cezary123 pisze:Paranoja pisze:Jestem chyba jedyną osobą która nie olewa a chce mu pomóc, a on mnie odrzuca, odtrąca
To chcesz być z nim w związku tylko dlatego, że mu współczujesz i liczysz na to że uda Ci się jemu pomóc?
To może być podstawa przyjaźni ale w związku się nie sprawdzi.
A odtrąca właśnie dlatego, że jest chory. Trzeba pomagać aż do skutku.
I niebezpieczne jest myślenia, że nikt inny go nie uratuje, To bardzo subiektywna i niepewna ocena sytuacji.
oj nie, chyba mnie źle zrozumiałeś. Zależy mi na nim, podoba mi się jako mężczyzna, chcę z nim być, nie z litości absolutnie!!!
Uwielbiam spędzać z nim czas, sex z nim jest rewelacyjny, uwielbiam jak pachnie, tęsknie za nim cholernie, myślę o nim nieustannie. A przy tym chcę mu pomóc, bo go kocham. Czy miłość polega na akceptowaniu schizofrenii
nie leczonej? Ja akceptuję jego chorobę, i "biorę" go z całym tym inwentarzem, ale chcę żeby się leczył. W tym momencie z nim nie ma nawet rozmowy, to jak dyskusja z 3 letnim dzieckiem, chociaż nawet nie, bo dziecko nie pier....li o Jezusie, Egipcie, końcu świata, osiołkach, faryzeuszach, konikach, oliwkach itp.