Słynny psychiatra o lekach

Moderator: moderatorzy

Joanna_s
zaufany użytkownik
Posty: 777
Rejestracja: pn paź 29, 2012 8:40 pm
Lokalizacja: Opole

Re: Słynny psychiatra o lekach

Post autor: Joanna_s »

Nadal nie zgadzam się z hvp2 co do interpretacji słowa "psychoza" w cytowanym wcześniej zdaniu. Nic w tekście Heitzmana nie wskazuje na to, że w tym zdaniu używa on słowa "psychoza" w innym znaczeniu niż w następnym. Przecież popełniające samobójstwo osoby z diagnozą schizofrenii nie zawsze popełniają je w stanie psychozy (choćby z artykułu Tryburcego wynikałoby nawet, że o wiele częściej popełniają je po wyjściu z psychozy). W zdaniu "za to, że ok. 10% pacjentów ze schizofrenią ostatecznie popełnia samobójstwo nie zawsze odpowiedzialna jest sama psychoza" Heitzman mógłby równie dobrze użyć słów "sama choroba".
Bo samo pojęcie psychozy jest różnie rozumiane! Z jednej strony faktycznie schizofrenia jako całość to jedna z psychoz - to jest rozumienie powiedzmy klasyfikujące, ale z drugiej w trakcie życia osoby ze schizofrenią zdarzają się psychozy.
Ale ja o tym doskonale wiem - nie musisz mi tego tłumaczyć. Właśnie dlatego napisałam w nawiasie, w jakim sensie - moim zdaniem - Heitzman użył w tym zdaniu słowa "psychoza".
Joanna_s
zaufany użytkownik
Posty: 777
Rejestracja: pn paź 29, 2012 8:40 pm
Lokalizacja: Opole

Re: Słynny psychiatra o lekach

Post autor: Joanna_s »

moi pisze:Jednak doświadczenia osób na tym forum mówią wyraźnie co innego: wiele osób na tym forum podejmowało próby samobójcze.
Jednak Ty powołałaś się na te dwa artykuły, pisząc, że nieleczona psychoza (w sensie objawów wytwórczych) znacznie zwiększa ryzyko samobójstwa, choć z tych artykułów to nie wynika ...
Pisząc o ustępowaniu choroby i podejmowaniu w tym czasie prób samobójczych, autor artykułu miał z pewnością na myśli depresję popsychotyczną (wcale wtedy rzeczywistości nie postrzega się "dużo wyraźniej" - to nadinterpretacja kogoś, kto tego nigdy nie doświadczył).

Pisząc o depresji trzeba bowiem zaliczyć do niej także depresję popsychotyczną (niewymienioną w obydwu artykułach). A depresja popsychotyczna to część dalsza choroby.
Doskonale wiem, co to jest depresja popsychotyczna. I choć Tryburcy nie używa tego określenia, bez wątpienia właśnie ten stan ma na myśli, pisząc o "depresji schizofrenicznej". Jednak Ty twierdziłaś wcześniej, że to utrzymujące się objawy psychotyczne znacznie zwiększają ryzyko samobójstwa - nie wspominałaś o depresji ...

Co do postrzegania rzeczywistości w depresji popsychotycznej: zależy, co rozumiesz przez "dużo wyraźniejsze" postrzeganie rzeczywistości, ale z całą pewnością w depresji popsychotycznej jej obraz nie jest tak zniekształcony jak w psychozie - i chyba to Tryburcy miał na myśli.
Joanna_s
zaufany użytkownik
Posty: 777
Rejestracja: pn paź 29, 2012 8:40 pm
Lokalizacja: Opole

Re: Słynny psychiatra o lekach

Post autor: Joanna_s »

moi pisze: Ale wiedzę o klasyfikacji chorób psychicznych i ich leczeniu większą ma lekarz, nie pacjent.
Przykładowo przekonanie jakiegoś psychiatry, że po pierwszym epizodzie trzeba brać neuroleptyki przez co najmniej 2 lata, nie ma nic wspólnego z "wiedzą". Samo pojęcie schizofrenii jest przez wielu autorów krytykowane. W psychiatrii istnieje wiele różnych podejść. Mylne jest przekonanie, że psychiatrzy działają wyłącznie w oparciu o jakąś obiektywną "wiedzę" - wielkie znaczenie mają przyjęte podejście (np. sposób interpretacji zaburzeń psychicznych) i subiektywne poglądy.
W Polsce jest podobno najwięcej domorosłych lekarzy- bo każdy pacjent zna się na swojej chorobie! W żadnym innym kraju nie podważa się też tak bardzo kompetencji i wiedzy, jak tu. A czasami warto zaufać lekarzowi - można dobrze na tym wyjść.
Nie jestem wcale typowym "domorosłym lekarzem" i dowodzą tego moje posty na forum. Uważam też, że to bardzo dobrze, że pacjenci krytycznie podchodzą do tego, co mówią lekarze. Uważam też, że nigdy nie warto ślepo ufać lekarzowi.
Masz skłonność do przejaskrawiania pewnych faktów (jak w poście, w którym udowadniałaś, że to leki, a nie zły tryb życia odpowiadają za zły stan zdrowia), nadinterpretacji (post o stawianiu diagnozy po -rzekomo- sześciomiesięcznym utrzymywaniu się objawów) i nie jesteś obiektywna - stronniczo podsuwasz tylko wybrane źródła informacji.
1. Gdzie udowadniałam, że to leki, a nie zły tryb życia odpowiadają za zły stan zdrowia ??
2. Nie widzę nic "stronniczego" w tym, że powołuję się na forum na artykuły i inne teksty, na których opieram swoje poglądy albo które potwierdzają to, co wcześniej pisałam. To zupełnie naturalne podejście. Jeśli piszę np. o szkodliwym wpływie neuroleptyków na mózg, to zupełnie naturalne, że powołuję się na artykuły na ten temat, a nie na artykuły zachwalające neuroleptyki.
3. O co Ci chodzi z tą nadinterpretacją ? Naprawdę (na przykład w USA) przyjmuje się, że schizofrenię diagnozuje się po 6-miesięcznym utrzymywaniu się objawów. Zob. na przykład tutaj: "Continuous signs of the disturbance persist for at least six months", czyli "ciągłe objawy zaburzenia utrzymują się przez co najmniej sześć miesięcy" (http://whatmeds.stanford.edu/diagnoses/ ... renia.html). Gdzież ta "nadinterpretacja" ? Heitzman w swoim artykule ubolewa nad przedwczesnym diagnozowaniem schizofrenii w Polsce ! (tekst zaczyna się na s. 46 tutaj).

Piotr Gumienny w odpowiedzi na mój post o diagnozowaniu schizofrenii wspomniał o rozróżnieniu na fazę czynną i zwiastunową bądź rezydualną w ciągu tego 6-miesięcznego okresu (viewtopic.php?f=5&t=13087). Jednak u mnie schizofrenię zdiagnozowano już w miesiąc po tym, jak pojawiły się u mnie objawy wytwórcze, a nie miałam wcześniej żadnych "objawów zwiastunowych". Przed pojawieniem się objawów wytwórczych zupełnie normalnie się zachowywałam, byłam pogodna i w najmniejszym stopniu nie wycofywałam się z życia społecznego. Objawy wytwórcze pojawiły się, bo przeżyłam wstrząs psychiczny.
Unknown
zaufany użytkownik
Posty: 5448
Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
Status: Schizo
Lokalizacja: Void
Kontakt:

Re: Słynny psychiatra o lekach

Post autor: Unknown »

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15753237 - 4,9% schizofreników popełnia samobójstwo zazwyczaj na początku choroby.
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra

Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: Słynny psychiatra o lekach

Post autor: moi »

Joanna_S pisze: 1. Gdzie udowadniałam, że to leki, a nie zły tryb życia odpowiadają za zły stan zdrowia ??
Wytłuściłaś drukiem fragment poświęcony lekom, podkreślając znaczenie tego czynnika, a spychając na dalszy plan zły tryb życia.
Joanna_S pisze:Objawy wytwórcze pojawiły się, bo przeżyłam wstrząs psychiczny.
Nie twierdzę, że tak nie mogło być. Prawdopodobnie jednak to leki pomogły Ci wyjść z objawów wytwórczych. Czy powinnaś je nadal brać - o tym moim zdaniem powinien zadecydować lekarz. Moim zdaniem stawka jest zbyt wysoka, by ryzykować ponownym nawrotem. Kolejne psychozy są zwykle silniejsze i trudniej z nich wyprowadzić chorego.
Jednak to Twoja decyzja i masz do niej prawo. Spróbuj tylko jednak zrozumieć, że są i takie przypadki, gdy leki są nieodzowne. Nie bądź więc na forum rzeczniczką opcji "niebranie leków", bo ci, co muszą je brać są w innej sytuacji, niż Ty.

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
hvp2
zaufany użytkownik
Posty: 11011
Rejestracja: ndz lis 04, 2007 2:14 am
płeć: mężczyzna

Re: Słynny psychiatra o lekach

Post autor: hvp2 »

moi pisze:Jednak to Twoja decyzja i masz do niej prawo. Spróbuj tylko jednak zrozumieć, że są i takie przypadki, gdy leki są nieodzowne. Nie bądź więc na forum rzeczniczką opcji "niebranie leków", bo ci, co muszą je brać są w innej sytuacji, niż Ty.
I to jest właśnie samo sedno tej dyskusji! Po prostu samo sedno!!!
ODPOWIEDZ

Wróć do „leki, terapie”