Czy miał ktoś tak?

Dla osób szukających ogólnej pomocy i wstępnej orientacji dotyczącej choroby.
Kto umie dokładniej nazwać problem proszę pisać w działach tematycznych "Ogólnej dyskusji"

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
Awatar użytkownika
Petruccio
zaufany użytkownik
Posty: 12674
Rejestracja: pn gru 01, 2008 1:53 pm
płeć: mężczyzna

Re: Czy miał ktoś tak?

Post autor: Petruccio »

Guzik
Może ustąpi. Mi dopiero po 5 latach jakoś zaczęło to ustępować. I od tego momentu mija już 4 lata. To długo, ale cóż zrobić.
A zresztą nie uprzedzajmy faktów: może leki Ci pomogą.
Obrazek
Guzik
zaufany użytkownik
Posty: 320
Rejestracja: śr sty 20, 2010 12:41 am

Re: Czy miał ktoś tak?

Post autor: Guzik »

Ja bym bardzo chciała aby coś pomogło, nawet nie wiem czemu coś takiego ale bardzo mi przeszkadza, uczyć się nie mogę, początkowo myślałam że to może ciśnienie, albo zmęczenie, ale nieeee, nie wiem czemu tak, we wtorek umawiam się do lekarza.
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8034
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Czy miał ktoś tak?

Post autor: zbyszek »

Niestety moje "objawy rezydualne" coraz wyraźniej pojawiają się w towarzystwie bólu głowy. Jedno trudno odróżnić od drugiego. Przez "uczucie obręczy" rozumem bardziej ucisk na powierzchni głowy, a ból to ucisk odczuwany bardziej wewnątrz głowy. Ból nie jest silny jednak uniemożliwia wiele form aktywności. To chyba głównie z jego powodu nie chcę podjąć się pracy.

Rzeczywiście żadne znane mi leki tu nic nie pomagają. Częściowo pomaga natomiast wyspanie się (także drzemka podczas dnia). Szkoda, że brak jest dokładniejszej wiedzy na ten temat.
Awatar użytkownika
Petruccio
zaufany użytkownik
Posty: 12674
Rejestracja: pn gru 01, 2008 1:53 pm
płeć: mężczyzna

Re: Czy miał ktoś tak?

Post autor: Petruccio »

Moje objawy obecnie też się nasiliły. Niestety związane z nimi mam lęki. Ja też nie mogę przejawić wielu form aktywności przez te doznania. :(
Obrazek
Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: Czy miał ktoś tak?

Post autor: Antonio Kontrabas »

Nieche byc pryziemny, ale czy nie jst to zwiazane ze zbyt wyskokim cisnieniem tetniczym? Miewam cos w tym sensie, gdy na przyklad spie mniej niz 5-6 godzin. Mierze cisnienie i wychodzi mi ze mam ogromne, okolo 160pare na 90pare. Jeseli sie wysypiam tych obajawow nie miewam i sisnienie tez jest sporo nizsze. Gdy jednak to mam, pije krople Venoforton, koniecznie 20min przed jedzeniem i czuje po tym ogrmomna ulge. Tylko, ze w sumie ja to odczuwam dookola glowy i w okolicach skroni oraz z przodu, ale raczej wewnatrz, w mozgu, a nie dookola na zewnatrz czaszki wiec moze to jednak nie to samo.
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8034
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Czy miał ktoś tak?

Post autor: zbyszek »

Raczej nie. Mierzę ciśnienie dobrym ciśnieniomierzem z obejmą na przedramię i żaden związek z uczuciem "obręczy" dookoła głowy z tego nie wynika. Ta obręcz jest permanentnie cały czas, choć czasami ją bardziej zauważam, a czasami mniej. Możliwe, że moje bóle głowy nie są związane z "obręczą", jednak ich korelacji z ciśnieniem niestety także nie zauważyłem.
Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: Czy miał ktoś tak?

Post autor: Antonio Kontrabas »

A jakie masz przecietnie cisnienie jesli moge zapytac? Wazne by opaska byla zakladana prawidlowo, mocno na gole przedramie i najczesciej najlepiej mierzyc 3 krotnie w krotkim odstepie czasu, np 10min i dopiero srednia bedzie cisnieniem optymalnym. Elektoroniczne sicnieniomierze niestety nie sa precyzyjne, bez porownania z rteciowymi.
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8034
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Czy miał ktoś tak?

Post autor: zbyszek »

Moje średnie ciśnienie jest chyba wysokie 130 - 140 . Teraz zmierzyłem: 123/70 . Mankiet zakładam dobrze, a powtarzanie pomiaru może mieć sens, jeśli odstęp jest min. 10 minut. Mnie zawsze wychodzi duża rozbieżność. Nie, chyba nie mam nadciśnienia, choć mogę być blisko.
Bóle głowy przechodzą mi po drzemce, ale przecież nie mogą cały czas spać. I tak śpię dużo.
Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: Czy miał ktoś tak?

Post autor: Antonio Kontrabas »

127/80 jest cisnieniem idealnym po prostu, warto by bylo jeszcze zmierzyc w warunkach klinicznych w gabinecie zabiegowym dla wiekszej pewnosci. Jestem zaskoczony, mozen awet troszke za niskie, ale to chyba nic zlego, nie no idealnie.
Dla proby sprobowalbym bym te krople Venoforton na naczynia i polepszanie krazenia, nie sa drogie w aptece bez recepty, moze pomoze, jeszcze co mi przychodzi do glowy to rozcieranie skroni i czola Amolem, to tez dziala bardzo kojaca i powinno pomagac.
Z drugiej strony, gdyby to bylo w wyniku zbyt niskiego cisnienia to sprawe rozwiazuje filizanka mocnej kawy.
Nie, ciekawa sprawa, jak sie nie wyspie mam podobnie i wtedy drzemka tez mi pomaga, z tego wzgledu miedzy innymi zakladam, ze to sprawa cisnienia, badz krazenia.
Solian niby obniza cisnienie, moga wystepowac jakies objawy z tym zwiazane, lecz sen tez obniza i skoro pomaga to nie kwestia niskiego cisnienia. Moze sprawy neurologiczne, niedokrwienne, ale wtedy powinno tez byc mrowienie. Hm..
Jak sie czujesz np po mocnej kawie, jezeli to sie wzmaga to 100% ze to sprawa za wyskokiego cisnienia, jeszcze nie chorobowego, ale warto wtedy stosowac zapobiegawczo wyzej wymienione krople. Moze byc zle dokrwienie obszarow mozgu, moze to byc zwiazane z mala aktywnoscia fizyczna i w tych obszarach dochodzi do zwezenia naczyc stad uczucie uscisku, w tym wypadku krople pomoga. Nalezy tez zbadac poziom cholesterolu oraz cukier i koniecznie ograniczyc spozywanie soli.
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8034
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Czy miał ktoś tak?

Post autor: zbyszek »

Rozcieranie czoła może działać na ból, lecz nie na uczucie obręczy, bo ono samo znika za pierwszym dotknięciem. Jak pisałem to taki fantomowy ból !
Awatar użytkownika
dan
moderator
moderator
Posty: 2097
Rejestracja: śr mar 22, 2006 12:24 am
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Poznań

Re: Czy miał ktoś tak?

Post autor: dan »

To objaw somatyzacji, co opisujecie.
Ból z towarzyszącym mu charakterystycznym wrażeniem obręczy wokół głowy jest typowym bólem napięciowym, potocznie - nerwobólem.
Pomoże relaksacja, sauna. Wszystko, co rozluźnia i odpręża. Podobnie, jak sen, ale ważne żeby być odprężonym w czasie czuwania. Stan odprężenia musi się utrwalić, inaczej ta dolegliwość znowu zniknie tylko na chwilę (jak po drzemce).
http://www.przychodnia.pl/bole/index1.php3?s=3&d=27&t=1 pisze:Bóle napięciowe
Z tym bólem do lekarza zgłasza się 8 na 10 chorych. Przyczyną inicjacji bólu jest zwykle stres, negatywne emocje, brak snu, przemęczenie, zmiany atmosferyczne, nadużycie alkoholu. Bóle są odczuwane jako obręcz zaciskająca się wokół głowy, sztywnienie karku i szyi. Nasilają się pod wpływem pobudzenia emocjonalnego. Bóle napięciowe trwają krótko, ale mogą być też przewlekłe (chroniczne) i trwać miesiącami, a nawet latami.
Zapraszam do rozmowy na czacie.
Awatar użytkownika
Petruccio
zaufany użytkownik
Posty: 12674
Rejestracja: pn gru 01, 2008 1:53 pm
płeć: mężczyzna

Re: Czy miał ktoś tak?

Post autor: Petruccio »

dan pisze:Ból z towarzyszącym mu charakterystycznym wrażeniem obręczy wokół głowy jest typowym bólem napięciowym, potocznie - nerwobólem.
Ale to nie jest "ból". To jest chyba bardziej złożona materia.
dan pisze:Pomoże relaksacja, sauna. Wszystko, co rozluźnia i odpręża. Podobnie, jak sen, ale ważne żeby być odprężonym w czasie czuwania. Stan odprężenia musi się utrwalić, inaczej ta dolegliwość znowu zniknie tylko na chwilę (jak po drzemce).
Kiedyś psycholog mi podpowiedział, że dobrze jest naprężać i rozluźniać mięśnie twarzy i czaszki. I rzeczywiście to potrafi czasem przynieść częściową ulgę.
Obrazek
Kham
zarejestrowany użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: śr maja 25, 2011 6:33 pm

Re: Czy miał ktoś tak?

Post autor: Kham »

moja 65 letnia mama mieszka z moim 92 letnim ojcem zostałam sama z jej choroba z ,której ona nie zdaje sobie sprawy ma urojenia związane z obsesją wyjazdu w sprawie słuzby dyplomatycznej od roku jest spakowana a jej walizki stoja na środku mieszkania najpier miała być ambasadorem w watykanie potem w izraelu nastepnie na dworach królewskich jest bardzo chora na guzy dwunastnicy i trzustki odmawia leczenia siedzi z czpka z folii aluminiowej na głowie przczepiona sznurkiem do kaloryfera bo skanują przez satelite wysyła około 25 sms dziennie żebym ja i mój 15 letni syn byli gotowi na 6 rano bo ochrona zawiezie nas do prezydenta przy kazdej próbie rozmowy gdy mówie że nie jest to możliwe co wymyśla bije mnie usiłuje mnie drapac i kopać raz zepchneła mnie ze scodów byłam prywatnie u psychiatry powiedział ze będzie gorzej nie wiem jak mam postąpić b a r d z o p r o s z ę o p o a d ę
Awatar użytkownika
mei
zaufany użytkownik
Posty: 7518
Rejestracja: ndz cze 10, 2007 8:12 pm

Re: Czy miał ktoś tak?

Post autor: mei »

.
Ostatnio zmieniony pt lut 07, 2014 1:01 pm przez mei, łącznie zmieniany 1 raz.
Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
______X
bywalec
Posty: 1030
Rejestracja: sob paź 23, 2010 8:25 pm

Re: Czy miał ktoś tak?

Post autor: ______X »

..,
Ostatnio zmieniony ndz cze 10, 2012 5:35 pm przez ______X, łącznie zmieniany 1 raz.
lopta
zaufany użytkownik
Posty: 461
Rejestracja: pt lip 09, 2010 5:01 pm

Re: Czy miał ktoś tak?

Post autor: lopta »

W ogóle psychotyycy nie powinni zabierać się za medytację, bo może spowodować nasilenie objawów lub nawrót.
______X
bywalec
Posty: 1030
Rejestracja: sob paź 23, 2010 8:25 pm

Re: Czy miał ktoś tak?

Post autor: ______X »

.,
Ostatnio zmieniony ndz cze 10, 2012 5:35 pm przez ______X, łącznie zmieniany 1 raz.
lopta
zaufany użytkownik
Posty: 461
Rejestracja: pt lip 09, 2010 5:01 pm

Re: Czy miał ktoś tak?

Post autor: lopta »

Artykuły mówią, że podczas medytacji wytwarza silnie się serotonina i dopamina.

Ciekawe czy osoba niepsychotyczna jeśli zażywała neuroleptyki to czy może medytować, bo przecież te leki majstrują w receptorach dopaminowych.

W psychoze może również wpaść osoba, która miała psychozę narkotykową - był na innym forum temat.
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8034
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Czy miał ktoś tak?

Post autor: zbyszek »

Dobrze, że Siligarf podał nazwisko autora tych ostrzeżeń - Robert Tekieli. Nie mam dobrego zdania o nim, bo moim zdaniem zbytnio fanatyzuje, podaje w radykalny sposób obawy i oceny Kościoła bez własnych przemyśleń. W szczególności bardzo wątpię, żeby Robert Tekieli kiedykolwiek miał sam cokolwiek wspólnego z medytacją, żeby ją sam wypróbował. Raczej wzmacniając podaje dalej lęki, których sam nie przemyślał. Robert Tekieli pisał kiedyś regularnie do Gazety Polskiej. Proszę samemu wyrobić sobie zdanie o tym autorze.

Moim zdaniem ostrożność w przypadku intensywnych ćwiczeń i głębokiej medytacji to nakaz rozsądku, jednak wstępne fazy medytacji to przecież nic innego jak uspokojenie nadmiaru uczuć. Postulat - usiądź i uspokój się - nie prowadzi w moim pojęciu do żadnych zagrożeń, a wręcz odwrotnie - jest zawsze pożyteczny. Sam z powodzeniem praktykowałem medytację długie lata czyniąc to bez opieki żadnego mistrza i muszę stwierdzić, że tylko wyszło mi to na dobre - odprężyłem się, pozbyłem powierzchownych lęków, odnalazłem siłę i witalność we własnej naturze.

Jeśli natomiast chodzi o głęboką medytację to chyba jest ona związana z pewną deprywacją zmysłów, swoistym oderwaniem od otoczenia. Wiadomo natomiast, że pozbawienie się wrażeń zmysłowych prowadzi do rozstroju. Możliwe, że medytując pod przewodnictwem kogoś, kto się na tym zna udaje się temu zapobiec.

Pozwolę sobie na obrazową przenośnię. Umysł przyrównuje ona do zlewu na wodę, a ludzkie myśli do wody. Aby zlew dobrze funkcjonował co jakiś czas warto umyć go z resztek myśli, z jakiś wspomnień, obaw, lęków, które już nikomu nie są potrzebne, bo odnoszą się do spraw, które przebrzmiały. Przecież w naszych codziennych uczuciach w umyśle wałęsają się jakieś minione wrażenia, etc. Co dzieje się jednak, jeśli rzeczywiście pozbawimy zlew wszelkich myśli ? Wtedy, takie jest moje doświadczenie, zaczynają pojawiać jakieś inne głębsze lęki i napięcia psychiczne. Dlaczego ? - Bo natura nie lubi próżni. Jeśli pojemnik na myśli jest pusty, to automatycznie przesiąkać do niego będą napięcia powodujące skojarzenia myślowe z innych części psychiki. Na tym etapie medytacja okazuje się najlepszą forma autoterapii, auto-psychoanalizy. Oczywiście trzeba nauczyć się te pojawiające się uczucia i skojarzenia analizować i wiedzieć co z nimi począć. Jeśli natomiast kompletnie pozbawimy się myśli, wtedy ścianki pojemnika na myśli mogą zacząć się zawalać - to prowadzi do psychozy.
lopta
zaufany użytkownik
Posty: 461
Rejestracja: pt lip 09, 2010 5:01 pm

Re: Czy miał ktoś tak?

Post autor: lopta »

Zbyszku po czym poznać głęboką medytację? Czy silny efekt uspokojenia(żaden neuroleptyk mnie tak nie uspokajał!) oraz spłycony oddech po medytacji oznacza głęboką medytację?

I jaki neuroprzekaźnik mógł za to odpowiadać?
ODPOWIEDZ

Wróć do „kto pomoże”