Katechizm o masturbacji

[moi]

Moim zdaniem choroba wszystko usprawiedliwia. W chorobie dzieje się wiele niewłaściwych rzeczy, z którymi nie utożsamiamy się w czasie zdrowia. Ja popełniłam wiele złych, niemoralnych rzeczy w psychozie, ale to nie przesądza o moich poglądach i strukturze psychicznej.

Ja również nie widzę w masturbacji niczego złego, chociaż w psychozie prześladowały mnie myśli i głosy na temat braku mojej moralności, itd. Minęły po ustąpieniu objawów chorobowych.

To, że mamy tego typu myśli w psychozie ( na temat braku własnej moralności) świadczy o presji społecznej i roli wychowania w jakie jesteśmy uwikłani. O niczym więcej.

Pozdrawiam.m.

[______X]

.,.,

[moi]

Nie można tak kłamać, jeśli ma się samemu negatywne tego skutki.

To nie są negatywne skutki masturbacji, ale wpływ kultury, presji społecznej i pruderyjnego wychowania. Ujawniają się one w lęku przed seksualnością, w wynaturzonej, chorobliwej formie. Też to przechodziłam.

Pozdrawiam.m.

[Kamil Kończak]

Nie można wszystkiego zwalać na społeczeństwo.Medycyna wschodu mówi,że nadmierna masturbacja może szkodzić i nie ma to nic wspólnego z moralnością.

[zbyszek]

Sprowokowaliście mnie. Oto ten wątek: viewtopic.php?f=16&t=8929
Wcześniej usunąłem go całkowicie, bo kilka osób, w tym pań zapytało, czy się dobrze czuję i o co chodzi, więc się powstydziłem. Wyjaśniam: oczywiście jest to pewien dowcip, paralela do procesu Stanu Wojennego. Jednak opisuje on wiele ważkich wniosków z całej sprawy. Główna wina nie polegała wcale na samej masturbacji, lecz na samozakłamaniu jej oceny etycznej. Miało to miejsce w okresie, kiedy akceptowałem w tym punkcie etykę chrześcijańską. Później okazała się ona nieprawidłowa, właśnie głównie z tego powodu, że sprowadza ludzi na manowce moralne, nie daje im szans, nakazując działać przeciwko własnemu organizmowi, co okazuje się w praktyce niewykonalne. Efektem jest zakłamanie etyki, co dewastuje psychikę. To za to zostałem skazany. Proszę wczytać się w akta, skoro sprawa się już wydała. Aby uniknąć tych przykrych skutków nie wolno moim zdaniem obarczać masturbacji poczuciem winy. Takie działanie to zbrodnia przeciwko seksualności i witalności ludzkiej.

[moi]

Nie można wszystkiego zwalać na społeczeństwo.Medycyna wschodu mówi,że nadmierna masturbacja może szkodzić i nie ma to nic wspólnego z moralnością.

Wszystko, co w nadmiarze szkodzi. Nikt tu przecież nie zachęca do tego, by całymi dniami oddawać się masturbacji.

Pozdrawiam.m.

[Kamil Kończak]

Zbyszek np.twierdzi że można to robić kilkanaście razy przez wiele lat i nie będzie to miało negatywnego wpływu na psychikę Pamiętam jak tak pisał.

[moi]

Myślę, że wiele zależy od tego kto i jaki ma temperament.

Pozdrawiam.m.

[Zagubiona we mgle]

.

[eN]

Kilkanaście razy dziennie? Codziennie? Facet? Niemożliwe!

[cezary123]

Kilkanaście razy dziennie? Codziennie? Facet? Niemożliwe!

A później jak znajdzie sobie kogoś prawdziwego, to już nie będzie tam niczego

[mei]

.

[Zagubiona we mgle]

Ale, że co, że bozia pokara i odpadnie?

To są bajki dla małych dzieci.

[cezary123]

Popytajcie się partnerek zawodowych onanistów, czy są usatysfakcjonowane.

[mei]

.

[mei]

.

[eN]

Ale, że co, że bozia pokara i odpadnie?

Fizjologia nie pozwala na takie szaleństwa.

[cezary123]

Właśnie . Tyle w tych "atakach przyjemności " szczęścia, co w płatnej miłości.

[moi]

Właśnie . Tyle w tych "atakach przyjemności " szczęścia, co w płatnej miłości.

To dlaczego ludzie tak chętnie korzystają zarówno z jednej formy seksu, jak i drugiej?

Pozdrawiam.m.

[cezary123]

Bo nie chce im się poszukać czegoś lepszego . A potem narzekają , jacy to są nieszczęśliwi w życiu i w miłości.

Nie wiem, ja sam nie korzystam z takich wynalazków. Pewnie jestem ostatnim sprawiedliwym