SAMOBÓJSTWO(wasze przezycia i mysli)
Moderator: moderatorzy
Re: SAMOBÓJSTWO(wasze przezycia i mysli)
Masz rację. Ćwiczenia przeganiają depresję.
Re:
Przeżyłam samobójstwo ojca a potem brata rok temu. To prawda-życie nigdy już się nie wróci do stanu sprzed. Pomyślcie o tym. O innych.Chors pisze:Asim, myślę że twoi rodzice będą cierpieć jak to zrobisz. Ja myślę, że moim rodzicom zrobię krzywdę, zabijając się, chociaż tak samo jak ty uważam się za ciężar dla nich. To trzyma mnie jeszcze przy życiu, bo mam wyrzuty sumienia. Wielu ludzi którym ktoś bliski popełnił samobójstwo mówi że ich życie skończyło się wraz z życiem tej osoby, obwiniają się o to, że nie mogli temu zapobiedz, nie mogą się pozbierać, czasem nawet do końca życia. To może jednak nie róbmy tego, wytrzymajmy jeszcze trochę, zróbmy to dla naszych bliskich ,sam już niewiem, może się mylę, jak sądzisz
Od piekła I nieba oddziela nad tylko życie-najkrótsza rzecz na świecie. .
Re: SAMOBÓJSTWO(wasze przezycia i mysli)
Skąd wiesz?Zagubiona we mgle pisze:Lisner27, po śmierci nie ma już cierpienia i smutku. W raju jest wieczna szczęśliwość. Nie będzie tam chorób. Nie będziemy w niebie tacy, jacy jesteśmy na za życia. Tak więc śmierć (ale nie samobójcza) jest tylko początkiem lepszego życia.
Od piekła I nieba oddziela nad tylko życie-najkrótsza rzecz na świecie. .
Re: SAMOBÓJSTWO(wasze przezycia i mysli)
I ja zadam pytanie:
To dobro było przewidziane dla nas w momencie narodzin? Czy realnej śmierci kogoś drugiego?
To dobro było przewidziane dla nas w momencie narodzin? Czy realnej śmierci kogoś drugiego?
- maniek123
- nadużywający
- Posty: 2441
- Rejestracja: ndz kwie 10, 2011 4:24 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 560878
Re: SAMOBÓJSTWO(wasze przezycia i mysli)
samobojstwo = pieklo, trening silowy plus bieganie = niebo (w ktorym jestem)
bylem juz na pieńku siedmiu piekieł ale teraz chyba nawet sie nie spoce...instruktor kulturystyki i fitnesu pozdrawiam. IMPOSSIBLE IS NOTHING. najsilniejsi przetrwają slabi się powoli wykruszają...
Re: SAMOBÓJSTWO(wasze przezycia i mysli)
To po chu....w wątku o śmierci mego brata piszesz że mu zazdroscisz?maniek123 pisze:samobojstwo = pieklo, trening silowy plus bieganie = niebo (w ktorym jestem)
Od piekła I nieba oddziela nad tylko życie-najkrótsza rzecz na świecie. .
- tańcząca w zbożu
- zaufany użytkownik
- Posty: 506
- Rejestracja: czw lut 23, 2012 8:53 pm
Re: SAMOBÓJSTWO(wasze przezycia i mysli)

Lubię kaczki, fajnie sobie nurkują w wodzie, ukazując kuper i nóżki skierowane ku górze.
-
- bywalec
- Posty: 9915
- Rejestracja: sob kwie 06, 2013 1:02 pm
- Status: Elektrotechnik
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 63718896
Re: SAMOBÓJSTWO(wasze przezycia i mysli)
kur....wa raz a porządnie następnym razem tak będę miał a nie szczypałem się czy mi leków wystarczy na następną próbę jakbym przeżył.
Re: SAMOBÓJSTWO(wasze przezycia i mysli)
I co będzie dalej?
Ostatnio zmieniony sob sie 24, 2013 9:28 am przez cezary123, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: SAMOBÓJSTWO(wasze przezycia i mysli)
Wyrzuć te samobójcze trucizny albo spal a potem idź na spacer i zobacz jak świat wygląda.schizofrenik82 pisze:kur....wa raz a porządnie następnym razem tak będę miał a nie szczypałem się czy mi leków wystarczy na następną próbę jakbym przeżył.
-
- bywalec
- Posty: 9915
- Rejestracja: sob kwie 06, 2013 1:02 pm
- Status: Elektrotechnik
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 63718896
Re: SAMOBÓJSTWO(wasze przezycia i mysli)
Kiedy mi przeszły schizofreniczne nerwy wyszedłem na świat a tu okazuje się że mam życie spieprzone. Dzisiaj jestem sam bo schizofrenii po czterech latach udręki zemną zachciało się męczyć tam gdzie się jeszcze nie dotykała i tak cztery lata piekła do piekła doszło. Myślę że po śmierci będę miał lżej. Nie wiem co z sobą począć. Zostały mi tylko hobby jakieś pierdółki które wymyślam jak jakoś chce mi się funkcjonować i muszę coś dokończyć dla kogoś nie potrafię się zmusić. Moje marzenia schizofrenia dawno pogrzebała żywcem tylko niestety zapomniała mnie dobić.cezary123 pisze:Wyrzuć te samobójcze trucizny albo spal a potem idź na spacer i zobacz jak świat wygląda.schizofrenik82 pisze:kur....wa raz a porządnie następnym razem tak będę miał a nie szczypałem się czy mi leków wystarczy na następną próbę jakbym przeżył.
Re: SAMOBÓJSTWO(wasze przezycia i mysli)
Leczysz się regularnie?
Od piekła I nieba oddziela nad tylko życie-najkrótsza rzecz na świecie. .
-
- bywalec
- Posty: 9915
- Rejestracja: sob kwie 06, 2013 1:02 pm
- Status: Elektrotechnik
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 63718896
Re: SAMOBÓJSTWO(wasze przezycia i mysli)
Nikt nie zastanawia się a co po próbie samobujczej ? Co się dzieje z takim człowiekiem nie wolno takiego faktu pozostawiać samemu sobie nikt nie targa się na własne życie nie przeżywając czegoś co pozwoliłona wykonanie takiego czynu. Moje próbu samobujcze odbywały się skrycie nikt o nich nie wiedział łykałem sporą ilość srodków psychotropowych i zapijałem alkoholem ile wlezie miałem nadzieję że zatrzyma mi się ośrodkowy układ nerwowy jak wyczytałem gdzieś w ulotce. Budziłem się nieźle otumaniony o swoich wyczynach przez lata z nikim nie rozmawiałem nawet sam w stosunku do siebie nie chciałem się przyznać nie nazywałem tego samobujstem po prostu mówiłem sobie że było tak źle i chciałem przestać istnieć. Z przed tego całego piekła samobujstwo było dla mnie czymś chaniebnym. Nie myślę tu że źle sądze o takich ludziach tylko chańbą było wykonanie czegoś takieo w stosunku do siebie samego.
-
- bywalec
- Posty: 9915
- Rejestracja: sob kwie 06, 2013 1:02 pm
- Status: Elektrotechnik
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 63718896
Re: SAMOBÓJSTWO(wasze przezycia i mysli)
Swoją drogą mam marzenie że to całe piekło zasponsorwało mi jakieś skończone bydle poczym tuczyłem się psychotropami i opanowywałem schizofrenię w której miałem takie podrażnienia nerwowe wypalające człowieka.fheng pisze:Leczysz się regularnie?
- Pelle Ohlin
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 10
- Rejestracja: śr sie 28, 2013 9:16 pm
- płeć: mężczyzna
Re: SAMOBÓJSTWO(wasze przezycia i mysli)
Jestem na tym forum nowy... Od początku rzuciło mi się w oczy, że sporo tutaj tematów dotyczących śmierci... Samobójstwa... Na etapie, na jakim znajduję się obecnie nie czuję się nawet za bardzo na siłach zagłębiać w ich treść...
Przeczytałem jedynie pierwszy z brzegu post w tym wątku i uznałem, że to chyba najlepsze miejsce, by coś spróbować napisać...
Przeraża mnie to pragnienie samounicestwienia... To z jednej strony... Ale z drugiej, myśl o końcu ostatecznym wydaje się w konfrontacji z natarczywą i bezlitosną rzeczywistością czymś kojącym...
Tak jakby przebijała się też przez to wszystko świadomość, że jedynym wzniosłym aktem, na jaki można się jeszcze zdobyć, jest właśnie akt odebrania sobie życia...
Brakuje sił do walki z tą wszech otaczającą pustką... A i sposoby mające na celu jej wypełnienie się powoli wyczerpują...
Przeczytałem jedynie pierwszy z brzegu post w tym wątku i uznałem, że to chyba najlepsze miejsce, by coś spróbować napisać...
Przeraża mnie to pragnienie samounicestwienia... To z jednej strony... Ale z drugiej, myśl o końcu ostatecznym wydaje się w konfrontacji z natarczywą i bezlitosną rzeczywistością czymś kojącym...
Tak jakby przebijała się też przez to wszystko świadomość, że jedynym wzniosłym aktem, na jaki można się jeszcze zdobyć, jest właśnie akt odebrania sobie życia...
Brakuje sił do walki z tą wszech otaczającą pustką... A i sposoby mające na celu jej wypełnienie się powoli wyczerpują...
-
- bywalec
- Posty: 9915
- Rejestracja: sob kwie 06, 2013 1:02 pm
- Status: Elektrotechnik
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 63718896
Re: SAMOBÓJSTWO(wasze przezycia i mysli)
Różnie ludzie mają w swoich główkach u mnie tli się "skończyć to wreszcie skończyć i iść w siną dal" ludzie chorzy na schizofrenię mają takie stany które ich wpędzają do grobu. Tu nie chodzi nawet o problemy ale o jakoś życia.
Re: SAMOBÓJSTWO(wasze przezycia i mysli)
Odebrania sobie siebie. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę co to oznacza tak naprawdę.Pelle Ohlin pisze: Ale z drugiej, myśl o końcu ostatecznym wydaje się w konfrontacji z natarczywą i bezlitosną rzeczywistością czymś kojącym...
Tak jakby przebijała się też przez to wszystko świadomość, że jedynym wzniosłym aktem, na jaki można się jeszcze zdobyć, jest właśnie akt odebrania sobie życia...
Jedyną wzniosłą rzeczą w tym materialnym bezosobowym Wszechświecie jest samoświadomość i własne istnienie człowieka.
Spokojnie. Jak będziemy 90-letnimi starcami to wtedy śmierć sama nas wykiwa.
My nie musimy zawczasu siebie tracić.
Re: SAMOBÓJSTWO(wasze przezycia i mysli)
Trzeba się bić o życie w każdej chwili. Mówię to teraz bo kiedyś takie ostateczne myśli miałam... Ile rzeczy mnie od tamtej pory spotkało dobrych i złych nawet nie pamiętam.... Pamiętam że żal mi było wtedy tylko tego dobra, które może mnie ominie jeśli nie będę ze sobą o to życie walczć...... Umrzeć zdążymy na pewno, sami przecież nie wiemy kiedy.... Liczy się następny przebyty dzień i czekanie aż pojawi się nadzieja.... Nie warto sobie odbierać szansy.
-
- bywalec
- Posty: 9915
- Rejestracja: sob kwie 06, 2013 1:02 pm
- Status: Elektrotechnik
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 63718896
Re: SAMOBÓJSTWO(wasze przezycia i mysli)
jeśli CIę napotykały żeczy dobre i złe to byłaś na dobrej ścieszce mnie ktoś wpieprzył na ścieszkę którą nigdy nie chcielem podąrzać zapchał kopniakami daleko a teraz okazuje się że trzeba zawracać i keidy będę na punkcie startu to będę uschyłku życia tylko muszę wracać ścieszką tą niechcianą czyli cały czas iść tą pieprzoną drogą.Agni pisze:Trzeba się bić o życie w każdej chwili. Mówię to teraz bo kiedyś takie ostateczne myśli miałam... Ile rzeczy mnie od tamtej pory spotkało dobrych i złych nawet nie pamiętam.... Pamiętam że żal mi było wtedy tylko tego dobra, które może mnie ominie jeśli nie będę ze sobą o to życie walczć...... Umrzeć zdążymy na pewno, sami przecież nie wiemy kiedy.... Liczy się następny przebyty dzień i czekanie aż pojawi się nadzieja.... Nie warto sobie odbierać szansy.
- Pelle Ohlin
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 10
- Rejestracja: śr sie 28, 2013 9:16 pm
- płeć: mężczyzna
Re: SAMOBÓJSTWO(wasze przezycia i mysli)
Na pewno macie sporo racji, gdy piszecie, że o życie trzeba walczyć... Że trzeba walczyć o siebie...
Ale może jest właśnie tak, że w Waszych życiach coś pozytywnego ma się jeszcze szanse wydarzyć...
Moje życie to już chyba tylko odległe wspomnienie... Kiedy czułem, że rzeczy wokoło mają sens...
Obracam się pośród nicości... Czegoś rozpaczliwie szukam... I nie znajduję... Chwytam zaledwie jakieś marne okruszki... Boli też to poczucie, że do życia już się kompletnie nie nadaję... Jest wiele rzeczy, które chciałbym zrobić... Ale przerasta to już moje możliwości... Czuję się zepchnięty poza margines społeczeństwa... Nie potrafię tak...
Starość... Czekać na nią...? Ze świadomością, że będzie już tylko w jedną stronę... Gorzej wciąż i gorzej... Konsekwentnie pogarszająca się jakość bezcelowej egzystencji...
Może też właśnie o ostatki godności tutaj chodzi...
O odwagę przeciwstawienia się nieuchronnemu... Jakkolwiek paradoksalnie by to nie zabrzmiało...
I ten ogrom nagromadzonych emocji... One są... Potrzebują ujścia... Może to także przez szacunek dla tychże emocji... W sytuacji, gdy otoczenie wydaje się je kompletnie bagatelizować...
Ale może jest właśnie tak, że w Waszych życiach coś pozytywnego ma się jeszcze szanse wydarzyć...
Moje życie to już chyba tylko odległe wspomnienie... Kiedy czułem, że rzeczy wokoło mają sens...
Obracam się pośród nicości... Czegoś rozpaczliwie szukam... I nie znajduję... Chwytam zaledwie jakieś marne okruszki... Boli też to poczucie, że do życia już się kompletnie nie nadaję... Jest wiele rzeczy, które chciałbym zrobić... Ale przerasta to już moje możliwości... Czuję się zepchnięty poza margines społeczeństwa... Nie potrafię tak...
Starość... Czekać na nią...? Ze świadomością, że będzie już tylko w jedną stronę... Gorzej wciąż i gorzej... Konsekwentnie pogarszająca się jakość bezcelowej egzystencji...
Może też właśnie o ostatki godności tutaj chodzi...
O odwagę przeciwstawienia się nieuchronnemu... Jakkolwiek paradoksalnie by to nie zabrzmiało...
I ten ogrom nagromadzonych emocji... One są... Potrzebują ujścia... Może to także przez szacunek dla tychże emocji... W sytuacji, gdy otoczenie wydaje się je kompletnie bagatelizować...