życie po życiu

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
W dyskusji na tematy religijne oraz duchowości, lecz nie związane ze schizofrenią proszę używać działu tematy dowolne -> filozofia.
Awatar użytkownika
Kiciuś_XXL
moderator
moderator
Posty: 2970
Rejestracja: ndz sty 13, 2008 1:35 pm
płeć: mężczyzna

Re: życie po życiu

Post autor: Kiciuś_XXL »

Nie ma to jak w większości gier komputerowych gdzie żyć jest mnóstwo :)
Maniek1234
zaufany użytkownik
Posty: 1453
Rejestracja: pn gru 15, 2014 5:47 pm
Status: trener interpersonalny
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: 560878

Re: życie po życiu

Post autor: Maniek1234 »

gdzies w rozmowach w toku ludzie ktorzy byli ateistami mowia o tym ze byli juz po drugiej stronie postaram sie jutro znalezc wam ten film tez lekarz ktory wczesniej byl ateista wypowiada sie w tym programie jesli ktos znajdzie prosze o link do tego odcinka rozmowy w toku to byl program.
jestem urodzonym przywodca
"Kto nie wygra sam ze sobą, ten nie zwycięży nigdy"
bylem juz na piensku siedmiu piekiel ale teraz...chyba sie nawet nie spoce...
Awatar użytkownika
Kiciuś_XXL
moderator
moderator
Posty: 2970
Rejestracja: ndz sty 13, 2008 1:35 pm
płeć: mężczyzna

Re: życie po życiu

Post autor: Kiciuś_XXL »

Maniek1234 pisze: śr maja 10, 2017 12:22 am gdzies w rozmowach w toku ludzie ktorzy byli ateistami mowia o tym ze byli juz po drugiej stronie postaram sie jutro znalezc wam ten film tez lekarz ktory wczesniej byl ateista wypowiada sie w tym programie jesli ktos znajdzie prosze o link do tego odcinka rozmowy w toku to byl program.
Moja żona 9 lat temu miała poważny wypadek samochodowy. W wyniku czołowego zderzenia jako pasażer wyleciała z samochodu, zerwały sie pasy bezpieczeństwa. Z auta zostało coś co już auta nie przypominało. A sama żona była w śpiączce farmakologicznej 9 dni. Chirurdzy walczyli o jej życie. Operacja za operacją. Mówiła mi po latach, że kiedy lekarze na stole operacyjnym składali ją do kupy ona była w jakimś pięknym miejscu, w ogrodzie. Najpierw był tunel, potem światło i to wszystko jak z obrazka. Ktoś jej powiedział, ze jeszcze nie może tu wejść, musi wracać. Dostała drugie życie. Drugą szansę.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: życie po życiu

Post autor: cezary123 »

Kicius_XXL pisze: Mówiła mi po latach, że kiedy lekarze na stole operacyjnym składali ją do kupy ona była w jakimś pięknym miejscu, w ogrodzie. Najpierw był tunel, potem światło i to wszystko jak z obrazka. Ktoś jej powiedział, ze jeszcze nie może tu wejść, musi wracać.
No bo we śnie co by zdziałała, nawet gdyby trwał przez wszystkie nasze lata i pokolenia.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: życie po życiu

Post autor: cezary123 »

Niestety nie sądzę, aby było takie życie we śnie po śmierci.
kaznodzieja
zaufany użytkownik
Posty: 748
Rejestracja: sob mar 02, 2013 4:24 pm
płeć: mężczyzna

Re: życie po życiu

Post autor: kaznodzieja »

5 ponieważ żyjący wiedzą, że umrą,
a zmarli niczego zgoła nie wiedzą,
zapłaty też więcej już żadnej nie mają,
bo pamięć o nich idzie w zapomnienie.
6 Tak samo ich miłość,
jak również ich nienawiść, jak też ich zazdrość - już dawno zanikły,
i już nigdy więcej udziału nie mają żadnego
we wszystkim, cokolwiek się dzieje pod słońcem.
7 Nuże więc! W weselu chleb swój spożywaj
i w radości pij swoje wino!
Bo już ma upodobanie Bóg w twoich czynach.
8 Każdego czasu niech szaty twe będą białe,
olejku też niechaj na głowę twoją nie zabraknie!3
9 Używaj życia z niewiastą, którąś ukochał,
po wszystkie dni marnego twego życia,
których ci [Bóg] użyczył pod słońcem.
Po wszystkie dni twej marności!
Bo taki jest udział twój w życiu i w twoim trudzie,
jaki zadajesz sobie pod słońcem.
10 Każdego dzieła, które twa ręka napotka,
podejmij się według twych sił!
Bo nie ma żadnej czynności ni rozumienia,
ani poznania, ani mądrości w Szeolu,
do którego ty zdążasz.
Daniela 12;10 ,,, A niegodziwi działać będą niegodziwie i żaden z niegodziwych nie zrozumie, ale wnikliwi zrozumieją.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: życie po życiu

Post autor: cezary123 »

Wiedzą bowiem żywi, że mają umrzeć, lecz umarli nic nie wiedzą.... Muszą za nich wiedzieć historycy. :)
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: życie po życiu

Post autor: cezary123 »

Ale istnieją i jedni i drudzy najwidoczniej w jakiś dziwny sposób, nawet po utracie punktu odniesienia do kogokolwiek i czegokolwiek w chwili śmierci.
Wskrzeszenie z tego stanu ich postaci i losu to tylko pewna sfera istnienia.
Awatar użytkownika
Kiciuś_XXL
moderator
moderator
Posty: 2970
Rejestracja: ndz sty 13, 2008 1:35 pm
płeć: mężczyzna

Re: życie po życiu

Post autor: Kiciuś_XXL »

cezary123 pisze: wt maja 16, 2017 11:08 pm Niestety nie sądzę, aby było takie życie we śnie po śmierci.
Ja też do końca nie wierzę. Bo oto katolicy w śmierci klinicznej widzą Jezusa, buddyści Buddę, muzułmanie Mahometa itd,.. Można to wytłumaczyć tym, że to wszystko jest wytworem pochodzącym z mózgu, czyli z samych dotychczasowych przeżyć, przemyśleń, doznań... Mózg w chwili śmierci klinicznej odtwarza sobie własny stworzony świat.
Jak wytłumaczyć fakt, ze oto osoby w trakcie chwilowej śmierci kiedy leżą na stole operacyjnym wiedzą co robią lekarze, jak są ubrani, co mówią? Po odzyskaniu życia wszystko potrafią opowiedzieć co sie działo na sali operacyjnej.
Wszytko można wytłumaczyć w logiczny sposób, ale są sytuacje kiedy mogą trochę dać do myślenia, choćby od strony wiary.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: życie po życiu

Post autor: cezary123 »

Kicius_XXL pisze: Jak wytłumaczyć fakt, ze oto osoby w trakcie chwilowej śmierci kiedy leżą na stole operacyjnym wiedzą co robią lekarze, jak są ubrani, co mówią? Po odzyskaniu życia wszystko potrafią opowiedzieć co sie działo na sali operacyjnej.
Wszytko można wytłumaczyć w logiczny sposób, ale są sytuacje kiedy mogą trochę dać do myślenia, choćby od strony wiary.
Według mnie coś takiego jest właśnie wielkim utrudnieniem w wierze. Co to za Bóg, co bawiłby się w wyciąganie świadomości na stole operacyjnym. Jakieś to takie biedne, podejrzane i niedoskonałe. A we wszystkich innych rodzajach rozpadu śmiertelnego organizmów też? Czy pierwsi chrześcijanie rozrywani przez lwy widzieli z zewnątrz jak bydlę miażdży ich postacie? Tyle, że potem już nie mieli jak opowiedzieć, bo ich narząd mowy i usta zostały w paszczy innego organizmu ziemskiego?
Odejście, widzenie siebie i całej jakiejś traumatycznej sceny tak jakby z boku, to znane zjawisko psychologiczne. Człowiek obojętnieje i patrzy na swoją tragedię tak jakby nie poznawał.
Nie docierają jednak do nikogo w tych przypadkach żadne dodatkowe informacje, które nie mogą dotrzeć, bo to jest fizycznie niemożliwe.

Można wymyślić, że kiedy organizm nasz nie jest w stanie już odwzorowywać rzeczywistości świadomość przeskakuje gdziekolwiek, gdzie są jakieś odbiorniki istnienia. Może operowani widzieli to wszystko oczami owych lekarzy przez chwilę, świadomość skakała po istniejących, skoro straciła punkt odniesienia do swojego nadajnika a potem i jedni i drudzy zapomnieli, że coś takiego się działo. Znowu człowiek stał się sam z powrotem. Tyle, że co wtedy ze śmiercią samotną, na odludziu, bez żadnych świadków?
piotr 84
bywalec
Posty: 3149
Rejestracja: śr gru 12, 2007 8:03 pm

Re: życie po życiu

Post autor: piotr 84 »

XX XXI wiek ponazywał wszystko w swojej górnolotnie mówiąc nomenklaturze naukowej wszystko
teraz nie ma duszy jest świadomość
nie ma dręczenia diabelskiego są natręctwa choroby zaburzenia psychiczne
niektóre zaburzenia tudzież choroby przestają nimi być jak np orientacja seksualna homoseksualizm jest inny nie chory idąc dalej mamy filozofa Hartmana który pragnął zacząć dysputę o kazirodztwie czy aby nie warto było by nad tym problemem się zastanowić
wyznacznikiem dla mnie nie będzie nigdy żaden naukowiec chociaż wielu ma rację ale z perspektywy czasu wiem też że nawet Freud się mylił i mało komu pomógł o ile komukolwiek że zakłamywał swoje badania nobla nie dostał
to wszystko przeminie będzie następny DSM i ICD pozmieniają wiele a wiara będzie trwać jako ta Opoka nie wzruszona moja wiara to wiara w Boga w Trójcy Jedynego no i KRK do którego należę a problem mojego zejścia zostawiam Bogu Chrystusowi Chrystus znaczy Zbawiciel i wiem co do mnie należy zaufać
wierzę też w świętych obcowanie wszystkie dogmaty kościoła czego nie mam zamiaru udowadniać bo ja mam wiarę a nie dowody mam nadzieję i mam nadzieję na Miłość pełną którą obdarowuje mnie Bóg
i jestem w tej komfortowej sytuacji że resztę problemów zostawiam Bogu jak mnie zabierze jak to zrobi kiedy katolicy ogólnie są w tej komfortowej sytuacji że mają zaufać nic więcej no i rzecz jasna być dobrymi ludźmi a resztę dopełni w nich i im Bóg w Trójcy Jedyny
nie ma co się za bardzo przejmować

piotr 84
bywalec
Posty: 3149
Rejestracja: śr gru 12, 2007 8:03 pm

Re: życie po życiu

Post autor: piotr 84 »

https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q= ... rCGL8Mlgcg

i tutaj można przeczytać uwierzyć bądź z szyderczym uśmiechem naigrywać się z takich jak ja co wierzą w to że rzeczywiście ta historia jest prawdziwa
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: życie po życiu

Post autor: cezary123 »

piotr 84 pisze: sob maja 20, 2017 3:45 pm https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q= ... rCGL8Mlgcg

i tutaj można przeczytać uwierzyć bądź z szyderczym uśmiechem naigrywać się z takich jak ja co wierzą w to że rzeczywiście ta historia jest prawdziwa

"Jezus ukazał się Mariannie i przypomniał jej, że nadszedł czas, żeby zapłacić za zbawienie duszy opętanej współsiostry. Zapowiedział, że Marianna zamieszka w piekle następnego dnia po otrzymaniu Komunii Świętej"
http://egzorcyzmy.katolik.pl/piec-lat-w ... de-torres/
Ni cholery z tego nie rozumiem :)
Co z tym Jezusem?!
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: życie po życiu

Post autor: cezary123 »

Biedna Marianna miała zaburzenia psychiczne, depresje i nerwice.
Zaczynało się to tak według mnie: wychodziła na dwór i wołała:" Tfu, fe, jak słońce świeci, fe jak ptaszki śpiewają..."
Zdarza się. Trzeba dobrych lekarzy.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: życie po życiu

Post autor: cezary123 »

piotr 84 pisze: sob maja 20, 2017 3:40 pm teraz nie ma duszy jest świadomość
Nieprawda. Dusza przejawia się w materialnym świecie czyjąś świadomością, ale to nie jest to samo.
Dusza jest niematerialna i można ją sobie niejasno zaledwie wyobrazić zastanawiając się na przykład dlaczego w tłumie ludzi takich jak ja i Ty, w pokoleniu na przykład XIV wieku w Chinach, wśród wszystkich świadomości ludzkich co do jednej nie byłeś to Ty. A oni byli przecież duszami.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: życie po życiu

Post autor: cezary123 »

Bo byłeś nieżywy wtedy? A kto był żywy? Bo oni są nieżywi teraz, kiedy już jesteś? Czy dla nich, zmarłych, w tym momencie naprawdę istniejesz? Oni istnieją dla nas, nawet na zewnątrz nas, w historii, stale i niepodważalnie. My też istniejemy, ale nie nie wtedy, nie tam i nie w nich. Jak to doprowadzić do prawdy?
piotr 84
bywalec
Posty: 3149
Rejestracja: śr gru 12, 2007 8:03 pm

Re: życie po życiu

Post autor: piotr 84 »

u mnie prawdy wiary są proste
mnie wtedy tzn. przed 1984 nie było byłem w Boga świadomości że będę a że jestem znaczy tyle że chciałem być i jestem będę też po śmierci tam gdzie wybiorę być i z łaski Jezusa Chrystusa a nie dzięki sobie
mam nadzieję
Ostatnio zmieniony ndz maja 21, 2017 1:14 pm przez piotr 84, łącznie zmieniany 1 raz.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: życie po życiu

Post autor: cezary123 »

piotr 84 pisze:byłem w Boga świadomości że będę
Ciekawe co to "Boga świadomość".
A poza tym skąd wiesz, że to Ciebie planował? Może miałeś się narodzić dopiero za kilkaset lat, w zupełnie innej konkretnej tam postaci, czasie i miejscu a Piotr 84 miał być bez Ciebie, jako ktoś z tłumu i pokoleń? :)
piotr 84
bywalec
Posty: 3149
Rejestracja: śr gru 12, 2007 8:03 pm

Re: życie po życiu

Post autor: piotr 84 »

mój Bóg jest Panem czasu i przestrzeni
ja znam przyszłość jako katolik wiem że Bóg JAHWE Jezus Chrystus Duch Święty wygrali
katolik z góry może wiedzieć kto jest zwycięzcą tak jak napisałem mam wiarę nadzieję i jeszcze więcej pragnę Miłości od Boga Jezusa Chrystusa Boga Ojca Ducha Świętego a reszta jest znana zwycięstwo przez Jezusa krzyż i swój też jako cierpienie ekspiacyjne w ogóle eschatologie uważam za najradośniejszą naukę bo eschatologia uczy o zwycięstwie człowieka dzięki Bogu



śmierci nie ma Jezus złamał śmierci moc przez miłość :P
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: życie po życiu

Post autor: cezary123 »

piotr 84 pisze: pn maja 22, 2017 1:03 am
O ile ograniczymy się do tego, co istnieje. A jeżeli większość rzeczywistości nie istnieje właśnie? Wtedy śmierć to po prostu brak czegoś i nie wiadomo nawet czego, ale brak (bo jakby istniało a przestało istnieć to by było wiadomo a tak nie jest). A nie żaden diabeł.
Filozofia musi zajmować się tylko tym, co dało radę w ogóle zaistnieć ale wiara i religia niekoniecznie.
Może spekulować jakim procentem oryginalnego świata pełnego Boga zostaliśmy raz na zawsze. Może spekulować też, co z tym Bogiem, kiedy da radę w ogóle zaistnieć. Co by się zmieniło w całej rzeczywistości i czy On ożyje czy nie w końcu. :)

piotr 84 pisze: pn maja 22, 2017 1:03 am
śmierci nie ma Jezus złamał śmierci moc przez miłość :P
Oby mu się udało. Wiara jest pełna chwila po chwili, ale rzeczywistość i tak się sama okaże.
Mam wielkie podejrzenia co do twierdzenie" zmarli poszli do Boga", że po prostu oznacza to postawienie Absolutu przez nas w bardzo kłopotliwej sytuacji. Jeżeli jest Absolutem z prawdziwego zdarzenia i rzeczywistość umożliwiła mu Jego Absolutność, to w w jakiś sposób sugerujemy, że jest tam gdzie nasi zmarli, albo tak jak oni. Jeżeli nie, to twierdzenie to nabiera bardzo złowieszczej grozy. Poszli tam, gdzie Bóg sobie miał istnieć.
ODPOWIEDZ

Wróć do „przeżycia religijne”