Czy mam SCHIZOFRENIĘ (F20)?
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
W tym dziale można pisać teksty wykraczające poza uporządkowaną dyskusję na konkretny temat. Nie polecam go osobom szukającym spokojnej rozmowy.
W tym dziale można pisać teksty wykraczające poza uporządkowaną dyskusję na konkretny temat. Nie polecam go osobom szukającym spokojnej rozmowy.
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 10
- Rejestracja: śr wrz 23, 2020 6:32 pm
Re: Czy mam SCHIZOFRENIĘ (F20)?
Człowiek już od dawien dawna wie jak działa mózg a myślicie że po co jest badanie ekg
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 10
- Rejestracja: śr wrz 23, 2020 6:32 pm
Re: Czy mam SCHIZOFRENIĘ (F20)?
Sprawdzają na jakich falach nadajesz z tych rejonów mózgu odpowiedzielnych za uczucia i odruchy a potem tobą sterują cały czas to dopracowują na wojnie w obozach koncentracyjnych robili takie eksperymenty nad kontrolą umysłu unia europejska tego zakazała to można poczytać i się dowiedzieć jak się chce.
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 10
- Rejestracja: śr wrz 23, 2020 6:32 pm
Re: Czy mam SCHIZOFRENIĘ (F20)?
Jak ktoś miał ekg w lewym szpitalu to jest królikem doświadczalnym, niema czegoś takiego jak zwidy z powodu choroby psychicznej trzeba być naćpanym, niema czegoś takiego jak kilka głosów w głowie natłok myśli to twój głos szybko ale pokolei a nie kilka głosów naraz to ktoś musiał nadać do twojej głowy. Jeśli macie takie obiawy powinniście udać się do Europejskiej komiski praw człowieka bo ktoś na was prowadzi nielegalne eksperymenty.
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 10
- Rejestracja: śr wrz 23, 2020 6:32 pm
Re: Czy mam SCHIZOFRENIĘ (F20)?
Schizofrenia to np. chcecie myśleć o czymś pozytywnym a myślicie o negatywnym czyli dysonas patologiczny potrzebna jest terapia psychologiczna byś sam siebie nie oszukiwał i pomoc farmakologiczna naprawiająca kierunek elektronów w mózgu po ścieżce myśli
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 10
- Rejestracja: śr wrz 23, 2020 6:32 pm
Re: Czy mam SCHIZOFRENIĘ (F20)?
Po prostu w podświadomości jesteś inteligentniejszy od swojego ojca twój tata myślał że ty się śmiejesz że dziecko ma HIF a ty się śmiałeś prawdo podobnie dlatego że to był z zakresu nierealne i to jest zabawne nierealne rzeczy śmieszą co jest normalne (bo dziecko niema potrzeb seksualnych mogło by się zarazić tylko w łonie matki) a niemiałeś odczuć bo to była podświadoma myśl która nie trafiła do twojej świadomości reakcja śmiechu nastąpiła bo myśli podświadome są szybsze ale nie zdążyło to dotrzeć do twojej świadomości.kotek pisze: ↑czw gru 17, 2015 10:38 pm
Już w dzieciństwie zdarzały mi się dziwaczne, absurdalne wygłupy, mogę mieć tendencje do "wesołkowatości". Zdarzyło mi się też śmiać (mimo tego, że nie czułem z tego radości i nie chciałem się śmiać) z tego, że dziewczynka zakaziła się wirusem HIV chyba przez transfuzję w dzieciństwie. Za to zachowanie tata mnie ukarał fizycznie (zbił mnie pasem czy ręką).
Re: Czy mam SCHIZOFRENIĘ (F20)?
Przed drugą połową września 2014 "koincydencji" praktycznie nie było. Ponad sześć lat temu nagle "eksplodowała" u mnie "sprawa" z "koincydencjami". Pamiętam, że 22.09.2014 byłem po południu bardzo pobudzony z powodu pewnych "koincydencji" i miałem coś w rodzaju "dzikich stimów", naprawdę głośnych, przy czym byłem podekscytowany i czułem przyjemność. A to był praktycznie sam początek "koincydencji".użytkownik forum aspi.net.pl pisze:Co do koincydencji to już mówiłem - z boku to poprostu losowa sieczka.
Na dodatek "od dawna" jakby "nie wierzę" w to, że kobiety mają przewód pokarmowy, okolicę pośladkową i "jakoś nie czuję krytycyzmu co do tego". To po to, aby bronić się przed seksualnością i parafiliami. Kiedyś pewien użytkownik forum aspi.net.pl nazwał ten sposób "schizofrenicznym", ale mimo tego raczej on (sposób) działa (nie mam zbyt dużych problemów z pokusami nieczystymi dzięki temu).
Poza tym o "koincydencjach" w Koranie ("raczej") nie da się powiedzieć, że to "losowa sieczka". Dlaczego pierwszy rozdział Koranu ma 7 wersów, 29 słów i 139 liter? Trzy addytywne liczby pierwsze - 7, 29, 139! Sumy cyfr w tych liczbach to 7, 11, 13 - suma cyfr w tych trzech liczbach razem wziętych to 13 (liczba pierwsza), zaś suma tych trzech liczb to 31 (liczba pierwsza)! Liczby: 729139 (konkatenacja - połączenie różnych liczb w jedną liczbę - liczb 7, 29, 139) i 139297 (konkatenacja - połączenie różnych liczb w jedną liczbę - liczb 139, 29, 7) też są liczbami pierwszymi (co w czasach Mahometa raczej bardzo, bardzo trudno byłoby sprawdzić...)!
- Catastrophique
- bywalec
- Posty: 17079
- Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa <3
Re: Czy mam SCHIZOFRENIĘ (F20)?
Zieew.
Tik tak tik tak
| "To boldly go where no one has gone before"

Re: Czy mam SCHIZOFRENIĘ (F20)?
Moją psychikę oburza idea wiecznego potępienia, zwłaszcza związanego z nieustannym cierpieniem, i to niemałym. Dla niej ktoś skazujący na taką karę jest "obrzydliwym, śmierdzącym, moralnym g*****, któremu należy się pogarda i skrajne napiętnowanie takiego (największego i ostatecznego) niemiłosierdzia"!
Mogę mieć myśli, że jestem bohaterem jakiegoś filmu czy gry RPG superzaawansowanej (i tylko ja jestem świadomą istotą w tej rzeczywistości, wy wszyscy jesteście według tej koncepcji tylko wytworem "superprogramu"!), bo prawdy wiary religii abrahamowych wyglądają mojej psychice niekiedy na najbardziej wyrafinowane kłamstwa. Może "schizolsko" to brzmi, ale wolą nie wierzę w to.
Co do wiary katolickiej - strasznym problemem są dla mnie rachunek sumienia, wyznanie grzechów...
Psychika chce walczyć z religiami abrahamowymi? Wszystkie near-death experiences uznaje za od Szatana? Za najbardziej SZATAŃSKIE religie uznaje... abrahamowe!
"Wulgarny monoteizm" (jak nazwała zdecydowaną większość religii abrahamowych psychika) zrobił z Boga według mojej psychiki "potwora odrażającego". Największymi moralnymi zwycięzcami według katolicyzmu mojej psychice wydają się potępione istoty, a największym szwarccharakterem - Bóg skazujący na wieczne potępienie.
Psychika wolałaby, żeby po śmierci nic nie było dla wszystkich, niż aby ktokolwiek (cokolwiek) cierpiało w nieskończoność wyraźnie...
Cierpienie (znaczące czyli większe) uznaje moja psychika za większe zło niż grzech.
Mogę mieć myśli, że jestem bohaterem jakiegoś filmu czy gry RPG superzaawansowanej (i tylko ja jestem świadomą istotą w tej rzeczywistości, wy wszyscy jesteście według tej koncepcji tylko wytworem "superprogramu"!), bo prawdy wiary religii abrahamowych wyglądają mojej psychice niekiedy na najbardziej wyrafinowane kłamstwa. Może "schizolsko" to brzmi, ale wolą nie wierzę w to.
Co do wiary katolickiej - strasznym problemem są dla mnie rachunek sumienia, wyznanie grzechów...
Psychika chce walczyć z religiami abrahamowymi? Wszystkie near-death experiences uznaje za od Szatana? Za najbardziej SZATAŃSKIE religie uznaje... abrahamowe!
"Wulgarny monoteizm" (jak nazwała zdecydowaną większość religii abrahamowych psychika) zrobił z Boga według mojej psychiki "potwora odrażającego". Największymi moralnymi zwycięzcami według katolicyzmu mojej psychice wydają się potępione istoty, a największym szwarccharakterem - Bóg skazujący na wieczne potępienie.
Psychika wolałaby, żeby po śmierci nic nie było dla wszystkich, niż aby ktokolwiek (cokolwiek) cierpiało w nieskończoność wyraźnie...
Cierpienie (znaczące czyli większe) uznaje moja psychika za większe zło niż grzech.
Re: Czy mam SCHIZOFRENIĘ (F20)?
UWAGA! ABSOLUTNE SCHIZOLSTWO!
OSTATECZNE SCHIZOLSTWO?
Mogę mieć myśli, że absolutny solipsyzm jest prawdziwy, że może istnieć tylko jedna istota odczuwająca, tylko jedna osoba świadoma, że de facto jestem Bogiem (i to jedynym bóstwem, jakie może istnieć) - bardzo niebezpieczna pokusa. Solipsyzm absolutny mówi, że inne osoby tak naprawdę nie istnieją. Że poza mną nikt nie istnieje i nawet nigdy istnieć nie może. Może przedstawiać ideę, że "liczba" osób (istot świadomych) we wszechbycie powinna wynosić zero, jeden lub nieskończoność. Nie np. 100 kwadrylionów. Dla solipsyzmu absolutnego jedynka jest najważniejsza z tych wyrażeń.
Mogę mieć "wątpliwości" co do istnienia innych osób w tej rzeczywistości. Nie czuję lęku z tym związanego albo czuję bardzo mało. Nie solipsyzm, ale stwierdzenie, że ta rzeczywistość to coś w rodzaju gry, filmu czy snu. Superzaawansowana rzeczywistość wirtualna. Że aborcje, cudzołóstwa, morderstwa nie istnieją, bo inni ludzie niż ja w tej rzeczywistości nie istnieją. A ile osób istnieje? Tego ta myśl nie tłumaczy. Nazwałem też "ideę" supersymulacjonizmem. Że moja tożsamość na tym świecie jest fałszywa. Że jestem kimś innym naprawdę. Do takich myśli może mnie doprowadzać strach przed surową karą za grzechy. "Zagadką" jest to, że Koran zawiera tak dużo zależności matematycznych i literowych. Dlaczego nie są one znane od czasów Mahometa? Dlaczego ludzie dowiedzieli się o nich grubo ponad 1000 lat po śmierci Mahometa? Psychika może widzieć w tym dowód na to, że supersymulacjonizm jest prawdziwy... Że to jakaś "supergra". I ja jestem jej "głównym bohaterem", zaś Wy wszyscy nie istniejecie, nie macie świadomości, jesteście elementem gry, wirtualnej rzeczywistości...
Psychika może widzieć kolejny argument za supersymulacjonizmem w sprzeczności ze sobą poszczególnych religii abrahamowych, w tym, że według niej zasady większości religii abrahamowych są absolutnym absurdem moralnym (przedstawiają Boga jako okrutnego i kapryśnego w opinii mentalności). Psychika wolałaby, aby nikt poza mną w tej rzeczywistości nie istniał - aby nikt nie poszedł do piekła, choćby dlatego, że inni ludzie nie istnieli w ogóle jako byty świadome, jako byty odczuwające. Oznaczałoby to, że gdybym poślubił kogoś w tej rzeczywistości, to de facto nie poślubiłbym nikogo, bo wszystkie osoby w tej rzeczywistości poza mną są, według teorii supersymulacjonizmu, nieprawdziwe, nieodczuwające, nieświadome. Że tak naprawdę nie są osobami, tylko bardziej "halucynacjami", jeśli już.
OSTATECZNE SCHIZOLSTWO?
Mogę mieć myśli, że absolutny solipsyzm jest prawdziwy, że może istnieć tylko jedna istota odczuwająca, tylko jedna osoba świadoma, że de facto jestem Bogiem (i to jedynym bóstwem, jakie może istnieć) - bardzo niebezpieczna pokusa. Solipsyzm absolutny mówi, że inne osoby tak naprawdę nie istnieją. Że poza mną nikt nie istnieje i nawet nigdy istnieć nie może. Może przedstawiać ideę, że "liczba" osób (istot świadomych) we wszechbycie powinna wynosić zero, jeden lub nieskończoność. Nie np. 100 kwadrylionów. Dla solipsyzmu absolutnego jedynka jest najważniejsza z tych wyrażeń.
Mogę mieć "wątpliwości" co do istnienia innych osób w tej rzeczywistości. Nie czuję lęku z tym związanego albo czuję bardzo mało. Nie solipsyzm, ale stwierdzenie, że ta rzeczywistość to coś w rodzaju gry, filmu czy snu. Superzaawansowana rzeczywistość wirtualna. Że aborcje, cudzołóstwa, morderstwa nie istnieją, bo inni ludzie niż ja w tej rzeczywistości nie istnieją. A ile osób istnieje? Tego ta myśl nie tłumaczy. Nazwałem też "ideę" supersymulacjonizmem. Że moja tożsamość na tym świecie jest fałszywa. Że jestem kimś innym naprawdę. Do takich myśli może mnie doprowadzać strach przed surową karą za grzechy. "Zagadką" jest to, że Koran zawiera tak dużo zależności matematycznych i literowych. Dlaczego nie są one znane od czasów Mahometa? Dlaczego ludzie dowiedzieli się o nich grubo ponad 1000 lat po śmierci Mahometa? Psychika może widzieć w tym dowód na to, że supersymulacjonizm jest prawdziwy... Że to jakaś "supergra". I ja jestem jej "głównym bohaterem", zaś Wy wszyscy nie istniejecie, nie macie świadomości, jesteście elementem gry, wirtualnej rzeczywistości...
Psychika może widzieć kolejny argument za supersymulacjonizmem w sprzeczności ze sobą poszczególnych religii abrahamowych, w tym, że według niej zasady większości religii abrahamowych są absolutnym absurdem moralnym (przedstawiają Boga jako okrutnego i kapryśnego w opinii mentalności). Psychika wolałaby, aby nikt poza mną w tej rzeczywistości nie istniał - aby nikt nie poszedł do piekła, choćby dlatego, że inni ludzie nie istnieli w ogóle jako byty świadome, jako byty odczuwające. Oznaczałoby to, że gdybym poślubił kogoś w tej rzeczywistości, to de facto nie poślubiłbym nikogo, bo wszystkie osoby w tej rzeczywistości poza mną są, według teorii supersymulacjonizmu, nieprawdziwe, nieodczuwające, nieświadome. Że tak naprawdę nie są osobami, tylko bardziej "halucynacjami", jeśli już.
Re: Czy mam SCHIZOFRENIĘ (F20)?
Spróbuj wyciszyć/wyłączyć myśli. Jeśli ci się uda zobaczysz przerwę w myśleniu (najczęściej w głowie pojawiają się słowa, czyli dźwięki), tak jakby umysł był pusty na krótką chwilę. Zauważ to. Myśli to forma iluzji która cię oszukuje. Musisz być krytyczny w stosunku do nich. Pomyśl o myśleniu. Wystarczy zwrócić całą uwagę do wewnątrz. Poza tym, bardzo szybko łączą ci się/zlewają ci się w jedno słowa,symbole,teksty które uważasz za fakty. Pozdrawiam.
Re: Czy mam SCHIZOFRENIĘ (F20)?
Kurw a kotek a czy ja mam aspargera? Schizofrenie? Nawet jeśli tak to mów że nie masz. Schizofrenia to martwica mózgu płata czołowego. Dasz rade grać w gry? Ogladac filmy? Czy rozkiwkujesz więc kotek powiedz mi kiedy przestanie a zaczniesz żyć podpisano lj ljg1L pisze: ↑sob gru 19, 2020 10:12 pm Spróbuj wyciszyć/wyłączyć myśli. Jeśli ci się uda zobaczysz przerwę w myśleniu (najczęściej w głowie pojawiają się słowa, czyli dźwięki), tak jakby umysł był pusty na krótką chwilę. Zauważ to. Myśli to forma iluzji która cię oszukuje. Musisz być krytyczny w stosunku do nich. Pomyśl o myśleniu. Wystarczy zwrócić całą uwagę do wewnątrz. Poza tym, bardzo szybko łączą ci się/zlewają ci się w jedno słowa,symbole,teksty które uważasz za fakty. Pozdrawiam.
*
Re: Czy mam SCHIZOFRENIĘ (F20)?
Moja psychika myśli, że możliwe, że inne istoty odczuwające w tej "rzeczywistości" nie istnieją, że "ta rzeczywistość" NIE jest "prawdziwą rzeczywistością", że to jakaś epika superzaawansowana...
Może myśleć, że może we wszechbycie miliardy istot doświadczają czegoś bardzo podobnego do tego, co ja doświadczam. Że "grają" w jakąś niezwykle zaawansowaną grę czy coś w tym stylu.
Według mojej psychiki "jest możliwe", że wszystkie kobiety w tej rzeczywistości są nieprawdziwe i tak naprawdę nic nie odczuwają. Że to tylko program komputerowy czy coś w tym rodzaju...
Czy takie myśli nie zrodziły się z "potężnego" lęku przed dużym złem? "Dużego" zła doświadczałem tylko chwilowo w swoim życiu, o wiele częściej "bardziej umiarkowanego" (i to naprawdę o wiele częściej).
Mogę mieć myśli, że jakbym kogoś zabił, to tak naprawdę bym nikogo nie zabił, bo inni ludzie w tej rzeczywistości nie istnieją [napisało mi się początkowo "przeczywistości" - jakby połączenie słów "przeczy" i "rzeczywistości" - no "koincydencja"??] i po śmierci czeka mnie coś o wiele lepszego niż ta rzeczywistość (np. podsumowanie "gry", niezwykle zaawansowanej "gry")?
Mogę mieć myśli, że gdybym na tym świecie się z kimś ożenił, to tak naprawdę z nikim bym się nie ożenił, bo "w tej rzeczywistości" istnieję tylko ja (tylko ja odczuwam). Nie chodzi tu o solipsyzm mówiący, że we wszechbycie nie istnieje nikt poza mną (a więc tak naprawdę ja byłbym według solipsyzmu "jedynym Bogiem"). O to, że może istnieć praktycznie dowolna liczba stworzeń osobowych i wiele z nich (chociaż i tak może to być bardzo mało, i to naprawdę mało) doświadcza mniej więcej tego samego, co ja.
Może myśleć, że może we wszechbycie miliardy istot doświadczają czegoś bardzo podobnego do tego, co ja doświadczam. Że "grają" w jakąś niezwykle zaawansowaną grę czy coś w tym stylu.
Według mojej psychiki "jest możliwe", że wszystkie kobiety w tej rzeczywistości są nieprawdziwe i tak naprawdę nic nie odczuwają. Że to tylko program komputerowy czy coś w tym rodzaju...
Czy takie myśli nie zrodziły się z "potężnego" lęku przed dużym złem? "Dużego" zła doświadczałem tylko chwilowo w swoim życiu, o wiele częściej "bardziej umiarkowanego" (i to naprawdę o wiele częściej).
Mogę mieć myśli, że jakbym kogoś zabił, to tak naprawdę bym nikogo nie zabił, bo inni ludzie w tej rzeczywistości nie istnieją [napisało mi się początkowo "przeczywistości" - jakby połączenie słów "przeczy" i "rzeczywistości" - no "koincydencja"??] i po śmierci czeka mnie coś o wiele lepszego niż ta rzeczywistość (np. podsumowanie "gry", niezwykle zaawansowanej "gry")?
Mogę mieć myśli, że gdybym na tym świecie się z kimś ożenił, to tak naprawdę z nikim bym się nie ożenił, bo "w tej rzeczywistości" istnieję tylko ja (tylko ja odczuwam). Nie chodzi tu o solipsyzm mówiący, że we wszechbycie nie istnieje nikt poza mną (a więc tak naprawdę ja byłbym według solipsyzmu "jedynym Bogiem"). O to, że może istnieć praktycznie dowolna liczba stworzeń osobowych i wiele z nich (chociaż i tak może to być bardzo mało, i to naprawdę mało) doświadcza mniej więcej tego samego, co ja.
Re: Czy mam SCHIZOFRENIĘ (F20)?
Czy inni też mają takie przemyślenia? Czy tylko cierpiący na zaburzenia psychotyczne czy inne poważne zaburzenia psychiczne mają takie przemyślenia? Te idee są PRZYJEMNE dla mojego umysłu. Oznaczałyby, że nie istnieje piekło, wieczna męka, anihilacja świadomości. Oznaczałyby, że wszystkie religie abrahamowe są FAŁSZYWE.
Moje liczne "koincydencje" oraz inne "koincydencje" (np. te w Koranie) mogą być dla mojej psychiki WAŻNYM argumentem za rzekomą prawdziwością teorii o "wielkiej symulacji". Dlaczego inni ludzie nie rozmyślają o naturze wszechrzeczy tak bardzo jak ja (z reguły, jak się wydaje)? Dlaczego w religiach abrahamowych moja psychika widzi tyle rażących sprzeczności (dla niej przedstawiają one Boga jako kapryśnego okrutnika często)? Dlaczego "koincydencje" w Koranie zostały "odkryte" tak późno, ponad 1000 lat po śmierci Mahometa i dlaczego się o nich dowiedziałem? Dlaczego jestem tym stworzeniem, a nie innym stworzeniem? To pytanie miał sobie zadawać Stanisław Ignacy Witkiewicz ps. Witkacy, o ile dobrze pamiętam po przeczytaniu fragmentu jakiejś książki do nauki języka polskiego.
Moja psychika może pomyśleć: "czy to możliwe, że jestem, ka, w ostrej psychozie"? Gdyby nie było grzechu, to i zaburzeń psychicznych by nie było... Schizofrenii i innych chorób umysłowych też, to podgrupa zaburzeń psychicznych (chociaż ja bym raczej nazwał schizofrenię i psychozy po prostu "zaburzeniami psychicznymi" i nie nazywał ich specjalnie "chorobami psychicznymi", bo "tylko" zaburzenie psychiczne bywa czasami gorsze od choroby psychicznej - np. autyzm kannerowski z poważną niepełnosprawnością intelektualną (a całościowe zaburzenia rozwoju i niepełnosprawność intelektualna są zaliczane "tylko" do zaburzeń psychicznych, nie do chorób psychicznych, jak schizofrenia czy zaburzenia schizoafektywne lub uporczywe zaburzenia urojeniowe)).
Moje liczne "koincydencje" oraz inne "koincydencje" (np. te w Koranie) mogą być dla mojej psychiki WAŻNYM argumentem za rzekomą prawdziwością teorii o "wielkiej symulacji". Dlaczego inni ludzie nie rozmyślają o naturze wszechrzeczy tak bardzo jak ja (z reguły, jak się wydaje)? Dlaczego w religiach abrahamowych moja psychika widzi tyle rażących sprzeczności (dla niej przedstawiają one Boga jako kapryśnego okrutnika często)? Dlaczego "koincydencje" w Koranie zostały "odkryte" tak późno, ponad 1000 lat po śmierci Mahometa i dlaczego się o nich dowiedziałem? Dlaczego jestem tym stworzeniem, a nie innym stworzeniem? To pytanie miał sobie zadawać Stanisław Ignacy Witkiewicz ps. Witkacy, o ile dobrze pamiętam po przeczytaniu fragmentu jakiejś książki do nauki języka polskiego.
Moja psychika może pomyśleć: "czy to możliwe, że jestem, ka, w ostrej psychozie"? Gdyby nie było grzechu, to i zaburzeń psychicznych by nie było... Schizofrenii i innych chorób umysłowych też, to podgrupa zaburzeń psychicznych (chociaż ja bym raczej nazwał schizofrenię i psychozy po prostu "zaburzeniami psychicznymi" i nie nazywał ich specjalnie "chorobami psychicznymi", bo "tylko" zaburzenie psychiczne bywa czasami gorsze od choroby psychicznej - np. autyzm kannerowski z poważną niepełnosprawnością intelektualną (a całościowe zaburzenia rozwoju i niepełnosprawność intelektualna są zaliczane "tylko" do zaburzeń psychicznych, nie do chorób psychicznych, jak schizofrenia czy zaburzenia schizoafektywne lub uporczywe zaburzenia urojeniowe)).
-
- moderator
- Posty: 3376
- Rejestracja: pt cze 12, 2020 11:55 pm
- Status: twój najgorszy koszmar
Re: Czy mam SCHIZOFRENIĘ (F20)?
Bo mam to gdzieś.
viewtopic.php?t=40441nie dyskutuj z debilem - wpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem
Wątek Zażalenia na pycioslawę. Chcesz coś dodać? Wbijaj śmiało.
Re: Czy mam SCHIZOFRENIĘ (F20)?
To zależy od tego czy kotek miałeś psychozę lub psychozy. To co opisujesz można różnie odbierać. Jeśli to są twoje normalne przemyślenia i nie miałeś nigdy psychozy to nie masz schizofrenii.
Re: Czy mam SCHIZOFRENIĘ (F20)?
Mam "hipotezy" w umyśle, że te przemyślenia są "zesłane" mi przez byt paranormalny (lub większą ich liczbę) czy w części (a psychika może nawet myśleć, że w całości) przez Boga... Dla mojego umysłu idea wiecznego potępienia i karania torturami przez Boga wydaje się skrajnie, absolutnie niemoralna i nielogiczna. Moja psychika wolałaby, aby wszystkie religie abrahamowe były fałszywe (w tym katolicyzm i te oparte na Koranie), bo głoszą one bardzo surowe kary dla grzeszników, tortury dla ludzi, dla odczuwających stworzeń, kończące się lub bez końca.
Obecna psychiatra "nie chce" mi stawiać diagnozy schizofrenii czy nawet zaburzeń schizotypowych, ale podczas ostatniej wizyty telefonicznej związanej z wystawieniem recept (09.07.2021) chciała mi dać diagnozę choroby afektywnej dwubiegunowej i sugerowała, że to mogłaby nie być naciągana diagnoza.
Na bazie spotkania Big Hole (pol. Wielka Dziura, ros. Большое отверстие) z let's playa do gry Fallout: Nevada (to rosyjski total conversion mod do gry Fallout 2) na kanale Colonel RPG na YouTube "wyskoczyła" mi cała masa "koincydencji"... "Ogromna" wręcz liczba "koincydencji". Po raz pierwszy zobaczyłem to spotkanie w Internecie dnia 14.10.2018.
Obecna psychiatra "nie chce" mi stawiać diagnozy schizofrenii czy nawet zaburzeń schizotypowych, ale podczas ostatniej wizyty telefonicznej związanej z wystawieniem recept (09.07.2021) chciała mi dać diagnozę choroby afektywnej dwubiegunowej i sugerowała, że to mogłaby nie być naciągana diagnoza.
Na bazie spotkania Big Hole (pol. Wielka Dziura, ros. Большое отверстие) z let's playa do gry Fallout: Nevada (to rosyjski total conversion mod do gry Fallout 2) na kanale Colonel RPG na YouTube "wyskoczyła" mi cała masa "koincydencji"... "Ogromna" wręcz liczba "koincydencji". Po raz pierwszy zobaczyłem to spotkanie w Internecie dnia 14.10.2018.
Re: Czy mam SCHIZOFRENIĘ (F20)?
27.08.2021 dostrzegłem kolejną "koincydencję". Związana jest ona z polskimi nazwami trzech pierwiastków chemicznych - tych, które mają liczby atomowe:
- 18 - argon,
- 33 - arsen,
- 51 - antymon.
Powyższe trzy nazwy mają takie same pierwszej litery ("a"), takie same ostatnie litery ("n"). Całkiem możliwe, że to jedyny taki "zestaw" polskich nazw pierwiastków chemicznych, w przypadku których suma dwóch różnych mniejszych liczb atomowych daje liczbę atomową trzeciego i wszystkie trzy nazwy zaczynają się i kończą na te same litery! 18 + 33 = 51.
W dodatku drugie litery w nazwach tych dwóch spośród powyższych trzech pierwiastków chemicznych, które mają mniejsze liczby atomowe, są takie same ("r" - argon, arsen) oraz te dwie nazwy mają takie same liczby liter (pięć), trzecimi literami w tych nazwach są spółgłoski ("g" i "s"), a czwartymi - samogłoski ("o" i "e").
Nazwa pierwiastka o największej z liczb atomowych należących do zbioru {18, 33, 51} zaczyna się od liter, które w wyrazach "argon" i "arsen" są na tych samych miejscach - "a" i "n" (antymon).
Jest jeszcze jedna polska nazwa pierwiastka chemicznego, która ma pięć liter i zaczyna się na literę "a" i kończy na literę "n" - aktyn (pierwiastek chemiczny o symbolu Ac i liczbie atomowej 89). Drugą literą w tej nazwie jest jednak "k", a nie "r", tak jak w nazwach "argon" i "arsen".
Suma dwóch liczb atomowych pierwiastka o nazwie german (ma on liczbę atomową 32) da liczbę atomową innego pierwiastka, którego polska nazwa zaczyna się na "g" i kończy się na "n" (tym pierwiastkiem jest gadolin o liczbie atomowej 64; 32 + 32 = 64).
Różnica liczby atomowej pierwiastka o nazwie tal (81) i liczby atomowej pierwiastka o nazwie tantal (73) da liczbę atomową pierwiastka o nazwie tlen (8), która to nazwa zaczyna się od pierwszej litery słów "tal" i "tantal" ("t") i ostatniej litery słów "tal" i "tantal" ("l").
Argon - pierwiastek ten ma symbol Ar, czyli dwie pierwsze litery słowa "Arsen". Jednym z najbardziej "koincydentnych" dla mnie ciągów jest ciąg 33, 42, 51. Złożony jest on z liczb atomowych kolejno: arsenu, molibdenu, antymonu. Suma cyfr w tym ciągu arytmetycznym wynosi 18 (3 + 3 + 4 +2 + 5 + 1 = 18). Różnica między największą a najmniejszą liczbą tego ciągu też wynosi 18 (czyli tyle, ile wynosi liczba atomowa argonu) -> 51 - 33 = 18.
- 18 - argon,
- 33 - arsen,
- 51 - antymon.
Powyższe trzy nazwy mają takie same pierwszej litery ("a"), takie same ostatnie litery ("n"). Całkiem możliwe, że to jedyny taki "zestaw" polskich nazw pierwiastków chemicznych, w przypadku których suma dwóch różnych mniejszych liczb atomowych daje liczbę atomową trzeciego i wszystkie trzy nazwy zaczynają się i kończą na te same litery! 18 + 33 = 51.
W dodatku drugie litery w nazwach tych dwóch spośród powyższych trzech pierwiastków chemicznych, które mają mniejsze liczby atomowe, są takie same ("r" - argon, arsen) oraz te dwie nazwy mają takie same liczby liter (pięć), trzecimi literami w tych nazwach są spółgłoski ("g" i "s"), a czwartymi - samogłoski ("o" i "e").
Nazwa pierwiastka o największej z liczb atomowych należących do zbioru {18, 33, 51} zaczyna się od liter, które w wyrazach "argon" i "arsen" są na tych samych miejscach - "a" i "n" (antymon).
Jest jeszcze jedna polska nazwa pierwiastka chemicznego, która ma pięć liter i zaczyna się na literę "a" i kończy na literę "n" - aktyn (pierwiastek chemiczny o symbolu Ac i liczbie atomowej 89). Drugą literą w tej nazwie jest jednak "k", a nie "r", tak jak w nazwach "argon" i "arsen".
Suma dwóch liczb atomowych pierwiastka o nazwie german (ma on liczbę atomową 32) da liczbę atomową innego pierwiastka, którego polska nazwa zaczyna się na "g" i kończy się na "n" (tym pierwiastkiem jest gadolin o liczbie atomowej 64; 32 + 32 = 64).
Różnica liczby atomowej pierwiastka o nazwie tal (81) i liczby atomowej pierwiastka o nazwie tantal (73) da liczbę atomową pierwiastka o nazwie tlen (8), która to nazwa zaczyna się od pierwszej litery słów "tal" i "tantal" ("t") i ostatniej litery słów "tal" i "tantal" ("l").
Argon - pierwiastek ten ma symbol Ar, czyli dwie pierwsze litery słowa "Arsen". Jednym z najbardziej "koincydentnych" dla mnie ciągów jest ciąg 33, 42, 51. Złożony jest on z liczb atomowych kolejno: arsenu, molibdenu, antymonu. Suma cyfr w tym ciągu arytmetycznym wynosi 18 (3 + 3 + 4 +2 + 5 + 1 = 18). Różnica między największą a najmniejszą liczbą tego ciągu też wynosi 18 (czyli tyle, ile wynosi liczba atomowa argonu) -> 51 - 33 = 18.
Re: Czy mam SCHIZOFRENIĘ (F20)?
"A whiff of the Wind of War" - tytuł 54 odcinku let's playa Colonela RPG do gry Fallout: Nevada. Tytuł zaczyna się na "A", a kończy na "r", dwie ostatnie litery tego tytułu to "ar", czyli dwie pierwsze litery nazwy "argon" i dwie litery tworzące (w takiej kolejności) symbol chemiczny argonu. Argon jest gazem szlachetnym.
We wspomnianym wyżej odcinku po raz pierwszy zobaczyłem spotkanie Big Hole (Wielka Dziura), podczas którego co chwila "wyskakiwały" w oknie wiadomości dotyczących gry (znajdującym się w lewym dolnym rogu komputera gracza w Fallout: Nevada) litery: as. Te dwie litery tworzą symbol chemiczny arsenu, samogłoska w nim jest pierwsza.
W grze Fallout: Nevada jedną z lokacji jest Area 51 (Strefa 51), bazowana na znanej tajnej bazie wojskowej w Newadzie, która jest bardzo dobrze znana osobom interesującym się UFO... Jest to jedyna niespecjalna lokacja oznaczona zielonym kółkiem na mapie w Fallout: Nevada, która zawiera cyfry. Area - dwie pierwsze litery tworzą "Ar", czyli symbol chemiczny argonu, są to też dwie pierwsze litery nazw "argon" i "arsen". 51 - liczba atomowa antymonu! Suma liczb atomowych argonu i arsenu da liczbę atomową antymonu. Różnica liczb atomowych antymonu (liczba atomowa 51) i argonu (symbol Ar) da liczbę atomową arsenu (w słowie "arsen" występują dwie samogłoski: "a" i "e", te dwie samogłoski pojawiają się też jako jedyne dwie litery po literach "Ar" w słowie "Area", będącego częścią nazwy lokacji Area 51)!
We wspomnianym wyżej odcinku po raz pierwszy zobaczyłem spotkanie Big Hole (Wielka Dziura), podczas którego co chwila "wyskakiwały" w oknie wiadomości dotyczących gry (znajdującym się w lewym dolnym rogu komputera gracza w Fallout: Nevada) litery: as. Te dwie litery tworzą symbol chemiczny arsenu, samogłoska w nim jest pierwsza.
W grze Fallout: Nevada jedną z lokacji jest Area 51 (Strefa 51), bazowana na znanej tajnej bazie wojskowej w Newadzie, która jest bardzo dobrze znana osobom interesującym się UFO... Jest to jedyna niespecjalna lokacja oznaczona zielonym kółkiem na mapie w Fallout: Nevada, która zawiera cyfry. Area - dwie pierwsze litery tworzą "Ar", czyli symbol chemiczny argonu, są to też dwie pierwsze litery nazw "argon" i "arsen". 51 - liczba atomowa antymonu! Suma liczb atomowych argonu i arsenu da liczbę atomową antymonu. Różnica liczb atomowych antymonu (liczba atomowa 51) i argonu (symbol Ar) da liczbę atomową arsenu (w słowie "arsen" występują dwie samogłoski: "a" i "e", te dwie samogłoski pojawiają się też jako jedyne dwie litery po literach "Ar" w słowie "Area", będącego częścią nazwy lokacji Area 51)!
Re: Czy mam SCHIZOFRENIĘ (F20)?
W moim umyśle pojawiła się idea, że te wszystkie "koincydencje" to dowód na to, że gram w "superzaawansowanego erpega" i jestem centralną postacią w tej rzeczywistości (bohaterem gry w superzaawansowanej rzeczywistości wirtualnej), że w tej rzeczywistości nikt z ludzi poza mną nie ma świadomości i zdolności do odczuwania... I że mogę być tak naprawdę "nie wiadomo kim" w prawdziwej rzeczywistości, poza tym "dramatycznym erpegiem". Moja psychika może skłaniać się ku teorii, że ta rzeczywistość to "solipsystyczny" matrix także dlatego, bo myśli, że dobry Bóg nie dopuściłby do zaistnienia tak wielkiego zła, jakie dzieje się w tej rzeczywistości. Psychika myśli, że wieczne potępienie nie może w praktyce nigdy zaistnieć, tak samo jak, według niej, nie może zaistnieć utrata łaski uświęcającej. Psychika może nawet wolałaby, żeby ten świat był nieistniejącym "w rzeczywistości" matriksem...
Według mojej mentalności istnienie zła, zwłaszcza dużego, nie ma żadnego sensu. Nie widzi ona sensu w byciu heroicznym, w trudzeniu się i doświadczaniu cierpienia. Chce ona, aby wszystko było lekko, łatwo i przyjemnie. "Zero ambicji" (w pewnym sensie). Psychika myśli, że WSZYSKIE religie abrahamowe to kłamstwa, że Biblia i Koran to największe kłamstwa w tej rzeczywistości, które mają na celu sprawienie, aby nie wierzono w Boga Dobrego i Kochającego, lecz w rzekomą malewolencję i egoistyczną kapryśność Bóstwa.
Nienawidzę cierpienia!!! Nienawidzę tragedii!!! Nienawidzę nieszczęścia istot czujących!!!
Według mojej mentalności istnienie zła, zwłaszcza dużego, nie ma żadnego sensu. Nie widzi ona sensu w byciu heroicznym, w trudzeniu się i doświadczaniu cierpienia. Chce ona, aby wszystko było lekko, łatwo i przyjemnie. "Zero ambicji" (w pewnym sensie). Psychika myśli, że WSZYSKIE religie abrahamowe to kłamstwa, że Biblia i Koran to największe kłamstwa w tej rzeczywistości, które mają na celu sprawienie, aby nie wierzono w Boga Dobrego i Kochającego, lecz w rzekomą malewolencję i egoistyczną kapryśność Bóstwa.
Nienawidzę cierpienia!!! Nienawidzę tragedii!!! Nienawidzę nieszczęścia istot czujących!!!
Re: Czy mam SCHIZOFRENIĘ (F20)?
To zależy od tego czy miałeś psychozę czy nie. Nie ważne co napisali ci na forum ważne co na prawdę było.kotek pisze: ↑czw gru 17, 2015 10:36 pm Proszę o pomoc, wypowiedzenie się na mój temat. Ostatnio mam trudności z pisaniem postów, taki "natłok myśli".
Dostrzegam u siebie straszne dziwactwo. Normalny to już w dzieciństwie nie byłem, a nienormalność wykazuje u mnie tendencje wzrostową z wiekiem. We wczesnym dzieciństwie mogłem wyglądać całkiem normalnie, ale może już przed pójściem do szkoły babcia zabrała mnie do bioenergoterapeuty (chociaż jest całkiem gorliwą katoliczką), powiedziała mi, że to dlatego, że bałem się betoniarki.
Na ostatniej wizycie u psychiatry spytałem się, czy mam schizofrenię, ale lekarz powiedział, że nie. Napisano, że mam tylko zaburzenia schizotypowe (F21), a nie schizofrenię (F20). Mam też diagnozę zespołu Aspergera (ZA) od kilku lat. Usłyszałem coś, z czego wynika, że diagnoza F20 kłóci się z rozpoznaniem ZA, ale już nie (nie tak bardzo przynajmniej) z F21. Na forum o zespole Aspergera ważne osoby pisały o tym, że z moich postów wynika to, że mam pełnoobjawowy epizod psychotyczny czy to, że jestem standardowym schizolem. Zaburzenia schizotypowe miałem zdiagnozowane dopiero na początku 2015 roku.
Nie mam przyjaciół, nie miałem sympatii. Mam 24 lata. Nie czuję potrzeby socjalizowania się, bycia kochanym przez kogoś (chociaż "pragnienie" posiadania partnerki miałem już w dzieciństwie), nawet akceptacja i posiadanie przyjaciół jakoś bardzo mnie nie pociągają. Mam za to wyraźne skłonności do jednostronnych kontaktów społecznych na własnych zasadach, które są dla mnie "zabawą" czy "nabywaniem wiedzy". Mam słabą komunikację niewerbalną, w dzieciństwie i wczesnym okresie dojrzewania byłem prześladowany w szkołach. Mam "fiksacyjne", "zawężone", raczej niezbyt praktyczne i "nietypowe" zainteresowania od dzieciństwa. Lubię mapy, statystyki, kolekcjonowanie, proste i powtarzalne czynności (jak wypisywanie długopisów, zapisywanie zeszytów, koszenie trawy). Często chodzę bez celu, lubię manipulować miękkimi przedmiotami w ręku (jak plastelina czy starta gumka, chociaż bywały to i obrzydliwe rzeczy, jak wysuszona wydzielina z nosa czy łupież (który nawet teraz dla zabawy zdarza mi się zdrapywać z głowy). Zdarzają mi się też "mocniejsze" zachowania autostymulacyjne, jak kręcenie się w kółko, wydawanie odgłosów, mówienie słów, głośne śmianie się, wydawanie pisków, bieganie, podskakiwanie, różne czynności wykonywane rękami (jak zacieranie ich, klepanie w udo, klaskanie, wymachiwanie, trzepotanie nimi), dotykanie mebli - "mocniejszym" zachowaniom autostymulacyjnym raczej towarzyszy "przyjemne pobudzenie". Mam problemy z niemiłymi bodźcami zmysłowymi, np. dotykaniem po policzkach, czesaniem, kontaktem z za zimną lub za ciepłą wodą podczas mycia się czy kąpieli, przyjmowaniem zastrzyków, patrzeniem wprost w światło (miałem z tym spory problem na badaniu związanym ze studiami), mam dość wąskie menu, nie lubię niewygodnych ubrań. Z WF-u byłem niezbyt mocny, bardzo słaby byłem z siatkówki, a moja siła fizyczna i wytrzymałość nie są zbyt wielkie.