Moja mama słyszy głosy i ma omamy
Moderator: moderatorzy
Re: Moja mama słyszy głosy i ma omamy
a jest jakiś okres czasu do kiedy można się starać o taką rentę zagraniczną? On w Polsce jest z półtorej roku, ale nie pracował, wrócił chory i tak zostało
-
- bywalec
- Posty: 9915
- Rejestracja: sob kwie 06, 2013 1:02 pm
- Status: Elektrotechnik
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 63718896
Re: Moja mama słyszy głosy i ma omamy
Najbardziej zorientowani w tych wszystkich wnioskach są lekarze pracujący w ZUS. Lekarz stamtąd mnie skierował do komisji w Łodzi, bo starałem się o rentę też w Polsce.
Re: Moja mama słyszy głosy i ma omamy
a to jest w ogóle jakaś renta, zasiłek? na jaki okres?
-
- bywalec
- Posty: 9915
- Rejestracja: sob kwie 06, 2013 1:02 pm
- Status: Elektrotechnik
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 63718896
Re: Moja mama słyszy głosy i ma omamy
Diagnoza chyba najważniejsza. Ale z medycznego punktu widzenia to nie mam pojęcia czy to od razu na stałe czy na jakiś czas. W rożnych krajach może być rożnie. Zależy też od umowy między Polską i danym krajem.
Re: Moja mama słyszy głosy i ma omamy
liczę na to, że A. będzie kiedyś wdzięczny za to.nektar_leszczyny pisze:W chorobach psychicznych osoby poddane przymusowi psychiatrycznemu są potem za to wdzięczne.
Re: Moja mama słyszy głosy i ma omamy
zadzwoniłam właśnie na policję i zgłosiłam go. Jadą do niego.
Rozmawiałam z nim przez tel, jest agresywny, chce atakować ludzi nożem, powiedział, że szkoda, że nie ma gnatu, to: chodziłby sobie taki prorok z pistoletem.
Rozmawiałam z nim przez tel, jest agresywny, chce atakować ludzi nożem, powiedział, że szkoda, że nie ma gnatu, to: chodziłby sobie taki prorok z pistoletem.
Re: Moja mama słyszy głosy i ma omamy
chciałam się pochwalić, że wreszcie po ponad roku udało mi się i A. trafił do szpitala. Policja zareagowała, wezwała pogotowie i go zabrali. Mam nadzieję, że go szybko nie wypuszczą 

Re: Moja mama słyszy głosy i ma omamy
Jeśli naprawdę myślisz, że im dłużej będą go trzymali w szpitalu, tym dla niego lepiej i tym większe jego szanse na powrót do zdrowia, to bardzo się mylisz. Szpital psychiatryczny dla przyjmowanych tam przymusowo ludzi jest jak więzienie, a pod pewnymi względami nawet gorszy (w więzieniu nikt nie jest zmuszany do zażywania wywołujących skutki uboczne neuroleptyków i więźniom nie grozi "kara" w postaci wpięcia w pasy i przymusowych zastrzyków).
Jeśli myślisz, że A. będzie Ci za to wdzięczny i wróci całkiem odmieniony - taki, jakim chciałabyś, żeby był - to możesz się bardzo mylić (to możliwe, ale może też do Ciebie mieć o to żal do końca życia; i wcale nie jest powiedziane, że ze szpitala wyjdzie bez objawów psychozy). Jeśli rzeczywiście jego bratu uda się go ubezwłasnowolnić (za Twoją namową) i w ten sposób pozbyć się go (być może na zawsze) z mieszkania po matce, brat może będzie zachwycony, ale A. może ani bratu, ani Tobie (jeśli dowie się, że to Ty jego brata do tego namówiłaś) nigdy nie wybaczy. Myślę, że wiele osób nigdy by tego nie wybaczyło, nawet własnym rodzicom czy rodzeństwu.
Że przypadki pozbywania się "niewygodnych" członków rodziny z diagnozą schizofrenii poprzez umieszczanie ich np. w domach pomocy społecznej się zdarzają, dowodzi choćby ta historia z "Gazety Wyborczej" ("Duży Format") z 23 stycznia: mężczyzna mieszkał u swojej matki, ale już na kilka miesięcy przed jej śmiercią jego siostra (sędzia Sądu Okręgowego w Elblągu) i jego brat złożyli wniosek do gminnego ośrodka pomocy społecznej o umieszczenie go w domu pomocy społecznej, "bo jest agresywny i nie chce się leczyć". Mężczyzna faktycznie został tam umieszczony i rodzeństwo przejęło cały majątek. (Małgorzata Kolińska-Dąbrowska, "Rachunek za ojca", "Duży Format" - dodatek do "Gazety Wyborczej", 23 stycznia 2014 r., s. 19).
Jeśli myślisz, że A. będzie Ci za to wdzięczny i wróci całkiem odmieniony - taki, jakim chciałabyś, żeby był - to możesz się bardzo mylić (to możliwe, ale może też do Ciebie mieć o to żal do końca życia; i wcale nie jest powiedziane, że ze szpitala wyjdzie bez objawów psychozy). Jeśli rzeczywiście jego bratu uda się go ubezwłasnowolnić (za Twoją namową) i w ten sposób pozbyć się go (być może na zawsze) z mieszkania po matce, brat może będzie zachwycony, ale A. może ani bratu, ani Tobie (jeśli dowie się, że to Ty jego brata do tego namówiłaś) nigdy nie wybaczy. Myślę, że wiele osób nigdy by tego nie wybaczyło, nawet własnym rodzicom czy rodzeństwu.
Że przypadki pozbywania się "niewygodnych" członków rodziny z diagnozą schizofrenii poprzez umieszczanie ich np. w domach pomocy społecznej się zdarzają, dowodzi choćby ta historia z "Gazety Wyborczej" ("Duży Format") z 23 stycznia: mężczyzna mieszkał u swojej matki, ale już na kilka miesięcy przed jej śmiercią jego siostra (sędzia Sądu Okręgowego w Elblągu) i jego brat złożyli wniosek do gminnego ośrodka pomocy społecznej o umieszczenie go w domu pomocy społecznej, "bo jest agresywny i nie chce się leczyć". Mężczyzna faktycznie został tam umieszczony i rodzeństwo przejęło cały majątek. (Małgorzata Kolińska-Dąbrowska, "Rachunek za ojca", "Duży Format" - dodatek do "Gazety Wyborczej", 23 stycznia 2014 r., s. 19).
Re: Moja mama słyszy głosy i ma omamy
Bystra kobieta jesteś.Paranoja pisze:chciałam się pochwalić, że wreszcie po ponad roku udało mi się i A. trafił do szpitala. Policja zareagowała, wezwała pogotowie i go zabrali. Mam nadzieję, że go szybko nie wypuszczą
Miejmy nadzieję, że za rok pochwalisz się jak to A. wraca do zdrowia i jest zupełnie innym człowiekiem.
Jak dogadujecie się z jego bratem i rodziną?
Re: Moja mama słyszy głosy i ma omamy
joanno, ale nikt nie chce ubezwłasnowolnić Arka, żeby się go pozbyć. My chcemy żeby własnie zaczął się leczyć i zaczął ogarniać swoje życie. Żeby wiedział, że trzeba płacić za czynsz itp
Ty chyba myślisz, że chcemy go wsadzić do dps żeby tam zgnił. Nie, my chcemy, żeby stanął na nogi i wziął się do życia, zaczął wreszcie żyć, pracował, spotykał się ze znajomymi, chodził na imprezy itp.
Nieco mylnie oceniasz moje intencje w stosunku do niego.
Mam świadomość tego, że jeśli sie dowie, kto za tym stoi to mnie znienawidzi. trudno. Ważniejsze dla mnie jest jego zdrowie psychiczne, niż to co będzie do mnie czuł
Ty chyba myślisz, że chcemy go wsadzić do dps żeby tam zgnił. Nie, my chcemy, żeby stanął na nogi i wziął się do życia, zaczął wreszcie żyć, pracował, spotykał się ze znajomymi, chodził na imprezy itp.
Nieco mylnie oceniasz moje intencje w stosunku do niego.
Mam świadomość tego, że jeśli sie dowie, kto za tym stoi to mnie znienawidzi. trudno. Ważniejsze dla mnie jest jego zdrowie psychiczne, niż to co będzie do mnie czuł
Re: Moja mama słyszy głosy i ma omamy
nektar_leszczyny
,,Widzę, że brakuje dialogu z mamą.
Wiem że to trochę niemoralne, ale czy nie dałoby się podać jej leków razem z tymi na cukrzycę.''
Ani ja ani moja rodzina nie wiemy, jak postępować z osobą chorą na schizofrenię, dlatego czytam to forum i właśnie tutaj, także w innym wątku, tylko w jaki sposób podać leki z tymi na cukrzycę? Na cukrzycę przyjmuje w zastrzykach. Przeczytałam, że osobom chorym, które nie chcą przyjmować leków podaje się je z jedzeniem, to jest nawet rozsądne rozwiązanie. Zawsze moja mama gotowała ojcu jedzenie, ale teraz gospodarstwo domowe jest w rozsypce, ojciec boi się wyjść z domu do sklepu, żeby mama w tym czasie nie zrobiła czegoś głupiego, zakupy robi siostra, która specjalnie przyjeżdża z innej miejscowości albo czasami mamy koleżanka przyjdzie ją popilnować, a tata może wyskoczyć do sklepu, jedzenie pewnie gotuje sam, ale nie wiem, czy mama je to co on przygotuje, z tego co wiem, to mama w dzień śpi, a w nocy ,,szaleje''. Ale udało się coś załatwić, w czwartek mama wybiera się do diabetologa, może mamę uda się namówić na wizytę u psychiatry. Siostra, gdy mama spała, przejrzała jej dokumentację lekarską, okazuje się, że mama choruje na schizofrenię od 2002 roku, jesteśmy zdziwione, że nie zauważyłyśmy objawów, dopiero od tygodnia są one wyraźne. Moja mama od zawsze była osobą apodyktyczną, źle traktowała mnie i moje siostry, nasz kontakt z nią nie był bliski, przyjacielski, jak ma córka z matką, raczej oficjalny, a z mojej strony nawet brak kontaktu, odcięłam się od niej, więc ani my ani ona nie mówiłyśmy sobie o problemach.
,,Widzę, że brakuje dialogu z mamą.
Wiem że to trochę niemoralne, ale czy nie dałoby się podać jej leków razem z tymi na cukrzycę.''
Ani ja ani moja rodzina nie wiemy, jak postępować z osobą chorą na schizofrenię, dlatego czytam to forum i właśnie tutaj, także w innym wątku, tylko w jaki sposób podać leki z tymi na cukrzycę? Na cukrzycę przyjmuje w zastrzykach. Przeczytałam, że osobom chorym, które nie chcą przyjmować leków podaje się je z jedzeniem, to jest nawet rozsądne rozwiązanie. Zawsze moja mama gotowała ojcu jedzenie, ale teraz gospodarstwo domowe jest w rozsypce, ojciec boi się wyjść z domu do sklepu, żeby mama w tym czasie nie zrobiła czegoś głupiego, zakupy robi siostra, która specjalnie przyjeżdża z innej miejscowości albo czasami mamy koleżanka przyjdzie ją popilnować, a tata może wyskoczyć do sklepu, jedzenie pewnie gotuje sam, ale nie wiem, czy mama je to co on przygotuje, z tego co wiem, to mama w dzień śpi, a w nocy ,,szaleje''. Ale udało się coś załatwić, w czwartek mama wybiera się do diabetologa, może mamę uda się namówić na wizytę u psychiatry. Siostra, gdy mama spała, przejrzała jej dokumentację lekarską, okazuje się, że mama choruje na schizofrenię od 2002 roku, jesteśmy zdziwione, że nie zauważyłyśmy objawów, dopiero od tygodnia są one wyraźne. Moja mama od zawsze była osobą apodyktyczną, źle traktowała mnie i moje siostry, nasz kontakt z nią nie był bliski, przyjacielski, jak ma córka z matką, raczej oficjalny, a z mojej strony nawet brak kontaktu, odcięłam się od niej, więc ani my ani ona nie mówiłyśmy sobie o problemach.
Re: Moja mama słyszy głosy i ma omamy
z jego rodziny został tylko brat. Spoko się dogaduję, współpracujemy, chociaż brat nieco działał powoli i raczej delikatnie, a ja byłam raczej bardziej aktywna w działaniach.cezary123 pisze:Bystra kobieta jesteś.Paranoja pisze:chciałam się pochwalić, że wreszcie po ponad roku udało mi się i A. trafił do szpitala. Policja zareagowała, wezwała pogotowie i go zabrali. Mam nadzieję, że go szybko nie wypuszczą
Miejmy nadzieję, że za rok pochwalisz się jak to A. wraca do zdrowia i jest zupełnie innym człowiekiem.
Jak dogadujecie się z jego bratem i rodziną?
Nie chcę oczywiście by spędził życie w szpitalu czy w jakimś zamkniętym ośrodku. Chcę żeby zaczął żyć, nawet jeśli po leczeniu uzna ze chce wracać do Danii i tam mieszkać.
- Bright Angel
- zaufany użytkownik
- Posty: 5440
- Rejestracja: ndz gru 10, 2006 9:40 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Moja mama słyszy głosy i ma omamy
Fheng, zobacz, co ludzie robią z miłości. Zamykają człowieka w psychiatryku.Paranoja pisze:z jego rodziny został tylko brat. Spoko się dogaduję, współpracujemy, chociaż brat nieco działał powoli i raczej delikatnie, a ja byłam raczej bardziej aktywna w działaniach.cezary123 pisze:Bystra kobieta jesteś.Paranoja pisze:chciałam się pochwalić, że wreszcie po ponad roku udało mi się i A. trafił do szpitala. Policja zareagowała, wezwała pogotowie i go zabrali. Mam nadzieję, że go szybko nie wypuszczą
Miejmy nadzieję, że za rok pochwalisz się jak to A. wraca do zdrowia i jest zupełnie innym człowiekiem.
Jak dogadujecie się z jego bratem i rodziną?
Nie chcę oczywiście by spędził życie w szpitalu czy w jakimś zamkniętym ośrodku. Chcę żeby zaczął żyć, nawet jeśli po leczeniu uzna ze chce wracać do Danii i tam mieszkać.

Just remember that death is not the end. Heaven or hell? The choice is Yours.
- Niemamnie
- zaufany użytkownik
- Posty: 15558
- Rejestracja: pn lip 30, 2018 8:52 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: z Czarnych Dziur, z Pustek Kul, z Lasu gdzie nie ma Czasu
Re: Moja mama słyszy głosy i ma omamy
Są leki w formie zastrzyków, tylko nie wybierajcie Haloperidolu ponieważ ma działanie neurotoksyczne.
Jest Rispolept w zastrzykach.
Po dwóch tygodniach trzeba ponawiać, ale po 4 tyg. powinno poprawić się na tyle że da się wytłumaczyć racjonalnie konieczność przyjmowania leków.
Jest Rispolept w zastrzykach.
Po dwóch tygodniach trzeba ponawiać, ale po 4 tyg. powinno poprawić się na tyle że da się wytłumaczyć racjonalnie konieczność przyjmowania leków.
Wiele osób mających władzę nad światem nie ma władzy nad życiem. A ci którzy mają władzę nad życiem nie mają władzy nad światem. Gdzie tu sprawiedliwość.
Re: Moja mama słyszy głosy i ma omamy
aneczkas6 bez konsultacji z lekarzami nie podawajcie mamie leków bez jej wiedzy. Jak pisałaś ma cukrzycę (która też może powodować halucynacje). Czy wiesz, że leki na schizofrenię mogą wywołać/ nasilać cukrzycę? Możesz zaszkodzić mamie w ten sposób.
"My mommy always said there were no monsters. No real ones. But there are."
Re: Moja mama słyszy głosy i ma omamy
o ile jestem za tym by leczyć niż nie leczyć to zgadzam się z przedmówca. Lepiej bez konsultacji z lekarzem nie kombinować z lekami bo można zaszkodzić
Re: Moja mama słyszy głosy i ma omamy
Nie nie, absolutnie nie podawalibyśmy mamie leków bez konsultacji z lekarzem. Chodziło mi o podawanie leków, gdy będą już zapisane przez psychiatrę.
Jednak udało się umieścić mamę w szpitalu psychiatrycznym. Przyjechało pogotowie i sanitariusze namówili mamę na szpital, poszła dobrowolnie. Będzie na izolatce najmniej 6 tygodni a potem lekarze zadecydują co dalej. Jest źle, mama straciła kontakt z rzeczywistością, szpital był dla niej konieczny. Ojciec już nawet nie chce opisywać, co z mamą się dzieje, mówi tylko, że jest nieciekawie.
Ciągle o tym myślę i czarno widzę jej przyszłość, czy uda jej się wrócić do rzeczywistości i co po powrocie. Czy po powrocie ze szpitala można normalnie funkcjonować?
Jednak udało się umieścić mamę w szpitalu psychiatrycznym. Przyjechało pogotowie i sanitariusze namówili mamę na szpital, poszła dobrowolnie. Będzie na izolatce najmniej 6 tygodni a potem lekarze zadecydują co dalej. Jest źle, mama straciła kontakt z rzeczywistością, szpital był dla niej konieczny. Ojciec już nawet nie chce opisywać, co z mamą się dzieje, mówi tylko, że jest nieciekawie.
Ciągle o tym myślę i czarno widzę jej przyszłość, czy uda jej się wrócić do rzeczywistości i co po powrocie. Czy po powrocie ze szpitala można normalnie funkcjonować?
Re: Moja mama słyszy głosy i ma omamy
aneczkas6 co słychać u Twojej mamy?
Re: Moja mama słyszy głosy i ma omamy
Lawendo, moja mama jest w szpitalu psychiatrycznym już dwa tygodnie, będzie jeszcze dwa a potem nie wiadomo, może zostanie dłużej, może ją wypuszczą. Nie zdawała sobie sprawy, że będzie tam aż tak długo, ma żal do mojego ojca, że ją tam oddał. Jak ojciec ją odwiedzi, wygania go ,mówi, że się z nim rozwiedzie. Lekarze w szpitalu mają z nią ciężko, raz nawet im uciekła, ale ją złapali. Mama do mnie zadzwoniła i mówi, że ,,jest w ,,wariatkowie'', że ojciec ją tam oddał tylko dlatego, że miała omamy z powodu cukrzycy, że to zmowa, że ojciec się z kimś zmówił, żeby mieć od niej spokój.'' Mojej siostrze również opowiadała dziwne rzeczy, że ktoś jej muzykę puszcza, że jest obserwowana, itd. Martwię się, ale jednocześnie jestem spokojna, że ma opiekę w szpitalu, że tam jej podają leki, nie wyobrażam sobie, co będzie jak wyjdzie, znów nie będzie brała leków, ani insuliny, ani psychotropów, czarno to widzę. Lekarze mówili, że mama nie będzie nadawała się do samodzielnego życia.
Mam pytania związane ze schizofrenią, może głupie, bo nic kompletnie nie wiem o tej chorobie.
- Czy chora osoba ma świadomość swoje choroby?
- Czy ze schizofrenii można się wyleczyć? Wiem, że leki trzeba brać całe życie, ale czy biorąc leki można normalnie funkcjonować, racjonalnie się zachowywać?
- Czy leki przytłumiają człowieka, czy mają skutki uboczne?
- Czy osoba wyleczona pamięta swoje omamy?
Mam pytania związane ze schizofrenią, może głupie, bo nic kompletnie nie wiem o tej chorobie.
- Czy chora osoba ma świadomość swoje choroby?
- Czy ze schizofrenii można się wyleczyć? Wiem, że leki trzeba brać całe życie, ale czy biorąc leki można normalnie funkcjonować, racjonalnie się zachowywać?
- Czy leki przytłumiają człowieka, czy mają skutki uboczne?
- Czy osoba wyleczona pamięta swoje omamy?
Re: Moja mama słyszy głosy i ma omamy
Twoja mama nie chce pogodzić się, że zachorowała na taką chorobę, stąd jej podejrzenia, ze ktoś w zmowie wsadził ją do ''wariatkowa'' świadczy to też o tym, że woli wierzyć że to cukrzyca. A kto by chciał chorować na chorobę psychiczną?
aneczkas6 w miarę możliwości rozmawiajcie z mamą i delikatnie ją uświadamiajcie, ze jej omamy nie są normalne, ze to choroba. Ale też nie obwiniajcie jej o to że jest winna zachorowania. Traktujcie normalnie, bo się zamknie i odmówi leczenia, zeby wam ''udowodnić'' ze jest zdrowa.
Ze schizofrenii da się wyleczyć biorąc regularnie leki, pomimo nawrotów, pomiędzy nimi normalnie się funkcjonuje. Zawsze denerwuje mnie zrzucanie każdego ''kichnięcia'' na chorobę. Każdy z nas ma swoje lepsze i gorsze dni.
Leki mają skutki uboczne, na początku leczenia otumaniają. Są jeszcze inne skutki uboczne, poczytaj o nich w dziale o lekach.
Nie wszyscy pamiętają omamy, to zależy od nasilenia choroby.
aneczkas6 w miarę możliwości rozmawiajcie z mamą i delikatnie ją uświadamiajcie, ze jej omamy nie są normalne, ze to choroba. Ale też nie obwiniajcie jej o to że jest winna zachorowania. Traktujcie normalnie, bo się zamknie i odmówi leczenia, zeby wam ''udowodnić'' ze jest zdrowa.
Pogodzenie się z faktem sprzyja uświadomieniu sobie jakie zachowania i objawy są chorobowe. Inaczej, chociaż się podejrzewa, ze coś jest nie tak to sie zaprzecza.aneczkas6 pisze: - Czy chora osoba ma świadomość swoje choroby?
- Czy ze schizofrenii można się wyleczyć? Wiem, że leki trzeba brać całe życie, ale czy biorąc leki można normalnie funkcjonować, racjonalnie się zachowywać?
- Czy leki przytłumiają człowieka, czy mają skutki uboczne?
- Czy osoba wyleczona pamięta swoje omamy?
Ze schizofrenii da się wyleczyć biorąc regularnie leki, pomimo nawrotów, pomiędzy nimi normalnie się funkcjonuje. Zawsze denerwuje mnie zrzucanie każdego ''kichnięcia'' na chorobę. Każdy z nas ma swoje lepsze i gorsze dni.
Leki mają skutki uboczne, na początku leczenia otumaniają. Są jeszcze inne skutki uboczne, poczytaj o nich w dziale o lekach.
Nie wszyscy pamiętają omamy, to zależy od nasilenia choroby.