Uzależnienie od leków

Tu zajmujemy się środkami odurzającymi tylko o ile jest to związane ze schizofrenią.

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
AniaNieIstnieje
zaufany użytkownik
Posty: 294
Rejestracja: wt cze 12, 2007 3:59 pm

Uzależnienie od leków

Post autor: AniaNieIstnieje »

Chciałabym poruszyć temat uzależnienia od leków. Ilu z nas się z tym zmaga? Na pewno ja. Zaczyna się od 0,25 mg Xanxu a kończy się na 3-4 tabl. (lub jeszcze więcej)po 2 mg xanx/ clonazepam. Ale zacznijmy od początku.. Większość z osób na forum ma zdiagnozowane F.20 i niczym nieograniczony dostęp do leków na tę przypadłość. Krótko mówiąc leki musisz brać na chorobę podstawową. Jesteś lekooporny to masz ich jeszcze więcej. Proste? Otóż dochodzą jeszcze problemy z lękiem i nastrojem. Czyli dołożą lek antydepresyjny/stabilizator nastroju itp. Pominę w tym wątku inne leki na inne przypadłości medyczne. Pierwszy raz brałam te leki to jeszcze się zastanawiam. Wchodziłam na różne fora i tylko się nakrecałam. W sumie osoba, która je wypisała to lekarz, a nawet doktor. Jak to jest że z czasem rośnie tolerancja na substancje więc wmawiam sobie że wciąż biorę 0,25 mg a nie 8 mg i jeszcze więcej. To że (akurat ja nie robię tego codziennie) nic nie zmienia. Przecież mam stresującą pracę/obowiązki/życie. To leki na receptę. Wiec to nie jest tak że wchodzę do apteki jak do najbliższego marketu i proszę farmaceutyczne "cukierki" na cały ból tego świata i traumatyczne wspomnienia m. in. z dzieciństwa. Każdy z nas ma swój hardcore. Jak dożyć do rana beż lęków, których i tak nie będę pamiętać. Co zrobić kiedy boje sie tak bardzo że wydaje mi się że bardziej to już sie nie da.. Co mam wtedy zrobić? Jestem w stanie zrobić dużo np. wyskoczyć przez okno. Wsadzić ręce do wrzącej wody. Pociąć sobie gardło od ucha do ucha. W tym stanie człowiek myśli inaczej. Co można po za szczerą modlitwą do Boga zrobić? Kiedy Klozapol (po pięciu latach przerwy) + inne leki i szpitalny detox mówi dobranoc?
Najsmutniejsza jest świadomość, że najgorsze w tym wszystkim nie jest to czego nie ma a to co jest...
Awatar użytkownika
Józef80
zaufany użytkownik
Posty: 1211
Rejestracja: ndz wrz 26, 2021 10:31 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Śląsk

Re: Uzależnienie od leków

Post autor: Józef80 »

Głęboko Ci współczuję, uzależnienie się od leków, to na pewno coś nie fajnego. Mi się udało bez uzależnienia się. Zawsze unikałem benzo.
Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.

(Wisława Szymborska)
Awatar użytkownika
Meduzola
zaufany użytkownik
Posty: 3218
Rejestracja: śr wrz 13, 2017 5:44 pm

Re: Uzależnienie od leków

Post autor: Meduzola »

Cześć, Aniu. Czekam na leki z Azerbejdżanu, bo te zachodnie nie spełniają moich oczekiwań. Uważam, że dużo zależy od przynależności etnicznej, jeśli chodzi o pobudliwość i wrażliwość. Może też z ziół syberyjskich da się zrobić jakiś użytek, chociaż pewnie by się nie przyjęły na polskiej ziemi. Niektórzy terapeuci i lekarze podkreślają swoje podejście holistyczne do pacjenta, ale tzw. oś mózgowo-jelitowa jest na razie omijana szerokim łukiem. Są bakterie typu laktobacyle i bifidusy, ale objęte różnymi patentami. Neuroleptyki blokują pewne sfery mózgu, nie mówiąc już o efektach parkinsonowskich, ale nie mają zdolności regeneracji zwapniałych jego części.
Awatar użytkownika
AniaNieIstnieje
zaufany użytkownik
Posty: 294
Rejestracja: wt cze 12, 2007 3:59 pm

Re: Uzależnienie od leków

Post autor: AniaNieIstnieje »

Nie jestem w pełni Przekonana co do ziół. Bierzesz jednocześnie leki? Nie wchodzą w interakcje że sobą?
Jaki jest miesięczny koszt takiej terapii? Czy są jakieś wiarygodne badania kliniczne potwierdzające ich skuteczność? Czy to jest coś podobnego do olejków CBD?
Najsmutniejsza jest świadomość, że najgorsze w tym wszystkim nie jest to czego nie ma a to co jest...
Awatar użytkownika
Meduzola
zaufany użytkownik
Posty: 3218
Rejestracja: śr wrz 13, 2017 5:44 pm

Re: Uzależnienie od leków

Post autor: Meduzola »

AniaNieIstnieje pisze: wt paź 12, 2021 4:49 am Nie jestem w pełni Przekonana co do ziół. Bierzesz jednocześnie leki? Nie wchodzą w interakcje że sobą?
Jaki jest miesięczny koszt takiej terapii? Czy są jakieś wiarygodne badania kliniczne potwierdzające ich skuteczność? Czy to jest coś podobnego do olejków CBD?
Jest masa niezbadanych roślin i zamierzam trochę zgłębić ten temat, zamówiłam sobie odpowiednią książkę, jest już w drodze do mnie. Jest też bardzo ciekawa książka, Władysław Batkiewicz: "Starosłowiański masaż brzucha", mam ją już na oku. Jeśli chodzi o marihuanę, to mówię stanowczo nie, nawet tej bez THC, choć wiem, że w niektórych przypadłościach uśmierza ból i wyrównuje nastrój. Ja osobiście piję koper włoski na potęgę. Wspomagam się też aromaterapią: skrapiam maseczkę covidową olejkiem lawendowym (latem) lub cytrynowym (zimą). Jem dużo warzyw, z owocami gorzej, bo mam nadkwasotę. Co do badań klinicznych, uważam, że każdy człowiek jest inny, i małe eksperymenty są nieodzowne...A czy badania kliniczne to nie eksperyment i czy wiemy, w jakich warunkach przebiegają i czy są humanitarne...? Są też, jak piszesz, interakcje. Pewne grupy napiętnują ostatnio kawę, a ta przecież zapobiega alzheimerowi, 1-2 filiżanek dziennie. Oś mózgowo-jelitowa to nie tylko nerw błędny, nie do końca wiadomo, jak sygnały z układu pokarmowego są przesyłane do mózgu, może to fizyka dla bardzo zaawansowanych. Rumianek obniża działanie neuroleptyku, ale czasem mam na niego chętkę. Jak pisałam w innym poście, biorę neuroleptyki i nie zachęcam innych do radykalnych zmian. Ale czemu nie wspomagać się niestandardowymi metodami, nie widzę w tym nic niestosownego. Mam za sobą elektrowstrząsy (x18), i przez to duże luki w pamięci: Nie pamiętam treści przeczytanych w tamtych czasie książek i wielu rozmów z innymi pacjentami podczas hospitalizacji 2019...
Awatar użytkownika
amigo
zaufany użytkownik
Posty: 7015
Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Hiszpania

Re: Uzależnienie od leków

Post autor: amigo »

Ja bylem uzaleziony od Klonazepamu, dochodzilem do dawek rzedu 8 mg - 12 mg / dziennie.Wygladalem fatalnie, zamulony, ''nie wiedzialem jak mam na imie'', powoli zaczalem oodstawiac i ponad 3 miesiace biore tylko dawke podtrzymujace czyt. 25 mg Tranxene - rano.
Nie udczuwam w ogole dzialania ( Zadnej zamulki, spowolnienia, opoznionego myslenia ) a za razem nie mam objawow odstawienia benzodiezepin.
Awatar użytkownika
AniaNieIstnieje
zaufany użytkownik
Posty: 294
Rejestracja: wt cze 12, 2007 3:59 pm

Re: Uzależnienie od leków

Post autor: AniaNieIstnieje »

Amigo z tego co wiem to Tranxene to też tzw. pochodna benzodiazepiny.... Zatem to trochę tak jakbyś przedstawiał o wyższości wódki nad denaturatem.
Najsmutniejsza jest świadomość, że najgorsze w tym wszystkim nie jest to czego nie ma a to co jest...
Awatar użytkownika
amigo
zaufany użytkownik
Posty: 7015
Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Hiszpania

Re: Uzależnienie od leków

Post autor: amigo »

AniaNieIstnieje pisze: czw paź 14, 2021 9:38 am Amigo z tego co wiem to Tranxene to też tzw. pochodna benzodiazepiny.... Zatem to trochę tak jakbyś przedstawiał o wyższości wódki nad denaturatem.
W porownianu do Clon/Alpra.Tranxene mozna porownac do wódki ( Clona/alpra) i piwa radler (Tranxene ) :mrgreen: .Nawet w wiekszych dawkach tzn. ''fazowych'' nie wykazuje jakos ujebki.A Clonazepamem albo Alprazolamem juz idzie sie odurzyc i za razem wje*** sie w pieklo uzleznienia. :think:
Awatar użytkownika
AniaNieIstnieje
zaufany użytkownik
Posty: 294
Rejestracja: wt cze 12, 2007 3:59 pm

Re: Uzależnienie od leków

Post autor: AniaNieIstnieje »

Nienawidzę Tranxene. Działa na mnie odwrotnie niż powinno. Po 5 mg czułam się okropnie Pamiętam dawali mi to w w innym szpitalu psychiatrycznym w zastrzykach. Nawet po 25 mg wiem że nie ma "fazy". Teraz jestem drugi dzień bez Relanium. Mam na to miejsce Pregabaline, którą przecież też można się odóżać. Moim zdaniem nie ma sensu zamieniać jedną benzodiazepine na inną słabszą. Przecież wciąż bierze się lek od którego jest się uzależniona.
Amigo, czy jesteś sobie w stanie wyobrazić sytuację w której alkoholik który pił latami wódkę i inne mocne alkohole pił sobie piwo typu radler? I miec takie pozwolenie od psyhiatry? Przecież to absurd. Zamierzasz do końca życia brać Tranxene? :clap:
PS.Nie brałam benzo by się odurzyć. Mam lęki od dziecka. Leczę się pół życia tj. 16 lat. Moje duże dawki wynikają z tolerancji która nie tylko wzrasta na tę całą radosc z benzo, ale też na działanie przeciw lękowe.
Najsmutniejsza jest świadomość, że najgorsze w tym wszystkim nie jest to czego nie ma a to co jest...
Awatar użytkownika
Józef80
zaufany użytkownik
Posty: 1211
Rejestracja: ndz wrz 26, 2021 10:31 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Śląsk

Re: Uzależnienie od leków

Post autor: Józef80 »

@AniaNieIstnieje, brawo - podziwiam za podejście i walkę z uzależnienieniem. Drugi dzień, to dobry początek. :clap:

Zapewne wiesz, że dawkę leku się stopniowo zmniejsza? Nie odstawia się nagle?

Osobiście nie walczyłem z benzodiazepinami, ale w mojej rodzinie była osoba uzależnieniona. Więc wiem jaki koszmar przechodziła. Pamiętam jak dzieliła tabletkę na mniejsze części, aż do okruchów. To naprawdę źle wyglądało, bo paraliżowało bezsennością i stanami niepokoju. Jak dobrze pamiętam to babcia kilka razy podejmowała próby nim się udało.
Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.

(Wisława Szymborska)
ODPOWIEDZ

Wróć do „narkotyki”