Co ostatnio oglądaliście?

[mei]

.

[miś wesołek]

(czuję zapach siarki, będę się smażyć w piekle, amen )

Coo?

[mei]

.

[miś wesołek]

Aha, no, wiadomo, ściąganie plików z netu to grzech śmiertelny i nikt tego nie robi, haha

http://www.filmweb.pl/Bezdroza

To bym polecił. Bo lekki, autentycznie zabawny, niegłupi i z takiego gatunku, że mógłby spodobać się wszystkim.
Jeden z moich ulubionych. Tylko, że ja bym sobie nie obejrzał, bo oglądałem już niezliczoną ilość razy, a poza tym jeśliby chodziło o dziś, to jestem trochę zajęty.

[mei]

.

[Zagubiona we mgle]

Po tym, jak zobaczyłam film "Piękny umysł", zrozumiałam więcej, czym jest schizofrenia. Neurotycy czasem się boją schizofrenii i pytają lekarza, czy na pewno nie mają schizofrenii, a przecież między nerwicą a psychozą jest duża różnica, pomimo podobieństw. "Urojenia" nerwicowe są inne niż psychotyczne. My (neurotycy) nieraz myślimy, że ludzie nas prześladują, a bardziej sobie to wyobrażamy czy boimy się tego, niż naprawdę przeżywamy w swoim umyśle.

[miś wesołek]

"Urojenia" nerwicowe są inne niż psychotyczne. My (neurotycy) nieraz myślimy, że ludzie nas prześladują, a bardziej sobie to wyobrażamy czy boimy się tego, niż naprawdę przeżywamy w swoim umyśle.

Są "urojenia nerwicowe"? Masz jakieś materiały? Mnie to prawdopodobnie dotyczy.

[miś wesołek]

Po tym, jak zobaczyłam film "Piękny umysł", zrozumiałam więcej, czym jest schizofrenia.

A oglądałaś ten?
http://www.filmweb.pl/film/Lokator-1976-7194

[Zagubiona we mgle]

Nie oglądałam "Lokatora".

[Zagubiona we mgle]

Są "urojenia nerwicowe"? Masz jakieś materiały?

Hmm...materiałów nie mam. Ja bardziej odczuwam różne rzeczy, ale nie umiem ich przedstawić werbalnie. W tej chwili oglądam "Salę samobójców". Jak będę umiała odpowiedzieć na pytanie to powrócę do tego.

[miś wesołek]

W sensie stanów najbardziej chorobowych czułem się jak w tym filmie, odkąd pamiętam.
Film dużo bardziej ponury i jak sądzę głębszy niż jednak mocno holywoodzki, wygładzony i niezgodny z faktami z życia Nasha "Piękny umysł".
Polecam, ciekaw jestem Waszej opinii.
Nie mam diagnozy schiz.

[Zagubiona we mgle]

W sensie stanów najbardziej chorobowych czułem się jak w tym filmie, odkąd pamiętam.
Film dużo bardziej ponury i jak sądzę głębszy niż jednak mocno holywoodzki, wygładzony i niezgodny z faktami z życia Nasha "Piękny umysł".
Polecam, ciekaw jestem Waszej opinii.
Nie mam diagnozy schiz.

To jaką masz diagnozę, jeśli mogę spytać? Może taką jak ja?
Obejrzę ten film. W mojej miejscowości puszczają filmy w ośrodku kultury, wiele razy byłam zapraszana, ale jakoś nie mogę się przełamać, bo czuję strach przed ludźmi. Z nerwów bym nie wiedziała, o czym jest film.

[miś wesołek]

To jaką masz diagnozę, jeśli mogę spytać? Może taką jak ja?

Depresja. Lęk. Zdrowy psychicznie. Różne zaburzenia osobowości. Wcześniej: może jakiś border? Rozpoznanie w kier. schizofrenii i tak mam w papierach. Na początku, że "dużo wskazuje na schizofrenię".*
__________________
* "diagnozy" podane od najnowszej do najstarszej.

[Zagubiona we mgle]

Film "Sala samobójców" jest drastyczny i wstrząsający. I denny.

[miś wesołek]

I denny.

Czemu denny? Rozumiem, że od połowy siada nieco, a końcówka znaczy ten ryk wielki Sylwii na końcu kompletnie od czapy, ale jednak dosyć silnie angażujący emocjonalnie film, przynajmniej w pierwszej części (szkolnej). Dobrze pokazane jak jedno zdarzenie, dla jednych śmieszne, a dla innych straszne, potrafi wpłynąć na jednostkę i zaskutkować utratą wiary we wszystko właściwie.

Myślę, że niezły film. Budzący kontrowersje. I dobrze zagrany.

[Zagubiona we mgle]

Jakoś mi się ten film nie podoba, chyba mnie nudzi, ale już się kończy niedługo. No i ta gra... nie lubię takich rzeczy.
Ale to prawda, jest silnie angażujący emocjonalnie.

[miś wesołek]

To jak ten Ci się nie podoba, polecam "Lokatora". Straszny film.

[miś wesołek]

No i ta gra... nie lubię takich rzeczy.

Chodzi Ci o animacje komputerowe? A to owszem, głupie było. Od tego mniej więcej momentu film robi się coraz gorszy. Trochę zyskuje, jeśli potraktować tę całą salę jako opis stanów depresyjnych czy PTSD, ale i tak pierwsza część filmu o wiele lepsza.

[Zagubiona we mgle]

No i ta gra... nie lubię takich rzeczy.

Chodzi Ci o animacje komputerowe? A to owszem, głupie było.

Było strasznie głupie, ja właśnie tego nie lubię.

Trochę zyskuje, jeśli potraktować tę całą salę jako opis stanów depresyjnych czy PTSD.

Mnie się to skojarzyło z borderline (mam na myśli postawy rodzicielskie, problemy z identyfikacją seksualną i cała reszta), no ale może ja mam skręt w jedną stronę.

[miś wesołek]

Jakie borderline? I w sumie też jaka depresja czy PTSD. Bohater padł ofiarą przemocy, którą można by porównać do zbiorowego, publicznego gwałtu. Chyba tylko człowiek z kamienia, a na pewno nie ktoś wrażliwy nie "odleciałby" po czymś takim. W sumie po co stawiać mu diagnozę? Ot, starł się z pojebanym światem.

Myślę, że psychiatrzy mogliby wymyślić taką odrębną, alternatywną klasyfikację niekoncentrującą się na objawach pacjenta, ale na tym czego on doświadczył. Mogłyby wyjść ciekawe rzeczy.