
czy nie wkurzaja was leki?
Moderator: moderatorzy
czy nie wkurzaja was leki?
Ostatnio czytalam artykul pt. Dopamina kluczem do sukcesu. Bardzo madry i ciekawy artykul. Pisza tam ze osoby z wysoka dopamina maja lepiej w zyciu, naleza do wyzszych warstw spolecznych itd. No a co maja powiedziec ci co musza brac neuroleptyki?:/ One powoduja ze jest mniej dopaminy czy jakos tak. Sama doswiadczam tego ze na lekach jestem mniej ambitna,mniej mam przyjaciol,znajomych, jestem mniej emocjonalna w stosunku do ludzi. Wkurzaja mnie te leki.Powoduja ze nie moge byc soba
Nie moge byc ambitna tak jak dawniej i nie mam praktycznie zadnych znajomych:( Slabiej odczuwam na nich przyjemnosc, nie odczuwam przyjemnosci podczas calowania sie z chlopakiem, nie mam libido. Jak te leki mnie wkurw****aja to szok! Was nie?

- Antonio Kontrabas
- zaufany użytkownik
- Posty: 6989
- Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
- płeć: mężczyzna
Re: czy nie wkurzaja was leki?
To tylko na poczatku tak dzialaja, po kilku latach staja sie czescia ciebie i nie czujesz, ze cokowiek zazywasz. Pozostaje jeszcze kwestia dawki. Jezeli masz dlutrwala remisje, to znaczy przez rok lub wiecej brak objawow, lekarz czesto zmniejsza dwake, na tak zwana podtrzymujaca. Lek jest w organizmie, daje Ci oslone przed swiatem, ale nie czujesz go w zaden sposob w sobie. Te nowsze leki tak maja. Libido z czasem sie reguluje. Mozna tez zazywac suplementy: asekurella dla kobiet, lub cos z zawartoscia buzdryganka, np.Tribusteron, wzmaga produkcje kobiecych estragenow i mocno podnosi libido, moze jednak powodowac rozdraznienie badz agresje, dlatego zazywac go nalezy ostroznie, przynajmniej z poczatku.
Re: czy nie wkurzaja was leki?
Tak sie sklada ze biore najmniejsza dawke solianu przy objawach pozytywnych tj. 400mg. I bralam juz kiedys neuroleptyki dlugi czas i libido mi jakos na nich nie wrocilo nawet po roku czasu brania, co gorsza nawet po odstawieniu lekow bylam oziebla uczuciowo i emocjonalnie i zobojteniala. Te leki to jedno wielkie gowno.
Re: czy nie wkurzaja was leki?
Na kwetiapince libido jest w normie, a może nawet nieco powyżej 

Re: czy nie wkurzaja was leki?
BRalam ketrel i nie mialam na nim libido. Na zadnym neuroleptyku nie mialam libido.
- Antonio Kontrabas
- zaufany użytkownik
- Posty: 6989
- Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
- płeć: mężczyzna
Re: czy nie wkurzaja was leki?
Ja sie z Toba zupelnie nie zgadzam, te leki to pychotka przpysniutka mniaam lakocio
Biore od 3 lat Solian w dawce 100mg, mam F20 i mialem wszelkie mozliwe objawy, tak pozytywne, wytworcze, tak i negatywne wiec nie opowiadaj, ze 400 to najmniejsza mozliwa dawka. 200 tez bralem dosyc dlugo, ale wdala mi sie ginekomastia i za zaleceniem lekarza obnizylem do 100. Probowalem tez 50mg, ale nie dalem rady, za mocno mi skakalo cisnienie przez ta dopamine, no i zaczela sie wdawac psychoza. Czasem w krytycznych sytuacjach winduje sobie owszem do 200mg.
400mg to dawka uderzeniowa, aby zlikwidowac mocne objawy chorobowe, ale nie wyobrazam sobie takiej dawki dluzej niz 3 miesiace, uklad hormonalny sie czlowiekowi rozklada, ginekomastia, zaburzenia miesiaczki itd i wtedy wielkie halo, ze lek zly i trzeba zmieniac. Trzeba madrze postepowac, no i miec farta do dobrego lekario. Przestrzegac przede wszystkim aby lek przyjmowac osobno od pozywienia.
Ketrel do bani, znajoma miala po nim bole glowy, a potem krwotoki z nosa.

Biore od 3 lat Solian w dawce 100mg, mam F20 i mialem wszelkie mozliwe objawy, tak pozytywne, wytworcze, tak i negatywne wiec nie opowiadaj, ze 400 to najmniejsza mozliwa dawka. 200 tez bralem dosyc dlugo, ale wdala mi sie ginekomastia i za zaleceniem lekarza obnizylem do 100. Probowalem tez 50mg, ale nie dalem rady, za mocno mi skakalo cisnienie przez ta dopamine, no i zaczela sie wdawac psychoza. Czasem w krytycznych sytuacjach winduje sobie owszem do 200mg.
400mg to dawka uderzeniowa, aby zlikwidowac mocne objawy chorobowe, ale nie wyobrazam sobie takiej dawki dluzej niz 3 miesiace, uklad hormonalny sie czlowiekowi rozklada, ginekomastia, zaburzenia miesiaczki itd i wtedy wielkie halo, ze lek zly i trzeba zmieniac. Trzeba madrze postepowac, no i miec farta do dobrego lekario. Przestrzegac przede wszystkim aby lek przyjmowac osobno od pozywienia.
Ketrel do bani, znajoma miala po nim bole glowy, a potem krwotoki z nosa.
Re: czy nie wkurzaja was leki?
No ja na dawce 200mg solianu dostalam nawrotu i mialam straszliwa sennosc nie do wytrzymania. Na 400mg czuje sie najlepiej. I chyba raczej nie zdecyduje sie znowu schodzic z dawka ponizej 400 bo nie chce miec znowu nawrotu ani objawow negatywnych.
- antygratis
- zaufany użytkownik
- Posty: 8405
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: czy nie wkurzaja was leki?
To Ty biorąc 100 Anton sobie podwyższasz a nie obniżasz poziom dopaminy. Nic dziwnego, że później tak latasz i Ci sie podoba. 
Swoją drogą, dziwne to jest i trudno mi to pojąć, że lek ten w dawkach prodopaminowych jest używany w celu zapobiegania pozytywnym objawom schizofrenii i nawrotom.

Swoją drogą, dziwne to jest i trudno mi to pojąć, że lek ten w dawkach prodopaminowych jest używany w celu zapobiegania pozytywnym objawom schizofrenii i nawrotom.
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
- Antonio Kontrabas
- zaufany użytkownik
- Posty: 6989
- Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
- płeć: mężczyzna
Re: czy nie wkurzaja was leki?
Ja mysle, ze jest raczej podwyzszony serotoninowy, badz umiarkowany, bo solian blokuje receptory dopaminowe (stad brak schiz) i wtedy mozg zalewa serotonina. Sprawdzilem to, bo abilify wyrownuje poziom i podbija to czego jest za malo (nazawana pierwszym inteligentnym lekim). Po solanikowej dawce porannej wzialem w poludnie cwiartke tego abilify. Wykopalo mnie w kosmos doslownie, galy jak po dropsie, siedziec nie moglem i obraz mi sie zaczal zazmazywac i jeszcze kilka rzeczy o ktore tu przemilcze
jak nie pale to chyba wyjaralem z pol paczki, normalnie wynalazlem koks domowej roboty
Jak nie bede mial kasy uderze z tym patentem do jakiego goru miejscowych blokersow
Bedzie jak z aero, najpierw jedna polowka, potem zakrec i zanurz. potem druga polowke i lec chlopie lec 




- antygratis
- zaufany użytkownik
- Posty: 8405
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: czy nie wkurzaja was leki?
To w ogóle jest bardzo skomplikowane i tylko tacy bardzo mądrzy lekarze wiedzą jak to jest.AntonPawlowicz pisze:Ja mysle, ze jest raczej podwyzszony serotoninowy, badz umiarkowany, bo solian blokuje receptory dopaminowe (stad brak schiz) i wtedy mozg zalewa serotonina.

Niemniej, o tej dopaminie przy amisulprydzie da się wyczytać na wikipedii:
W dużych dawkach lek silnie blokuje receptory D2 postsynaptyczne w układzie limbicznym. Amisulpryd, stosowany w mniejszych dawkach, blokuje presynaptyczne receptory D2 i D3, czego efektem jest uwalnianie dopaminy i tzw. odhamowanie. Te nietypowe własności amisulprydu tłumaczą skuteczność leku zarówno w przypadku zaostrzenia schizofrenii, jak i w przypadku łagodzenia negatywnych objawów, takich jak obniżenie nastroju i spowolnienie.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Amisulpryd
Jeszcze gdzieś czytałem, że Amisulpryd w dawce do 100 mg zwiększa wrażliwość receptorów D przez co wydzielają więcej dopaminy i są na nią wrażliwsze.
Abilify - Arypiprazol nie hamuje receptorów dopaminowych jak większość neuroleptyków tylko niejako "zastępuje" dopaminę, wcina, przyłącza się swoją cząsteczką dezaktywizując ją. Efekt taki, że znikają objawy s. wynikające z nieprawidłowości w dopaminie, a że ponadto, podobno, Arypiprazol "spiduje"...AntonPawlowicz pisze:Sprawdzilem to, bo abilify wyrownuje poziom i podbija to czego jest za malo (nazawana pierwszym inteligentnym lekim).
Chyba coś w tym stylu, ale ja nie jestem lekarzem.
Czyba z OreoAntonPawlowicz pisze: Bedzie jak z aero, najpierw jedna polowka, potem zakrec i zanurz. potem druga polowke i lec chlopie lec

Aha, Ketrel do bani? Zależy od osoby i nie ma jednego pasującego wszystkim leku. Ja tam po nim nie wpadam w euforię (i w ogóle najchętniej bym zmniejszył dawkę), ale przynajmniej nie rosną mi kobiece piersi.

Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
- Antonio Kontrabas
- zaufany użytkownik
- Posty: 6989
- Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
- płeć: mężczyzna
Re: czy nie wkurzaja was leki?
Tez mi juz nie rosna chyba
Chyba, ze juz urosly
ale na basenie nikt sie na mnie nie gapi, zoneczka mowi, ze sa ok wiec poki co sie nie martwie
U mnie ginekomastia przejawiala sie nie jako wzrost ale poczatkowy dokuczliwy bol i nadwrazliwosc sutow, co nie znaczy, ze jakbym dawki nie zmniejszyl, nie przerodzilo by sie to to w cos gorszego.
Faktycznie, z tymi lekami to skomplikowane, niby cos blokuja, niby to dalej uwalniaja, ale jak juz mozg zalany serotonina, to to uwolnione jest inne i nie szkodzi, tylko wlasnie spiduje, tak to widze.
Abilify zastepuje dopamine, to ciekawe. Jak zazywalem same z rana, to zle sie czulem, bolala mnie glowa i serce. Jak po solianie, to opisalem jakie rewelacje, tylko, ze potem ciezko dojsc do siebie wiec tego nie praktykuje wiecej
A no i strasznie wszystko swedzi potem (kapiel nie pomaga)
sa bable podskorne, czyli jakas reakcja zachodzi dziwna. Jezeli w odwrotnej kolejnosci, najpierw abilify, potem solian, to sie normalnie czuje jak po solianie, moze bardziej ciut przymulony i zero rewelacji 


U mnie ginekomastia przejawiala sie nie jako wzrost ale poczatkowy dokuczliwy bol i nadwrazliwosc sutow, co nie znaczy, ze jakbym dawki nie zmniejszyl, nie przerodzilo by sie to to w cos gorszego.
Faktycznie, z tymi lekami to skomplikowane, niby cos blokuja, niby to dalej uwalniaja, ale jak juz mozg zalany serotonina, to to uwolnione jest inne i nie szkodzi, tylko wlasnie spiduje, tak to widze.
Abilify zastepuje dopamine, to ciekawe. Jak zazywalem same z rana, to zle sie czulem, bolala mnie glowa i serce. Jak po solianie, to opisalem jakie rewelacje, tylko, ze potem ciezko dojsc do siebie wiec tego nie praktykuje wiecej



- antygratis
- zaufany użytkownik
- Posty: 8405
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: czy nie wkurzaja was leki?
Tak gdzieś czytałem. Że działa nie tylko jako agonista ale też jako antagonista receptorów dopaminowych. Czyli, że tak jak piszesz - uzupełnia "braki" w chemii mózgu. "Uzupełnia" to jest ładne określenie z konotacją pozytywną, takie po linii psychiatrycznej, bo faktycznie "zastępuje" dopaminę w jakichś tam miejscach. A w innych miejscach blokuje, a w innych wychwytuje, a w jeszcze innych hamuje, a w jeszcze innych pobudza - tak właśnie, jak napisałeś.AntonPawlowicz pisze:Abilify zastepuje dopamine, to ciekawe.


Te bąble podskórne swędzące, to po czym Ci wychodziły, bo nie do końca rozumiem...
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Re: czy nie wkurzaja was leki?
A mnie spotkała bardzo miła niespodzianka. Broniłam się rękami i nogami przed olanzapiną, wyczytałam jaki to straszny zamulacz i utuczacz, a teraz na dawce 10 mg jestem już rok i jak na razie wszystko OK - waga stoi w miejscu, senność tylko wieczorem po wzięciu pigułki, w ciągu dnia wszystko gra. Tylko libido jakby zanikało 

Melisa
- Antonio Kontrabas
- zaufany użytkownik
- Posty: 6989
- Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
- płeć: mężczyzna
Re: czy nie wkurzaja was leki?
Tylko pogratulowac, ze znalazlas lek dla siebie
na libido jest masa suplementow
Te bable mi sie pojawily po reakcji jaka wystapila po polaczeniu tych dwoch lekow w owej niefortunnej kolejnosci.


Te bable mi sie pojawily po reakcji jaka wystapila po polaczeniu tych dwoch lekow w owej niefortunnej kolejnosci.
Re: czy nie wkurzaja was leki?
Ja po dawkach olanzy 20mg/d, Solian 800/d, Rispolept 3mg/d i Depakine 1000mg/d jak to trafnie ująć...znajdowałem się w innym wymiarze, aczkolwiek nie wiele pamiętam 
Dzisiaj, od jakichś 4mcy, po wyjściu ze szpitala po samookaleczeniach, gdzie zostawili mi olanzapinę 20mg/d, którą odstawiłem również
odżyłem, śpię normalnie, schudłem 19kg do ludzkiej wagi 89kg..jednym słowem super..tylko tak sobie myślę, że coś za dobrze się czuję, skoro brałem tyle leków, a teraz nic :/ Wogóle, taka dziwna myśl mnie naszła, tj zawsze kiedy zaczynam czytać to forum, nie mówiąc już o pisaniu na nim, niedługo po tym zaczyna się oh my goodness
Czasem myślę sobie, że ta choroba to jakiś chory film, który czasem ma włączoną pauzę..a jeśli chodzi o dobranie leków, bym żył normalnie i jak piszecie, ich nie czuł - jest mi to obce 

Dzisiaj, od jakichś 4mcy, po wyjściu ze szpitala po samookaleczeniach, gdzie zostawili mi olanzapinę 20mg/d, którą odstawiłem również



"Filozofia nie jest „wiedzą", którą można by nabyć i bezpośrednio zastosować. Nic z niej nie można zrobić. To ona robi coś z tych, co się jej oddają."
Martin Heidegger
Martin Heidegger
- Antonio Kontrabas
- zaufany użytkownik
- Posty: 6989
- Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
- płeć: mężczyzna
Re: czy nie wkurzaja was leki?
No to sie dystansuj do choroby, po co zapodajesz sobie takie tresci skoro czujesz sie zdrowy. Nie wkrecaj sobie choroby, tylko badz czujny jak wazka. U mnie objawy szybko daja o sobie znac. Jak nie bralem lekow stale, to wytrzymywalem tak do pol roku. Jak sie zacznie deprecha, przesladowania, obgadywanie, to znak, ze pora wrocic do lekow, tylko moze nie tyle na raz, tylko tak ze 2 seteczki solianu na dzien.
Z drugiej strony to dziwne, ze czytanie wpedza Cie w chorobe. Czytasz, bo zapewne sie tym interesujesz wiec niema w tym niczego zlego. Przyczyna lezy gdzie indziej. Oby to nie byl nawrot. Fajnie Cie czytac znowu.
Pozdrawiam i sie trzymaj dobrze!
Z drugiej strony to dziwne, ze czytanie wpedza Cie w chorobe. Czytasz, bo zapewne sie tym interesujesz wiec niema w tym niczego zlego. Przyczyna lezy gdzie indziej. Oby to nie byl nawrot. Fajnie Cie czytac znowu.
Pozdrawiam i sie trzymaj dobrze!
Re: czy nie wkurzaja was leki?
Witaj Anton, dawno Cię nie czytałem
miło znów oglądać avatar Iljicza 
Trochę poczytałem swoich starych postów i nie powiem, mam trochę obaw. Jestem na stancji i czas jakby zawrócił - znów czekam na październik, znów czytam, znów nie biorę leków, znów czuję się, że tak powiem, w miarę. Wróciłem z Lasu, gdzie spędziłem 2 tygodnie bez jednego dnia; kuzyn donosił mi jedzenie
Czas upłynął spokojnie, pełen prób zrozumienia dla siebie i tego co mnie otacza. Nie rozmawiałem z żadnymi duchami, choć mam nieodparte wrażenie ich obecności zawsze kiedy przekraczam 1000 m n.p.m
- z tą jednak różnicą, że bardzo pozytywne i budujące. Tam wszystko jest proste, piękne - choć to piękno bywa brutalne i nie wybacza błędów, jest takie naturalne. Sztuczna nisza jaką wybudował sobie człowiek mimo złudnego uczucia bezpieczeństwa, jest o wiele bardziej destrukcyjne - przynajmniej na mnie. Poznałem małżeństwo starszych ludzi, mieszkających na Obidzy, wsi praktycznie odciętej od świata- gdzie asfalt zaczyna się 3 km za tą mistyczną wsią. Mimo tego, iż nigdy (?) nie słyszeli o filozofii i teorii bytu - on był drwalem, ona wychowywała dzieci - mieli tak niesamowicie poukładane życie, myślenie i wiarę w Boga, że nawet nie śmiałem mówić o tym czym już dłuższy czas się zajmuję - po prostu słuchałem. Niestety sielanka się skończyła i nieunikniony powrót w końcu nastąpił. Po przyjeździe wszystko było w porządku, ale delikatnie zaczyna się zmieniać - podjąłem pracę, że tak powiem wakacyjną i znów zaczynam mieć zaniki może nie tyle pamięci, ile nie potrafię sobie przypomnieć, chyba że z wielkim skupieniem, co robiłem o czym myślałem , o czym rozmawiałem. Takie dziwne uczucie derealizacji, czy jak się to (?) nazywa. Uczucie obserwacji, obgadywania, podejrzliwość - standard
Jeżeli nie będę musiał iść jutro do pracy, pójdę jutro do lekarza - mam odłożone, pójdę prywatnie
Leki chwilę "wchodzą" - akurat mam 3 tygodnie na dojście do siebie. Czy mi się to podoba czy nie, chyba nie mam korzystej alternatywy dla nie brania leków.


Trochę poczytałem swoich starych postów i nie powiem, mam trochę obaw. Jestem na stancji i czas jakby zawrócił - znów czekam na październik, znów czytam, znów nie biorę leków, znów czuję się, że tak powiem, w miarę. Wróciłem z Lasu, gdzie spędziłem 2 tygodnie bez jednego dnia; kuzyn donosił mi jedzenie




"Filozofia nie jest „wiedzą", którą można by nabyć i bezpośrednio zastosować. Nic z niej nie można zrobić. To ona robi coś z tych, co się jej oddają."
Martin Heidegger
Martin Heidegger
- Antonio Kontrabas
- zaufany użytkownik
- Posty: 6989
- Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
- płeć: mężczyzna
Re: czy nie wkurzaja was leki?
Jak kazdy z nas, jak kazdy z nas.
Widac, ze sie powoli u Ciebie zaczelo. Z poczatku zawsze jest tak pieknie, umysl zalewa nowa sila i ten przeblysk wiecznosci, kiedys to uwielbialem, ale potem przychodzi rozlam, rozkojarzenie, deprecha, schizy i ten straszliwy bol psychiczny, nieda sie z tym zyc.
Leki trzeba brac. Nie jedz tego garsciami. Jestes juz doswiadczonym pacjentem, wiesz co i jak. Z jednej strony nie dopusc do kreski, ale z drugiej nie przedobrzyj. Powaga, poki jeszcze nie jest zle, zjadaj chocby seteczke tego solianiku, osobno od obiadu i bedzie gid, tak mysle. Jesli po 2 tygodniach nie dojdziesz do odpowiedniego stanu, podbij do 2 setek. Nie lykaj innych swinsw, z tego calego g. ten lek jest w miare, sam wiesz
Widac, ze sie powoli u Ciebie zaczelo. Z poczatku zawsze jest tak pieknie, umysl zalewa nowa sila i ten przeblysk wiecznosci, kiedys to uwielbialem, ale potem przychodzi rozlam, rozkojarzenie, deprecha, schizy i ten straszliwy bol psychiczny, nieda sie z tym zyc.
Leki trzeba brac. Nie jedz tego garsciami. Jestes juz doswiadczonym pacjentem, wiesz co i jak. Z jednej strony nie dopusc do kreski, ale z drugiej nie przedobrzyj. Powaga, poki jeszcze nie jest zle, zjadaj chocby seteczke tego solianiku, osobno od obiadu i bedzie gid, tak mysle. Jesli po 2 tygodniach nie dojdziesz do odpowiedniego stanu, podbij do 2 setek. Nie lykaj innych swinsw, z tego calego g. ten lek jest w miare, sam wiesz

Re: czy nie wkurzaja was leki?
Z tym, że w czasie przebłysku wyrzuciłem wszystkie możliwe opakowania leków jakie tylko miałem - tak przy okazji - chciałem je zanieść do apteki, jak pani zobaczyła reklamówkę wypełnioną wiadomo jakimi lekami, poczułem się dziwnie, jakby ona bała się tej chwili która nadeszła, żałując wybranego zawodu i drogi którą wybrała
Nic, juro zadzwonię z rana, umówię się, dostanę co dostanę i mam nadzieję, będzie ok - mam zapas czasu, a i tak myślę, że dawka "uderzeniowa" nie jest mi potrzebna więc nie powinno być źle - ta zaleta, że wydaje mi się, potrafię już rozpoznać zbliżające się Pandemonium
Myślę 5-10 olanzy i Solian 200-400, mniej nigdy na mnie nie działało - może z czasem, bo zawsze miałem problem z regularnym braniem tego leku.


"Filozofia nie jest „wiedzą", którą można by nabyć i bezpośrednio zastosować. Nic z niej nie można zrobić. To ona robi coś z tych, co się jej oddają."
Martin Heidegger
Martin Heidegger
Re: czy nie wkurzaja was leki?
czy wkurzaja mnie leki ? chyba nie , nie wiem jak to jest bez nich, biore i tyle...co prawda nie jestem ambity jak kiedys , nie cieszy mnie wiele rzeczy jak kiedys, moze mam depresje..nie mam pojecia czy to wina lekow czy choroby. Tak ze jakos mi bardzo nie przeszkadzaja chyba 
