Fevarin

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Fevarin

Post autor: moi »

Od wczoraj biorę nowy lek- fevarin. Antydepresant, stosowany także przy leczeniu objawów obsesyjno-kompulsywnych. Czy ktoś zna ten lek? I może się podzielić uwagami na jego temat? Szczególnie interesuje mnie, jaka dawka okazała się skuteczna w leczeniu.


Pozdrawiam.m.
Unknown
zaufany użytkownik
Posty: 5448
Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
Status: Schizo
Lokalizacja: Void
Kontakt:

Re: Fevarin

Post autor: Unknown »

''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra

Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: Fevarin

Post autor: moi »

Chodziłoby mi bardziej o osobiste odczucia, choć zdaje sobie sprawę, że na każdego lek działa inaczej. Trochę poczytałam na forum o nerwicach o tym leku, ale czuję niedosyt.
Za linki dziękuję, skorzystam, chociaż ulotkę leku już skrupulatnie przeczytałam :)

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
zielonawitolda
bywalec
Posty: 99
Rejestracja: pt lis 25, 2011 5:54 pm
Lokalizacja: szczecin
Kontakt:

Re: Fevarin

Post autor: zielonawitolda »

ja z fevarinem zakończyłam przygodę po 4 miesiącach łykania max 100 mg. zero efektu antydepresyjnego, zero stabilizacji. podobno dawki 200-300 mg przynoszą jakieś efekty, ale to już są koszty 120-180 zł na 30 dni. bez sensu.
always look on the bright side of life
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: Fevarin

Post autor: moi »

Ja biorę na razie dawkę początkową - 25 mg. Nic nie czuję, ale poczekam jeszcze cztery tygodnie na jakieś efekty (dawka docelowa - 50 mg). W moim przypadku nie chodzi tyle o efekt antydepresyjny, co o zaburzenia obsesyjno-kompulsywne.

Pozdrawiam.m.
Zagubiona we mgle
zaufany użytkownik
Posty: 8049
Rejestracja: pn lis 08, 2010 6:15 pm

Re: Fevarin

Post autor: Zagubiona we mgle »

Mam nadzieję, że po tym leku poczujesz się lepiej, moi.
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: Fevarin

Post autor: moi »

Wyczytałam, że to lek starej generacji, rzadko przepisywany przez lekarzy. W sumie nie wiem, czym leczyć zaburzenia obsesyjno-kompulsywne i co zaproponować lekarce, gdyby fevarin się nie sprawdził.

Pozdrawiam.m.
Agata M
zaufany użytkownik
Posty: 457
Rejestracja: ndz gru 13, 2009 10:39 pm
Gadu-Gadu: .

Re: Fevarin

Post autor: Agata M »

.
Ostatnio zmieniony śr wrz 10, 2014 1:56 pm przez Agata M, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
zielonawitolda
bywalec
Posty: 99
Rejestracja: pt lis 25, 2011 5:54 pm
Lokalizacja: szczecin
Kontakt:

Re: Fevarin

Post autor: zielonawitolda »

moi, ale dawka 50mg to w ogóle nie jest dawka terapeutyczna. nawet na natręctwa.
always look on the bright side of life
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: Fevarin

Post autor: moi »

Nie wiem, taką dawkę zaleciła mi lekarka. Powiedziała, że to może być za mała dawka i być może lek trzeba będzie zwiększyć do 100 mg, ale wtedy wydatki byłyby większe (ok. 50 złotych na miesiąc, nie na dwa miesiące, jak przy dawce 50 mg). Depralin też na mnie działał w dość małej dawce, więc mam nadzieję, że te 50 mg fevarinu mi wystarczy.

Dziś ostatni raz biorę 25 mg i zacznę brać 50 mg - zobaczę, co się będzie działo.

Pozdrawiam.m.
Azash1349
zaufany użytkownik
Posty: 196
Rejestracja: sob paź 29, 2011 10:44 pm
Gadu-Gadu: 5791432
Lokalizacja: Warszawa

Re: Fevarin

Post autor: Azash1349 »

Ja brałam Fevarin - sam (bo uważano, że mam depresję a nie schizofrenię :/ ).
Moja dawka to 200mg, nie czułam żadnego działania leku, ba, nawet psychozy mi się zaostrzyły i urojenia :(
Kilka razy nawet tak nasiliły głosy, że zamiast max 2-3 głosów słyszałam ich kilkadziesiąt ;/
Nie zbyt dobrze wspominam ten okres :(
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: Fevarin

Post autor: moi »

Fevarin, nawet w tak małej dawce, ma jednak pewne skutki uboczne: wybudzam się wcześnie rano, odczuwam dość silne napięcie i wydaje mi się, że zaczęły wypadać mi włosy. Napięcie może być niezwiązane z lekiem, ponieważ jestem osobą dość nerwową i wszystkim się przejmuję, a wypadanie włosów może być spowodowane czymś innym. Zobaczę, co się będzie działo na wyższej dawce.

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
tańcząca w zbożu
zaufany użytkownik
Posty: 506
Rejestracja: czw lut 23, 2012 8:53 pm

Re: Fevarin

Post autor: tańcząca w zbożu »

Brałam fevarin przez krótki okres czasu.
Według mnie jest zbyt drogi, płaciłam za opakowanie 50 zł.
Działał na mnie usypiająco, a więcej nie napiszę, bo brałam go gdzieś góra przez 2 miesiące.
Lubię kaczki, fajnie sobie nurkują w wodzie, ukazując kuper i nóżki skierowane ku górze.
GandalfBiały
zarejestrowany użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: sob lis 01, 2014 8:35 pm
Status: Rencista i nie tylko
płeć: mężczyzna

Re: Fevarin

Post autor: GandalfBiały »

Najskuteczniejszy lek w leczeniu natręctw, se względu na wpływ na tzw. receptor sigma ma też pewne działanie przeciwpsychotyczne, choć nigdy nie wolno tego leku stosować w monoterapii psychozy. Wchodzi w bardzo silne interakcje z olanzapiną i klozapiną i stosowanie tych kombinacji jest jedną z najwyższych szkół jazdy w psychiatrii.
Mi Fevarin mocno nasila lęki, nawet, że al-kaida mnie śledzi, albo, że pielęgniarki mnie chcą otróć, jednak moje leczenie jest bez tego leku niemożliwe. Póki co dostaję jescze rispolept 3mg i pramolan 100mg, ten rispolept mi ratuje życie, ale skoro muszę sięgać po 5mg lorafenu dziennie, to chyba coś znaczy...
Gdyby niektórzy lekarze i pielęgniarki byli mniej złośliwi i nie odbierali cierpienia ludzkiego jako prób manipulacji lekami, to mógłbym być może nawet już wypisany ze szpitala, pernazyna+tamte leki dużo mi pomagała, a tak, to to niestety jestem przeniesiony na salę, gdzie są cięższe "przypadki" (nie lubię tak ludzi nazywać).
Miałem do szpitala trafić na leczenie klozapiną, pewien "mądry" lekarz wymyślił mi zmianę diagnozy i idą mocno za niego śladem, zakończyło się to kilka tygodni temu moją dość poważną próbą samobójczą (pierwszą w życiu) kiedy brałem tylko antydepresant. Może naprawdę na mnie jest naszykowany eutanazyjny spisek, ale wiedzcie wszyscy jedno: łatwo mnie nie zabijecie, tak mi Dopomóż Bóg. I proszę to czytających, aby też mnie nie mordowali z powodu mojej wiary, ja jestem Katolikiem i się do tego przyznaję, nie chcę umierać, ale już w pewnym stopniu jestem na to gotowy, boję się, ale mniej niż kiedykolwiek śmierci.
ODPOWIEDZ

Wróć do „antydepresanty, stabilizujące nastrój”