Psychotropy szkodzą większości. To fakt.
Moderator: moderatorzy
Re: Psychotropy szkodzą większości. To fakt.
Leki jak haloperidol powinny być stosowane tylko w ciężkich przypadkach, kiedy ktoś jest niebezpieczny dla siebie i otoczenia, żeby uspokoić taka osobę. Byłem w szpitalu, i rzadko, kto taki był. Większość chorych to ludzie zagubieni w swoich myślach, z szargana podświadomościa, z której wylewaja się głównie negatywy. Fizycznie dobici przez lekarstwa. No i oczywiście palący tony fajek. Nie żeby byli jacyś strasznie uzależnieni od nikotyny. Palą bo im się nudzi, bo biorą tyle leków, że brakuje im dopaminy. Jak ktoś myśli, że prochami wyleczy swoją chora podświadomość, to myli się. Wiecie dlaczego chorzy chętnie idą do szpitala? Wiedzą, że szpital nie wyleczy ich, ponieważ często są w nim już szósty raz. Idą, bo muszą utrzymać rentę chorobowa, mogą odpocząć od świata realnego, który wpakował ich w te chorobę, od ludzi przez których chorują, w szpitalu są inni chorzy i mają poczucie że nie są sami, że świat realny krzywdzi nie tylko ich. Są pod pewnym plaszczykiem ochronnym. Pozdrawiam.
Re: Psychotropy szkodzą większości. To fakt.
Panpanpan ja też uważam, że leki nie wyleczą chorych z traumatycznych wspomnień, które zostały zepchnięte do podświadomości. Z trudnych wspomnień może wyleczyć może wyleczyć tylko psychoterapia, czas i dobrzy ludzie, na pewno nie leki.panpanpan pisze: ↑pn sty 23, 2017 12:13 pm Leki jak haloperidol powinny być stosowane tylko w ciężkich przypadkach, kiedy ktoś jest niebezpieczny dla siebie i otoczenia, żeby uspokoić taka osobę. Byłem w szpitalu, i rzadko, kto taki był. Większość chorych to ludzie zagubieni w swoich myślach, z szargana podświadomościa, z której wylewaja się głównie negatywy. Fizycznie dobici przez lekarstwa. No i oczywiście palący tony fajek. Nie żeby byli jacyś strasznie uzależnieni od nikotyny. Palą bo im się nudzi, bo biorą tyle leków, że brakuje im dopaminy. Jak ktoś myśli, że prochami wyleczy swoją chora podświadomość, to myli się. Wiecie dlaczego chorzy chętnie idą do szpitala? Wiedzą, że szpital nie wyleczy ich, ponieważ często są w nim już szósty raz. Idą, bo muszą utrzymać rentę chorobowa, mogą odpocząć od świata realnego, który wpakował ich w te chorobę, od ludzi przez których chorują, w szpitalu są inni chorzy i mają poczucie że nie są sami, że świat realny krzywdzi nie tylko ich. Są pod pewnym plaszczykiem ochronnym. Pozdrawiam.