Czy prowadzicie auto?

[azja]

Ja pytałem mojego lekarza czy na tych lekach można jeździć. On powiedział że jeśli nie piję alkoholu to mogę. Ja prowadzę od 30 lat i wiem że jestem bezpiecznym kierowcą dlatego będę jeździł

[azja]

Dla tych kogo nie stać na samochód i mieszkają w mieście polecam hulajnogę elektryczną. Ja sobie taką kupiłem i jestem bardzo zadowolony. Nie dość że to duża frajda to jeszcze wygoda. Miasto objadę w pół godzinki. Można jeździć po chodniku i nie trzeba mieć nic poza tym żadnego ubezpieczenia. Tylko trzeba uważać na złodziei.

[Piotrek007]

Kilka postów wyżej napisałem to czego dowiedziałem się z internetu - teraz wiem że to bzdury. Lekarz medycyny pracy do którego wysłali mnie w szkole jazdy powiedział że podpisze mi papiery jeśli przyniosę zaświadczenie od mojego psychiatry o braku przeciwwskazań do prowadzenia auta. Psychiatra dał mi takie zaświadczenie bez zbędnych pytań bo dobrze znał moją sytuację zdrowotną.

[BuffProof]

Kilka lat temu prowadziłem w silnej psychozie. Karę za stłuczkę grzecznie opłaciłem, a chorobę przemilczałem i tak do dziś. Dobrze, że wyszedłem cało z tej przejażdżki. Potem jeszcze jeździłem trochę zawodowo, a teraz jeżdżę jak starszy dziadek - brak praktyki

[Piotrek007]

Nie mogę się już doczekać zaczęcia kursu. W piątek jestem umówiony z lekarzem a potem jeszcze będę musiał założyć profil kandydata na kierowcę i będę zaczynał naukę. Teorie będę uczył się w domu przez internet bo jest taka możliwość. Mam nadzieję tylko że nie będzie obciachu i zdam egzaminy bez zbędnych powtórek

[Piotrek007]

Jak wszystko się uda to upatrzyłem sobie dwa modele które bym chciał kupić : Ford Focus lub opel astra - wersję kombi. Budżet który chce przeznaczyć starczy na modele 9-11 letnie.

[azja]

Ja postanowiłem po dwóch latach sprzedać samochód. Miałem wiecznie z nim problemy cały czas stał na warsztacie. Było to małe auto 20 letnie. Jak wyliczyłem ile mnie to wszystko kosztuje to stwierdziłem że taniej wyjdzie jeśli się przesiąde na taksówki. Do pracy nie muszę dojeżdżać bo pracuję dorywczo w domu. Chociaż nic groźnego się nie stało to uważam że lepiej dmuchać na zimne. Często prowadziłem w psychozie i miałem więcej stresu niż to wszystko warte mało co bym pieszych nie rozjechał. I ten wieczny strach co stanie jak się auto w mieście zepsuje bądź potrące kogoś na pasach lub gdzie ja znajdę miejsce do parkowania lub gdy mnie zatrzyma policja. Ja bym się od razu przyznał że leczę się na schizofrenie i zażywam leki po których się nie powinno prowadzić. Ja sobie z tymi problemami nie radziłem i szczęśliwy jestem że nie mam auta.

[Piotrek007]

Jeżdżę od ok. trzech lat i zrobiłem w tym czasie niecałe 40 tysięcy kilometrów.Przez pierwsze kilka miesięcy czułem się niepewnie i był lekki stres podczas jazdy.Teraz jeżdżę ostrożnie i czuję się pewnie za kierownicą.Eksploatacja auta kosztuje mnie ok. 10 tys. rocznie.Przyzwyczaiłem się do wygody jaką daje mi własne auto i ciężko by mi było teraz z tego zrezygnować.

[Zdrowaśny]

Jeżdżę od ok. trzech lat i zrobiłem w tym czasie niecałe 40 tysięcy kilometrów.Przez pierwsze kilka miesięcy czułem się niepewnie i był lekki stres podczas jazdy.Teraz jeżdżę ostrożnie i czuję się pewnie za kierownicą.Eksploatacja auta kosztuje mnie ok. 10 tys. rocznie.Przyzwyczaiłem się do wygody jaką daje mi własne auto i ciężko by mi było teraz z tego zrezygnować.

Co rozumiesz przez eksploatacje? Już z paliwem?

[Piotrek007]

Jeżdżę od ok. trzech lat i zrobiłem w tym czasie niecałe 40 tysięcy kilometrów.Przez pierwsze kilka miesięcy czułem się niepewnie i był lekki stres podczas jazdy.Teraz jeżdżę ostrożnie i czuję się pewnie za kierownicą.Eksploatacja auta kosztuje mnie ok. 10 tys. rocznie.Przyzwyczaiłem się do wygody jaką daje mi własne auto i ciężko by mi było teraz z tego zrezygnować.

Co rozumiesz przez eksploatacje? Już z paliwem?

Tak , na paliwo wydaje ok.600zł miesięcznie,roczne OC/AC w moim przypadku to ok. 2500zł do tego ok. stówki miesięcznie na myjnię,raz w roku wymiana oleju i filtrów.W tym roku nie miałem dodatkowych kosztów ale w przyszłym będę musiał kupić opony letnie i zimowe oraz wymienić tarcze i klocki z tyłu więc wydam więcej niż w tym roku.

[azja]

Jeżdżę od ok. trzech lat i zrobiłem w tym czasie niecałe 40 tysięcy kilometrów.Przez pierwsze kilka miesięcy czułem się niepewnie i był lekki stres podczas jazdy.Teraz jeżdżę ostrożnie i czuję się pewnie za kierownicą.Eksploatacja auta kosztuje mnie ok. 10 tys. rocznie.Przyzwyczaiłem się do wygody jaką daje mi własne auto i ciężko by mi było teraz z tego zrezygnować.

Co rozumiesz przez eksploatacje? Już z paliwem?

Tak , na paliwo wydaje ok.600zł miesięcznie,roczne OC/AC w moim przypadku to ok. 2500zł do tego ok. stówki miesięcznie na myjnię,raz w roku wymiana oleju i filtrów.W tym roku nie miałem dodatkowych kosztów ale w przyszłym będę musiał kupić opony letnie i zimowe oraz wymienić tarcze i klocki z tyłu więc wydam więcej niż w tym roku.

Eksploatacja to całkowity koszt utrzymania auta z paliwem

[Piotrek007]

W sumie jak bym podliczył wszystkie koszty związane z autem to wyszło by ponad 10 tys. rocznie.Do tego zawsze może zdarzyć się nieprzewidziany wydatek w postaci awarii.

[Zdrowaśny]

Ok.
Za ubezpieczenie sporo płacisz, ale jak rozumiem świeży kierowca... ja płace około 550 zł na rok za auto, ale to samo OC. Prawo jazdy mam od 18 roku życia i taką też mam bezszkodową historie. A! od 18tki mam bez przerw ubezpieczony jakiś tam pojazd. Jeżdżę w koło komina na nie dalekich trasach. Rocznie robię około 10 tys km.
Szerokości

[Piotrek007]

Ok.
Za ubezpieczenie sporo płacisz, ale jak rozumiem świeży kierowca... ja płace około 550 zł na rok za auto, ale to samo OC. Prawo jazdy mam od 18 roku życia i taką też mam bezszkodową historie. A! od 18tki mam bez przerw ubezpieczony jakiś tam pojazd. Jeżdżę w koło komina na nie dalekich trasach. Rocznie robię około 10 tys km.
Szerokości

Tak jak piszesz jestem świeżym kierowcą i prawo jazdy mam od niecałych trzech lat więc nie mam jeszcze chyba żadnych zniżek tym bardziej że w pierwszym roku zarysowałem tylny błotnik na parkingu i korzystałem z auto casco.Samo OC wyliczyli mi coś około 1200zł ale wykupuje cały pakiet łącznie z AC/NW/Assistance itp. Też na codzień jeżdżę tylko po mieście i do pracy a dłuższe trasy to kilka razy w miesiącu mi się zdarzają.Mam diesla spalającego średnio 7 litrów ,tzn po mieście ok.10 litrów a w trasie spada do ok. 5-ciu.Jeszcze niedawno do pracy dojeżdżałem 30 km w jedną stronę i głównie tym nabijałem kilometry,obecnie do pracy mam blisko i pewnie będę teraz robił mniejsze roczne przebiegi.

[Spokojny80]

Normalnie jeżdzę samochodem z tym że leki biorę tylko przed snem.

[amigo]

nie jezdze nawet rowerem . Nie mam prawka i samochodu, sam nie wiem czy po moich lekach moglbym prowadzic.

[azja]

Jeżdżę od ok. trzech lat i zrobiłem w tym czasie niecałe 40 tysięcy kilometrów.Przez pierwsze kilka miesięcy czułem się niepewnie i był lekki stres podczas jazdy.Teraz jeżdżę ostrożnie i czuję się pewnie za kierownicą.Eksploatacja auta kosztuje mnie ok. 10 tys. rocznie.Przyzwyczaiłem się do wygody jaką daje mi własne auto i ciężko by mi było teraz z tego zrezygnować.

[azja]

Jeżdżę od ok. trzech lat i zrobiłem w tym czasie niecałe 40 tysięcy kilometrów.Przez pierwsze kilka miesięcy czułem się niepewnie i był lekki stres podczas jazdy.Teraz jeżdżę ostrożnie i czuję się pewnie za kierownicą.Eksploatacja auta kosztuje mnie ok. 10 tys. rocznie.Przyzwyczaiłem się do wygody jaką daje mi własne auto i ciężko by mi było teraz z tego zrezygnować.

To ta wygoda dużo kosztuje.

[canngurro]

ja mam calkowicie wywalone na auto. dla mnie mogly by nie istniec. komunikacja w kazdym miescie jest wiecej niz znakomita, wszedzie dojedzie sie w moment. co innego na wsi, tam pewnie byl by klopot ale zawsze sa jeszcze uberki, licza malo, sa szybcy i dokladni. taniej jest jezdzic na uberach nawet czesto niz utrzymywac wlasna gablote. paliwo jest drogie, oplaty tez wysokie ale najgorsze to sa mechaniki. rabia czlowieka w kuja tak tak, ze wiory leca panie, zejdz pan tutaj to panu poaze co trzeba porobic i to od zaraz przyjezdzasz jedna rzecz naprawic, to masz tak srednio zrobione w dodatku za miliony, a do tego trzy kolejne popsute i sa do roboty na juz sorka ale nie ufam im, a nie mam zadnych znajomosci wiec jak dla mnie samochod to jest skarbonka bez dna. zdecydowanie wole wszedzie pieszo isc. prawko mam od 17 roku zycia i tyle co w zyciu przejechalem to czasem taksowkarz nie ma tyle na koncie

[Piotrek007]

Przez 11 lat jeździłem rowerem do pracy 16 kilometrów w jedną stronę bez względu na porę roku czy warunki pogodowe i nigdy już nie chciał bym do tego wracać.Teraz mogę wozić moja 80-letnią matkę do sklepu,lekarza itp. Sama już by nie dała rady chodzić na piechotę te kilka kilometrów.Do niedawna dojeżdżałem do pracy oddalonej 30 kilometrów od miejsca w którym mieszkam .Bez samochodu było mi ciężko.Żałuje tylko że tak późno zrobiłem prawko choć jeszcze 15 lat temu raczej lekarze nie byli by skłonni wydać mi zaświadczenia o braku przeciwwskazań ale nie pytałem i mogę sobie tylko tak przypuszczać.