Jeżeli przeżyłeś coś takiego to współczuję. Jeżeli to jakiś lęk to pociesz się, że tak naprawdę nie jest pewnie nawet w połowie małżeństw.Wspaniale pisze:Albo się zaprzesz i będziesz zdychać każdego dnia, by ich nie stracić, bo kobieta w każdej chwili może wystąpić o rozwód a sąd na 99 procent jej przyzna opiekę nad nimi, albo... codzienne piekło: jakim zerem jesteś, jakim śmieciem. Porzucenie ciebie to zaś wręcz obowiązek takiej kobiety - musi to zrobić dla siebie i dla dzieci, by nie brały przykładu żyjąc "z czymś takim" pod jednym dachem. Muszą mieć wzór do naśladowania, a ty nim nie jesteś.
W tych, w które ludzie wchodzili dla siebie nawzajem i dla drugiego człowieka a nie dla dorabiania "się".