Pies - pocieszyciel i przyjaciel

Moderator: moderatorzy

Mariii
zaufany użytkownik
Posty: 16395
Rejestracja: czw sie 19, 2010 7:24 pm

Pies - pocieszyciel i przyjaciel

Post autor: Mariii »

Pozwoliłam sobie założyć psi wątek, bo jak niektórzy wiedzą jestem psiarą ;)
Nie ma u nas nic na ten temat, a przecież to codzienność.
I tak odchodzimy tu wielokrotnie od tematu choroby (na całe szczęście),
więc może i o zwierzakach zechcecie coś napisać.

Chciałam spytać Was, co stosujecie na kleszcze?
Wasz świat nic mi nie dał, nic nie może mi zabrać
Awatar użytkownika
Dobro
zaufany użytkownik
Posty: 18562
Rejestracja: pt lut 17, 2023 4:23 pm
Status: Karuṇā करुणा
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: bla bla
Lokalizacja: Brak

Re: Pies - pocieszyciel i przyjaciel

Post autor: Dobro »

Byłem u wet-a całkiem niedawno po wcierkę. Wystarczy wetrzeć w kark, w suche trzy dni pod rząd. Kosztowało nieco ponad 20 zł.
Niech wszyscy będą szczęśliwi
Niech wszyscy będą zdrowi
Niech wszyscy dostrzegają dobro
Oby nikt już nie cierpiał
Arom
zaufany użytkownik
Posty: 2413
Rejestracja: wt sie 30, 2011 9:30 pm
płeć: mężczyzna

Re: Pies - pocieszyciel i przyjaciel

Post autor: Arom »

Sam jestem kociarzem :D ale nic nie mam przeciwko psom.
Choć może koty to więksi indywidualiści.
Psy i koty to najlepsi przyjaciele ludzi!
Świat byłby nie do wytrzymania bez nich.
Awatar użytkownika
Mickey
zaufany użytkownik
Posty: 1618
Rejestracja: śr sty 04, 2012 6:48 am
Status: pracuję
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Poznań

Re: Pies - pocieszyciel i przyjaciel

Post autor: Mickey »

Psy są fajne ale uważam że trzymanie psa zwłaszcza dużego w bloku jest bezsensu. Do tego psie gówna na wszystkich chodnikach. Dlatego mam kota. Gdybym miał dom na wsi albo blisko lasu to chętnie wziąłbym jakiegoś pieska.
Mariii
zaufany użytkownik
Posty: 16395
Rejestracja: czw sie 19, 2010 7:24 pm

Re: Pies - pocieszyciel i przyjaciel

Post autor: Mariii »

karuna pisze:Byłem u wet-a całkiem niedawno po wcierkę. Wystarczy wetrzeć w kark, w suche trzy dni pod rząd. Kosztowało nieco ponad 20 zł.
W zeszłym roku dostałam Fiprex, a teraz mam Sabunol.
Myślałam też o drogiej obroży, Bayera, ale nie wiem czy warto.

PS
Kociarze, otwórzcie własny wątek ;)
Wasz świat nic mi nie dał, nic nie może mi zabrać
Awatar użytkownika
Mickey
zaufany użytkownik
Posty: 1618
Rejestracja: śr sty 04, 2012 6:48 am
Status: pracuję
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Poznań

Re: Pies - pocieszyciel i przyjaciel

Post autor: Mickey »

Mariii pisze: PS
Kociarze, otwórzcie własny wątek ;)
Koty lubią wchodzić psom na głowę :P
Mariii
zaufany użytkownik
Posty: 16395
Rejestracja: czw sie 19, 2010 7:24 pm

Re: Pies - pocieszyciel i przyjaciel

Post autor: Mariii »

Mój pieseczek przeciwko Twojemu kocurowi ;>
Nie macie szans, wrrryyyy :wink:
Wasz świat nic mi nie dał, nic nie może mi zabrać
Awatar użytkownika
Słonecznik1
bywalec
Posty: 7105
Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
płeć: mężczyzna

Re: Pies - pocieszyciel i przyjaciel

Post autor: Słonecznik1 »

mój poprzedni pies to spierdzielał , szczekał i jadł gówna z trawnika .

Obecny to jest kurczę przytulanka .
Mariii
zaufany użytkownik
Posty: 16395
Rejestracja: czw sie 19, 2010 7:24 pm

Re: Pies - pocieszyciel i przyjaciel

Post autor: Mariii »

Mój Książę jest najwspanialszy, mimo że ma więcej wad niż zalet ;)
Wasz świat nic mi nie dał, nic nie może mi zabrać
Arma
zaufany użytkownik
Posty: 242
Rejestracja: pt gru 27, 2013 7:49 pm

Re: Pies - pocieszyciel i przyjaciel

Post autor: Arma »

Mariii pisze:W zeszłym roku dostałam Fiprex, a teraz mam Sabunol.
Myślałam też o drogiej obroży, Bayera, ale nie wiem czy warto.
W ostatnich latach stosuję Fiprex, jest bardzo skuteczny.
Obroże te tanie są nic nie warte, sunia ją nosiła, a i tak kleszcze miała. Bayera polecam - nic się nie czepiało, jest super (stosowałam).
Jednak wybrałam ten Fiprex, dla wygody, bo wtedy przez cały dzień pies nie musi chodzić w obroży.
Zawsze miałam psa i kota. Obecna sunia bardzo się z kotem dogaduje.
Wzięłam ją ze schroniska, bardzo miła dziewczyna.
Ma jedną wadę, pomimo tego, że jest już u nas 6 lat, zawsze jak dostaje jedzenie, zjada je w tak błyskawicznym tempie, że myślę: "kurcze udusi się".
Mariii
zaufany użytkownik
Posty: 16395
Rejestracja: czw sie 19, 2010 7:24 pm

Re: Pies - pocieszyciel i przyjaciel

Post autor: Mariii »

U mnie miska z suchym stoi cały czas.
Książę sobie wydziela.
Na śniadanko dostaje ciepłą michę (kurczak, kasza/ryż/makaron, jabłko, burak, marchew) i też ją dawkuje przez kilka godzin.
No chyba, że suczka z pokoju obok (tzn. rodziców) wpadnie z zaskoczenia i zje ;p
Wasz świat nic mi nie dał, nic nie może mi zabrać
Arma
zaufany użytkownik
Posty: 242
Rejestracja: pt gru 27, 2013 7:49 pm

Re: Pies - pocieszyciel i przyjaciel

Post autor: Arma »

Jest problem, bo moja sunia je cały czas, zjada wszystko co dostanie, a później zwymiotuje i dalej je.
Dlatego suche stać nie może przez cały dzień. Podobno często się to zdarza u schroniskowych psów.
Na spacerach, też muszę bardzo uważać, jak tylko coś leży, zaraz ma w paszczy :lol:
Poprzednią suczkę, to musiałam prosić, żeby coś zjadła hi, hi.
Gotowane, wszystkie moje psy bardzo lubiły. Często im podaję, jakoś mi się wydaje, że jak zjedzą coś ciepłego, to dla nich lepsze, niż te suche bobki :wink:
Mariii
zaufany użytkownik
Posty: 16395
Rejestracja: czw sie 19, 2010 7:24 pm

Re: Pies - pocieszyciel i przyjaciel

Post autor: Mariii »

Mój pies to czasem je lepiej niż ja ;)
Dla niego zawsze jest ugotowane i naszykowane do podgrzania.
Niestety dla siebie samej nie zawsze chce mi się pichcić.
Wydaje mi się, że dobrze trafił mój kundel i skarb mieć taką pańcię.
Powinien się chwalić innym szczekającym :mrgreen:
Wasz świat nic mi nie dał, nic nie może mi zabrać
Awatar użytkownika
lawenda
zaufany użytkownik
Posty: 1757
Rejestracja: pn paź 07, 2013 4:03 pm
Lokalizacja: lubelskie

Re: Pies - pocieszyciel i przyjaciel

Post autor: lawenda »

Jak miałam w domu kota, to suche jedzonko stało, a gotowane marnowało się. Kiedy zawitał pies i zaczął obwąchiwać miski to kot z zapałem wyjadał wszystko do dna. Wystarczyło że pies poijawił się w kuchni, a kicia nabierała apetytu.
Mariii
zaufany użytkownik
Posty: 16395
Rejestracja: czw sie 19, 2010 7:24 pm

Re: Pies - pocieszyciel i przyjaciel

Post autor: Mariii »

Napisałam kiedyś artykuł do gazety o moim psiaku.
Wisi sobie oprawiony w ramki i jestem bardzo dumna z siebie, kiedy na to patrzę ;p
Wasz świat nic mi nie dał, nic nie może mi zabrać
Awatar użytkownika
lawenda
zaufany użytkownik
Posty: 1757
Rejestracja: pn paź 07, 2013 4:03 pm
Lokalizacja: lubelskie

Re: Pies - pocieszyciel i przyjaciel

Post autor: lawenda »

:)
Mariii
zaufany użytkownik
Posty: 16395
Rejestracja: czw sie 19, 2010 7:24 pm

Re: Pies - pocieszyciel i przyjaciel

Post autor: Mariii »

Dziś było wielkie czesanie.
Kupa sierści wylazła.
Hmm, chyba te drożdże nie pomagają...
Wasz świat nic mi nie dał, nic nie może mi zabrać
Arma
zaufany użytkownik
Posty: 242
Rejestracja: pt gru 27, 2013 7:49 pm

Re: Pies - pocieszyciel i przyjaciel

Post autor: Arma »

Do gotowanego, dodaję zawsze trochę siemienia lnianego.
Wiadomo wiosna i pies linieje, a jaki to piesek? ma podszerstek?
Dla Owczarka Niemieckiego miałam taką szczotkę http://www.zoologiczny.sklep.pl/Szczotk ... cm___11023 jest świetna, polecam, nigdy nie myślałam, że można tyle włosów wyczesać :D
Kupowałam ją na Allegro, nazywa się furminator, kosztowała około 20-30zł (kilka lat już minęło od zakupu).
Mariii
zaufany użytkownik
Posty: 16395
Rejestracja: czw sie 19, 2010 7:24 pm

Re: Pies - pocieszyciel i przyjaciel

Post autor: Mariii »

Kundelek z Huskyego.
Wasz świat nic mi nie dał, nic nie może mi zabrać
Arma
zaufany użytkownik
Posty: 242
Rejestracja: pt gru 27, 2013 7:49 pm

Re: Pies - pocieszyciel i przyjaciel

Post autor: Arma »

Widać, że furminator bardzo się przyda, jest taki filmik jak zaczęłam moją suczkę czesać, to tak samo wyglądało.
On ma takie ząbki (teraz dopiero widzę, że na zdjęciu w sklepie, jest nakładka), jak wpiszesz nazwę w wyszukiwarkę, to zdjęcia wyskoczą.
Wcale nie musi być ten najdroższy i oryginalny, miałam tańszy i bardzo dobrze się sprawdzał. Jak nasza suczka zdechła, to go wyrzuciłam, dla obecnej, która ma sierść jak jamnik krótkowłosy, furminator się nie przydawał.
ODPOWIEDZ

Wróć do „zwierzaki”