Schizofrenia, a znajomi
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
Re: Schizofrenia, a znajomi
.
Ostatnio zmieniony czw wrz 21, 2017 6:56 pm przez Dreamer, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- bywalec
- Posty: 103
- Rejestracja: wt sie 30, 2016 8:04 pm
Re: Schizofrenia, a znajomi
nie utrzymuje żadnych znajomości w realu. po pisze czasami na facebooku. czasami spotkam kogoś na mieście, ktoś się uśmiechnie. co prawda nic mnie już z tymi ludźmi nie łączy, więc po prostu zwykle może powiem "co słychać" - przecież nasza znajomość to już przeszłość.Dreamer pisze:A jak jest teraz??
jeżeli chodzi o analogie to stonka czy płetwal błękitny żyją, istnieją, odczuwają że żyją. stonka nawet odczuwa przyjemność kiedy wpierdala liścia ziemniaka. Bóg na nich nie ma wpływu nie odczuwają go w swoim życiu. Bo kiedy i jak?
Re: Schizofrenia, a znajomi
.
Ostatnio zmieniony czw wrz 21, 2017 6:55 pm przez Dreamer, łącznie zmieniany 1 raz.
- Chwast
- zaufany użytkownik
- Posty: 1186
- Rejestracja: ndz kwie 24, 2016 5:20 pm
- Status: Mój kotunio filemon
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Twój Friendzone
Re: Schizofrenia, a znajomi
Mi np. przeszkadza, że wali mnie to, że nie mam znajomych i chce być sam.
blablabla
-
- bywalec
- Posty: 103
- Rejestracja: wt sie 30, 2016 8:04 pm
Re: Schizofrenia, a znajomi
Dreamer pisze: I jak sie z tym czujesz, tak szczerze?? Bo ja sie zastanawiam, czy osobie chorej na schizofrenie, ktora ma ciezkie objawy negatywne i odizolowuje sie calkowicie od otoczenia to przeszkadza, czy po prostu ja to 'wali' bo chce byc sama i nie ma ochoty na zadne kontakty.
może mam czasami ochotę. raz napisałem do dziewczyny z LO na facebooku, ale jak napisała, że możemy się spotkać, to uznałem, że robi sobie żarty i tylko sprawdza czy pisałem na serio.
jeżeli chodzi o analogie to stonka czy płetwal błękitny żyją, istnieją, odczuwają że żyją. stonka nawet odczuwa przyjemność kiedy wpierdala liścia ziemniaka. Bóg na nich nie ma wpływu nie odczuwają go w swoim życiu. Bo kiedy i jak?
Re: Schizofrenia, a znajomi
.
Ostatnio zmieniony czw wrz 21, 2017 6:19 pm przez Dreamer, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Schizofrenia, a znajomi
Ja na przykład kiedyś w stanie obniżonego poczucia własnej wartości zerwałem kontakt z wieloma ludźmi i poprzysiągłem sobie, że najpierw dokonam czegoś wielkiego, wybiję się niesamowicie, aby potem bez wstydu znowu do nich się odezwać. Kilka razy tak odkładałem i odkładałem i w końcu niby mam się czym pochwalić, to coś w moim życiu osiągnęło już mój poziom akceptacji ale... nie ma do kogo wracać. Ludzie też rozeszli się we swoje strony, zmieniły nam się priorytety, nie ma ich dawnych, młodych, w momencie, w którym moglibyśmy razem coś wspólnie przeżyć, zrozumieć się, marzyć, mieć nadzieje i dzielić się swoją obecnością. Podstępnie wszystko przeminęło i to nieodwracalnie. Trzeba było być z nimi cały czas, nawet w złej doli, własnych niepowodzeniach, kłopotach, wstydzie, ale w tamtej łączności. Teraz mielibyśmy wspólną radość, a jak fajnie byłoby razem cieszyć się z drogi do celu, osiągania czegoś itd. Znalibyśmy się cały czas, dzielili przeżyciami i byli blisko.
Nie polecam wycofywania się z przyjaźni pod żadnym pozorem.
Nie polecam wycofywania się z przyjaźni pod żadnym pozorem.
Ostatnio zmieniony pt wrz 30, 2016 12:36 pm przez cezary123, łącznie zmieniany 1 raz.
- Walet Pikowy
- zaufany użytkownik
- Posty: 12347
- Rejestracja: wt kwie 12, 2011 2:37 am
- płeć: mężczyzna
Re: Schizofrenia, a znajomi
Odizolowałem sie od przyjaciół i czuje ze mi jeszcze bardziej odwala! 

Re: Schizofrenia, a znajomi
Ja chodzę na spotkania modlitewne gdzie poznałem wiele osób ale poza spotkaniami modiltewnymi rzadko się spotykamy choc czasem jest wyjście na kawę w kilka osób. Mam jednego kolegę z oddziału dziennego z którym spotykam się z raz na m-c. Ja w sumie też się izoluję. Trochę się wstydzę swojej sytuacji, choroby, braku pracy i może to jest powód że nie utrzymuje kontaktów lub nie dążę do bliższych kontaktów z ludźmi a może po prostu lubię być sam. Nie wiem czy to objawy negatywne czy po prostu mój charakter, wydaje mi się że taki mam charakter.
Re: Schizofrenia, a znajomi
.
Ostatnio zmieniony czw wrz 21, 2017 6:19 pm przez Dreamer, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Schizofrenia, a znajomi
.
Ostatnio zmieniony czw wrz 21, 2017 6:20 pm przez Dreamer, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Schizofrenia, a znajomi
Dreamer Cezary jest raczej nie miły ,więc nie przejmuj się 

Re: Schizofrenia, a znajomi
Jeżeli widzisz niegrzeczność tam, gdzie było logiczne pytanie, to ja też nie wiemDreamer pisze:Moze troche grzeczniej?? Ja nie jestem psychoanalitykiem, zeby wiedziec co sie ze mna dzieje.cezary123 pisze:
To się zdecyduj, czy jest to utracone poczucie własnej wartości czy schizofreniczny rozpad osobowości i objawy negatywne.

Napisałaś, że masz niskie poczucie wartości i obawiasz się, czy to nie niszczą Cię objawy negatywne choroby. Eliminując objawy pozostaje niskie poczucie własnej wartości, a może i depresja, która właśnie objawia się doszukiwaniem się gorszych intencji rozmówcy niż naprawdę są

Re: Schizofrenia, a znajomi
Myślałem w pierwszej chwili, że napisałaś: "Dreamer Cezary jest raczej miły ,więc nie przejmuj się"maajutka pisze:Dreamer Cezary jest raczej nie miły ,więc nie przejmuj się

Maajutka lepiej być niemiłym wolnym i swobodnym, niż potulnym mężem, którego miłego czy miłości żona nie docenia.
Re: Schizofrenia, a znajomi
.
Ostatnio zmieniony czw wrz 29, 2016 1:50 pm przez Dreamer, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Schizofrenia, a znajomi
.
Ostatnio zmieniony czw wrz 21, 2017 6:20 pm przez Dreamer, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Schizofrenia, a znajomi
dreamer wyluzuj to polotek z mleczkiem pod nosem
- lasta
- bywalec
- Posty: 523
- Rejestracja: ndz wrz 18, 2016 10:51 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Legionowo
- Kontakt:
Re: Schizofrenia, a znajomi
Ja już nie mam żadnych znajomych i nawet lepiej mi z tym, bo nie muszę nigdzie z nimi chodzić nawet, gdybym chciał to wolałbym zostać w domu, bo jedyne co mają do zaoferowania to wspólne ćpanie, picie i palenie, a to mogę sobie sam załatwić i bez znajomych. Wszyscy się odwrócili ode mnie jak coś naodwalałem. Na szczęście mogę siedzieć sam w zamkniętym pokoju i nikt tutaj nie wchodzi bez potrzeby, a ja mogę się oddawać mojemu lunatykowaniu. Inne osoby chyba domyślają się po prostu, że nie mam rozumu, a mam, ale kto im to udowodni, to od razu się odcinają ode mnie twierdząc, że szukają kogoś innego i tak cały czas, więc doszedłem do wniosku, że nie ma sensu szukać ludzi na siłę, bo jak będą chcieli to sami się znajdą i tu nie wyjątków. Jednak ludziom jest łatwiej nie myśleć o tym czym mógłby być problem, nie chcą rozmawiać, ale za to mają mnóstwo innych spraw do załatwienia, bo przecież trzeba być człowiekiem szacunku, honoru itp. itd. W efekcie ja żyję sobie sam, a oni bawią się razem, ale po co mam chodzić tam gdzie mnie nie chcą? Niestety, taka jest prawda.
Szukam osób do wspólnej znajomości z bliskich mi okolic, również Warszawy
Re: Schizofrenia, a znajomi
OK. Już też nie będę wcinał się w Twoje wypociny w dyskusjach, które prowadzisz.Dreamer pisze: Mam nadzieje, ze to uszanujesz, bo ja sie nie wcinam w twoje wypociny w dyskusjach, ktore prowadzisz i oczekuje tego samego.

I nawet nie oczekuję tego samego

Re: Schizofrenia, a znajomi
A potem jak ktoś w grupie przez to zwariuje i trafi do szpitala to rechot na całą grupę. Tak to zwykle wygląda. Nie warto ufać nikomu.asta pisze: jedyne co mają do zaoferowania to wspólne ćpanie, picie i palenie,