spojrzeć na statystki cudów - są śmieszne i pokazują absurdalność całego zamieszania wokół sfery duchowej. Idzie zauważyć, że wiara w nadprzyrodzone nieraz wywołuje więcej złego niż dobrego. Ludzie wszędzie doszukują czegoś niezwykłego i niespotykanego. Zatracają się w tym i zapominają o rzeczywistości. To niezdrowe i niebezpieczne. Tak, wiara potrafi przenosić góry - szkoda tylko, że nieraz te góry spadają nam na głowę.
Asthar nie powiem, że kłamiesz lub zmyślasz - ja takich historii po prostu nie kupuję. Twoja sytuacja jest o tyle ciężka, że jesteś chora - a jak każdy z nas tutaj zapewne wie, że obraz rzeczywistości jest wtedy zaburzony. Trudno nie wierzyć w duchy, jeżeli je się po prostu widzi lub słyszy. Pytanie czy to rzeczywiście duchy czy wytwór umysłu.
Wystarczy spojrzeć na statystki cudów - są śmieszne i pokazują absurdalność całego zamieszania wokół sfery duchowej. Idzie zauważyć, że wiara w nadprzyrodzone nieraz wywołuje więcej złego niż dobrego. Ludzie wszędzie doszukują czegoś niezwykłego i niespotykanego. Zatracają się w tym i zapominają o rzeczywistości. To niezdrowe i niebezpieczne. Tak, wiara potrafi przenosić góry - szkoda tylko, że nieraz te góry spadają nam na głowę.
Asthar nie powiem, że kłamiesz lub zmyślasz - ja takich historii po prostu nie kupuję. Twoja sytuacja jest o tyle ciężka, że jesteś chora - a jak każdy z nas tutaj zapewne wie, że obraz rzeczywistości jest wtedy zaburzony. Trudno nie wierzyć w duchy, jeżeli je się po prostu widzi lub słyszy. Pytanie czy to rzeczywiście duchy czy wytwór umysłu.
"Roses are red, violets are blue, I'm schizophrenic, and so am I."
-Oscar Levant
-Oscar Levant
Re: DUCHY (?)
Asthar pisze:Duchy istnieją czy w nie wierzymy czy nie.
Nie widze zwiazku duchów z magią tak po prawdzie. Ja niczego nie czytałam, nigdy duchów nie wywoływałam, nie uważam się za osobę o paranormalnych zdolnościach. Widuję/słyszę duchy na zasadzie przypadku, rzadko to są osoby mi znane. Jako dziecko widywałam chłopca o imieniu Piotruś. Ja miałam 7, on z 6 lat. Bawiłam się z nim, rozmawiałam. Kiedyś ciocie zapytały co to za chłopiec, jak się nazywa a ja powiedziałam, że Piotruś K. i opisałam, jak wygląda, powtórzyłam gdzie mieszka i kim jest jego tata (wszystko wiedziałam od niego), ciocia najpierw zbladła a potem zaczęła bardziej o niego wypytywać. Okazało się, że chłopiec nie żył od 12 lat. Nie jest pochowany w Konarzewie, więc nie mogłam widzieć jego grobu. Ciocia zapamiętała go, gdyż o jego śmierci było we wsi głośno - ojciec najechał na niego pługiem, bo mały wjechał na rowerku na podwórko. Jego rodzina rozpadała się w momencie gdy go widywałam.
W liceum śniła mi się dziewczyna spadająca z konia. Noc w noc, ten sam sen, przez kilka lat. Budził mnie jej krzyk. Widząc ją we śnie po raz któryś załączyło mi się tzw "świadome śnienie" i chciałam zatrzymać konia. Nie udało mi się. Dziewczyna znów spadła, ale przyjrzałam się jej twarzy, która mi zapadła w pamięci.
Na 2 roku studiów pisałam pracę o swojej rodzinnej miejscowości. Przeglądałam stare mapy, chodziłam na stare cmentarze, odwiedzałam ogólnie dziwne miejsca. Trafiłam na historię rodziny Lesiewiczów, która w całości pochowana jest pod Lidzbarkiem Warmińskim, bo stamtąd pochodzili, z wyjątkiem 16 letniej córki - Maryi. Mieszkali w domu, w którym teraz jest muzeum i cały teren za muzeum, park należał wtedy do nich. Marya zmarła w czasie, gdy jej ojciec był poborcą podatkowym w mojej miejscowości właśnie. Spadła z konia i złamała kręgosłup. Rodzinę wysiedlono w czasie 1 wojny światowej. Od razu przypomniał mi się ten sen. Odszukałam ten grób. Miał medalion. Zdjęcie przedstawiało dziewczynę z mojego snu.
Nie opisuję tego byście uwierzyli w duchy, nie zależy mi na tym. Duchy to ludzie. Jak się nie rozstaną z ziemskim padołem, to na nim pozostają czasem nawet dosyć długi czas. Takim tylko współczuć i modlić się.
]
Ciekawa tragiczna historia .......podobno sen to brat śmierci .............natomiast ja jako 9 letnie dziecko pewnego dnia żle się poczułem i położyłem się na kanapie gdy po chwili stwierdziłem że nie mogę się podnieśc coś mnie wewnątrz dosłownie i w przenośni trzymało jak by mnie ktoś przybił do kanapy, za głowę i klatkę piersiową a potem zauważyłem że unoszę się do góry i widziałem moje ciało z góry jak leży na kanapie, nie wiem jak to długo trwało ale dusza wróciła spowrotem do ciała i poczułem się dobrze. ,nie pamiętam też żeby mi od tamtego czasu cokolwiek się śniło poprostu nie mam snów.Dzisiaj wiem że wtenczas ta dusza opuściła moje ciało ale już nie wróciła ta sama ...........weszła we mnie inna dusza ....dusza zła dusza Szatana ....... doszło do zamiany dusz brzmi to dziwnie ale dzisiaj to wiem to na 100%.Wiem też że właściwie to nie jestem człowiekiem tylko zmaterializowanym duchem swoistym medium na usługi Szatana wykonuje jego rozkazy w nieświadomości i podświadomości otaczją mnie demony i czarownice .Z początku nie mogłem w to uwierzyć ale potem to co zaczeło się dziać i dzieje się do dzisiaj utwierdziło mnie w tym przekonaniu.pozdr
- JestemZerem
- bywalec
- Posty: 160
- Rejestracja: pn kwie 25, 2011 8:17 pm
- płeć: mężczyzna
Re: DUCHY (?)
Wyglada mi to na normalny stan oobe
To co teraz jest normalne, dziś byłoby nie do zaakceptowania gdyby od początku człowiek myślał inaczej, bo to on narzuca myślenie przyszłym pokoleniom
Denerwują mnie ludzie którzy mnie nie rozumieją, dlatego będąc sam nie ma kto mnie nie rozumieć
Denerwują mnie ludzie którzy mnie nie rozumieją, dlatego będąc sam nie ma kto mnie nie rozumieć
Re: DUCHY (?)
Ciekawe masz doświadczenia, ja widziałem duchy samobójców - rozmawiałem z nimi, podałem im rękę - ale każdy twierdzi że to tylko choroba, i że to wszystko działo się w mojej głowie i że np to była zwykła grupa ludzi a ja sobie coś wkręciłem... nie chcą uwierzyć mi w to... Chciałem im pomóc, ale mi nie wyszło...
"Potrzebuję jeszcze kilku, aby było jak u Wilków, co zaciekle walczą takie małe z takim wielkim bykiem"