Fitness

[Bardo]

Powodzenia w treningach Ja ostatnio moje nieco zaniedbałem z powodu pracy ale zamierzam niedługo je wznowić. Fajnie, że Tobie służą.

[Walet Pikowy]

Kurde zimno sie robi na rower i co ja poczne Jezyk mozno Ci kibicuje w treningach,bo mi brakuje wytrwalosci w tym

[Jeżyk]

Za mną dziewięć dwugodzinnych treningów (podczas trzech tygodni).
Odczuwam na razie lekką ale zawsze poprawę sprężystości chodu
Gdy walczę ze sobą przed wyjściem do klubu fitness myślę o ludziach których tam spotkam którzy trenują regularnie od lat i mają super wysportowane ciałka. Ja też tak chcę ! I zrealizuję to marzenie tylko potrzeba wytrwałości i czasu. Już dość umartwiania się nad swoim losem, mam dość tego poczucia odrzucenia przez najbliższych i płakania nad sobą. Czas skupić się na czymś innym. Czyli na SPORCIE. Regularne ćwiczenia fitness wyrwą mnie z tego kręgu rozpaczy.

[moi]

Brawo!

Pozdrawiam.m.

[lea]

gratuluję samozaparcia i oby tak dalej

Pozdrawiam.

[Gehenna]

Super! Na jakie ćwiczenia chodzisz?

wstyd mi się przyznać, mam trzy tygodnie przerwy już:(

[Jeżyk]

Chodzę na zajęcia rowerkowe - tzw CYCLING lub spinning - godzina na rowerze w różnym tempie i obciążeniu przy rytmicznej muzyce - wyciskają te zajęcia ze mnie siódme poty
Do tego dodaję godzinę zajęć ze sztangami czy hantlami na wszystkie partie mięśniowe - tzw power gym czy SHAPE
Lub godzina popularnego teraz CROSS FITU - bardzo intensywny trening w oparciu o trening wojskowy. Zajęcia te są dla mnie najtrudniejsze bo wszystko trzeba wykonywać w wysokim tempie.
Za mną cztery pierwsze tygodnie - odczuwam jakiś kryzys - ciągłą senność. Zamiast na iść na trening najchętniej położyłabym się pod kocykiem co dzisiaj zrobiłam po pracy chociaż byłam zapisana na dwie godziny zajęć. Mam nadzieję że jutro rano zwlekę się z wyrka i pójdę do klubu fitness.
Podobno żeby coś stało się nawykiem potrzeba na to AŻ TRZECH MIESIĘCY ciągłego powtarzania danej czynności. Do boju !

[mei]

Lub godzina popularnego teraz CROSS FITU

Szaaaaacun! U mnie to na razie marzenie.

[moi]

Jeżyku, nie dawaj się senności - daj z siebie wszystko!
Trzymam kciuki i dopinguję Cię w treningach

Pozdrawiam.m.

[Gehenna]

Jak zaczynałam chodzić na fitness to po powrocie od razu zasypiałam, ale to przechodzi jak się organizm przyzwyczai. Zresztą można to uznać za zaletę, taki zamiennik tabletki nasennej. Ja chodziłam ćwiczyć późnym wieczorem. Zajęcia ze sztangami super, też chodzę na takie, u nas są w dwóch wersjach slim fit i be fit. Ja wolę te drugie bo mniej w nich choreografii. Na rowerach stacjonarnych byłam raz, fajnie ale nie jest to, to co tygryski lubią najbardziej:) Najulubieńsze to zajęcia z elementami boksu. Ja ma fitnessie mam przede wszystkim potrzebę zresetować się psychicznie, nie mam więc energii aby się koncentrować nad zapamiętaniem jakiegoś tanecznego układu, mylą mi się strony, denerwuje mnie to. Ja muszę tak "bezmyślnie" -biegać, napierdalać...
Na crooss nie chodziłam jeszcze.

[Jeżyk]

Ja też nie lubię choreograficznych układów podczas ćwiczeń.
Udało mi się dzisiaj rano wyjść na godzinny trening na tzw ABT- zajęcia skupiające się na dolnych partiach mięśniowych czyli udkach, pośladkach i brzuchu. U mnie cały nadmiar tłuszczu skupia się właśnie na dole - na udach i pupie. Nogi mam słabiutkie bo w pracy głównie siedzę na krześle więc zależy mi bardzo na wzmocnieniu nóg. Niektórych ćwiczeń nie byłam już w stanie wykonać z resztą grupy ale wiem że z każdym treningiem będzie lepiej. Po treningu umyłam okna na stancji i posprzątałam swój pokój i kuchnię a za 5 minut wychodzę do pracy - do godziny 22. Jutro rano przed pracą też planuję trening.

[moi]

Jutro rano przed pracą też planuję trening.

Brawo! Jestem pełna podziwu!

Pozdrawiam.m.

[devil89]

Trening Trening Trening !!!!; )
Jestem za

[Jeżyk]

w niedzielę przed pracą też udało mi się skoczyć na 2 godziny i 15 minut treningu - 45 minut na rowerkach a 1godz i 30 minut ćwiczeń wzmacniających na stepach z hantelkami. Powiem Wam szczerze, że wcale nie jest dla mnie przyjemnie ćwiczyć - podczas zajęć gdy zmuszam swoje ciało do maksymalnego wysiłku czuję się jak NA TORTURACH ale wiem że te tortury z każdym miesiącem będą mniejsze - jeśli będę systematycznie i konsekwentnie chodzić na zajęcia minimum trzy razy w tygodniu.
Marzy mi się bieganie w terenie a raczej MARSZOBIEGI- kawałek biegu, kawałek marszu - ale to jeszcze dla mnie za wysokie progi...
Za mną równo miesiąc odkąd chodzę na fitness regularnie - wyszło tego 13 razy - po dwugodzinne treningi. Waga na razie tak nie spada ALE TEŻ NIE ROŚNIE. Dzięki treningom zatrzymałam przyrost wagi, teraz czas by waga zaczęła lecieć w dół. Zaraz październik. Dzisiaj ważę 81,7 kg /wzrost 168cm. Wypisałam sobie na kartce i w kalendarzyku PLAN TRENINGÓW na październik i będę go powolutku dzień za dniem REALIZOWAĆ.

[Jeżyk]

Udaje mi się chodzić trzy razy w tygodniu na dwugodzinne zajęcia fitness. Waga leciutko i bardzo powoli ale JEDNAK spada w dół. Dzisiaj ważę 80,5 kg.

[moi]

Brawo! Tak trzymać!

Pozdrawiam.m.

[Gehenna]

Moi, a Ty co ćwiczysz? Tak tu dopingujesz...

[moi]

Bo wiem, jak w takich kwestiach ważny jest doping.

Pozdrawiam.m.

[Jeżyk]

Chodzę na fitness jednak jedynie dwa razy w tygodniu, czasem jeden cały tydzień opuszczam zajęcia ale otrząsam się, zmuszam i ruszam na nowo. Waga stoi - 80 kg i nie chce pojawić się siódemka. Winowajca główny to słodycze. Okazuje się że ćwiczenia dwa razy w tygodniu zatrzymują przyrost wagi w górę , ale NIE ZMNIEJSZAJĄ WAGI. Jak chodziłam pięć razy w tygodniu - od poniedziałku do piątku każdy wieczór oprócz weekendu to udało mi się osiągnąć te wymarzone 60 kg. Dwa razy to minimum ale żeby osiągnąć cel w postaci redukcji wagi to muszę zwiększyć ilość zajęć w skali tygodnia.

[AleksandraK]

Mi sam fitness też nie pomógł, dopiero dieta, ale nie byłam taj wytrwała, jak Ty, Jeżyk. Trzymam kciuki!