Ile razy pomógł wam w życiu szpital psychiatryczny?
Moderator: moderatorzy
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 2852
- Rejestracja: pt maja 16, 2008 4:05 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 72943962
Ile razy pomógł wam w życiu szpital psychiatryczny?
Ciekawi mnie czy jestem odosobniony. Moje pytanie. Ile razy pomógł wam szpital psychiatryczny? Tak że naprawde czuliscie poprawe.
Mnie na 12 pobytów(stacjonarnych i dziennych) pomogli trzy razy. Pozostałe albo porażka albo bez żadnej poprawy.
Mnie na 12 pobytów(stacjonarnych i dziennych) pomogli trzy razy. Pozostałe albo porażka albo bez żadnej poprawy.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 1453
- Rejestracja: pn gru 15, 2014 5:47 pm
- Status: trener interpersonalny
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 560878
Re: Ile razy pomógł wam w życiu szpital psychiatryczny?
raz tak naprawde mi pomogl ale wtedy mialem psychoze myslalem ze jestem Bogiem Jezusem na zmiane i serio pomogl wyciagneli mnie z tego ale juz bylo zle
jestem urodzonym przywodca
"Kto nie wygra sam ze sobą, ten nie zwycięży nigdy"
bylem juz na piensku siedmiu piekiel ale teraz...chyba sie nawet nie spoce...
"Kto nie wygra sam ze sobą, ten nie zwycięży nigdy"
bylem juz na piensku siedmiu piekiel ale teraz...chyba sie nawet nie spoce...
Re: Ile razy pomógł wam w życiu szpital psychiatryczny?
Jeśli chodzi o hospitalizacje całodobowe to na cztery moje takie hospitalizacje jedna była dla mnie raczej neutralna (nieznacznie mi pomogli), jedna mi bardzo pomogła, a dwie bardzo poważnie zaszkodziły.
Jeśli chodzi o hospitalizacje na oddziałach dziennych to na trzy takie hospitalizacje jedna była dla mnie neutralna, druga znacznie mi pomogła, a trzecia właściwie też była neutralna, tj. ani nie pomogła ani też nie zaszkodziła.
Na podstawie w/w doświadczeń mam mocne postanowienie:
Nigdy więcej szpitali psychiatrycznych!
Jeśli chodzi o hospitalizacje na oddziałach dziennych to na trzy takie hospitalizacje jedna była dla mnie neutralna, druga znacznie mi pomogła, a trzecia właściwie też była neutralna, tj. ani nie pomogła ani też nie zaszkodziła.
Na podstawie w/w doświadczeń mam mocne postanowienie:
Nigdy więcej szpitali psychiatrycznych!
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 2852
- Rejestracja: pt maja 16, 2008 4:05 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 72943962
Re: Ile razy pomógł wam w życiu szpital psychiatryczny?
Zgadzam się. Ja też nie chce więcej iść do szpitala bo to szkoda czasu. Wole się leczyć ambulatoryjnie.
- AniaNieIstnieje
- zaufany użytkownik
- Posty: 294
- Rejestracja: wt cze 12, 2007 3:59 pm
Re: Ile razy pomógł wam w życiu szpital psychiatryczny?
Ja byłam w szpitalu 7 razy. Nie pomogli przy żadnym pobycie. Nawet jeśli następowała poprawa, była tylko chwilowa. Dużo mi dał natomiast pobyt w ośrodku dla osób uzależnionych z podwójną diagnozą.
Najsmutniejsza jest świadomość, że najgorsze w tym wszystkim nie jest to czego nie ma a to co jest...
- wowo
- zaufany użytkownik
- Posty: 5316
- Rejestracja: wt maja 28, 2019 9:30 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 9697465
Re: Ile razy pomógł wam w życiu szpital psychiatryczny?
Przy pierwszym pobycie mi pomogli, później było gorzej a raz nawet bardzo źle. Pobyt w szpitalu w Polsce źle mi się kojarzy do tego stopnia, że do tej pory mam lęk przed szpitalem w PL.
- Manuela55580
- zaufany użytkownik
- Posty: 178
- Rejestracja: pn kwie 17, 2017 2:34 pm
- Status: Powołana Bogini Miłości
Re: Ile razy pomógł wam w życiu szpital psychiatryczny?
A ja byłam tylko w Psychiatrykach w Niemczech (Bonn,Eberswalde i teraz w Tauberbischofsheim). Mi pomagają za kazdym razem.
Wiara ❤ Nadzieja ☝
Miłość ❤ POKÒJ ✌
- wowo
- zaufany użytkownik
- Posty: 5316
- Rejestracja: wt maja 28, 2019 9:30 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 9697465
Re: Ile razy pomógł wam w życiu szpital psychiatryczny?
Muszę napisać jeszcze o tym że kiedy trafiałem do szpitala w Anglii i byłem już na oddziale działo się tak że wszystko odchodziło jakby ręką odjął. Teraz myślę że działo się tak dlatego bo tam już nie miałem żadnych trosk, żadnego stresu, na wszystko miałem przechlapane. Swój pokój z łazienką, kuchnia na oddziale, dobre jedzenie brak stresu, nerwów, nawet natłok myśli przechodził. Tak jakby odcinałem się od tego co mnie otaczało, przestawało to być ważne i nie truło mi umysłu. Wiem że mam delikatny umysł i byle gówno za przeproszeniem może przywrócić mi objawy psychotyczne.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 2852
- Rejestracja: pt maja 16, 2008 4:05 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 72943962
Re: Ile razy pomógł wam w życiu szpital psychiatryczny?
Ano właśnie. W większości polskich szpitali psychiatrycznych są pokoje 4 osobowe a w niektórych(Kochanówek w Łodzi) nawet 6 czy 7 osobowe. Przynajmniej w 2002 roku jak byłem odwiedzić koleżanke w tym szpitalu to była duża sala z 3 łóżkami po jednej i drugiej stronie a po środku jeszcze dodatkowo jedno. Było to dawno temu, może coś się zmieniło. Oby.
Re: Ile razy pomógł wam w życiu szpital psychiatryczny?
W Krakowie tzw Kobierzynie to o ile dobrze pamiętam była ogromna sala obserwacyjna na 16 osób.
Warunki sanitarne jak w koszmarze. Podobnie personel i sami pacjenci wymieszani z kryminalistami, narkomanami i bardziej lub mniej chorymi. Tam, to można się jeszcze bardziej rozchorować niż wyleczyć. Był to mój pierwszy pobyt prawie 3 miesięczny gdzie musiałem czekać jak się zwolni miejsce na klinice krakowskiej. Nie wiem jak tam tak długo wytrzymałem.
Miałem przez pewien czas zabronione odwiedziny i wiele innych przykrych doświadczeń. I mam traumę do dnia dzisiejszego do tego konkretnego szpitala.

Miałem przez pewien czas zabronione odwiedziny i wiele innych przykrych doświadczeń. I mam traumę do dnia dzisiejszego do tego konkretnego szpitala.
Wystarczy tylko się uśmiechnąć, by ukryć zranioną duszę i nikt nawet nie zauważy, jak bardzo cierpisz....
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 984
- Rejestracja: ndz wrz 25, 2011 10:07 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Toruń
Re: Ile razy pomógł wam w życiu szpital psychiatryczny?
Byłem raz. Nie nazwałbym tego pomocą. Po prostu tam byłem. Nie zamierzam tam wracać.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 2852
- Rejestracja: pt maja 16, 2008 4:05 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 72943962
Re: Ile razy pomógł wam w życiu szpital psychiatryczny?
I bądż tu zdrowy...lemro pisze: ↑ndz maja 14, 2017 10:44 pm W Krakowie tzw Kobierzynie to o ile dobrze pamiętam była ogromna sala obserwacyjna na 16 osób.Warunki sanitarne jak w koszmarze. Podobnie personel i sami pacjenci wymieszani z kryminalistami, narkomanami i bardziej lub mniej chorymi. Tam, to można się jeszcze bardziej rozchorować niż wyleczyć. Był to mój pierwszy pobyt prawie 3 miesięczny gdzie musiałem czekać jak się zwolni miejsce na klinice krakowskiej. Nie wiem jak tam tak długo wytrzymałem.
Miałem przez pewien czas zabronione odwiedziny i wiele innych przykrych doświadczeń. I mam traumę do dnia dzisiejszego do tego konkretnego szpitala.
- Piotrek007
- zaufany użytkownik
- Posty: 2940
- Rejestracja: wt paź 21, 2014 12:48 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Ile razy pomógł wam w życiu szpital psychiatryczny?
Fuck you
Ostatnio zmieniony ndz lip 09, 2017 6:38 am przez Piotrek007, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nie mów mi jak mam żyć
Bo ja dobrze wiem jak i co
Nie pomoże mi już nic
Jak nie pomogę sam sobie."
Bo ja dobrze wiem jak i co
Nie pomoże mi już nic
Jak nie pomogę sam sobie."
- dzwonkowy
- zaufany użytkownik
- Posty: 1315
- Rejestracja: pn paź 31, 2016 4:51 pm
- Status: schizofrenik - rezydent
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: poczekalnia życia
Re: Ile razy pomógł wam w życiu szpital psychiatryczny?
Oddział dzienny mi bardzo pomógł, choć w trakcie pobytu rozwinęła się druga psychoza.
Ale czułem się dobrze poza tym, bo zajęcia i ludzie byli bardzo fajni.
Na oddziale zamkniętym wynudziłem się koszmarnie.

Ale czułem się dobrze poza tym, bo zajęcia i ludzie byli bardzo fajni.
Na oddziale zamkniętym wynudziłem się koszmarnie.
Każdy dźwiga własny schiz.
Re: Ile razy pomógł wam w życiu szpital psychiatryczny?
To nie dowodzi temu, iż pomagały Tobie leki, bardzo dobrzy specjaliści psychiatrzy, tylko jedynie płaszczyk ochronny w postaci zadbanego szpitala, zaplanowanego dnia, ochrony przed złym światem-zewnętrznym, przygotowanego wyżywienia, brak trosk. Tyle tylko, że nikt chyba nie chciałby spędzić całego życia w szpitalu. Jakie wnioski: lekarze są nieudolni w swojej profesji, lekarstwa praktycznie nie działają, bo świata i ludzi nigdy nie zmienimy. Jak jest się w szpitalu to podświadomie wiemy że też przebywamy z chorymi, w jakimś stopniu jak my sami. Schody zaczynają się jak wychodzimy że szpitala i musimy egzystować już nie s chorymi ale z wampirach, którzy na każdym kroku chcą nam zaszkodzic.wowo21975 pisze: ↑ndz maja 14, 2017 9:33 pm Muszę napisać jeszcze o tym że kiedy trafiałem do szpitala w Anglii i byłem już na oddziale działo się tak że wszystko odchodziło jakby ręką odjął. Teraz myślę że działo się tak dlatego bo tam już nie miałem żadnych trosk, żadnego stresu, na wszystko miałem przechlapane. Swój pokój z łazienką, kuchnia na oddziale, dobre jedzenie brak stresu, nerwów, nawet natłok myśli przechodził. Tak jakby odcinałem się od tego co mnie otaczało, przestawało to być ważne i nie truło mi umysłu. Wiem że mam delikatny umysł i byle gówno za przeproszeniem może przywrócić mi objawy psychotyczne.
- Xoredas
- zaufany użytkownik
- Posty: 168
- Rejestracja: sob maja 13, 2017 11:30 pm
- Status: Brak
- płeć: mężczyzna
Re: Ile razy pomógł wam w życiu szpital psychiatryczny?
Ja byłem hospitalizowany 4 razy i pomogły mi te pobyty bo jednak ratowały mi życie ale nie wspominam tak dobrze te pobyty bo nie lubię szpitalnej atmosfery oraz jedzenia.
- piotrs
- zaufany użytkownik
- Posty: 2175
- Rejestracja: sob paź 08, 2016 10:41 am
- Lokalizacja: Koronka Do Bożego Miłosierdzia
Re: Ile razy pomógł wam w życiu szpital psychiatryczny?
ja byłem 4-5 razy w szpitalu lepiej brac leki być w remisji i nie dac się zamknac
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 2852
- Rejestracja: pt maja 16, 2008 4:05 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 72943962
Re: Ile razy pomógł wam w życiu szpital psychiatryczny?
Dla mnie poza sytuacjami typu pierwsza diagnoza i przy myślach samobójczych, to szpital jest bezsensowny. Nic nie pomogą a tylko zepsują.
- dzwonkowy
- zaufany użytkownik
- Posty: 1315
- Rejestracja: pn paź 31, 2016 4:51 pm
- Status: schizofrenik - rezydent
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: poczekalnia życia
Re: Ile razy pomógł wam w życiu szpital psychiatryczny?
Jestem właśnie w szpitalu - tym razem pobyt w nim mi bardzo pomógł. Byłem na skraju szaleństwa, a teraz jestem znów sobą. To zasługa szpitalnej rutyny, odbicia się od dna i dobrej atmosfery międzyludzkiej w szpitalu.
Każdy dźwiga własny schiz.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 2852
- Rejestracja: pt maja 16, 2008 4:05 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 72943962
Re: Ile razy pomógł wam w życiu szpital psychiatryczny?
Nie wiem czy to do mnie,ale odpowiem tak. Owszem nie moge żyć bez evotu bo lubie pomagać innym i sam czerpie pomoc tutaj od ludzi. A w szpitalu byłem coś koło 10, 11 czy 12 razy i nigdy mi tam nie pomogli i zawsze natrafiałem na jakiś zjebów którzy komuś to by przygadali a sami to palcem do dupy nie potrafią trafić. Nie lubie takich typków. I ogólnie szpital bardzo żle na mnie działa.des gartens eden pisze: ↑ndz cze 25, 2017 6:59 pm Hmm, ale ty żyć nie możesz bez Evotu, a tu są rozmaite sałaty zielone.