Przyjaźń z osobą chorą na schizofrenie

Moderator: moderatorzy

Lila

Przyjaźń z osobą chorą na schizofrenie

Post autor: Lila »

Jakiś czas temu poznałam bardzo wartościowego człowieka.Okazało sie że jest on chory na schizofrenie paranoidalną.Poznalismy się na zajęciach terapeutycznych .I po pewnym czasie zaczeliśmy się spotykać.Choć nasza znajomość trwa krótko mam wrażenie że całkiem dobrze sie rozumiemy i chetnie spędzamy wspólnie czas.
Postanowiłam napisać ten post ponieważ mam wrażenie że ludzie boja sie osób chorych na schizofrenie a nie mają ku tem najmniejszego powodu.
Faktem jest że osoby chore na schizofrenie mają trudności z nawiązywaniem kontaktów i raczej trzymaja sie na uboczu a nawet są zamknięte w swoich mieszkaniach odcinając sie od swiata zewnętrznego.Moim zdaniem to do osób zdrowych należy inicjatywa.To społeczeństow powinno wyciądnąc reke do tych którzy wcale nie z własnej winy czy woli odcinają się od ludz.
Pozdrawiam wszystkich
past simple

przyjaźń

Post autor: past simple »

W 100% się z Tobą zgadzam!:) z pewnością izolacja osoby chorej, lub tym bardziej uważanie że jest gorsza mniej wartościowa od innych z powodu swoich przeżyć psychotycznych jest zupełną pomyłką. Dobrze robisz że nie postrzegasz tej osoby jako jakiegoś odmieńca tylko po prostu człowieka:). Coś o tym wiem co to jest nietolerencja wobec zaburzeń psychicznych. Sam na takowe cierpiałem. Byłem 2 razy w szpitalu psychiatrycznym a moja była dziewczyna nie potrafiła tego zaakceptować chociaż chodziliśmy ze sobą 2,5 roku. Także nietolerancja /obawa jest duża przynajmniej w moim przekonaniu, zwłaszcza w sferze zawierania bliższych znajomości. Wiem że to jest źródłem kompleksów u osób które przechodziły przez psychozę, ale nie dajmy się zwariować jak większość społeczeństwa która tylko potrafi opowiadać dowcipy o wariatach nic nie wiedząc o samej chorobie psychicznej. Podziwiam twoją odwagę. To z pewnością bardzo wartościowy człowiek. Gorąco pozdrawiam:)
Gość

Re: Przyjaźń z osobą chorą na schizofrenie

Post autor: Gość »

Mam przy sobie bardzo bliską osobę.Choruje na schizofrenię paranoidalną. Poznałyśmy się całkiem niedawno bo kilka miesięcy temu.Był już szpital, były inne sprawy..ale nic się nie kończy tylko rozwija się jak coś magicznego:)Rozmawiamy..ufamy sobie..wiem bardzo dużo..bo udało nam się zbudować coś trwałego. Tego co jest między nami nie można nazwać przyjaźnią..bo jest to coś czego określić się nie da, coś przy czym słowo "przyjaźń" brzmi cholernie banalnie. To pierwsza osoba, ktoś, przy kim czuję się SOBĄ..poprostu. A najpiękniejsze jest to że nie trzeba czasami nic mówić..to wszystko się czuje..i bycie ze sobą wystarcza. Ja nazywam ją PROMYCZKIEM..bo oświetla mi moje życie chociaż cały czas uparcie twierdzi że to ja jej pomagam, i nie wie czemu, bo przecież na to nie zasługuje..taka własnie jest.. a jest ciepła, kochana, NIEZASTĄPIONA..poprostu. Boję się..bardzo się boję że mogę ją stracić..że kiedyś zabraknie jej sił.. by walczyć z tą pier..chorobą.Ale zawsze będę przy niej..bo jestem jej aniołkiem stróżem - upierdliwym czasem..bo zmuszam ją do rozmowy, do wyrażania tego co czuję, bo chcę ją poznać, bo chcę zajrzeć do jej środka.I choćby mnie odtrącała..choćby mnie kiedyś znienawidziła..to ja BĘDĘ..POPROSTU.
Zbyś
zarejestrowany użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: pt cze 10, 2005 9:33 am
Lokalizacja: Łódź, okolice

Post autor: Zbyś »

Wszyscy chorzy i ich rodziny powinni przeczytać posty w tym temacie. Po lekturze wstępuje w człowieka nadzieja, że słońce zaświeci.
Tak trzymać.
Pozdrowienia
Aniaz
zarejestrowany użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: śr sty 25, 2006 9:20 am

Post autor: Aniaz »

Jesli chodzi o temat tolerancji/nietolerancji wobec osoby z zaburzeniami psychicznymi: a co jesli osoba chora zachowuje sie wobec mnie agresywnie: chodzi o agresje werbalna. Najgorsze jest byc inspiracja dla chorego umyslu, podmiotem urojen. Czuje sie nieslusznie atakowana, gnebiona, przesladowana. Gdy dowiaduje sie o kolejnej "pseudo-aferze" co ja niby nie zrobilam albo zrobilam wlasnie czuje sie bardzo zle, przygnebiona, czuje frustracje, niemoc a przede wszystkim czuje sie ofiarą ciaglych atakow ! I co ja moge zrobic ? Ograniczyc kontakt do zera. Nawet gdy w przyszlosci ta osoba chora sie wyleczy i zmieni swoje zachowania to watpie zebym chciala miec z nia blizszy kontakt nauczona doswiadczeniem. Osoba chora psychicznie(niektore schorzenia) generuje patologiczne zachowania tak nieprzyjemne dla otoczenia, ze dalsze pozostawianie w bliskich kontaktach z ta chora osoba moze wywolac u mnie chorobowe objawy, np. mialam juz nerwicowe objawy!!! TO jest smutne ale ja w 100% rozumiem osoby ktore sie odwracaja od osob chorych psychicznie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „mój partner jest chory”