Sąsiad
Moderator: moderatorzy
Sąsiad
Dziś opowiadano mi historię pewnego "psychicznego" pana sąsiada.
Co brzmiało jakoś tak:
"Ty wiesz co on robił? W zimę, śniegu pełno, a on sobie w koszulce chodzi....
...Wywalił z buta szybę w samochodzie....darł się...
No, ale taka pani mu pomogła, był w szpitalu...
No, a potem taki cichy.. i spokojny... no taki normalny."
Ale czy on chce taki być?
Co brzmiało jakoś tak:
"Ty wiesz co on robił? W zimę, śniegu pełno, a on sobie w koszulce chodzi....
...Wywalił z buta szybę w samochodzie....darł się...
No, ale taka pani mu pomogła, był w szpitalu...
No, a potem taki cichy.. i spokojny... no taki normalny."
Ale czy on chce taki być?
Jedni są głusi, inni słyszą głosy.
Re: Sąsiad
Dobre!fuKs pisze:Ale czy on chce taki być?

A tak bardziej serio to my musimy jakoś pośrodkować między wymaganiami mało tolerancyjnego społeczeństwa oraz jego organami kontrolnymi w rodzaju psychiatrii, a tym, jacy chcemy być, aby mieć coś z życia (tego życia zgodnego ze swoim Ja). Najmilsze jest to, co własne, a nie narzucone odgórnie

Granica między normą, a patologią psychiczną jest płynna i w dużym stopniu zależna od tego, kto tą patologię ocenia. Również od wiedzy osoby oceniającej konkretne zachowanie na temat jego prawdziwych przyczyn! Również od zwyczajów społecznych (np. artyście jest wolno dużo więcej niż osobie leczonej psychiatrycznie. Nic tylko konwencja, umowa społeczna, zwyczaj.)
Re: Sąsiad
czy człowiek zaburzony może wiedzieć czego by chciał gdyby nie był taki jaki był?fuKs pisze:Ale czy on chce taki być?
dys ys Zparta, bicz!
Re: Sąsiad
Najbardziej uderzyło we mnie to zdanie "No, a potem taki cichy.. i spokojny... no taki normalny."
Bo wiem po sobie że w porównaniu z pojebanym stanem, stan po wyjściu ze szpitala był tragiczny. To nie jest normalne, że ktoś milczy.
Bo wiem po sobie że w porównaniu z pojebanym stanem, stan po wyjściu ze szpitala był tragiczny. To nie jest normalne, że ktoś milczy.
Jedni są głusi, inni słyszą głosy.