Planuję samobójstwo

[Karakan]

Chors jestem z Tobą !

[bobo_kasz]

Choros a koga ja bede czytał,dołki i górki wszędzie ja jakoś to przeżywam to i ty musisz dać sobie rady !!!

[guest II]

Nie mam już ochoty ani siły zmagać się z uciążliwymi objawami ani zmagać się z zagmatwaną sytuacją w jakiej się obecnie znajduję. Odchodzę.

Chors, może napisz o tej zagmatwanej sytuacji, może przyjaźni Tobie ludzie wspólnie znajdą jakieś optymalne wyjście.

Bo z Twoich postów nie wynika, że jest to sytuacja dużo bardziej zagmatwana niż reszty użytkowników.

Wręcz przeciwnie Ty zawsze sprawiałeś wrażenie silniejszego psychicznie, wspierałeś innych i doradzałeś im - wielu Ci dziękowało i wielu wciąż liczy na Twoją pomoc.

Musisz zwalczyć ten nastrój!

[Chors]

Jutro dzwonię do lekarza, obiecałem to komuś.

[Melisa]

Niestety, ale znalam 2 osoby chore na schizofrenie, ktore mowily ze odbiora sobie zycie i tak zrobily!!!!!!!!
Wiesz Chors, wielu z nas o tym myslalo, jesli nie wszyscy. Dzis z perspektywy czasu mysle, ze to bylaby niewypowiedziana tragedia gdybym to kiedys sfinalizowala. I tak moze byc z Toba. Mysle, ze dobrze sie stalo ze nam o tym opowiedziales, bo mozesz sie przekonac, ze sa tu ludzie ktorym tez na Tobie zalezy. zawsze mozesz tu wdepnac i pogadac.

[Sylwia]

Chors pracuję zawodowo z takim młodymi ludzmi jak TY. Oni zmuszają mnie w pewien sposób do pracy nad sobą i często właśnie dla nich zapominam, że choruję na schizofrenię. .. Powinieneś wrócić do szkoły, wkręcić się w tworzenie stony internetowej bo masz piękny styl, robić ciekawe fotki tak jak większość młodzieży, nakręcać filmiki, chodzić na imprezy szkolne, słuchać glośnej muzyki i cieszyć się tym co każdego nowego dnia przyniesie Tobie ŻYCIE. Wszystkim nam jest ciężko ale nie poddajemy się tylko walczymy o prawo do normalnego życia. Ty też to potrafisz!

[Chors]

Sylwio, właśnie rzecz w tym że ja myślę że nie potrafię.

[thelastSAMURAJ]

chors ty sie nie wyglupiaj jest wielu ludzi co cie kocha trzyaj sie pozdrawiammmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm bedzie jeszce dobrze

[aaa]

[demeter]

[demeter]

[Chors]

Kolejny topic rozjebany przez jakąć jałową polemikę - wypominanie sobie wzajemne. Bardzo chujowo się to czyta. Że nie wspomnę o tym że to nie na temat.


WALKA WIECZORU:
Wiktoria vs. Demeter

przyjmujemy zakłady kto zwycięży
5:1 na Wiktorię
4:1 na Demeter
kto da więcej?




Takich jest więcej na tym forum niestety

[metales]

...

[1albert1]

Chorsie mam nadzieje że skonsultowałeś sie z lekarzem i już dołączyłeś do grona nie poddających sie i chcących żyć. Trzymam za Ciebie kciuki i nie poddawaj się tak łatwo.

[Tania]

Chors, przepraszam, ze sie wetne, ale moj maz choruje od 23 lat. Gdybys go zobaczyl pare miesiecy temu, nie dalbys za niego wiele. No wrak czlowieka. Mowil, ze chce zostawic wszystko mnie i synowi i pojsc gdzies sie zabic, albo usiasc i czekac na smierc, bo myslal po raz kolejny, ze bez lekow da rade, a okazalo sie ze nie, ze ta cholerna choroba nigdy nie minie, ze bedzie bral prochy do konca zycia. I to nie jest zycie. Namawialam go, zeby zadzwonil do rodzicow, nie chcial, do lekarza tez nie. No bardzo kiepsko sie czul, a my razem z nim, ale minelo. Wczoraj mowil mi, jak to dobrze, ze zyje. Wytrwaj chlopie, warto, nawet jesli szczescie to sprawa chwilowa, ono wraca falami tak jak nieszczescie i strach. Taki uklad. Jesli ci zle, to krzycz, ze ci zle, ale nie rezygnuj, nigdy, nigdy. Moj maz do Ciebie nie napisze, bo slabo mu sie pisze po naszemu, ale siedzi przy mnie i kiwa lbem, na tak.

[demeter]

Przepraszam

[tom76]

Jeśli jesteśmy w temacie smobójstw to dodam że mój znajomy w trakcie leczenia psychiatrycznego miał silne myśli samobójcze ale właśnie pomoc lekarza dała taki efekt że te myśli odeszły chociaż choroba pozostała.
Myślę że karzdy dąży do ideału ale trzeba pogodzić się z tym faktem że w życiu jest raz lepiej raz gorzej.

[Chors]

Dziś czuję się lepiej, nie myślę już o samobójstwie, może mi przejdzie.

[Alucard]

Człowieku co ty piszesz,ile ty masz lat,jesteś jeszcze za preproszeniem gówniarz,samobuj....co ci jest jakie ty masz te objawy schizofreni,jest arz tak strasznie czy niechce Ci sie już poprostu walczyć.Ziomal przejdż sie gdzieś,załórz kaptór na łeb,jakąs muze na słuchawki wypij jeden dwa browary(napewno ci niezaszkodza,nawet jak bieżesz leki) i wyluzuj troche.Ciągłe siedzenie w domu przy kompie to nie życie,sprubuj bo naprawde warto być,żyć ja codziennie wieczorkiem sobie wychodze na spacer,troche na miasto,czasami na cmentarz odwiedzić kumpli,a jak mam gorszy dzień i niechce widzeć ludzi to ide do lasu sobie poodychac..to naprawde pomaga i z dnia nadzień jest coraz lepiej,wraca pewność siebie,ciekawosć poznawania życia...jest tyle zeczy wartych bycia tylko trzeba je odnaleść,poznaj siebie na nowo i polub takiego jakim jetseś.Kiedyś bałem sie wychodzić z domu i żałuje,myślałem żę wszyscy wiedzą o mojej chorobie i sie smieją,a teraz wiem że każdy ma swoje problemy swoje sprawy i wrzeczywistosci niemaja pojecia że istnieje.Bądż bardziej pewny siebie,poprostu cos zmień bo ta monotonnia cie wypali od środka.Ziomal nawet niemysl o tym,ja myślałem kiedyś codziennie planowałem,jak gdzie,kiedy to się stanie,*słowo niedozwolone* to jest bezsensu...stary prubój nowych żeczy ucz sie tańczyc breaka,zacznij biegać...zapomnij o przeszłosci że było zajebiście,idż dalej stań sie twardy,stań sie mężczyzną,niedąż do żeczy których już niema,one niewruca idż dalej,było jakieś tam życie teraz masz nowe i musisz sobie radzić.

[Miś Uszatek]

Chors nie wiem jakie masz problemy ale będzie lepiej.Po prostu trzeba słuchać lekarza,brać systematycznie leki,no i trzeba CZASU i CIERPLIWOŚCI na skuteczne działanie leków.Po pewnym czasie będzie lepiej.Wiem co mówie bo ja też byłem jedną nogą na tamtym świecie(ledwo co mnie uratowano),potem byłem w szpitalu.W każdym razie myśli samobójczych od 10 lat nie mam.Wprawdzie mam inne problemy,jak to w życiu ale jakoś to idzie.Jeżeli tylko będziesz miał myśli samobójcze natychmiast pędz do lekarza a najlepiej do szpitala.Życze ci jak najlepiej.Trzymaj się.

Pozdrawiam