Sens życia
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
W dyskusji na tematy religijne oraz duchowości, lecz nie związane ze schizofrenią proszę używać działu tematy dowolne -> filozofia.
W dyskusji na tematy religijne oraz duchowości, lecz nie związane ze schizofrenią proszę używać działu tematy dowolne -> filozofia.
Sens życia
Krótko. Co to jest sens życia?
- zbyszek
- admin
- Posty: 8034
- Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
- Status: webmaster
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Według mnie "sens życia" nic innego jak manipulacja słowna, a w najlepszym razie nieporozumienie. Warto rozmawiać o uczuciu spełnienie, o uczuciu swojego miejsca, spełnienia erotycznego, etc. Jednak "sens życia" to "abstrakcja wyabstrahowana z wszelkiej abstrakcji".
Ludzie nadają atrybut sensu w odniesieniu do własnych działań. Używając go do czego innego tracimy po drodze treść tego pojęcia - jego sens !
Ludzie nadają atrybut sensu w odniesieniu do własnych działań. Używając go do czego innego tracimy po drodze treść tego pojęcia - jego sens !
Nie da się krótko
Jeżeli rozpatrywać w kategoriach, czy żyć, czy umrzeć, to sama natura zdecydowała - jesteśmy smiertelni.
Pytanie w takim razie o sens, to jak zastanawianie się czy się urodzić, a na to też nie mamy żadnego wpływu.
Jak żyć? Każdy musi sobie sam odpowiedzieć, nie ma uniwersalnej recepty. Każdy jest inny i nie oczekuj, że otrzymasz jednoznaczną odpowiedź.

Jeżeli rozpatrywać w kategoriach, czy żyć, czy umrzeć, to sama natura zdecydowała - jesteśmy smiertelni.
Pytanie w takim razie o sens, to jak zastanawianie się czy się urodzić, a na to też nie mamy żadnego wpływu.
Jak żyć? Każdy musi sobie sam odpowiedzieć, nie ma uniwersalnej recepty. Każdy jest inny i nie oczekuj, że otrzymasz jednoznaczną odpowiedź.
Demeter
W tym można znaleźć sens.Chors pisze:Ja może trochę ezoteryczno - religijno - paranormalnieRodzimy się po to by rozwijać swą duszę i pomagać rozwijać ją ludziom w naszym otoczeniu, co przybliża nas do nirwany czyli wyzwolenia czyli szczęścia absolutnego.
Ja napisałbym jednak inaczej, może to zaakceptujesz?
Zyjemy by się rozwijać, a wielką umiejętnością życia jest optymalne wykorzystanie własnych umiejętności. W ten sposób pomagamy też innym ludziom rozwijać się i wykorzystywać przez nich ich umiejętności. "Przybliża to do nirwany czyli wyzwolenia czyli szczęścia absolutnego."
Wydaje mi się, że w tym też można odnaleźć sens.
Tu chyba będzie pasować.
Wczoraj miałam urodziny (tylko nie pytać które!!!!!)
No i od córki (17,5) otrzymałam w prezencie płytę, na którą "sciągnęła" utwory P Rubika, które uwielbiam. Jako bonus umieściła dodatkowo utwory "Jednego serca" w wykonaniu Braci, "Miłość" - Happy Sad, "Dni których nie znam" Grechuty, Dżemu - "Do kołyski" i na koniec "Holly Dolly"
Sama zaprojektowała okładkę - zdjęcie Rubika i "....z dedykacją dla najwspanialszej Mamy z okazji urodzin"
Buuuuuuuuu, chlip, chlip.........
I niech ktoś mnie spyta o sens życia!!!!!
Wczoraj miałam urodziny (tylko nie pytać które!!!!!)
No i od córki (17,5) otrzymałam w prezencie płytę, na którą "sciągnęła" utwory P Rubika, które uwielbiam. Jako bonus umieściła dodatkowo utwory "Jednego serca" w wykonaniu Braci, "Miłość" - Happy Sad, "Dni których nie znam" Grechuty, Dżemu - "Do kołyski" i na koniec "Holly Dolly"
Sama zaprojektowała okładkę - zdjęcie Rubika i "....z dedykacją dla najwspanialszej Mamy z okazji urodzin"
Buuuuuuuuu, chlip, chlip.........
I niech ktoś mnie spyta o sens życia!!!!!
Demeter
- JudasHonor
- moderator
- Posty: 1895
- Rejestracja: ndz wrz 24, 2006 8:04 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Gdańsk
Ja myślę, że pytanie jest źle postawione, nie jaki jest sens życia ale jak odnaleźć SWÓJ sens życia. Każdy ma inny, nie każdy go znajdzie ale są pewne stałe, niezmienne od tysiącleci, obecnie spychane na drugi plan. Wywodzimy się od ludzi pierwotnych, czasów kamienia łupnego i jeszcze wcześniej. Jest pewne, że ewolucja człowieka była też zdeterminowana przez jego życie osobiste. Człowiek taki jaki jest do tej pory wykształcił się we wczesnej wspólnocie, gdzie życie wraz z partnerem było bardzo ważne. Poza tym posiadanie, wychowanie dzieci. Zdobywanie pożywienia, nazwę to przygodą, wtedy nie polegało to na 8 godzinnej charuwie w firmie. Takie plemie składało się powiedzmy z kilku rodzin, razem spędzało wolny czas ale nie w atmosferze rywalizacji, zawiści a współpracy i wzajemnej pomocy. Napewno nie mieli tak stresującego życia jak my, cywilizacja stara się wpoić nam rywalizację zamiast współpracę zwierzęcia stadnego (którym jesteśmy). Spycha życie rodzinne na drugi tor, ważniejsza jest praca, "sukces", pieniądź. Doszłem jeszcze dalej, spójżcie na poszczególny etap naszego życia, dzieciństwo, młodość, dojżałość, starość kazdy z tych etapów za naszych początków miał swoje ogromne plusy. W pradawnych czasach dzieciństwo spedzało się na zabawie, która pełniła rolę nauki. Młodość to był czas zalotów, marzeń, chęci awansu w grupie poprzez przejmowanie obowiązków. Dojżałość to czas rodziny, spokoju, zdobywaniu pokarmu, pociechy z dzieci, ich wychowanie. Starość, czas szacunku, mądrości, władzy w plemieniu, pociechy z potomków.
Nasza cywilzacja postępuje z nami następująco. Dzieciństwo to czas szkoły, stresu, obowiązków. Młodość to czas narkotyków, używek, szkoły, niezobowiązujących znajomości, wyprania resztek mózgu przez telewizję i zachodnią kulturę i wzorce(niektórzy mówią, że zachodnia kultura to brak kultury
, wpajania teori rywalizacji i sukcesu. Tu nadmienię że rywalizacja powoduje uczucie osamotnienia i ciągłego stresu w grupie. Gdyż nie czujemy się jak członkowie jakiejś wspólnoty lecz jak jeden z wygłodniałych drapieżników między innymi, takimi samymi. Dojżałość to czas pracy ponad siły, deficyt czasu odbywa się kosztem rodziny. Deficyt siły również, np.: poprzez oziębłość seksualną, nerwowość (w naturze człowieka drzemie łowca, który sam sobie sterem, żeglarzem i okrętem a nie maszyna do produkcji). Starość to czas upadku, braku szacunku, poczucia bycia odpadem, świadomym, szybszym zakończeniem żywota, samotności, domu straców oraz innych umieralni. Wiecie o co chodzi, prawda
ale cieszcie się i radujcie bo w zamian dostajecie:
-możliwość zakupu skarpetek w promocji w Biedronce za 1,5 PLN
-możliwość oglądnięcia ważnych, mądrych rzeczy w telewizji
-spędzenia czasu przed Internetem lub grą
-możecie żyć w otoczeniu mnóstwa rzeczy, które są waszą własnością i jeśli macie choć trochę wolnego czasu starczy wam życia na spożytkowanie może 30% z nich
Nasza cywilzacja postępuje z nami następująco. Dzieciństwo to czas szkoły, stresu, obowiązków. Młodość to czas narkotyków, używek, szkoły, niezobowiązujących znajomości, wyprania resztek mózgu przez telewizję i zachodnią kulturę i wzorce(niektórzy mówią, że zachodnia kultura to brak kultury


-możliwość zakupu skarpetek w promocji w Biedronce za 1,5 PLN
-możliwość oglądnięcia ważnych, mądrych rzeczy w telewizji
-spędzenia czasu przed Internetem lub grą
-możecie żyć w otoczeniu mnóstwa rzeczy, które są waszą własnością i jeśli macie choć trochę wolnego czasu starczy wam życia na spożytkowanie może 30% z nich
Kolejny dzień pełen nowych możliwości.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 67
- Rejestracja: pn paź 09, 2006 1:33 pm
Ustawiłbym kwestię trochę inaczej: CEL to uświadomiony (albo zorganizowany, coby z Marksa nie zrzynać) SENS (powołanie, misja) życia. W każdym przypadku jest on indywidualny, z czym wiąże się kilka problemów:Nowy pisze:Sens życia jest różny, bo my różnimy się. Sensem jest wtedy, gdy staje się celem życia?
a) odnalezienia. Niektórzy juz w wieku 3 lat świetnie wiedzą, kim chcą zostać i co osiagnąć, po czym konsekwentnie to realizują; inni z kolei przez całe życie mają wrażenie, że coś im przechodzi obok. Tu raczej nikt z zewnątrz nie pomoże (może z wyjątkiem naprawdę dobrego astrologa czy psychologa), potrzebna jest własna, uczciwa introspekcja. Z drugiej strony, moze się zdarzyć iluminacja - wyjdziesz z domu po gazetę, mignie ci na ulicy jakiś obraz czy reklama, i wracasz rozpłomieniony z eureką na ustach.
b) zafałszowań. Czyli naciski społeczne( np. na "dobry zawód"), te wszystkie "mądre" ciocie, "doświadczeni" wujkowie, lansowane przez media wzorce etc. No i oczywiscie - samoouszukiwanie się.
c) podjęcia ciężaru. Pół biedy, jak komuś "pisane" zostać sławnym aktorem czy naukowcem; gospodyni domowa albo utalentowany rzemieślnik również ujdą - grunt by nie chałturzyć i nie spoczywać w pół drogi na laurach. Problemy się zaczynają, gdy misja wzywa do wędrówki na Golgotę - wtedy łatwo o tendencję do migania się, albo też podstawiania w miejsce CELU jakichś wątków pobocznych...
Generalnie, odszukanie i wdrażanie swego powołania daje ogromnego powera, który wszystkie przeszkody, ze schizą włącznie, potrafi rozbić w drzazgi :-)
Sun : 21Cap15
Re: Sens życia
A mnie się wydaje, że sens życia jest tam, gdzie nie ma już żadnych pytań.
Jestem?
Kim jestem?
Dlaczego jestem tym kim jestem?
Dlaczego jestem?
Dlaczego?
...
Moim zdaniem, sens życia jest w tych trzech kropkach
Jestem?
Kim jestem?
Dlaczego jestem tym kim jestem?
Dlaczego jestem?
Dlaczego?
...
Moim zdaniem, sens życia jest w tych trzech kropkach
Witam JudasHonor! Trochę odbiegłeś od postawionego pytania, którego nie chciałbym zmieniać, a brzmi ono:JudasHonor pisze:Ja myślę, że pytanie jest źle postawione, nie jaki jest sens życia ale jak odnaleźć SWÓJ sens życia. ...
Krótko. Co to jest sens życia?
Zgadzam się z tym co napisałeś.JudasHonor pisze:...Nasza cywilzacja postępuje z nami następująco. Dzieciństwo to czas szkoły, stresu, obowiązków. Młodość to czas narkotyków, używek, szkoły, niezobowiązujących znajomości, wyprania resztek mózgu przez telewizję i zachodnią kulturę i wzorce(niektórzy mówią, że zachodnia kultura to brak kultury , wpajania teori rywalizacji i sukcesu. Tu nadmienię że rywalizacja powoduje uczucie osamotnienia i ciągłego stresu w grupie. Gdyż nie czujemy się jak członkowie jakiejś wspólnoty lecz jak jeden z wygłodniałych drapieżników między innymi, takimi samymi. Dojżałość to czas pracy ponad siły, deficyt czasu odbywa się kosztem rodziny. Deficyt siły również, np.: poprzez oziębłość seksualną, nerwowość (w naturze człowieka drzemie łowca, który sam sobie sterem, żeglarzem i okrętem a nie maszyna do produkcji). Starość to czas upadku, braku szacunku, poczucia bycia odpadem, świadomym, szybszym zakończeniem żywota, samotności, domu straców oraz innych umieralni...
Ale jak wybrać te najważniejsze? I na ile z nich zdołasz odpowiedzieć?Wiktoria pisze:A ja uważam,że dopiero życie nabiera sensu kiedy jest wiele pytan.
Wydaje mi się, że sens życia nie kryje się w pogoni za pytaniami. A raczej w pogodzeniu sie z tym, że jednoznaczne odpowiedzi nie istnieją - a więc i zadawanie pytań nie ma wielkiego sensu.
Życie po prostu ma sens/nie ma sensu*
*skreśl niewłaściwą odpowiedź.