Stępienie emocjonalne - objaw zapomniany, a przecież dramatyczny
Moderator: moderatorzy
Stępienie emocjonalne - objaw zapomniany, a przecież dramatyczny
Jak pisał Antoni Kępiński stępienie emocjonalne jest tym czego psychiatra najbardziej się boi w schizofrenii i przed czym chciałby swojego pacjenta uchronić.
Ktoś inny napisał że stępienie emocjonalne to "niezdolność do wyrażania uczuć"... Ja zaś twierdzę że stępienie emocjonalne to przede wszystkim brak uczuć, brak emocji!
Zamiast spodziewanej w danej sytuacji emocji jest po prostu nic!!!
Obecnie w publikacjach psychiatrycznych używa się alternatywnego określenia " afekt blady" zamiast "stępienie emocjonalne"...
Podgrupą w/w jest anhedonia, czyli innymi słowy stępienie emocjonalne w zakresie emocji pozytywnych - przyjemności, rozkoszy, radości. Zamiast tego znowu jest jedynie NIC...
Przed stępieniem emocjonalnym nie chroni pójście do pracy.... Przed stępieniem emocjonalnym nie chronią systematycznie zażywane neuroleptyki... Radykalne zmniejszenie dawki neuroleptyku przy zaawansowanym stępieniu też nie przynosi pozytywnego efektu, tj. zamiast emocji nadal najczęściej jest jedynie NIC!!!
Efektem wytworzenia się takiego stanu psychiki jest zanik zdolności do przeżywania własnego życia, tj. o ile na zewnątrz mogą zachodzić jakieś wydarzenia, również te pozytywne, to jednak jeśli nie wywołują one w psychice żadnej reakcji emocjonalnej to mijają praktycznie bez śladu, może z wyjątkiem jakiejś ściśle intelektualnej a zarazem niewyraźnej i mglistej pamięciowej " notatki"...
Na taki stan umysłu nie ma już żadnego lekarstwa!!!
Starajcie się żyć póki jeszcze was takie coś nie dopadło!!!
Ktoś inny napisał że stępienie emocjonalne to "niezdolność do wyrażania uczuć"... Ja zaś twierdzę że stępienie emocjonalne to przede wszystkim brak uczuć, brak emocji!
Zamiast spodziewanej w danej sytuacji emocji jest po prostu nic!!!
Obecnie w publikacjach psychiatrycznych używa się alternatywnego określenia " afekt blady" zamiast "stępienie emocjonalne"...
Podgrupą w/w jest anhedonia, czyli innymi słowy stępienie emocjonalne w zakresie emocji pozytywnych - przyjemności, rozkoszy, radości. Zamiast tego znowu jest jedynie NIC...
Przed stępieniem emocjonalnym nie chroni pójście do pracy.... Przed stępieniem emocjonalnym nie chronią systematycznie zażywane neuroleptyki... Radykalne zmniejszenie dawki neuroleptyku przy zaawansowanym stępieniu też nie przynosi pozytywnego efektu, tj. zamiast emocji nadal najczęściej jest jedynie NIC!!!
Efektem wytworzenia się takiego stanu psychiki jest zanik zdolności do przeżywania własnego życia, tj. o ile na zewnątrz mogą zachodzić jakieś wydarzenia, również te pozytywne, to jednak jeśli nie wywołują one w psychice żadnej reakcji emocjonalnej to mijają praktycznie bez śladu, może z wyjątkiem jakiejś ściśle intelektualnej a zarazem niewyraźnej i mglistej pamięciowej " notatki"...
Na taki stan umysłu nie ma już żadnego lekarstwa!!!
Starajcie się żyć póki jeszcze was takie coś nie dopadło!!!
Re: Stępienie emocjonalne - objaw zapomniany, a przecież dramatyczny
Mam blady afekt, stąd niepełnosprawność, ale nie stępienie emocjonalne: można mnie ucieszyć, można mnie wnerwić, ale nie popadam w egzaltację i emfazji w moich wypowiedziach teź się nie doczekasz. A czego boją się psychiatrzy, to przecież zimne padalce, nie radzą sobie zazwyczaj przy udarach i wylewach. A Kępińskiego oszczędź sobie, zwłaszcza z jego informacyjno-metabolicznym modelem.
- Walet Pikowy
- zaufany użytkownik
- Posty: 12330
- Rejestracja: wt kwie 12, 2011 2:37 am
- płeć: mężczyzna
Re: Stępienie emocjonalne - objaw zapomniany, a przecież dramatyczny
Ja według psychiatry mam emocje co jest moim darem i przekleństwem hvp. Mam silne emocje i widać je u mnie,tak wielu ludzi mówi.Pani lekarz rodzinna mówi,że jestem bardzo emocjonalny.Pan co mnie uczył jazdy mówi,że to nie do końca dar,bo takim ludziom jest ciężej w życiu.Ja naprawdę czasem cierpię,ale inaczej niż się cierpi w schizofrenii.Emocje mogą dać w kość szczególnie te trudne tzw negatywne.
Terapeuta twierdzi,że mam kontakt z trudnymi emocjami.Mocne przeżywanie to można porównać do dużej wrażliwości,co też jest stwierdzona u mnie przez psychiatrę,nawet aż za duża,to mam pewne skrajności w sobie,co nie zawsze są spotykane u ludzi.Z tym się ciężej żyję,miałem moment,że te emocje były uśpione,zamrożone lekami,objawami.Jakby też słabiej je kontrolowałem,miałem silną impulsywność.
Czasem lepiej zachować chłodną głowę,a mi ciężej to robić.Naturalnie wtedy trudniej opanować stres w trudnych sytuacjach.Może fajnie,że przeżywam niektóre rzeczy świadomiej,pustka wierze,że to też pewna skrajność,ale też potrafią być inne.Zdarza mi się też silna intuicja.Jej jeszcze się uczę,ciężko ją odgadnąć,trzeba mieć duże doświadczenie życiowe,czasem jednak mi się zdarza.Słabo jednak ją odczytuje,często po fakcie.
Terapeuta twierdzi,że mam kontakt z trudnymi emocjami.Mocne przeżywanie to można porównać do dużej wrażliwości,co też jest stwierdzona u mnie przez psychiatrę,nawet aż za duża,to mam pewne skrajności w sobie,co nie zawsze są spotykane u ludzi.Z tym się ciężej żyję,miałem moment,że te emocje były uśpione,zamrożone lekami,objawami.Jakby też słabiej je kontrolowałem,miałem silną impulsywność.
Czasem lepiej zachować chłodną głowę,a mi ciężej to robić.Naturalnie wtedy trudniej opanować stres w trudnych sytuacjach.Może fajnie,że przeżywam niektóre rzeczy świadomiej,pustka wierze,że to też pewna skrajność,ale też potrafią być inne.Zdarza mi się też silna intuicja.Jej jeszcze się uczę,ciężko ją odgadnąć,trzeba mieć duże doświadczenie życiowe,czasem jednak mi się zdarza.Słabo jednak ją odczytuje,często po fakcie.
Re: Stępienie emocjonalne - objaw zapomniany, a przecież dramatyczny
mnie chyba coś takiego dopadło. Nie czuję nic
Re: Stępienie emocjonalne - objaw zapomniany, a przecież dramatyczny
Mam anhedonie juz parę lat, w chwili obecnej poza lękiem nie jestem w stanie czuc nic. Jakby mnie ktoś odlaczyl od ciała, zupełnie nic mnie nie dotyka.
Nie ma już nic za ścianą powiek.
Re: Stępienie emocjonalne - objaw zapomniany, a przecież dramatyczny
Zupełnie nie pamiętam jakichś Twoich wcześniejszych postów, ale na podstawie moich osobistych doświadczeń z kilkoma zażywanymi w życiu neuroleptykami mogę wysunąć hipotezę że stan "jakby mnie ktoś odłączył od ciała", co rozumiem jako niepełne odczuwanie własnego ciała, może wiązać się ze zbyt intensywną kuracją neuroleptyczną, lub w ogóle z przyjmowaniem neuroleptyku (nawet w tzw. dawce podtrzymującej). Mnie, w wyniku zbioru różnych zdarzeń, udało się zmienić przyjmowane leki na takie, które są stymulantami dopaminy, zwiększają ilość dopaminy w synapsie, i w rezultacie nie nastąpiło u mnie pojawienie się objawów wytwórczych, natomiast całkowicie ustąpiły objawy negatywne oraz cudownie poprawiło się odczuwanie własnego ciała!!! No więc... rozkoszy nadal nie ma, ale jest prawie cały czas przyjemnie!!!

A jaki wniosek z mojego przypadku płynie dla Ciebie? Przede wszystkim taki, że odczuwany przez Ciebie stan jest stanem teoretycznie odwracalnym, a nie dożywotnim wyrokiem.
Re: Stępienie emocjonalne - objaw zapomniany, a przecież dramatyczny
Leków nie biore juz ponad rok. Ten stan byl ze mną odkąd pamiętam.
Ucze się tak zyc.
Ucze się tak zyc.
Nie ma już nic za ścianą powiek.
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 22
- Rejestracja: ndz cze 24, 2018 11:17 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 65867371
Re: Stępienie emocjonalne - objaw zapomniany, a przecież dramatyczny
Ta pustka emocjonalna jak to ja ją nazywam ,zabiera jakość życia, jego sens. Ale według mnie można tak żyć całymi latami.. bez przeżyć. Ktoś kiedyś powiedział mi, że on podchodzi do życia w bardzo prosty sposób (nie oceniam, czy to dobre, czy złe): "Miej przechlapane, a będzie Ci dane". Bardzo szorstkie, ale prawdziwe. Ja to zastosowałem w moim życiu i dzięki temu cierpienie jest mniejsze, bo nie przejmuję się zanadto (oczywiście w granicach rozsądku).
Jestem człowiekiem i nic co ludzkie nie jest mi obce