Badania jakościowe nt. znaczenia aktywności zawodowej dla osób z diagnozą schizofrenii lub rozpoznań pokrewnych

W tym dziale proszę umieszczać pytanie studentów, ankiety, lub inną wymianę informacji między naszym środowiskiem, a studentami psychiatrii lub psychologii

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
Piotrek007
zaufany użytkownik
Posty: 2940
Rejestracja: wt paź 21, 2014 12:48 pm
płeć: mężczyzna

Re: Badania jakościowe nt. znaczenia aktywności zawodowej dla osób z diagnozą schizofrenii lub rozpoznań pokrewnych

Post autor: Piotrek007 »

Siedź sobie w domu i uważaj że to wina leków.Wmawiaj innym że tylko leki mogą pomóc choć i tak masz świadomość że jak nic z tym nie zrobisz to do końca życia nic u ciebie się nie zmieni.Udajesz inteligentnego gościa a życiowo postępujesz jak dupa wołowa.Tak też traktują Cię ludzie z tego co piszesz .Tutaj na forum możesz udawać kogo chcesz nie zdając sobie sprawy ile fałszu można zauważyć w Twoich postach.
"Nie mów mi jak mam żyć
Bo ja dobrze wiem jak i co
Nie pomoże mi już nic
Jak nie pomogę sam sobie."
Awatar użytkownika
Piotrek007
zaufany użytkownik
Posty: 2940
Rejestracja: wt paź 21, 2014 12:48 pm
płeć: mężczyzna

Re: Badania jakościowe nt. znaczenia aktywności zawodowej dla osób z diagnozą schizofrenii lub rozpoznań pokrewnych

Post autor: Piotrek007 »

Z jednej strony ludzie w tejże znienawidzonej przez ciebie pracy są podli,wyśmiewają i wyżywają się na słabszych.Z drugiej twierdzisz że kiedyś funkcjonowałeś dobrze.To że inni cię gnębili to zapewne wina choroby albo leków bo przecież nie przyznasz mi racji że przez swoje nieprzystosowanie spowodowane izolacją nie potrafiłeś odnaleźć się w relacjach z innymi ludźmi.To że nie wystawiasz się na kontakt z ludźmi nie jest przyczyną tego że cię nie akceptują.To wina leków albo samej choroby - zapewne.
"Nie mów mi jak mam żyć
Bo ja dobrze wiem jak i co
Nie pomoże mi już nic
Jak nie pomogę sam sobie."
Awatar użytkownika
Piotrek007
zaufany użytkownik
Posty: 2940
Rejestracja: wt paź 21, 2014 12:48 pm
płeć: mężczyzna

Re: Badania jakościowe nt. znaczenia aktywności zawodowej dla osób z diagnozą schizofrenii lub rozpoznań pokrewnych

Post autor: Piotrek007 »

A praca dla ciebie to tylko zarabianie pieniędzy i to że sam nie pracujesz nie ma nic wspólnego z tym że nie potrafisz funkcjonować wśród ludzi i że tego nie da się leczyć wystawiajàc się na kontakt z nimi.
"Nie mów mi jak mam żyć
Bo ja dobrze wiem jak i co
Nie pomoże mi już nic
Jak nie pomogę sam sobie."
Awatar użytkownika
Piotrek007
zaufany użytkownik
Posty: 2940
Rejestracja: wt paź 21, 2014 12:48 pm
płeć: mężczyzna

Re: Badania jakościowe nt. znaczenia aktywności zawodowej dla osób z diagnozą schizofrenii lub rozpoznań pokrewnych

Post autor: Piotrek007 »

A mi po dwudziestu latach izolacji i nieumiejętności funkcjonowania w społeczeństwie z czego ostanie lata trwania w wieloletnich psychozach pomogły tylko leki.Któregoś dnia nagle wyszedłem - najpierw do liceum,potem do pracy tylko dzięki temu że nagle jak ręką odjął przestałem bać się ludzi.Nagle leki spowodowały że przestałem obawiać się ośmieszenia,byłem pewny siebie i obcowanie z ludźmi ni z tąd ni z owąd (czy jak to się tam mówi) zaczęło dawać mi satysfakcję.Nie musiałem kilka lat męczyć się ze stresem czy lękami tylko najzwyczajniej zawdzięczam to samym tabletkom.Teraz jestem hipokrytą który miał szczęście i przyszło mu to bardzo łatwo.A teraz pisze jakieś głupoty wywyższając się nad tymi którym choroba sprawia cierpienie.Fakt,że nie miałem nawracających psychoz i tylko jeden raz w 2013 roku zaliczyłem nawrót.Ale właśnie dlatego mogłem zawalczyć o siebie i w sumie to że nie miewam nawrotu psychozy w dużej mierze zawdzięczam dzisiaj temu że na codzień nie mam powodów do dołowania się chorobą.
"Nie mów mi jak mam żyć
Bo ja dobrze wiem jak i co
Nie pomoże mi już nic
Jak nie pomogę sam sobie."
Awatar użytkownika
canngurro
bywalec
Posty: 1577
Rejestracja: śr gru 13, 2023 12:06 am
Status: guru
płeć: mężczyzna

Re: Badania jakościowe nt. znaczenia aktywności zawodowej dla osób z diagnozą schizofrenii lub rozpoznań pokrewnych

Post autor: canngurro »

dokladnie tak, wszystko jest zasluga, a zarazem wina lekow, taki paradoks. i teraz pytanie gdzie w tym wszystkim jestesmy my? z nasza osobowoscia, predyspozycjami, uwarunkowaniami czy nawet ulomnosciami?
czy umiesz jeszcze dojrzec siebie ukrytego gleboko pod farmakologiczna warstwa? czy zzyles sie na tyle z lekarstwami, ze zapomniales doslownie o dawnym przestraszonym i lękajacym sie wychodzenia z domu oraz ludzi pioterze?

twierdzisz, ze leki to nie wszystko, nadal pomijajac milczeniem ow temat gdyz z jakiegos powodu jest ci tak wygodnie albo boisz sie odpowiedzi. rozumiem. nic na sile. na razie zostawmy to w takim razie

spojrzmy moze na wyzej wspomniane uwarunkowania. zapewne przyznasz, ze znowu probuje usprawidzliwiac siebie i swoje wybory zyciowe czy wlasne lęki. wiesz jednak, ze ludzie dziela sie na introwertykow i ekstrawertykow albo flegmatykow? dodatkowo sa takze jednostki aspoleczne albo ze spektrum autyzmu? co jesli taka jest twoja natura? taki sie urodziles, taki zawsze byles i nie sluza tobie spotkania i obecnosc ludzi w nadmiarze? za wszelka cene bedziesz chcial siebie zmieniac walczac z wiatrakami, ze soba samym i wmawiajac innym ze to jedyna sluszna droga, w innym wypadku sa przegrywami i cipkami zyciowymi? co jednak z twoja natura? w ten sposob nigdy nie poznasz ani nie zaakceptujesz siebie. bedziesz jedynie pedzil do przodu jak slepa owca na strzyzenie pod razami bata wykonujac slepo tepe polecenia bez szemrania. bo tego wymagaja od ciebie inni, twoja mama i twoj brat? bo tak nalezy, bo tak ci od malego kazano, bo to jedyna sluszna droga i nie ma zadnej alternatywy. pomimo tego, ze nadal w tym wszystkim jestes osoba nieplenosprawna albo silnie uposledzona i ulomna, z tego powodu dostajesz co miesiac swoja rencinke. mimo to bardzo chcesz troche nawet na wyrost uchodzic za doskonale oszlifowany trybik spolecznej machiny. za wszelka cene musisz dopasowac sie do szeregu oraz nawet odrobine z niego nie wystawac gdyz w innym wypadku od razu poczulbys sie przegrywem. wolisz twierdzic, ze pokonales i pokonujesz siebie kazdego dnia. chylac czola w obliczu nieprzyjaznych, czesto zdradliwych, oszukanczych albo toksycznych ludzi w miejscu pracy, nazywajac ich przy tym kolegami. spotykajac sie z nimi po pracy i nie wiem, pijac czy co tam robisz gdy oni wylacznie sie z ciebie smieja. dokladnie tak samo, jak ty to robisz tutaj na forum. zostales dobrze przeszkolony, oszlifowany i upupiony. a oni sie smiali i smiac bedo, moze nie otwarcie, tylko po cichu gdy tego nie widzisz i nie slyszysz. zrozum, nigdy nie bedziesz jednym z nich bo jestes rencista i osoba nieplnosprawna o zupelnie innej sytuacji zyciowej niz reszta. jestes naznaczony do konca swoich dni i to juz zawsze bedzie ciebie warunkowalo w oczach innych ludzi ale ludzic sie jest twoim prawem.
noo chyba, ze faktycznie zazywales leki tylko przez owe 4 miesiace po czym je odstawiles, twardo stanales na nogi i wziales sie za siebie. postawiles sobie za cel pokonanie swoich slabosci i ulomnosci oraz wszelka zmiane na lepsze. po czym sam sila swojego charakteru pokonales lęki, uspoleczniles, ruszyles z kopyta twardo do pracy juz za malolata i sobie z tym wszystkim poradziles, radzac do dzis. wiem ze i takie rzeczy czasem sie zdarzaja. jesli tak bylo, to chyle czola przed toba, bije sie w piers i mowie tu i teraz, wygrales chopie! tylko dlaczego wtedy pobierasz co miesiac od panstwa i rzadu ktorego nie cierpisz swoja rente ? dlaczego chetnie pobierales tez 13 i 14tki skoros zwiciezca? kuj przeciez z tego ze to nie etyczne, wazne ze tak ci kazano i nie ma sensu nad tym sie dluzej zastanawiac

mysle jednak, ze nigdy nie pojales swojej choroby. nie zaakceptowales siebie takiego jakim sie urodziles, swojej natury oraz wlasnych ograniczen z tym zwiazanych. a moze nawet swojego charakteru czy uwarunkowan. nauczyles sie udawac taran, ktory probuje na sile glowa przebijac mury. ktory nawet jest skuteczny w swoim dzialaniu, nie powiem. czasem z kaskiem, czasem bez. i czuc ze nawet to lubisz, odnajdujesz sie w tym, nie przecze, tylko chcialbym zrozumiec na ile pojmujesz siebie w tej sytuacji

i nadal podkreslam, jak by nie bylo i jak by to nie wygladalo w twoim przypadku, wolno ci. wolno ci dokonywac wyborow i zyc tak jak tobie pasuje. pod dyktando innych, ktorych kochasz albo swoje wlasne. pod warunkiem, ze nie czynisz w ten sposob krzywdy nikomu. wolno ci sie nawet mylic i wolno zmieniac postawe zyciowa. do woli i bez konca. wszystko to jest dopuszczalne i jest twoim prawem. ja to rozumiem i akceptuje. tylko pytanie czemu masz taki zakuty leb?
Awatar użytkownika
canngurro
bywalec
Posty: 1577
Rejestracja: śr gru 13, 2023 12:06 am
Status: guru
płeć: mężczyzna

Re: Badania jakościowe nt. znaczenia aktywności zawodowej dla osób z diagnozą schizofrenii lub rozpoznań pokrewnych

Post autor: canngurro »

Obrazek
Awatar użytkownika
Piotrek007
zaufany użytkownik
Posty: 2940
Rejestracja: wt paź 21, 2014 12:48 pm
płeć: mężczyzna

Re: Badania jakościowe nt. znaczenia aktywności zawodowej dla osób z diagnozą schizofrenii lub rozpoznań pokrewnych

Post autor: Piotrek007 »

No to w końcu wycofałeś się z życia wśród ludzi bo nie dawałeś sobie rady z lękami czy po prostu nie czujesz takiej potrzeby i dobrze ci tak jak jest.Chcesz powiedzieć że wszystko co wcześniej pisałeś było kłamstwem? Ja jestem szczęśliwy funkcjonując w społeczeństwie i chcesz mi teraz powiedzieć że te wszystkie twoje negowania tego jak walczyć z izolacją były pisane z perspektywy osoby która nie lubi przebywać z ludźmi i jest to jej świadomy wybór nie poparty chorobą? to jest dopiero hipokryzja.Nie wierzę w ani jedno twoje słowo ale zakładając że tak jest to po jaki uj. się mnie czepiasz? Ja piszę że po wielu latach wycofania społecznego nie wystarczy brać tabletek żeby to wycofanie zanikło i piszę to do osób którym samotność sprawia cierpienie a jakiś skrajny introwertyk ma ból dupy że wogule można chcieć mieć zdrowe relacje z innymi ludźmi.Ty już sam nie wiesz co piszesz.
"Nie mów mi jak mam żyć
Bo ja dobrze wiem jak i co
Nie pomoże mi już nic
Jak nie pomogę sam sobie."
Awatar użytkownika
canngurro
bywalec
Posty: 1577
Rejestracja: śr gru 13, 2023 12:06 am
Status: guru
płeć: mężczyzna

Re: Badania jakościowe nt. znaczenia aktywności zawodowej dla osób z diagnozą schizofrenii lub rozpoznań pokrewnych

Post autor: canngurro »

ale co niby pisalem co jest klamstwem bo nie kumam juz
Awatar użytkownika
Piotrek007
zaufany użytkownik
Posty: 2940
Rejestracja: wt paź 21, 2014 12:48 pm
płeć: mężczyzna

Re: Badania jakościowe nt. znaczenia aktywności zawodowej dla osób z diagnozą schizofrenii lub rozpoznań pokrewnych

Post autor: Piotrek007 »

No chociaż by to że tylko leki mogą sprawić że chory który wiele lat się izolował może wrócić do normalnego funkcjonowania w społeczeństwie .
"Nie mów mi jak mam żyć
Bo ja dobrze wiem jak i co
Nie pomoże mi już nic
Jak nie pomogę sam sobie."
Awatar użytkownika
canngurro
bywalec
Posty: 1577
Rejestracja: śr gru 13, 2023 12:06 am
Status: guru
płeć: mężczyzna

Re: Badania jakościowe nt. znaczenia aktywności zawodowej dla osób z diagnozą schizofrenii lub rozpoznań pokrewnych

Post autor: canngurro »

a dokladnie tak. ja twierdze, ze wystarczy miec dobrze dobrane leki i wszystko sie ulozy samo, jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki. nawet zadnej terapii nie potrzeba jesli nie chcesz ani sily charakteru, leki zrobia wszystko za ciebie. dzis sa leki doslownie na wszystko. na lęki, na izolacje i fobie spoleczna, na sen, na aktywizacje, na wycofanie. wystarczy by specjalista je odpowiednio tobie dobral i nie usiedzisz dluzej w domu. wystrzeli cie jak z armaty. zakotluje ci sie pod kopulka i polecisz do ludzi, do pracy, w innym przypadku po prostu dostaniesz do glowy. tyle ze jak byles tak nadal zostaniesz inwalida w oczach ludzi. zmieni sie tylko twoje zachowanie i postrzeganie siebie. w srodku nadal jednak pozostaniesz tym kim byles i bez lekow zawsze wrocisz do punktu wyjscia
Awatar użytkownika
Piotrek007
zaufany użytkownik
Posty: 2940
Rejestracja: wt paź 21, 2014 12:48 pm
płeć: mężczyzna

Re: Badania jakościowe nt. znaczenia aktywności zawodowej dla osób z diagnozą schizofrenii lub rozpoznań pokrewnych

Post autor: Piotrek007 »

Leki trzeba brać i to jest oczywiste.Każdy kto je odstawi zaliczy nawrót. Tylko wytłumacz mi dlaczego przez dwadzieścia lat żyłem w izolacji i cierpiałem z tego powodu mimo brania leków od 11tego roku życia.No i dlaczego przestałem cierpieć dopiero jak odważyłem się wyjść do ludzi i nie od razu tylko po kilku latach kiedy to przebywanie z ludźmi przestało być dla mnie stresujące i zacząłem czuć się swobodnie w relacjach z nimi? Ja doskonale wiem że schizofrenia to nie tylko lęk i zmniejszona odporność na stres - to są tylko objawy negatywne.Wytłumacz mi dlaczego tyłu chorych mimo że przez wiele lat nie miało psychozy nie jest szczęśliwych z powodu poczucia osamotnienia? Dlaczego uważasz że w takim wypadku nie powinno się próbować to zmienić i dlaczego nie wolno według Ciebie samemu starać się to zmienić wchodząc w interakcje z innymi ludźmi? W jaki niby sposób ktoś cierpiący z powodu osamotnienia ma zmienić swoją sytuację ? Liczyć że w końcu leki w magiczny sposób wszystko zmienią?
"Nie mów mi jak mam żyć
Bo ja dobrze wiem jak i co
Nie pomoże mi już nic
Jak nie pomogę sam sobie."
Awatar użytkownika
Piotrek007
zaufany użytkownik
Posty: 2940
Rejestracja: wt paź 21, 2014 12:48 pm
płeć: mężczyzna

Re: Badania jakościowe nt. znaczenia aktywności zawodowej dla osób z diagnozą schizofrenii lub rozpoznań pokrewnych

Post autor: Piotrek007 »

Schizofrenia poza samą traumą psychozy to także zubożenie w wielu aspektach życia : izolacja społeczna i związane z tym poczucie samotności,brak znajomych,pracy,samodzielności,radzenia sobie z załatwianiem codziennych spraw .Dlaczego uważasz że nie należy starać się to zmienić? Nie twierdzę że zawsze jest to możliwe ale niby w jaki sposób można starać się walczyć z chorobą i na czym ta walka wogule miała by polegać? Na braniu leków tylko?
"Nie mów mi jak mam żyć
Bo ja dobrze wiem jak i co
Nie pomoże mi już nic
Jak nie pomogę sam sobie."
Awatar użytkownika
Piotrek007
zaufany użytkownik
Posty: 2940
Rejestracja: wt paź 21, 2014 12:48 pm
płeć: mężczyzna

Re: Badania jakościowe nt. znaczenia aktywności zawodowej dla osób z diagnozą schizofrenii lub rozpoznań pokrewnych

Post autor: Piotrek007 »

Ale co ja ci tłumacze jak dziecku rzeczy oczywiste.Poprostu często piszę o tym jak zmieniło się moje życie gdy poradziłem sobie z cierpieniem z powodu osamotnienia przez to że poszedłem do pracy a ty uznałeś że się tym szczycę że mam więcej pieniędzy ,znajomych i wiele rzeczy z tym związanych którch tobie brakuje.Zwykły ból dupy i zawiść.Wbrew temu co myślisz jest mi przykro z tego powodu że mnie tak odbierasz i skoro tak jest to być może nie tylko ty widzisz w moich postach wywyższanie się.Lubię czytać to forum i siłą rzeczy czasami coś napiszę ale odechciewa się zaglądania w miejsce w którym nie jest się tolerowanym.Jak by inni dali mi do zrozumienia to co ty mi sugerujesz to przestał bym tutaj zaglądać,nie jestem masochistą .
"Nie mów mi jak mam żyć
Bo ja dobrze wiem jak i co
Nie pomoże mi już nic
Jak nie pomogę sam sobie."
Awatar użytkownika
canngurro
bywalec
Posty: 1577
Rejestracja: śr gru 13, 2023 12:06 am
Status: guru
płeć: mężczyzna

Re: Badania jakościowe nt. znaczenia aktywności zawodowej dla osób z diagnozą schizofrenii lub rozpoznań pokrewnych

Post autor: canngurro »

Piotrek007 pisze: czw sty 23, 2025 2:38 pm Leki trzeba brać i to jest oczywiste.Każdy kto je odstawi zaliczy nawrót. Tylko wytłumacz mi dlaczego przez dwadzieścia lat żyłem w izolacji i cierpiałem z tego powodu mimo brania leków od 11tego roku życia.No i dlaczego przestałem cierpieć dopiero jak odważyłem się wyjść do ludzi i nie od razu tylko po kilku latach kiedy to przebywanie z ludźmi przestało być dla mnie stresujące i zacząłem czuć się swobodnie w relacjach z nimi? Ja doskonale wiem że schizofrenia to nie tylko lęk i zmniejszona odporność na stres - to są tylko objawy negatywne.Wytłumacz mi dlaczego tyłu chorych mimo że przez wiele lat nie miało psychozy nie jest szczęśliwych z powodu poczucia osamotnienia? Dlaczego uważasz że w takim wypadku nie powinno się próbować to zmienić i dlaczego nie wolno według Ciebie samemu starać się to zmienić wchodząc w interakcje z innymi ludźmi? W jaki niby sposób ktoś cierpiący z powodu osamotnienia ma zmienić swoją sytuację ? Liczyć że w końcu leki w magiczny sposób wszystko zmienią?
otoz w bardzo prosty sposob, probujac zapoznac kogos, kto stanie sie bliska osoba. oczywiscie, ze samotnosc zabija jak nic innego. mozna nie lubic tlumow, mozna nie lubic spotkan ale te jedna jedyna osobe tylko dla siebie kazdy miec potrzebuje. tak zostalismy uksztaltowani. bez tego prawie zawsze bedziemy czuc lęk. insza inszosc, ze mozna probowac w jakis sposob sobie to rekompensowac. za pomoca lekow czy zatracenia sie w uzywkach, w jakis innych relacjach z ludzmi, w pracy. ludzie sobie radza na rozne sposoby i probuja jakos to swoje zycie poukladac i zyc po prostu

Obrazek
Awatar użytkownika
canngurro
bywalec
Posty: 1577
Rejestracja: śr gru 13, 2023 12:06 am
Status: guru
płeć: mężczyzna

Re: Badania jakościowe nt. znaczenia aktywności zawodowej dla osób z diagnozą schizofrenii lub rozpoznań pokrewnych

Post autor: canngurro »

Piotrek007 pisze: czw sty 23, 2025 2:47 pm Schizofrenia poza samą traumą psychozy to także zubożenie w wielu aspektach życia : izolacja społeczna i związane z tym poczucie samotności,brak znajomych,pracy,samodzielności,radzenia sobie z załatwianiem codziennych spraw .Dlaczego uważasz że nie należy starać się to zmienić? Nie twierdzę że zawsze jest to możliwe ale niby w jaki sposób można starać się walczyć z chorobą i na czym ta walka wogule miała by polegać? Na braniu leków tylko?
moze i masz racje. tylko co z twoja osobowoscia i tym o czym pisalem wczesniej, twoimi uwarunkowaniami i predyspozycjami? twoim charakterem? rozumiem, ze tobie nie pasowalo osamotnienie, wielu natomiast doskonale w tym sie odnajduje realizujac sie na innych plaszczyznach. uczac sie, czytajac ksiazki, sklejajac modele, grajac w gry, spacerujac z psem, malujac, piszac wiersze czy nie wiem chodzac po gorach. masz siebie gwalcic i zmieniac na sile tylko dlatego, ze inni tego od ciebie wymagaja kosztem siebie? kazesz zmieniac sie na potrzeby tlumu, zatracajac przy tym swoja wlasna osobowosc?
dzis juz zyjemy w takich czasach, ze coraz bardziej liczy sie szczescie jednostki, a nie tylko sila perswazji ogolu. za chwile wiekszosc prac bedzie calkowicie zautomatyzowana i coraz czesciej slyszy sie o zapewnieniu tak zwanego dochodu minimalnego dla kazdego obywatela
zauwaz takze, ze prawie wszyscy wielcy ludzie byli samotnikami i autsaiderami. tworzyli swoje wielkie dziela albo wynalazki w zupelnej samotnosci i izolacji albo wylacznie z znajblizsza osoba u boku, bedaca dla nich kims jedynym i wyjatkowym. nie mam tutaj siebie na mysli bynajmniej zeby nie bylo i nie uwazam sie za nikogo wielkiego, nic nigdy tez nie wynalazlem, to tylko taki przyklad
Awatar użytkownika
gratis
zaufany użytkownik
Posty: 2249
Rejestracja: sob kwie 23, 2022 7:41 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Badania jakościowe nt. znaczenia aktywności zawodowej dla osób z diagnozą schizofrenii lub rozpoznań pokrewnych

Post autor: gratis »

Życie życie jest nowelą
Awatar użytkownika
canngurro
bywalec
Posty: 1577
Rejestracja: śr gru 13, 2023 12:06 am
Status: guru
płeć: mężczyzna

Re: Badania jakościowe nt. znaczenia aktywności zawodowej dla osób z diagnozą schizofrenii lub rozpoznań pokrewnych

Post autor: canngurro »

Piotrek007 pisze: czw sty 23, 2025 3:13 pm Ale co ja ci tłumacze jak dziecku rzeczy oczywiste.Poprostu często piszę o tym jak zmieniło się moje życie gdy poradziłem sobie z cierpieniem z powodu osamotnienia przez to że poszedłem do pracy a ty uznałeś że się tym szczycę że mam więcej pieniędzy ,znajomych i wiele rzeczy z tym związanych którch tobie brakuje.Zwykły ból dupy i zawiść.Wbrew temu co myślisz jest mi przykro z tego powodu że mnie tak odbierasz i skoro tak jest to być może nie tylko ty widzisz w moich postach wywyższanie się.Lubię czytać to forum i siłą rzeczy czasami coś napiszę ale odechciewa się zaglądania w miejsce w którym nie jest się tolerowanym.Jak by inni dali mi do zrozumienia to co ty mi sugerujesz to przestał bym tutaj zaglądać,nie jestem masochistą .
nie wzialem sobie za cel zdolowanie ciebie ani wytracenie z rownowagi czy tez odstraszenie z forum. wszyscy czasem popelniamy bledy, wszyscy miewamy gorszy dzien, czasem widzimy wszystko w ciemnych barwach przez co mylnie interpretujemy intencje drugiej osoby
zawsze ciebie podziwialem i cenilem jako usera tego forum, i nie raz dawalem temu wyraz w swoich postach, dobrze o tym wiesz. ty natomiast raczej nie byles nigdy nastawiony do mnie zbyt przyjaznie ale mniejsza o to. wydawalo mi sie ze jestes rozumnym empatycznym czlowiekiem, tym bardziej bylem zaskoczony twoja postawa ostatnimi czasy i twoimi postami. moze miales trudniejszy okres w zyciu i dlatego brzmiales jak pyszalek katastrofa. a moze to ja blednie cos zinterpretowalem. niewazne. jest to forum dyskusyjne wiec odwalilismy tu kawal dyskusji. ja na tym nie ucierpialem, mam nadzieje ze i ty takze. pamietaj tylko ze jestesmy po tej samej stronie wiec po jaki kuj wojowac zamiast sie wspierac?
Awatar użytkownika
gratis
zaufany użytkownik
Posty: 2249
Rejestracja: sob kwie 23, 2022 7:41 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Badania jakościowe nt. znaczenia aktywności zawodowej dla osób z diagnozą schizofrenii lub rozpoznań pokrewnych

Post autor: gratis »

U cioci na imieninach
Awatar użytkownika
canngurro
bywalec
Posty: 1577
Rejestracja: śr gru 13, 2023 12:06 am
Status: guru
płeć: mężczyzna

Re: Badania jakościowe nt. znaczenia aktywności zawodowej dla osób z diagnozą schizofrenii lub rozpoznań pokrewnych

Post autor: canngurro »

jest kompocik i jest rodzina pam param :mrgreen:
ODPOWIEDZ

Wróć do „studia psychiatrii lub psychologii”