mała ankieta o przyczynach

informacje naukowe, medyczne

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8034
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

mała ankieta o przyczynach

Post autor: zbyszek »

Oficjalna medycyna nie wyjaśniła w pełni przyczyn schizofrenii, choć wiadomo już z pewnością, że współgra kilka czynników. Ciekaw jestem jak Państwo oceniają przyczyny własnego zachorowania.
Ostatnio zmieniony pn mar 08, 2004 10:20 pm przez zbyszek, łącznie zmieniany 1 raz.
flower
zarejestrowany użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: ndz lis 30, 2003 5:47 am

troche nie na temat

Post autor: flower »

Ocenic przyczyny wlasnego zachorowania? Czy da sie ocenic ogolna nadwrarzliwosc. Co to wogole znaczy ocenic w tym przypadku. Nie ma co sie zastanawiac trzeba dalej zyc z choroba i walczyc. Nie wazne czy te przyczyny byly z pobudek zlych czy dobrych, wazne zeby cos w swoim zyciu zmienic na lepsze. Wazne jest to czego choroba nas nauczyla. Grunt to sie jej nie poddac.
Przepraszam, ze zboczylam z tematu.
rain,ocean,voice
Awatar użytkownika
miki
bywalec
Posty: 74
Rejestracja: ndz gru 21, 2003 11:01 pm

Post autor: miki »

moja przyczyna tzw.choroby ma obecnie 77lat, żyje w swoim świecie i sama kwalifikuje się do tzw.leczenia - szkoda tylko, że wcześniej nikt tego nie chciał zauważyć. ogólnie przyczyną tzw.chorób psych. są takie wirtualne twory jak: władza, autorytet, wyższe wartości, prawdy - innymi słowy kłamstwa wytwarzane przez społeczeństwa - lub inaczej: różnica pomiędzy moralnością i zasadami głoszonymi "oficjalnie" a "rzeczywistym" postępowaniem ludzi.

tzw.chory wyciąga prawidłowe wnioski z nieprawdziwych przesłanek: z "prawd powszechnie przyjętych"

tzw.chory może nawet, ale wcale nie musi różnić się od tzw.normalnych jakimiś cechami wrodzonymi - nie te różnice są powodem
sstar
zarejestrowany użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: czw paź 02, 2003 1:26 pm
Lokalizacja: Katowice

Post autor: sstar »

W moim przypadku chyba zasadnicze znaczenie miala choroba dziadka. Przez 3 lata(az do smierci) chorowal na schizofrenie. Chociaz ja mysle, ze moze to wcale nie byal schizofrenia, tylko objawy starosci, starzejacego sie umyslu. A moze sie myle.
Kiedy powiedziaalm lekarzowi o pewnym zajsciu, ktore mialo miejsce 8 lat temu, lekarz uznal, ze to jest glowna przyczyna, ktora wywolala moj stan.
Mysle sobie, ze, nie wiem jak to napisac, ze kazda osoba, ktora zachorowala, ktora ma problemy z omamai, urojeniam, ze ta osoaba od urodzenia ma w sobie "charakter schizofrenika" ktorego cechy sa poddawane ciezkim probom, i ze chyba nie kazda probe moze wytrzymac. Ze mna tak bylo, nie wytrzymalam "proby" 8 lat temu.
Tak, wiem, wyrazam sie precyzyjnie i jasno...
Przepraszam, ale kiedy zaczynam cos pisac, kiedy napsize pierwsze wyrazy to zaczynam sie gubic, i nei wiem jak dojsc do senda sprawy.
Awatar użytkownika
annia
zaufany użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: pt lut 20, 2004 3:20 pm

piaskownica zamieniala sie w osade lezaca w gorach

Post autor: annia »

od kiedy pamietam zawsze mialam jakby swoj świat, wychowalam sie na wsi i mialam kontakt z natura. lato pamietam lato to byl czas pelen przygod i niesamowitych historii. potem jak juz stawalam sie coraz starsza i zaczelam wchodzic w wiek dojrzewania zaczely sie we mnie budzic pytania na ktore szukalam odpowiedzi w wieku 17 lat bylam pelna wiary we wlasne idealy, czulam piekno otaczajacego mnie swiata... kazdy dzien sprawial ze moj duch wzrastal... i nagle zaczely pojawiac sie pierwsze poraszki, wewnetrzne nie powodzenia, jestem osoba ktora bardzo mocno to wszystko przezywala, nie jestem zadnym znawca, ale moze pod wplywe gromadzenia sie roznych nie rozwiazanych spraw, stresow ktorych nie potrafie rozladowywac, poczucie osamotnienia.... sprawilo ze w mojej glowie zaczely zachdzic pewne reakcje chemiczne ktore powodowaly juz tylko poglebianie sie tego wszystkiego co sie nawarstwilo... i nadal nawarstwia...
ulubiency Bogow umieraja mlodo
holyn5@wp.pl

mała ankieta o przyczynach

Post autor: holyn5@wp.pl »

Wychowałem się wśród lasów zdala od tłumów.Kontakty z ludźmi miałem bardzo utrudnione.Dziesiątki ucieczek z domu.Samotne noce w lasach.Słyszałem głosy już wtedy.Nie rozumiałem ich tresci.Wiedziałem że jestem pouczany.Trzy lata powtarzania jednej klasy szkoły podstawowej.Czas w którym nie wiedziałem co się mówi na lekcjach.Nie rozumiałem tekstów prostych bardzo.Mogłem czytać zdanie przez cały dzień i nie wiedziałem o co w nim chodzi. Trzy próby samobójstwa. Zawsze istniejący wróg zewnętrzny.Kolega w szkole, człowiek na ulicy, kierownik w zakładzie pracy.Jakieś nieprzyjemne zapachy. Szepty na ulicy.Wróg mój jest wszędzie w dzień i w nocy. Widzę jego twarz kiedy wstaję rano i kiedy kładę się spać. Otępienie.Gdy rozmawiam z luźmi szybko tracę wątek i nie wiem o czym mówić.Może mi ktoś powie kim ja jestem.
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8034
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: zbyszek »

na mało inteligentnego nie wyglądasz, spróbuj dla treningu pisać powieści, jeśli uda ci się ominąć wszelki narcyzm, może potrzeba oceny przez innych minie.
holyn5@wp.pl

mała ankieta oprzyczynach

Post autor: holyn5@wp.pl »

Dziękuję serdecznie za odpowieź.Zostałem mile zaskoczony przenikliwością.Olśniło mnie w pewnym momencie.Złapałem tą ulotną chwilę, w której uzyskuje się oświecenie. Skupienie na sobie ma pewną pozytywną cechę bowiem pozwala dostrzec obraz - ja i świat. Zrozumiałem, że rzeczywistość oczekuje byćia żołnierzem albo ofiarą. Współczesność już teraz hoduje legiony poprawiaczy i eliminatorów.Psychologia, genetyka, socjologia, marketing i zarządzanie to dziedziny pracujące nad udoskonaleniem społeczeństw. Do tego dojdzie powszechna eutanazja. Doniosłą rolę odegra w tych przemianach psychiatria. Proces rozpoczęty ! Społeczeństwo doskonałe to kierunek ewolucji. Istnieje problem dostosowania się do tych nowych, błyskawicznie rozwijających się warunków. Selekcja trwa i ulepsza się.Kto zrozumie rzeczywistość w jakiej żyje może uzyskać szansę. Wylej na mnie kubeł zimnej wody jeśli jest to tylko bełkot.
brzdąc

Post autor: brzdąc »

też tak myślę;tylko niekoniecznie w takich brzydkich słowach to się objawia
Gość

Post autor: Gość »

...brzydkich słowach...
- trzeba być niezłym hipokrytą, tu jest mowa o ludziach traktowanych elektrowstrząsami, faszerowanych neuroleptykami i robieniu ludzim wody z mózgu, o cenzurze (na tym forum przez osobę, jak sama twierdzi, chorą psychicznie)... a ty mówisz o 'brzytkich słowach'?
brzdąc

Post autor: brzdąc »

upieram się że można mówić prawdę(nawet trzeba) ale bez wulgaryzmów; bo i tak prawda będzie prawdą!
Awatar użytkownika
Aguś
zarejestrowany użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: pt sty 07, 2005 12:19 am
Lokalizacja: nie wiem

Post autor: Aguś »

Przeciez schizofrenia to choroba pierwotna... i przyczyna jest w mózgu... wiec miedzy przyczyna choroby a przyczyna wystapienia jej objawów sa w moim odczuciu wielkie roznice... chyba ze sie myle...jak myslicie?
Awatar użytkownika
Kozik
zaufany użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: sob sty 15, 2005 5:18 pm

Post autor: Kozik »

dopamina, serotonina to chyba te dwa neuroprzekazniki ktore waza nasze doznania
Gość

Post autor: Gość »

dopamina, serotonina to chyba te dwa neuroprzekazniki ktore waza nasze doznania
te dwa neuroprzekazniki ważą na doznaniach i 'chorych' i zdrowych - gdy psychiatra opowiada tego typu demagogie ma to odzwierciedlenie w 'procesach biochemicznych' w jego mózgu - i oczywiście z tego punktu widzenia można sprawę rozpatrywać - tylko po co? w końcu on sam rzekomo kieruje się 'chęcią pomocy' a nie czynnościami swojego muzgu ...
- inną wię sprawą jest to, że bredzi .... :wink:
Awatar użytkownika
Jaszczurka
zaufany użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: wt maja 10, 2005 11:30 pm

dlaczego? codziennie zadaje sobie to pytanie

Post autor: Jaszczurka »

od szkoły podstawowej byłam inna, mam soistre bliźniaczke, matkę histeryczkę. jestem rozpieszczona materialnie i kompletnie osamotniona emocjonalnie. nie mam się komu zwierzać, komu wypłakać, pochwalić. mam za to wyobraźnię i z niej aż nadto zawsze korzystałam- uciekałam we własny świat. zawsze miałam nad tym jakąś kontrolę, już jej chyba nie mam. Rzeczywistość mi się nie podoba- nie umiem jak inni panować nad nią- panuję za to nad swoją- układam ją jak chcę i tam jestem taka jaka chcę być.
Przyczyna tkwi we mnie, ale nie umiem jej znaleźć. wiem że jako dziecko słyszałam że jesteśmy z siostrą adoptowane, nie mam na to dowodów- podobno ubogi kontakt z matką w pierwszych latach życia ma wpływ na to jaki człowiek się później staje.
Awatar użytkownika
Nowy
zaufany użytkownik
Posty: 235
Rejestracja: pt kwie 28, 2006 6:28 pm

Post autor: Nowy »

Trudno pisać o przyczynach gdy nie znany jest moment rozpoczęcia choroby. Mając kilka lat widziałem za oknem straszne twarze złych stworów. Następnie życie pełne epizodów. W wieku 40 lat lekarz mnie zdjagnozował. Zaczęło się od stresu związanego z utratą pracy, który wywołał u mnie lęk, że jestem permanentnie śledzony. I taki był początek. Później głosy, widzenia i wiele innych ciekawych rzeczy.
Ostatnio zmieniony pt kwie 28, 2006 7:35 pm przez Nowy, łącznie zmieniany 1 raz.
xena
zaufany użytkownik
Posty: 350
Rejestracja: czw mar 02, 2006 12:58 am

Post autor: xena »

Myśle ze musi nastąpić kumulacja przy czyn. U mnie to są tak:
1. geny (schiza w bliskiej rodzinie)
2. uraz głowy i pewnie mózgu w dzieciństwie
3. nagła zmiana sytuacji życiowej - samotność
4. liczne stresy i ciosy w jednym czasie z kilku stron
5. od dziecinstwa bylam autystyczna
zero narkotyków, nic z tyc rzeczy. Nagle przstałam być racjonalna. A byłam do bólu.
xena wojownicza księżniczka w zadumie
Awatar użytkownika
aulinka
zarejestrowany użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: śr kwie 05, 2006 10:04 pm

Post autor: aulinka »

Obrazek
Może tu napiszę cos o sobie. Dzieciństwo. Ojciec alkoholik. Mama trzymała rękę na pulsie. Lęk przed utratą jej zainteresowania. Chęć wyrwania sie od sytuacji w domu powodowała ciągłe ucieczki w sferę marzeń. Uciekałam też w rzeczywistości,a w snach fruwałam i odlatywałam daleko. Ojciec mnie wyzywał. Ja jego się wstydziłam,ale też po swojemu kochałam. Uważałam jednak że mam jednego ojca w niebie. Był nim Bóg do niego kierowałam troski i zmartwienia, na nim mogłam polegać. Chciałam uciec w krainę nieskończonego dobra i miłości. W szkole podstawowej gnebiły mnie głosy. Głosy tłumu który wytyka mnie palcami. W ludziach widziałam wrogów a tak bardzo pragnęłam dobra i miłości. Ciągle gnębiła mnie również depresja. Chęć ucieknięcia w śmierć. Później nastał okres buntu. Uciekłam w alkohol i narkotyki. Uciekłam z domu i jako spełnienie mojej idei- stałam sie prawdziwą hippiską. Kochałam ludzi na ulicy mimo że świat był pełen zła. No i we mnie druga Ja- zła. Ciągła walka zaczęła mnie wykańczać.Nieudane próby samobujcze. Po paru miesiącach nieobecności wróciłam do domu. Lecz to nie byłam już prawdziwa Ja. Z ogromnego cierpienia, a przeżywałam okropne katusze, poszłam do lekarza psychiatry. Od lekarza trafiłam prosto do szpitala.
Wyrok: schizofrenia paranoidalna
No i dlaczego??????
wraith
zaufany użytkownik
Posty: 99
Rejestracja: czw maja 11, 2006 7:14 pm
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: wraith »

Moim przekleństwem okazali się wymagający rodzice... zawsze musiałam być najlepsza, tylko wtedy mogłam liczyć na ich... hmmm szacunek chyba, bo o miłości nie mówię... hmmm.... poza tym... molestowanie... nie w domu, nikt z bliskich.... ale bolało... poza tym... cóż... w wieku 11 lat miałam wymyśloną przyjaciółkę, to znaczy ja ją widziałam, a nikt inny nie. Wtedy nikt nie przywiązywał do tego wagi, mówili, że to normalne... no a potem zaczęły się samobójcze fantazje... i poszłoooo, równia pochyła. Nie wiem, co jest prawdziwą przyczyną.
New hired sword for undead warband.
xena
zaufany użytkownik
Posty: 350
Rejestracja: czw mar 02, 2006 12:58 am

Post autor: xena »

u mnie 'wyzwalaczem' tez byla czyjas smierc. Na moich oczach. a troszke dawniej tez pewna straszna smierc, ale udalo mi sie pozbierac, bo byl ktos, kto mnie bardzo kochal, teraz nie mam tego :cry:
xena wojownicza księżniczka w zadumie
ODPOWIEDZ

Wróć do „wiedza o schizofrenii”