Też mam dosyć ale nie potrafię aż tak czuć się obojętnym. Prawda leży po środku.
Życie strzela w tył głowy bez jeńców
*słowo niedozwolone* jak wielką mam dziurę po sercu
Pusty jak oczy morderców, jak Swołocz
Co drwi sobie z Downa, jarając z nim zioło
Ślady jak kropki są, weź je połącz
Zobaczysz, jak miotasz się tu, łażąc wkoło
Nie ma mimiki, gdy cieszę się rzadko
Jak bolesny żart, wchodzi w nich niczym w masło
Próbuję zasnąć, biegnąc przed siebie
Ochłoń, to ja odłóż 997, nie dzwoń
Ja nie chcę nic złego dla Ciebie
Po *słowo niedozwolone* mi ufał? To pedał, ja jebię
Pusty jak groby zaginionych
Weź, znajdź mnie
I złap mnie za rękę zanim znowu się zacznie
Stańmy we dwoje tyłem
Przed tym wybuchem
Bo jak pierdolnie, chcę lecieć w dół brzuchem.
