Moje doświadczenia z psychologami
Moderator: moderatorzy
- Słonecznik1
- bywalec
- Posty: 7105
- Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Moje doświadczenia z psychologami
By psychoterapia była dobra to powinna być jakaś ciągłość i możliwie lepsze środowisko. Sama wizyta w gabinecie to uważam że ....no właśnie a jak by statystyki sprawdzić zrobić.
Jakoś ująć , pewnie by wyszłó że psychoterapiana dobrym poziomie jest dobra i uspokaja szczególnie u pacjentów z psychozami.
Jakoś ująć , pewnie by wyszłó że psychoterapiana dobrym poziomie jest dobra i uspokaja szczególnie u pacjentów z psychozami.
Re: Moje doświadczenia z psychologami
Też dochodzę do przekonania że psychologia to oszustwo. Nie ma żadnych teorii psychologicznych które mogłyby być pomocne.kinna pisze: ↑czw lip 05, 2012 4:42 pm Przede wszystkim większość z nich wytrenowana jest do zakładania maski, która nie ujawnia emocji. To niby akceptacja. Fałszywa akceptacja, jak i fałszywa empatia (wytrenowana pewnie na postawie książek typu "nie podoba mi się, gdy ty " > udaję, że biorę odpowiedzialność i buduję swoje już rozbuchane ego, żem taki/taka odpowiedzialna).
1. Studentka psychologii. Zdobyła moje zaufanie, potem kiedy ją polubiłam przymusiła mnie do testu, którego wyników nigdy nie zobaczyłam, ale który omawiała szczegółowo ze swoimi prawdziwymi znajomymi. Pewnie zrobiła karierę, bo jestem bardzo ciekawym przypadkiem.
2. Psycholog w szpitalu. Przymusiła mnie do 2 godzinnego testu z ok 600 pytaniami. Kiedy po jakimś czasie zapytałam o wyniki. Powiedziała tylko, że wysżło, że jestem bardzo kobieca.
Na swoje nieszczęście chodziłam jeszcze do niej przez jakiś czas długo po szpitalu. Tam np. dowiedziałam się, że to ja jestem zła wobec osoby, która ewidentnie mnie wykorzystywała. Na terapiach często milczałyśmy. O traumatycznych przeżyciach ze szpitala nie mogłam mówić.
3. Psycholog metoda gestalt. Cena 90 zł. Mówiłam, a on tylko słuchał i patrzył na zegarek. Na szczęście zrezygnowałam.
Byli jeszcze inni. Ale tych uważam za największych szkodników.
Tak więc jedynie przymus fizyczny czy korzyści finansowe skłonią mnie, by udać się do tych szarlatanów.
Z psychiatrami mam niestety podobne doświadczenia. Leki mam na 2 lata, więc będę ich omijać.
Re: Moje doświadczenia z psychologami
Akurat takich zachowań profesjonalny psycholog mógłby się w dużej mierze oduczyć.Wspaniale pisze: ↑czw lis 08, 2012 10:35 am Strzeżcie się psychologów. Mężczyźni kobiet, kobiety mężczyzn. Każde z nich przenosi swoje problemy na ciebie i od tego zależy, jak będzie się wobec ciebie zachowywał i co myślał, a że w tej działce o myślenie się rozchodzi przecież, to najważniejsze, co myśli - od tego zależy jego działanie, które nie zawsze odbywa się świadomie. Pamiętajcie też, że kobieta idąca do innej kobiety i zwierzająca się jej, również jest narażona, mówi się, że nie mniej, a niekiedy nawet bardziej, niż gdyby poszła do mężczyzny, bo jeśli mężczyzna psycholog jest w stanie spojrzeć na nią łaskawszym okiem, kobieta będzie wrogiem kobiecie lub walcząc z 'męskim krzywdzącym światem' będzie czyniła szkodę pacjentce. Mężczyzna zaś wyjawiający swoje skrytości innemu mężczyźni pokazuje swoją słabość, a to budzi w tej drugiej osobie do niego pogardę. Mówiąc najkrócej, psycholog jakiejkolwiek płci to człowiek ze swoimi wszelkimi ułomnościami, często sam skrzywdzony przez życie, problem zaś polega na tym, iż on dysponując społecznym przyzwoleniem i prawnym glejtem, grzebie w naszych myślach, oddziałuje na uczucia, sprytnie manipulując naszym widzeniem rzeczy w taki sposób, jaki uważa 'za właściwy'. Dzisiaj zaś psychologiem zostać może nawet Nikola z Chrząstkowa, ze swoją mroczną historią - z tym, że ty o tym nie będziesz wiedział/a...
Re: Moje doświadczenia z psychologami
Tylko czy taka obserwacja jest warta 100 zł na godzinę?hvp2 pisze: ↑pt lis 09, 2012 12:57 am Z moich doświadczeń z psychologami wynika po pierwsze, że po psychologu można spodziewać się jedynie bierności i obserwacji. Nie istnieje żadna cudowna terapia. Być może czas spędzony na takich terapiach pozwala człowiekowi w końcu zrozumieć, że za swoje życie musi się wziąść on osobiście i zacząć walczyć. Dobry psycholog powie raz na kwartał jedno zdanie, które będzie pomagać w życiu temu konkretnemu klientowi. Psycholog może bardzo zaszkodzić, jeśli bez żadnego uprzedzenia przerwie terapię!![]()
Re: Moje doświadczenia z psychologami
To mało prawdopodobne pacjent raczej wie o tym kto mu pomógłdan pisze: ↑ndz lut 24, 2013 7:28 am Dla odmiany napiszę, że rola psychologa bywa bardzo niewdzięczna, ponieważ ze skutecznie przeprowadzonej psychoterapii pacjent najczęściej wychodzi przekonany, że to on sam sobie pomógł (dzięki czemu może w pełni uwierzyć we własne zasoby). W skrajnych przypadkach taki pacjent zaczyna funkcjonować zgodnie z założeniami terapii uważając, że psycholog mu tylko zaszkodził (elementem terapii bywa jej niemiłe lecz dobroczynne zwieńczenie, w zależności od nurtu w jakim jest prowadzona).
Warte rozważenia jest porównanie psychoterapii do rehabilitacji fizycznej. Kto kiedyś przeszedł, ten wie (a pozostali znają z opowiadań), że to zabieg konieczny aczkolwiek nieprzyjemny.
Re: Moje doświadczenia z psychologami
Mam takie samo wrażenie.tricky pisze: ↑czw cze 11, 2015 3:28 pm Skuteczność psychoterapii jest żadna. Najlepiej świadczą o tym badania. Nie chce mi się szperać w papierach, żeby je dokładnie zacytować ale wynika z nich miażdżący wniosek. Przebadano grupę ludzi nie poddawanych żadnej terapii z grupą pacjentów zpsychoterapeutyzowanych. Okazało się że ci pierwsi radzili sobie znacznie lepiej od tych drugich. Co ich uleczyło? Zwykły upływ czasu. Co ciekawe ci drudzy radzili sobie znacznie gorzej, co nasuwa przypuszczenie że psychoterapia zamiast rozwiązywać problemy po prostu je multiplikuje i pomnaża. Wniosek: psycholodzy i psychoterapeuci nie przeszkadzajcie ludziom zdrowieć !