POMOCY
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
POMOCY
Witam ,jestem tu nową użytkowniczką i potrzebuje cholernie pomocy.
Nie potrafie się samodzielnie zdiagnozować,brak mi odwagi na wizytę u psychiatry jednak czuje ze potrzebuje jednak pomocy- dlatego tu piszę.
Byc moze dygresja ta ma wplyw na caloksztalt mojego problemu-jestem konsumentką rozmaitych narkotykow od 4 lat.Nigdy nie byłam całkowicie fizycznie uzależniona - psychicznie bardzo często,jednak o tym nieco pozniej.Mam depresję - jest to fakt niepodważalny. nie wiem nawet czy tak mogę to ując,ponieważ moje zahwianie emocjonalne(potrafie w doslownie 3 minuty zdazyc sie poplakać po czym smiać do rozpuku )pozostawia sobie duzo do zyczenia.Potrafie 2 dni nie wychodzic z pokoju, nie jesc i czuć ta cholerna pustke,samotnosc i psychiczny bol ,po czym 3 dnia wstac w radosnym nastroju pelnym nadziei . Chore , ale pociesza mnie jednak ten optymizm ,ktorego odczuwam NIESTETY CO RAZ MNIEJnie jem nic 5 dni po czym zre na potęge 6.ten problem jednak jest osobnym rozdzialem w moim zyciu..Od zawsze bylam osoba ,dosyc "inną" - jestem mistrzem problemów,które ciągną się od samych narodzin.Nie potrafie dostosowac sie do panujacych gdziekolwiek reguł - nie robie tego na pokaz czy z przekory -fizycznie jest to dla mnie nie możliwe.Moje abstrakcyjny tok umyslowy byl niejednokrotnie weryfikowany przez szkolnych psychologow.Sama nie potrafie wyjasnic ,co tworzy w moim glupim lbie takie rozwiazania i mysli .nigdy nie chcialo mi sie uczyc , a po mimo tego zaskakiwałam cholernie wysoką inteligencja (raczej w kwestii humanistycznej .uwielbiam literaturę ,teatr etc)nie pisze tego aby sie popisac czy komus zaimponowac- podkreslam jednak ze po mimo tego czuje sie jak skonczona idiotka, kompletny bezmozg przez te wszystkie cholernie dziwne zachowania ktore mnie przerastaja(zapominalstwo etc. o tym w dalszej częsci )Aby zdobyć pieniadze na narkotyki dopuszczałam sie roznych rzeczy - kradłam .(tutaj musze jednak cos sprostowac- po mimo dopuszczenia sie do tak zalosnych czynnosci , narkotyki tak czy siak bardziej mi pomogly niz zaszkodzily.zarowno doprowadzilo na dno-kradziez jak i wzniosly z gore-otworzyly mi oczy ,poszerzyly horyzonty myslowe .to nie jest pustoslowie i usprawiedliwianie,tylko fakt )wyrzuty sumienia stały się wrecz moja chorobliwa obsesja.Po mimo tego iż mam cholernie duzo znajomych odczuwam chroniczna samotność i calkowity brak zrozumienia.Mimo prowizorycznej rozrywkowosci(typowa dusza towarzystwa)odczuwam nieustanny lęk.OD 2 lat zauwazylam moja wzrastająca obojętność - cyklicznie powtarzaja sie etapy uciekania wręcz od ludzi,calkowitego wycofywania sie z zycia toczacego sie za drzwiami .mam olbrzymie dziury w pamięci-przeciętnie szukam czegoś ok 8 razy dziennie.Potrafie coś zostawić na łózku a potem szukać tego DOSŁOWNIE niemal godzine.Najgorszy jest jednak fakt,iż łapię się na tym iż pogrążona w fantazji (marzenia to 3/4 mojego dnia.jest to moja chyba ulubiona czynność)np. mówię sama do siebie ?! Niestety bywały takie chwile iż bylam kompletnie zdezorientowana- zacierala sie granica miedzy snem ,fantazja a rzeczywistoscia.Fakty a wymyslone bzdury calkowicie się mi mieszały.zaotrzenie tych paranoi nasila sie podczas czestego zazywania narkotykow(logiczne)podczas okresu dosyc slabego - nasilenia malo pozytywnych mysli moj sen albo jest znikomy albo cholernie mnie męczy-budzę się,miotam,snia mi sie chore sny.najbardziej zadziwiajacy jest fakt,iż podczas 'szczytu'depresji mam paralize senne ,ktore wywoluja u mnie paniczny lek i strach (wyglada to mnie jwiecej tak : NOC :otwieram oczy-ciemnosc-nie potrafie sie ruszyc-dezorientacja wynikajaca ni e tylko z faktu iz nie moge sie prosuszyc +nie wiem czy to sen czy jawa-czuje cholerny psychiczny ból ,ktory sie nasila .w moomencie gdy czuje ze prawdopodobnie umieram i juz tego dluzej nie wytrzymam nagle moge sie ruszyc i trzezwieje.1 raz doswiadczylam tego w wieku 12 lat,powtorzylo sie 3krotnie w najgorszych zyciowych kryzysach) . Pomijam fakt ze jestem cholernie roztrzepana i cechuje sie kompletnym brakiem koncentracji -Jestem nieprzecietna furiatką- agresja jest moim następnym problemem.Jestem całkowicie nieobliczalna , co przeraża mnie najbardziej.we mnie 2 zupełnie inne osoby- jedna ćpa,jest zakompleksiona(problemy z odzywianiem)druga jest jej kompletną maską i przeciwnością.Nie potrafie pogodzić w sobie jednej tak skrajnych emocjii.Ostatnio mysli samobójcze stały się moją obsesją - nie jestem w stanie zapomnieć o przeszłości ani zaakceptować mojego skomplikowanego charakteru.błagam , pomożcie mi .jesli poderzewacie jakas chorobe czy zaburzenie blagam poinformujcie mnie , poniewaz na tej podstawie (diagnozie_ będę potrafiła cos zrobić , zrozumieć to.Nie mam pojęcia co mi jest,jednak obawiam się że moja obsesyjna decyzja jest niezmienna jesli ktokolwiek na tym cholernym swiecie mi nie pomoze.
Nie potrafie się samodzielnie zdiagnozować,brak mi odwagi na wizytę u psychiatry jednak czuje ze potrzebuje jednak pomocy- dlatego tu piszę.
Byc moze dygresja ta ma wplyw na caloksztalt mojego problemu-jestem konsumentką rozmaitych narkotykow od 4 lat.Nigdy nie byłam całkowicie fizycznie uzależniona - psychicznie bardzo często,jednak o tym nieco pozniej.Mam depresję - jest to fakt niepodważalny. nie wiem nawet czy tak mogę to ując,ponieważ moje zahwianie emocjonalne(potrafie w doslownie 3 minuty zdazyc sie poplakać po czym smiać do rozpuku )pozostawia sobie duzo do zyczenia.Potrafie 2 dni nie wychodzic z pokoju, nie jesc i czuć ta cholerna pustke,samotnosc i psychiczny bol ,po czym 3 dnia wstac w radosnym nastroju pelnym nadziei . Chore , ale pociesza mnie jednak ten optymizm ,ktorego odczuwam NIESTETY CO RAZ MNIEJnie jem nic 5 dni po czym zre na potęge 6.ten problem jednak jest osobnym rozdzialem w moim zyciu..Od zawsze bylam osoba ,dosyc "inną" - jestem mistrzem problemów,które ciągną się od samych narodzin.Nie potrafie dostosowac sie do panujacych gdziekolwiek reguł - nie robie tego na pokaz czy z przekory -fizycznie jest to dla mnie nie możliwe.Moje abstrakcyjny tok umyslowy byl niejednokrotnie weryfikowany przez szkolnych psychologow.Sama nie potrafie wyjasnic ,co tworzy w moim glupim lbie takie rozwiazania i mysli .nigdy nie chcialo mi sie uczyc , a po mimo tego zaskakiwałam cholernie wysoką inteligencja (raczej w kwestii humanistycznej .uwielbiam literaturę ,teatr etc)nie pisze tego aby sie popisac czy komus zaimponowac- podkreslam jednak ze po mimo tego czuje sie jak skonczona idiotka, kompletny bezmozg przez te wszystkie cholernie dziwne zachowania ktore mnie przerastaja(zapominalstwo etc. o tym w dalszej częsci )Aby zdobyć pieniadze na narkotyki dopuszczałam sie roznych rzeczy - kradłam .(tutaj musze jednak cos sprostowac- po mimo dopuszczenia sie do tak zalosnych czynnosci , narkotyki tak czy siak bardziej mi pomogly niz zaszkodzily.zarowno doprowadzilo na dno-kradziez jak i wzniosly z gore-otworzyly mi oczy ,poszerzyly horyzonty myslowe .to nie jest pustoslowie i usprawiedliwianie,tylko fakt )wyrzuty sumienia stały się wrecz moja chorobliwa obsesja.Po mimo tego iż mam cholernie duzo znajomych odczuwam chroniczna samotność i calkowity brak zrozumienia.Mimo prowizorycznej rozrywkowosci(typowa dusza towarzystwa)odczuwam nieustanny lęk.OD 2 lat zauwazylam moja wzrastająca obojętność - cyklicznie powtarzaja sie etapy uciekania wręcz od ludzi,calkowitego wycofywania sie z zycia toczacego sie za drzwiami .mam olbrzymie dziury w pamięci-przeciętnie szukam czegoś ok 8 razy dziennie.Potrafie coś zostawić na łózku a potem szukać tego DOSŁOWNIE niemal godzine.Najgorszy jest jednak fakt,iż łapię się na tym iż pogrążona w fantazji (marzenia to 3/4 mojego dnia.jest to moja chyba ulubiona czynność)np. mówię sama do siebie ?! Niestety bywały takie chwile iż bylam kompletnie zdezorientowana- zacierala sie granica miedzy snem ,fantazja a rzeczywistoscia.Fakty a wymyslone bzdury calkowicie się mi mieszały.zaotrzenie tych paranoi nasila sie podczas czestego zazywania narkotykow(logiczne)podczas okresu dosyc slabego - nasilenia malo pozytywnych mysli moj sen albo jest znikomy albo cholernie mnie męczy-budzę się,miotam,snia mi sie chore sny.najbardziej zadziwiajacy jest fakt,iż podczas 'szczytu'depresji mam paralize senne ,ktore wywoluja u mnie paniczny lek i strach (wyglada to mnie jwiecej tak : NOC :otwieram oczy-ciemnosc-nie potrafie sie ruszyc-dezorientacja wynikajaca ni e tylko z faktu iz nie moge sie prosuszyc +nie wiem czy to sen czy jawa-czuje cholerny psychiczny ból ,ktory sie nasila .w moomencie gdy czuje ze prawdopodobnie umieram i juz tego dluzej nie wytrzymam nagle moge sie ruszyc i trzezwieje.1 raz doswiadczylam tego w wieku 12 lat,powtorzylo sie 3krotnie w najgorszych zyciowych kryzysach) . Pomijam fakt ze jestem cholernie roztrzepana i cechuje sie kompletnym brakiem koncentracji -Jestem nieprzecietna furiatką- agresja jest moim następnym problemem.Jestem całkowicie nieobliczalna , co przeraża mnie najbardziej.we mnie 2 zupełnie inne osoby- jedna ćpa,jest zakompleksiona(problemy z odzywianiem)druga jest jej kompletną maską i przeciwnością.Nie potrafie pogodzić w sobie jednej tak skrajnych emocjii.Ostatnio mysli samobójcze stały się moją obsesją - nie jestem w stanie zapomnieć o przeszłości ani zaakceptować mojego skomplikowanego charakteru.błagam , pomożcie mi .jesli poderzewacie jakas chorobe czy zaburzenie blagam poinformujcie mnie , poniewaz na tej podstawie (diagnozie_ będę potrafiła cos zrobić , zrozumieć to.Nie mam pojęcia co mi jest,jednak obawiam się że moja obsesyjna decyzja jest niezmienna jesli ktokolwiek na tym cholernym swiecie mi nie pomoze.
Re: POMOCY
Rada jest prosta, a zarazem trudna do wykonania: ODSTAW NARKOTYKI.
Na pewno będziesz potrzebowała pomocy z zewnątrz. Znajdź jakiś dobry ośrodek odwykowy.
Same te stany mogą być wywołane braniem narkotyków. Na pewno dobrze wiesz, że narkotyki degenerują mózg. Nie chcę Cię straszyć, ale narkotykami można doprowadzić do choroby psychicznej. Pamiętaj: zawsze jest lepiej zapobiegać chorobie, niż ją leczyć.
Na pewno będziesz potrzebowała pomocy z zewnątrz. Znajdź jakiś dobry ośrodek odwykowy.
Same te stany mogą być wywołane braniem narkotyków. Na pewno dobrze wiesz, że narkotyki degenerują mózg. Nie chcę Cię straszyć, ale narkotykami można doprowadzić do choroby psychicznej. Pamiętaj: zawsze jest lepiej zapobiegać chorobie, niż ją leczyć.

Re: POMOCY
takiej "swietnej " odpowiedzi sie spodziewałam . te dziwne zachowania wystapuja od czasu dluzszego niz uzywanienarkotyków ktore to jedynie ZAOSTRZAJA ale nie wywoluja .nie potrzebuje zadnych smiesznych osrodkow ,bo sama sobie radze z tym problemem kiedy potrzeba .
Re: POMOCY
.
Ostatnio zmieniony wt lut 04, 2014 11:45 am przez mei, łącznie zmieniany 1 raz.
Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
Jared Leto, 13.04.2014.
- lukaszek
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 15
- Rejestracja: pt lip 23, 2010 6:18 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: POMOCY
Koniecznie skontaktuj się z lekarzem! nie ma się co bać, psychiatra na pewno znajdzie rozwiązanie co do narkotyków, być może znajdzie dla Ciebie ośrodek czy specjalne zajęcia terapeutyczne, a przede wszystkim pomoże Ci w walce z Twoją chorobą. pozdrawiam Cie i trzymam kciuki!
Re: POMOCY
Nie zapominaj proszę, że narkotyki mogą powodować nieodwracalne zmiany w organiźmie człowieka.Więc takie stany, które opisujesz mogą wynikać z długotrwałego brania narkotyków.koltunek pisze:takiej "swietnej " odpowiedzi sie spodziewałam . te dziwne zachowania wystapuja od czasu dluzszego niz uzywanienarkotyków ktore to jedynie ZAOSTRZAJA ale nie wywoluja .nie potrzebuje zadnych smiesznych osrodkow ,bo sama sobie radze z tym problemem kiedy potrzeba .
Bo strach to nic innego jak zdradziecka odmowa pomocy ze strony rozumowania
Re: POMOCY
Może jednak warto pomyśleć u wizycie u lekarza, w tym co opisujesz ja widzę troszkę siebie, może odrobinkę ale to nie jest istotne (*nie biorę narkotyków), nikt Tobie tu diagnozy nie postawi, u mnie ostatnio lekarze "rozpoznali" nerwicę i sama jestem na etapie szukania psychiatry, początkowo myślałam że wysyłają mnie do psychologa a jednak się myliłam, ale jeśli pomoże? to super! Jeśli brak Tobie odwagi zawsze możesz poprosić przyjaciół o pomoc, może ktoś pójdzie z Tobą.
Re: POMOCY
dołączam sie do odpowiedzi zebys jak najszybciej umowiła sie do lekarza psychiatry,zeby ustabilizowac twoj nastrój,bo z tego co piszesz to czujesz sie niezafajnie czasami,a może nawet i czesto...pozdrawiam mocno.za mnie kiedys ale to miałam 18lat zrobiła to rodzina,że pomogła,zaprowadzila do lekarza "siłą"i nie żałuje wdzieczna im jestem za to naprawde,!trzymaj sie
- manka
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 24
- Rejestracja: sob kwie 18, 2009 8:56 pm
- Lokalizacja: Polska
Re: POMOCY
trzymaj się
Ostatnio zmieniony wt gru 31, 2013 4:31 am przez manka, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: POMOCY
zle sie wyraziłam -napisałam , przedstawiłam wam moj problem , ponieważ nie mam nawet komu o tym powiedzieć . nie liczyłam na diagnoze lecz na jakiekolwiek wskazówki ,które jak widze otrzymałam
dziękuje . btw :niby kazdy doradza mi lekarza , jednak przeraza mnie ich wladza nad pacjentem i nieumiejętne szafowaniem chorobami,ktorych definicja często się mija z 'praktyką pacjenta' .mam wrazenie ze niesamowicie duzo zdiagnozowanych chorob , to cos kompletnie normalnego; nieco odmienna aczkolwiek NORMALNA część czyjejś duszy ,ktorej nie trzeba przypisywac dożywotniej etykietki 'schizofrenii ' etc. (jak wiadomo osoby chore niestety nie są traktowane na równi w kazdej dziedzinie życia ) aktualnie jest mi lepiej , usiluje sie wsluchiwac czesciej w siebie .amen .

Re: POMOCY
Tylko nie przesadzaj z tym wsłuchiwaniem się za bardzo.koltunek pisze:usiluje sie wsluchiwac czesciej w siebie
Ja dla odmiany, polecam Ci wizytę u psychologa (najlepiej ze specjalizacją kliniczną).
W razie konieczności oczywiście skieruje Cię też do psychiatry.
Zapraszam do rozmowy na czacie.
Re: POMOCY
Jaka jest różnica między psychiatrą a psychologiem klinicznym? Bo ja myślałam czy nie wybrać się do takiego psychologa, może to lepiej pierw udać się do niego? to jakoś tak milej brzmi niż psychiatra, a ja wcale nie jestem przekonana o tym że psychiatra jest mi potrzebny, ale jak powiedzieli że powinnam pójść to pójdę najwyżej komuś zajmę czas i dowiem się że taka pomoc mi niepotrzebna.dan pisze:Ja dla odmiany, polecam Ci wizytę u psychologa (najlepiej ze specjalizacją kliniczną).
W razie konieczności oczywiście skieruje Cię też do psychiatry.
Re: POMOCY
właśnie guziczku mam takie same obiekcje , jak to jest?
Re: POMOCY
ja na twoim miejscu sprobowalabym wydrukowac twoj post i pokazac go psychiatrze mysle ze by nie zaszkodzilo najwyzej byc sie dowiedziala ze jestes zdrowa
...i znowu sie pogubilam...