Kiedy byłem dzieckiem mieszkałem na IV piętrze bloku ( bez windy ) .
Kiedy chodziłem do IV klasy szkoły podstawowej pewnego ranka załadowałem książki i zeszyty do plecaka , zarzuciłem go na plecy i wyruszyłem do szkoły .
Była całkiem przyjemna jesienna pogoda .
Kiedy już wyszłem z klatki w oknie pojawiła się twarz mojej matki .
Moja matka krzyknęła na mnie że ma dla mnie rękawiczki .
Rzuciła mi je zanim zdążyłem zareagować na ziemie .
Podniosłem je i zawróciłem do klatki .
Wyszedłem na IV pietro , otworzyłem drzwi i odłożyłem niepotrzebne rękawiczki .
Konynuowałem podróż do szkoły .
Ale kiedy byłem na dole sytuacja się powtórzyła .
Wyszedłem na górę i odłożyłem rekawiczki .
Kiedy zszedłem na dół w oknie mojego mieszkania zobaczyłem uśmiechniętą twarz mojej matki która zrzuciła mi rękawiczki .
Z cyklu ,, Opowiesci o mojej grubej matce '' cz. 6 ,, Rękaiwczki ''
Moderator: moderatorzy
- PuszkinKochajacyLayle
- bywalec
- Posty: 662
- Rejestracja: czw cze 29, 2023 3:21 am
- płeć: mężczyzna
- piotrs
- zaufany użytkownik
- Posty: 2171
- Rejestracja: sob paź 08, 2016 10:41 am
- Lokalizacja: Koronka Do Bożego Miłosierdzia
Re: Z cyklu ,, Opowiesci o mojej grubej matce '' cz. 6 ,, Rękaiwczki ''
idz dodatkowo do
psychologa psychoterapeuty
wygadaj się pomoże ci możę
ulży
psychologa psychoterapeuty
wygadaj się pomoże ci możę
ulży
Re: Z cyklu ,, Opowiesci o mojej grubej matce '' cz. 6 ,, Rękaiwczki ''
albo Matce daj leki...