Schizofrenik, nie biorący leków
Moderator: moderatorzy
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 8
- Rejestracja: wt mar 12, 2013 10:50 pm
Schizofrenik, nie biorący leków
Witam mam pewien problem mój szwagier cierpi na schizofrenie paranoidalną od ładnych kilkunastu lat... Początkowo brał leki i było w porządku. Jednak od kilku lat z tego co ja wiem przynajmniej od 3 leków nie przyjmuje... Są okresy, że jest w miarę dobrze ale są również i takie właśnie to przerabiamy, że objawy się nasilają siedzi wiecznie w pokoju i wykłóca się nie wiem z kim.... Kilka może słów wyrwanych z kontekstu, ale zaniepokoiło mnie bo jak słyszę "... zabiję na smierć..." to dziwne myśli nasuwają mi się na myśl... boję się co może zrobić... Nawet kiedyś powiedział oficjalnie, że zabije pewną osobę bo się mu uznało że mu króliki kradnie mówiąc i tak mi nic nie zrobią... do lekarza nie chodzi bo jest "zdrowy" teściowa biega do rodzinnego żeby kartotekę uzupełniać i bierze recepty, których i tak nie wykupuje bo On leków nie przyjmuje, a robi to dlatego że szwagier jest na rencie i żeby na kolejną komisję mieli podkładkę, że jednak się leczy.... Cała historia i sytuacje jakie się wydarzyły to temat rzeka.... Ale moje obawy są o dzieci boję się, że te głosy każą mu skrzywdzić moje dzieci mieszkamy w jednym domu i czasem siłą rzeczy, że dzieci zostają z dziadkami obawiam się, że On może im coś zrobić... Czy moje obawy są uzasadnione czy popadam w paranoję??
Re: Schizofrenik, nie biorący leków
Popadasz w paranoję.monika1001 pisze: Czy moje obawy są uzasadnione czy popadam w paranoję??
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 8
- Rejestracja: wt mar 12, 2013 10:50 pm
Re: Schizofrenik, nie biorący leków
Czyli co? Nic z jego strony nie grozi reszcie rodziny? Nawet gdy nie bierze leków i rozmawia sam ze sobą?? Czy głosami, które słyszy?
Re: Schizofrenik, nie biorący leków
Pisałaś o swoich dzieciach, a to różnica. Twoje dzieci a jego matka czy ojciec, brat.monika1001 pisze:Czyli co? Nic z jego strony nie grozi reszcie rodziny?
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 8
- Rejestracja: wt mar 12, 2013 10:50 pm
Re: Schizofrenik, nie biorący leków
No to sprecyzuję nic moim dzieciom nie grozi z jego strony? Zastanawiam się czy nie zadzwonić do jego lekarza prowadzącego, u którego zaczął się leczyć po wyjściu ze szpitala... Może mi kobieta naświetli sprawę ...
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 8
- Rejestracja: wt mar 12, 2013 10:50 pm
Re: Schizofrenik, nie biorący leków
I dziwna odpowiedź ... Czyli co dzieciom przypuśćmy nic nie grozi, ale innym domownikom już tak?Wspaniale pisze:Pisałaś o swoich dzieciach, a to różnica. Twoje dzieci a jego matka czy ojciec, brat.monika1001 pisze:Czyli co? Nic z jego strony nie grozi reszcie rodziny?
Re: Schizofrenik, nie biorący leków
Monika1001, agresja u osób ze schizofrenią zdarza się bardzo rzadko, choć odsetek aktów agresji jest większy niż u zdrowych ludzi (tak kiedyś wyczytałem). Schizofrenik żyje w ciągłym zagrożeniu przez głosy i urojenia, więc ataki na innych ludzi zdarzają się. Częściej osoba chora kieruje swoją złość i rozgoryczenie na siebie, przez co może dojść do próby samobójstwa. Jeśli szwagier nie przyjmuje leków a dostrzegasz, że choroba zaostrza się powinnaś zacząć działać w kierunku tego, aby lekarz skierował go do szpitala. Takie jest moje zdanie.
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 8
- Rejestracja: wt mar 12, 2013 10:50 pm
Re: Schizofrenik, nie biorący leków
Paulus właśnie oto mi chodzi, że mam świadomość tego że powinnam coś zrobić widzę po teściowej, że Ona chyba by chciała żebym to ja zaczęła działać bo Ona się chyba boi ... Natomiast mnie cały czas wstrzymuje myśl, że jeżeli zrobię ten krok i On pójdzie na leczenie potem wróci czy nie będzie chciał się na mnie zemścić bo według niego wszyscy są przeciwko i On jest zdrowy, a wszyscy inni chorzy. Twierdzi, że nie przyjmuje leków i jest ok, ale według mnie jeżeli dochodzi do tego, że rozmawia i wykłóca się sam z "czymś" to normalne zachowanie to nie jest .... Nie wiem może wyolbrzymiam, ale czasem twierdzę, że wychowując się w rodzinie alkoholika czułam się bardziej bezpiecznie niż teraz .... a świadomie takiego wyboru nie dokonałam bo gdy zamieszkałam tutaj i zaczęliśmy się urządzać nie miałam pojęcia co jest grane teraz z pełną świadomością gdybym miała gdzie bez sekundy zastanowienia wyprowadziłabym się, ale nie mamy gdzie.............
Re: Schizofrenik, nie biorący leków
A będzie miał powody aby się mścić?monika1001 pisze:Natomiast mnie cały czas wstrzymuje myśl, że jeżeli zrobię ten krok i On pójdzie na leczenie potem wróci czy nie będzie chciał się na mnie zemścić bo według niego wszyscy są przeciwko i On jest zdrowy, a wszyscy inni chorzy.
Zależy Ci na jego zdrowiu czy tylko boisz się jego w tym stanie? Chyba każdy chce być zdrowy i żyć spokojnie z rodziną i sąsiadami ?( albo szwagrami)

Re: Schizofrenik, nie biorący leków
Rację ma Cezary123. Gdy wyjdzie ze szpitala zdrowy, będzie Tobie wdzięczny, że go tam posłałaś. Ja mojej mamie w szpitalu powiedziałem, że do końca życia nie wybaczę jej, że mnie tam podstępem wzięła, a teraz jestem jej za to wdzięczny, bo uwolniła mnie od tego koszmaru jakim jest psychoza.
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 8
- Rejestracja: wt mar 12, 2013 10:50 pm
Re: Schizofrenik, nie biorący leków
cezary123 pisze:A będzie miał powody aby się mścić?monika1001 pisze:Natomiast mnie cały czas wstrzymuje myśl, że jeżeli zrobię ten krok i On pójdzie na leczenie potem wróci czy nie będzie chciał się na mnie zemścić bo według niego wszyscy są przeciwko i On jest zdrowy, a wszyscy inni chorzy.
Zależy Ci na jego zdrowiu czy tylko boisz się jego w tym stanie? Chyba każdy chce być zdrowy i żyć spokojnie z rodziną i sąsiadami ?( albo szwagrami)
To nie chodzi o powody generalnie traktujemy się jak hmmm powietrze ja mu nic złego nie robię, nie mówię .... Czy zależy mi na jego zdrowiu ujmę to tak ... nie chcę być postrzegana jako bezduszna osoba, ale szczerze to oszczywiste dla mnie jest to, że gdyby brał leki atmosfera mogłaby się oczyścić i żyło by się spokojniej, ale nie ukrywam, że bardziej mi zależy na bezpieczeństwie .... nie użalając się nad sobą tyle w swoim życiu już przeszłam że chciałabym żyć swoim życiem nie walcząc o kogoś bo ile można mam swoją rodzinę i nie wychodziłam za mąż za szwagra tylko za jego brata.... Ja nie wiem jak zostanę przez niego odebrana jako ta, która zadzwoniła do lekarza który mniemam karze Go przywieźć i co ja tak po prostu mam zejść na dół i powiedzieć słuchaj stary dzwoniłam do Twojego lekarza zbieraj się jedziemy?.... Kilka lat temu jak też nie brał leków i były podobne zachowania z jego strony plus to że napastował teściową i w końcu gdy teściowa dostała ataku mąż zadzwonił po pogotowie które Go wywiozło do Rybnika do mnie skończył słownie gdy powiedziałam mężowi że ma dzwonić bo chyba widzi co się dzieje to powiedział mi że mam się zamknąć bo gówno mnie to obchodzi od tego czasu jego stosunek do mnie się zmienił i mój również nie wiem dlaczego chyba ze strachu ale gdy Go widzę włącza mi się agresor i wiem, że gdyby coś powiedział chyba bym skoczyła do Niego straszne to jest wiem............................ Nie oceniajcie mnie proszę, że jestem przeciwko niemu..... bo tak nie jest, ale chcę spokoju i nie żyć w strachu nie potrafię słowami wyrazić to co czuję.... Wtedy spędził w szpitalu 6-8 tyg nie pamiętam dokładnie i nie widziałam w jego zachowaniu wdzięczności po czym po jakimś czasie znów przestał brać leki ..... Więc próbuję doszukać się logiki?
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Schizofrenik, nie biorący leków
Jak będzie zdrowy to odpuści mam nadzieję takie myślenie.
Próbuj..... nawet bez wdzięczności dobrze jest pomagać jak czujesz,że trzeba.
Próbuj..... nawet bez wdzięczności dobrze jest pomagać jak czujesz,że trzeba.
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 8
- Rejestracja: wt mar 12, 2013 10:50 pm
Re: Schizofrenik, nie biorący leków
Nawet nie potrzebuje wdzięczności;) Jutro będę dzwonić do Pani doktor zobaczę jak Ona to widzi....
Dziękuję Wam...
Dziękuję Wam...
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 8
- Rejestracja: wt mar 12, 2013 10:50 pm
Re: Schizofrenik, nie biorący leków
Witam dzwoniłam do lekarki powiedziała, że jeżeli są groźby samobójcze bądź zabójcze i rozmowy ... czyli omamy słuchowe nastąpiło pogłębienie choroby i że nie ma na co czekać .... Szwagier jej zdaniem zagraża bliskim lub sam sobie nawet.... Po konsultacji z nią, mężem i jego siostrą podjęliśmy decyzję o zawiadomieniu pogotowia. W środę odwieźli szwagra do szpitala nie życzę najgorszemu wrogowi takich przeżyć
ale miejmy nadzieję, że będzie już dobrze... W środę teściowa jedzie porozmawiać z ordynatorką zobaczymy co powie. Dziękuję Wam jeszcze raz. I pozdrawiam Monika

-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Schizofrenik, nie biorący leków
Będzie dobrze. Trzymam kciuki.
- Roland89
- zaufany użytkownik
- Posty: 645
- Rejestracja: czw sty 13, 2011 5:33 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: tylko dla wybranych
Re: Schizofrenik, nie biorący leków
Nie biorący leków, znaczy czyniący bardzo dobrze >>
Kocur Roland - smukły, podąża własnymi ścieżkami, przywiązuje się do miejsca jak i do ludzi, nocny drapieżca, ceni spokój, może ugryźć .
- aux03ster03
- zaufany użytkownik
- Posty: 909
- Rejestracja: ndz sie 19, 2012 8:46 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: 0x00000
- Kontakt:
Re: Schizofrenik, nie biorący leków
a miał jakieś króliki?monika1001 pisze:Witam mam pewien problem mój szwagier cierpi na schizofrenie paranoidalną od ładnych kilkunastu lat... Początkowo brał leki i było w porządku. Jednak od kilku lat z tego co ja wiem przynajmniej od 3 leków nie przyjmuje... Są okresy, że jest w miarę dobrze ale są również i takie właśnie to przerabiamy, że objawy się nasilają siedzi wiecznie w pokoju i wykłóca się nie wiem z kim.... Kilka może słów wyrwanych z kontekstu, ale zaniepokoiło mnie bo jak słyszę "... zabiję na smierć..." to dziwne myśli nasuwają mi się na myśl... boję się co może zrobić... Nawet kiedyś powiedział oficjalnie, że zabije pewną osobę bo się mu uznało że mu króliki kradnie mówiąc i tak mi nic nie zrobią... do lekarza nie chodzi bo jest "zdrowy" teściowa biega do rodzinnego żeby kartotekę uzupełniać i bierze recepty, których i tak nie wykupuje bo On leków nie przyjmuje, a robi to dlatego że szwagier jest na rencie i żeby na kolejną komisję mieli podkładkę, że jednak się leczy.... Cała historia i sytuacje jakie się wydarzyły to temat rzeka.... Ale moje obawy są o dzieci boję się, że te głosy każą mu skrzywdzić moje dzieci mieszkamy w jednym domu i czasem siłą rzeczy, że dzieci zostają z dziadkami obawiam się, że On może im coś zrobić... Czy moje obawy są uzasadnione czy popadam w paranoję??
swap = 0x0, offs = 0x191f6c8, subbeg = 0x0, sublen = 0, prelen = 1, precomp = 0x18fb870 "0)",
wrapped = 0x18fb868 "(?-xism:0)", wraplen = 10, seen_evals = 0, paren_names = 0x0, refcnt = 1}
wrapped = 0x18fb868 "(?-xism:0)", wraplen = 10, seen_evals = 0, paren_names = 0x0, refcnt = 1}