Czemu właściwie służy to forum?

[ManMachine]

Jaki jest cel jego funkcjonowania?
Jaki jest cel każdej osoby, która odwiedza tę stronę?

W ogóle mam gdzieś odpowiedzi na te pytania, jednak fakt jest taki, że brakuje mi w nim, na samej górze wśród wszystkich tematów jakie tu dotąd spotkałem relacji z osobistej drogi do wyzdrowienia.

Skąd "chory" ma czerpać doświadczenie w zdrowieniu, bez osobistych doświadczeń i relacji osoby, która przeszła tę drogę?

[ManMachine]

...

Mam wobec tego pytanie. Czy konkretnie z Pana strony jest wola na założenie działu pt. "Jak doszedłem do swojego zdrowia psychicznego?"

[FreshEscape]

Czy jakakolwiek moderacja wystpuje na tym forum ? Jakieś ostrzeżenie dla Edena mnóstwo tematów spamuje w taki sposób że sie nie chce pisać.... Co to w ogóle ma być ?

[amigo]

To taka wirtualna terapia.

[FreshEscape]

o taka wirtualna terapia.

Leczenie schizofrenii odbywa się w gabinecie psychiatry i łykaniem leków neuroleptycznych i innych, wspomagających.

[amigo]

Ja uważam że oprócz tego ważna jest terapia

[ManMachine]

Co to jest dla nas Evot, schizofrenia i doktorzy:
...

Szanowny Panie o ile informacje, które chce Pan przekazać są w jakimś sensie dla Pana istotne, to dostrzegam problem z mojej strony w ich zrozumieniu, ponieważ brak jest zachowanej logicznej konstrukcji zdania. Są to na pewno ciekawe kwestie, które ma Pan na myśli, natomiast temat zawiera proste pytania i wystarczą proste odpowiedzi.

Podam przykłady odpowiedzi, które mi się nasuwają, są proste i zrozumiałe:

Czemu właściwie służy to forum? NICZEMU
Jaki jest cel jego funkcjonowania? ŻADEN
Jaki jest cel każdej osoby, która odwiedza tę stronę? SRANIE W BANIE
Skąd "chory" ma czerpać doświadczenie w zdrowieniu, bez osobistych doświadczeń i relacji osoby, która przeszła tę drogę? Z DUPY

[ManMachine]

o taka wirtualna terapia.

Leczenie schizofrenii odbywa się w gabinecie psychiatry i łykaniem leków neuroleptycznych i innych, wspomagających.

Ja uważam że oprócz tego ważna jest terapia

Dziękuję za wasze wypowiedzi, ale jest to tylko wasza opinia na temat przyjętych zasad leczenia. Mnie interesują odpowiedzi na pytania postawione w pierwszym poście. Czy potraficie się do nich ustosunkować?

Jeżeli byłbym tego ciekawy, to mogłem zapytać co znaleźliście i co dają wam wizyty na forum, ale mam to zwyczajnie w dupie.

[ManMachine]

Zbyszek, webmaster forum, mówił mi kiedyś tak: - Forum nie posiada celu funkcjonowania, jest to platforma informacyjna, najstarsza baza danych o schizofrenii, pacjentach i ich rodzinach, prywatne badania nad schizofrenią, wyzdrowieniem i ekonomią posiadania diagnozy - przychodzimy tutaj poczuć się lepiej, gdy ktoś czuje się gorzej bierze urlop od forum - to nie jest miejsce internetowe do poznawania znajomych, a prywatna witryna dla tak zwanych "Zaufanych, że szukamy poprawy losu, poprzez lepsze doinformowanie nas".

Dzięki za odpowiedź i coraz łatwiej zrozumieć mi twój punkt widzenia. W twojej wypowiedzi jednak nadal dostrzegam jedynie informację, co mogę tu znaleźć oraz własne opinie na ten temat.

Żeby nie było, to ja już zakładając ten temat wiedziałem i wiem nadal iż sposób jego funkcjonowania jest bezcelowy.

Jeżeli wejdę na jakiekolwiek inne forum i zadam jakiekolwiek pytanie związane z tematyką forum, to znajdę na nim jasne odpowiedzi kilku osób, ewentualnie zostanie przeprowadzona dyskusja i problem zostanie rozwiązany.

Na tę chwilę jedyny problem jaki widzę w tym miejscu jest taki, że jest zwyczajnie bezcelowy, a jedyny cel, który może być na nim zrealizowany w jakikolwiek sposób, to jest relacja ze sposobu w jaki doszło się do wyzdrowienia.

Chodzi mi o to, że jestem w stanie zaakceptować sam fakt istnienia tego forum, bez tych informacji, tylko moja obecność w tym momencie również jest na nim bezcelowa.

Z jednej strony gdyby była ku temu wola, mógłbym powoli wytłumaczyć jak funkcjonuje mój "umysł", "moja dusza", "moje ja", "moja świadomość", "mój bóg", ale z drugiej strony te informacje mogą być dla wielu ludzi szokiem, który burzy dotychczasowy pogląd na temat własnej konstrukcji osobowości.

[Meduzola]

Mam wobec tego pytanie. Czy konkretnie z Pana strony jest wola na założenie działu pt. "Jak doszedłem do swojego zdrowia psychicznego?"

Nie, nie, żaden prawdziwy inteligent, a współczesna polska inteligencja to psychiatrzy z w 1999 nowopowstałych szesnastu regionów... nie podaje nic na złotej tacy. Dodatkowe kursy wcale nie mają na celu uwrażliwienia na problemy społeczne czy szukanie, choćby opcjonalnych odpowiedzi, czym zdrowienie jest, bo przecież nie chodzi o odpowiedź na pytanie, czym jest choroba, czyli, co i kiedy wytrąciło organizm z równowagi... A to wszystko przez brak odpowiedniej infrastruktury...

[Meduzola]

Zbyszek, webmaster forum, mówił mi kiedyś tak: - Forum nie posiada celu funkcjonowania, jest to platforma informacyjna, najstarsza baza danych o schizofrenii, pacjentach i ich rodzinach, prywatne badania nad schizofrenią, wyzdrowieniem i ekonomią posiadania diagnozy - przychodzimy tutaj poczuć się lepiej, gdy ktoś czuje się gorzej bierze urlop od forum - to nie jest miejsce internetowe do poznawania znajomych, a prywatna witryna dla tak zwanych "Zaufanych, że szukamy poprawy losu, poprzez lepsze doinformowanie nas".

Mamy też szansę poskładać swoje myśli w sensowną całość przyczynowo-skutkową, podczas gdy tak dużo osób, nawet w bliskim otoczeniu otoczeniu odmawia nam tej zdolności i za to dziękuję, że Forum jest. I jeśli mogę sobie pozwolić, to i mentalność
@Zbyszka ewoluuje, choć jako naukowiec może nie być skory do odchodzenia od pierwotnych założeń. A że użytkownik może uwieść użytkowniczkę i na odwrót..., kto nie słyszał o nosie Kleopatry...

[Meduzola]

Jesień się zbliża, straciłam rachubę czasu... Ile lat tu jestem.

Rozpoznaję tu siebie z czatu wczoraj, albo nawet przedwczoraj, choć nie przypomnę sobie godziny, a na smartfonie nie mam dostępu do wcześniejszych "kart" czatu, więc porównać daty wpisu nie mogę. Moje dzieci faktycznie płodzone we wrześniu i październiku, kumulacja witamin, urodziły się latem, słońce, mniej depresji. "Popatrz, ile jesieni, pełno jak w cebrze wina, a to dopiero początek, dopiero się zaczyna..." ... Bo ja mam pomysł, żeby selera w ogóle nie gotować w zupie. Przecież nie pozowałam do "Szał uniesień"...

[AcidHouse]

Gdybym ja miał taki umysł zjarany papierosami, też bym nie wiedział, a jak bym się dowiedział to też nie powiedział

[AcidHouse]

należy potem powiedzieć co się dowiedziało, a nie trzymać zwisającą informację, tak jak zwis w gatkach.

[Meduzola]

Meduzola jest przykładem dobrej osoby. Nie walczy z nikim, renta jej przysługuje, na forum każdy ją toleruje. Są takie osoby, po prostu renta im przysługuje - i nie podpadają nikomu.

Walczę z ciasnotą umysłu autorytarnego narzucającego się rządzenia pewnych skomercjalizowanych grup społecznych. Ryntkę mam, wydaję ją w dużej mierze na papierosy, ubrania na lato i zimę kupuję wyłącznie w lumpeksach, ciekawi mnie przechowywanie i konserwacja żywności. Mama uparła się, żebym miała rentę i ciągłość rentową ze względu na bezwzględnych: brata, bratową i nastawionego antagonistycznie (przekabaconego) ojca. A tu, nawet nie wiesz, ile alkoholu etylowego wypija się w moim domu. I to już w zamierzchłych czasach, jak przychodziły sąsiadki, bo ojciec zakupił duże ilości alkoholu w pewnym miejscu i wyjeżdżając zostawił to mamie, by ją nastręczały niepracujące sąsiadki. I dzień mojej Pierwszej Komunii to duża wyrwa w mojej psychice, nie ukształtowałam się więc na osobę pewną siebie.

[Meduzola]

Moja mama wypiła wczoraj na śniadanie o szóstej rano piwo, dziś w nocy o 01:00 otworzyła białe wino, rano o dziesiątej (zostawiła przypadkowo telefon w przedpokoju...) jej taksiarz dowiózł cztery, są jeszcze w schowku. Nawet nagromadzonych w kuchni garów nie mogę umyć, bo po operacjach na nogi wybrała sobie duży pokój jako sypialnię, a do kuchni, to ja (już od dziecka) mam się nie wtrącać. Cierpi bardzo po w sumie trzech operacjach (2 kolana plus kość udowa), bo brat jej nie słucha, a od lat nieobecny ojciec, to już w ogóle. To jest takie moje wołanie o pomoc, w sensie: niedługo skończy się jedzenie, ale też na przestrogę (...) Śpiewa do kota patryjotyczne piosenki, Hitler też po kryjomu słuchał żydowskie piosenki z płyt winylowych [edit: ... znaczy się gramofonowych]. Prowokuje mnie. Woła mnie, że niby spragniona mojej obecności, bliskości, która "tak dobrze na nią działa", mam przyjść natychmiast, rzucę się ze schodów, by zjawić się szybciej, a w praktyce okazuje się, że mnie nie znosi, irytuję ją, trudno jej zrozumieć odrębny do jej tok rozumowania, odrębną argumentację. Wykrzyknęłam mojej zaczipowanej mamie w oczy, żeby mnie widzieli: "Jesteś moją mamą, która mnie urodziła, ale mówię do ciebie, czipie. Nie poddam ci się...", bo wyciągnęła też argument diagnozy, jakby na postrach, bo ona "wie, jakie kroki przedsięwziąć". A ona na to, bez namysłu: "Miło wyglądasz, jak drzesz tę mordę" i cyniczny uśmiech, bez bezpośredniego kontaktu wzrokowego, czyli taki błędny. Prowokuje dalej, jakbym miała reagować na to, że ona gdacze i ciapocze. Tak to jest mieć dziadka folksdojcza, którego rodzina w 1917 zmieniła nazwisko z białoruskiego na polskie... A że moja (urodzona dwa lata po wojnie, słyszała zatem różne rozmowy jako dziecko, okręg r.-k.) mamusia jest córką swojej mamy (!), to szukają CZEGOŚ w głębokich strukturach jej umysłu, szepcząc, by dla rozluźnienia się upijała. Babcia nigdy (!) mi o swojej roli obok swych sióstr (wprowadziła ją ta starsza, ta średnia kolaborowała poprzez łóżko) nie opowiadała, w przeciwieństwie do mnie umiała się nie chwalić i zostawiać "kropkę nad i" dla siebie, żaliła się często jednak, że zanim doszło do rozwodu, on pijany wracał podrapany od kobiecych paznokci... W dniach mamy operacji przez chirurga ortopedę nasłano na nią trzech (patrz: wypis) psychiatrów, bo nie chciała nic dla rozluźnienia i pozbycia się rzekomych halucynacji po złamaniu sobie kości w domu, które mogły być wynikiem niedotlenienia w wyniku upadku. Mówiła do nich nawet: "Co ty możesz, mały prokuratorku..." (Bo faktycznie, we wczesnych latach '70 tak ochoczo, prawie że na ich zaproszenie, zatrudniono ją w prokuraturze, mimo że była tylko po zasadniczej szkole handlowej, a w głębi ducha "z całego serca pragnęła zostać... instrumentariuszką przy operacjach", tylko za mało napisała na egzaminie z "polaka", czyli żadną tam humanistką. Czy dlatego, że jeden z pracowników tej prokuratury mieszkał na przeciwko i chciał wyciągnąć tą wielodzietną rodzinę z powojennej biedy? Niemniej, po siedmiu latach sama zrezygnowała, by przez kolejne 25 lat łączyć telefonicznie w sekretariacie, ale to już w innym mieście...)

[Pamal]

Wzajemnemu udzielaniu sobie wsparcia, tylko ostatnio wzrosła ilość agresji w społeczeństwie, chyba przez sąsiedztwo wojny i tu też.

[Catastrophique]

Ekspresji dziwactwa i produkowania antypsychiatrycznych, szkodliwych glupot. Cos powinno sie z tym zrobic.

[AcidHouse]

Jeżeli drukujesz fałszywe pieniądze, to najpierw musisz znaleźć osoby które złapią te pieniądze przed Tobą.
To uniemożliwi śledczym wybadanie dokładnie sprawy, a jeśli już dojdą, że to fałszywe to ty już będziesz na drugim świecie.

[Meduzola]

Dwa dni później funkcje życiowe (jedzenie, spanie) mamy powróciły do normy i stała się otwarta na rzeczową komunikację. Okazało się, że obie te dwa dni wcześniej, i to niezależnie od siebie, miałyśmy pseudo-halucynacje, o tej samej porze i o tej samej treści. Miałyśmy bowiem silne wrażenie, że mimo nieobecności brata z rodziną, którzy wyjechali na weekend, ktoś przeszukuje na górze ich mieszkanie: przesuwanie mebli i opróżnianie kartonów. Tej nocy stałam na balkonie i patrzyłam w okno wychodzące z ich korytarza, czy nie zapala się światło. Nie, bo odgłosy ucichły. Stop ZET: zorganizowanym elektronicznym torturom.