Religia chroniaca prawnie przed psychiatria

[Unknown]

O ile mi wiadomo jeszcze takowy nowy ruch religijny nie istnieje, ale co sadzicie o takim pomysle? Jak wiemy przykladowo swiadkowie nie zgadzaja sie na transfuzje krwi i jest to szanowana przez medykow decyzja oraz jest to zgodne z prawem, zatem mozna utworzyc nowa religie ateistyczna majaca chronic przed przemoca psychiatryczna w postaci przymusowej farmakoterapii. Co wy na to? Sa chetni do zapisania sie do nowej 'sekty'?

[Dobro]

To chyba wyspę, by trzeba sobie kupić własną. Taką z piekarnią i z internetem.

[Dobro]

Ja się już cieszę na wieści, że po śmierci nie trzeba brać tej chemicznej pomyłki, i łapki zacieram, bo po śmierci nikt nie przyzna, żem nienormalny.

[Unknown]

Szczerze mowiac, ludzie na ogol sa sklonni uwierzyc we wszystko. Zastanawiam sie nad utworzeniem i pozniej zalegalizowaniem nowego korzystnego dla wszystkich wyznawcow systemu wierzen, ktory m.in. mialby za zadanie prawnie chronic przed psychiatria - jak w pierwszym poscie. Precz z pseudonauka jaka jest psychiatria! Prosze darowac sobie pisanie o rzekomej psychozie, czyli argument personalny, gdyz nie licze sie z opiniami psychiatrow.

[Dobro]

Kwestia tego, że stworzyli leki, które nie leczą, zamulają chorobę i zanieczyszczają organizm.

Jeśli nie miałaś prawdziwej psychozy to spox. Jak wyjdziesz ze szpitala, to udowodnisz to nie biorąc leków i nikt Ci krzywdy nie zrobi. Jednak odchyły oni mają pod uwagą i zaraz by na oddział wsadzą.

Te leki nie leczą. One działają z chorobą na zaledwie poziomie mózgu... !

Nie zapominajmy, że wszystko co obecne we "współczesnej" kulturze wzięło się z okresu powojennego, z najniższego ze stanów świadomości.

[miś wesołek]

Ogólnie to ciekawie kombinujesz z tą swobodą wyznania;), ale wątpię żebyś obronił się w ten sposób przed obowiązującym prawem, który ma - a jakże - na względzie samo Bezpieczeństwo i Porządek Publiczny.

[Unknown]

Juz sama ustawa o ochronie interesu psychiatrii jest niezgodna z konstytucja i nadal nic sie w tej kwestii nie poprawilo. Prawo tworza ludzie, wiec mozna, a nawet trzeba je zmienic, nalezy utworzyc tez powszechnie dostepne alternatywne terapie by wygrac z biopsychiatria, ktora rzadzi sie jak chca koncerny, poniewaz nie ma konkurencji.

[Francesco]

Popieram, mogę być członkiem.

[Petruccio]

To mi przypomina "klauzulę sumienia" . Prawo do odmowy transfuzji krwi przeszło tylko dlatego, że odmawiający szkodzi tylko samemu sobie. W psychiatrii często występuje zagrożenie dla zdrowia bądź życia osób z otoczenia. Więc nie sądzę, żeby ten pomysł przeszedł.

[Francesco]

Nie mają prawa podawać szkodliwych substancji, powodujących uszczerbek na zdrowiu. Są inne metody, by zapewnić bezpieczeństwo.

[Unknown]

Racja, ale jest to dla psychiatrii nieoplacalne i stanowi zagrozenie dla psychofarmakobiznesu.

[Francesco]

To się jeszcze załatwi dla przyjemności będę ich załatwiać i upierzać im ten biznesik. Aż wylądują sami w miejscu tortur. A zapewniam, że tam będą umierać powoli, cierpiąc, zostaną wpierw wykastrowani i pozbawieni języków, dłonie też się odetnie dla bezpieczeństwa.

[fuKs]

zróbmy to

[Niemamnie]

Surowsze prawo nie działa wstecz, ale zakładając wyznanie teraz obowiązuje je obecny stan prawny.

[jojo]

Mam nadzieję że nigdy nie powstanie taka religia, bo by zagrażała bezpieczeństwu osoby chorej, oraz jej bliskich...

Bycie w stanie psychozy i odmienne postrzeganie rzeczywistości, przyćmione przez różne omamy i urojenia to nic przyjemnego. Ludzie w stanie ostrej psychozy nie są sobą, są tylko marionetkami swojej choroby i jeśli nie zaczną się leczyć, to mogą wylądować w szpitalu psychiatrycznym, gdzie będą łamane ich podstawowe prawa: do nietykalności osobistej, prywatności, oraz swobody poruszania się.

Poza tym w gruncie rzeczy ludzie byliby nieszczęśliwi, bez leczenia i ich życie nierzadko wcześnie by się kończyło, pod wpływem choroby.

Uważam że już lepiej brać leki i narzekać na liczne skutki uboczne niż być ciągle w psychozie.

[Francesco]

Nikt nie ma prawa na siłę robić mi zastrzyków i truć tym gównem bez mojej zgody! Amen.

[Francesco]

To jest kurwa moje życie.

[Unknown]

Jojo, jestes szczesliwa? Nie masz zadnych nawrotow objawow na lekach? Czy skutki neuroleptykow ci nie przeszkadzaja? Nie masz nic przeciwko temu by ktos inny decydowal za ciebie co masz robic, jak sie powinnas zachowywac aby wpisywac sie w narzucane 'normy'? Czy uwazasz, ze psychiatra jest nieomylny co do stawiania diagnoz oraz ze zawsze musi miec racje odnosnie twojego leczenia i powinnas go sluchac nawet kiedy zle sie czujesz przez jego zalecenia?

[Petruccio]

Jojo, jestes szczesliwa?

A ty jesteś? Moim zdaniem leki nie mają nic do tego.

[Unknown]

No coz, moze to przeoczyles, ale to Jojo twierdzi, iz ludzie nie bioracy 'lekow' sa nieszczesliwi oraz ze to pod wplywem 'choroby' ich zycie wczesniej mogloby sie zakonczyc. Ja sie z tym nie zgadzam. Co wiecej uwazam, ze to wlasnie efekty 'lecznicze' srodkow neuroleptycznych stosowanych dlugotrwale w glownej mierze odpowiadaja za krotsze zycie (srednio o 25 lat, jak podaja pewne zrodla) osob zdiagnozowanych. Jak wiemy, neuroleptyki przyczyniaja sie do powstania szeregu roznych schorzen somatycznych, a niekiedy sa ich bezposrednia przyczyna.