szatan się mną bawi

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
W dyskusji na tematy religijne oraz duchowości, lecz nie związane ze schizofrenią proszę używać działu tematy dowolne -> filozofia.
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: szatan się mną bawi

Post autor: Kamil Kończak »

Faur pisze:Jednym z fundamentów religii chrześcijańskiej jest piekło zapełnione ludźmi w co nie wierzysz. Nie w taką formę piekła. Kara powinna mieć swój koniec na co religia chrześcijańska nie daje szansy.

Piekło istnieje ale nie jest wieczne. Religa zniekształciła pewne prawdy aby straszyć i przyciagnąć do siebie ludzi. Pewne rzeczy po prostu trzeba odpokutować. Jednak nie wiecznie.

Mistyka mówi, że istnieją astralne piekła i nieba gdzie spalana jest odpowiednio karma negatywna jak i pozytywna. Bo zarówno negatywna jak i pozytywna karma sprawia, że ludzie mają pragnienia zmuszające dusze wciąż się odradzać. Bo nawet szlachetne pragnienia ale ukierunkowana na przywiązanie do tego podołu tworzą karmę.

Oczywiście dusza, która ma w danym momencie ciężką, bardzo nagatywną karmę nie trafi do astralnego nieba. Trafiają tam ludzie, którzy spalili już tą złą karmę. Z punktu ziemskiego mogą tam nawet przebywać setki lat. Jednak one to inaczej odczuwają. Spalenie karmy pozytywnej umożliwia im powrót na Ziemię i ostateczne uwolnienie się z tego padołu. Ukończenie swoje wędrówki.

Magazyn karmiczny jest opróżniony, umysł czysty i oświecony więc dusza nie ma już tego balastu, który przyciąga ją do tego świata. Może wrócić do Źródła.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Pamal
zaufany użytkownik
Posty: 10418
Rejestracja: sob gru 29, 2007 11:07 pm

Re: szatan się mną bawi

Post autor: Pamal »

Ale ladnie napisaliscie - Cezary i SSSD. Az chce sie wierzyc ... w cokolwiek.
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: szatan się mną bawi

Post autor: Kamil Kończak »

Cezary.. ani Jezus ani Budda ani Krishna ani żaden z synów Bożych nie był LITERALNIE Bogiem Ojcem.

To były manifestacje Słowa. Gdyby Bóg Ojciec zszedł na Ziemię nastąpiłby od razu raj albo by nas do tego raju wchłonął. Wiara, że na Ziemię kiedyś zstąpił sam Bóg jest kompletnie nielogiczna.

Nie było też żadnego zmartwychwstania. Ciało Jezusa tak jak każde ciało człowieka rozpadło się, zjadły je robaki. Ciało nie może wstąpić do nieba. To absurd. To co widzieli uczniowie Jezusa to jego dusza, powłoka astralna. Oni mieli umiejętność widzenia tak subtelnych rzeczy, w końcu byli jego uczniami. Jezus też chciał aby go ujrzeli.

Kościół stworzył dogmat o rezurekcji aby uprawdopodobnić boskość Jezusa. Jednak prawdziwie wierzącemu takie zabiegi nie są potrzebne. On wierzy choć nie widział. Wierzy, że Jezus odszedł do Boga, że był synem bożym. Nie potrzebuje do tego dokryn i bajki o Trzech Królach, którą chrzećijaństwo zapożyczyło z zoroastranizmu. Inne wierzenia zaczęrpnęli chociażby z mitraizmu czy judaizmu.

Czapka księdza jest chociażby zapożyczona z mitraizmu. Mitra też był synem Bożym i też został poczęty z matki dziewicy... :) Już przed Jezusem.
Ostatnio zmieniony pt cze 29, 2012 10:01 pm przez Kamil Kończak, łącznie zmieniany 1 raz.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: szatan się mną bawi

Post autor: cezary123 »

malgosia pisze:Ale ladnie napisaliscie - Cezary i SSSD. Az chce sie wierzyc ... w cokolwiek.
Tak to jest jak ktoś próbuje objaśnić swoją wiarę komuś innemu kto wierzy po swojemu. Musi nastąpić wojna religijna. Przecież nawet wierzący ponoć identycznie chrześcijanie cały czas zabijają się, wojują ze sobą i popełniają na sobie różne zbrodnie w imię Jedynego Boga.
Jeżeli Syn Boży naprawdę istnieje, to nie dziwię się, że nie chciał z nami mocą boską pozostać, tylko pozostawił nas w tej jedynie możliwej naszej rzeczywistości.
A co? Niech człowiek pokaże sam czy jest dobry czy zły. Bóg w Jezusie pokazał, że można nie zabijać, nie grzeszyć i wierzyć w Dobrego Boga Ojca, którym wprawdzie nie możemy się stać, bo Wszechmoc Absolutu musiałaby nas unicestwić i zamienić w Siebie- Boga, ale możemy być jak Syn Boży, który po naszej nieuniknionej śmierci pochodzenia ludzkiego, żyje dalej jak Chrystus przy swoim Ojcu.

A może Małgosiu krótko powiesz jak wygląda Twoja wizja chrześcijaństwa , czy wiary w Boga?
Faur pisze:Jednym z fundamentów religii chrześcijańskiej jest piekło zapełnione ludźmi w co nie wierzysz. Nie w taką formę piekła. Kara powinna mieć swój koniec na co religia chrześcijańska nie daje szansy.
Fundamentem religii chrześcijańskiej jest Bóg żyjący, a nie piekło.
Przecież piekło zapełnione ludźmi to tylko wyobrażenie niektórych wyznawców religii a nie fundament wiary.
Kara może mieć koniec, ale jak to pogodzisz z tym że śmierć jest nieodwracalna i po niej nie ma nic?
Oprócz jakiegoś Boga żywego? I nowych ludzi powstających tu na Ziemi, do których nie będziemy mieli dostępu? Kara po śmierci to tajemnica. Wystarczy wyobrazić sobie jak będą nas wspominać osoby pozostałe na świecie , kiedy już nas nie będzie. Tylko na tym Kościół opiera swoje przekonanie o tym, kto zostaje błogosławionym, kto warunkowo może być uznany za godnego dalszego życia ,a kto ląduje w piekle :wink:
Ostatnio w Kościele mówi się coraz częściej, że piekło może być puste, chyba że my zechcemy stać się jego pierwszymi uczestnikami. :)
Pamal
zaufany użytkownik
Posty: 10418
Rejestracja: sob gru 29, 2007 11:07 pm

Re: szatan się mną bawi

Post autor: Pamal »

Mysle, ze w piekle przebywaja ci co nie rokuja na resocjalizacje.
Zgadzam sie z Toba, ze Chrystus przyjal zwykly ludzki los. Jak umieraja chorzy na raka jesli nie na krzyzu?
Pamal
zaufany użytkownik
Posty: 10418
Rejestracja: sob gru 29, 2007 11:07 pm

Re: szatan się mną bawi

Post autor: Pamal »

Gnebi mnie taki paradoks. Gdzie przebywa matka Hitlera? Podobno byla dobra, pobozna kobieta. Nawet jesli w niebie to w piekle, jesli wie co zrobil jej syn.
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: szatan się mną bawi

Post autor: Kamil Kończak »

Chorzy na raka umierają w szpitalach a nie na krzyżu. Jezus umarł na krzyżu bo poddał się ziemskiemu wymiarowi sprawiedliwości i przeznaczeniu. Nikogo swoją śmiercią nie wykupił.

Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien.
Tak powiedział Jezus. Przyniósł miecz odłączenia. Mówi w tym fragmencie o tym, że na pierwszym miejscu powinien być Bóg. Że naszym celem jest właśnie powrót do Źródła, do Boga a nie walka o raj na Ziemi. Kiedy przyjdzie nasza duchowa przemiana będą nas wytykali i najtrudniej będzie nam być prorokiem we własnym domu. Bo prawdziwa miłość najpierw wypływa z Boga i potem jest miłością do ludzi a nie na odwrót. Wkleiłem cytat o miłości i nadziei w innym wątku. On wszystko wyjaśnia.

Jezus żył podobno 33 lata i musiał poddać się pewnym prawom tego świata. Żył wkońcu w ciele. Nie tworzył sobie karmy ale podlegał mechanizmom. Dlatego musiał umrzeć.

Jezus powtarzał aby Bogu oddać co boskie a cesarzowi co cesarskie. Mamy mieć świadomość tego, że podlegamy prawom ziemskim i boskim. Jednak nie można jednocześnie służyć Bogu i mamonie. To oczywiście nie znaczy aby nie przestrzegać praw ziemskich, wręcz przeciwnie. Bo nie walczymy o raj na Ziemi ale o powrót do Boga, do Źródła. Dlatego mamy odłączyć się mentalnie od tego świata a nie fizycznie.

Gosiu - a co ma matka Hitlera do Hitlera? Każdy ma swoje życie i każdy jest kowalem swojego własnego losu. Nikt nie cierpi za czyjeś winy. Oczywiście to, że ta kobieta była matką Hitlera oznacza, że ich Przeznaczenia się przyciągnęły. Splotły się z jakiegoś powodu. Wszystko zapisane jest w programie karmicznym.

Nie ma w tym żadnego paradoksu. Wszystkie istniejące paradoksy są pozorne.
Ostatnio zmieniony pt cze 29, 2012 10:26 pm przez Kamil Kończak, łącznie zmieniany 3 razy.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
Faur
zaufany użytkownik
Posty: 701
Rejestracja: czw lut 23, 2012 5:31 pm
płeć: mężczyzna

Re: szatan się mną bawi

Post autor: Faur »

Większość chrześcijan wierzy, że piekło nie jest puste, a to oni tworzą religie, co dla mnie jest wyznacznikiem fundamentu.

Ja tego nie godzę, gdyż w egzystencje po śmierci nie wierzę. Karą dla mnie jest sumienie, które posiadamy i wymiar sprawiedliwości.

Tajemnice są niebezpieczne, gdyż pod tą nazwą może kryć się wszystko.

Kościół niestety też podlega ewolucji, a nie powinien ewoluować. Powinien być jak własny bóg. Niezmienny. Skoro jednak nawet Stalina nie ma w piekle to nikt nie musi się takiej kary obawiać.
Ja też chciałbym co niedzielę w małym drewnianym kościołku wyłamywać sobie dłonie. Ja też chciałbym niewskazany palcami przejść przez życie najpoczciwiej.

Grzegorz Ciechowski
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: szatan się mną bawi

Post autor: Kamil Kończak »

Pomiędzy duchową miłością a miłością ziemską różnica polega
na tym, że w przypadku duchowej miłości człowiek nie jest świa-
dom niczego poza przedmiotem swojej miłości, poza Bogiem. W
przypadku ziemskiej miłości jest zawsze świadom innych, jest
zatem poczucie posiadania i zazdrość. W duchowej miłości nie
ma miejsca na zazdrość, bo zapominasz o całym świecie i nie
ważne czy on dla ciebie istnieje, czy nie – ty jesteś po prostu w
Bogu. Taka jest różnica.
Kochanie świata bez
wiary w Boga i bez miłości do Niego jest podejściem całkowicie
negatywnym i odwrotnym. Poza tym to zwyczajna utopia. Na-
wet gdy się w Niego początkowo wierzy, kochanie świata jest
stawianiem wozu przed koniem, bo zaplątuje człowieka w spra-
wy materialne, obsesje, namiętności, emocje i gorączkową
myślówkę do tego stopnia, że zapomina się o Stwórcy lub odsta-
wia Go na dalszy, czasami bardzo daleki plan. Takie podejście
charakteryzuje religie i organizacje charytatywne, które uda-
jąc, że służą ludzkości, zapominają jednocześnie o Bogu i ko-
nieczności zwracania ludzi w Jego kierunku.
Wracając do cytatu w którym Jezus mówił o poróżnieniu :
Jezus mówi w nim, że przychodzi z mieczem
odłączenia, aby pomóc uczniom w przecięciu i zerwaniu związ-
ków z tym światem. Ich dusze są przeznaczone do powrotu do
Boga, nie mogą więc mieć żadnych ziemskich przywiązań. Jak
wiadomo najsilniejsze są więzy rodzinne – w rodzinie występu-
ją przywiązania różnego typu, które kreują pragnienia i emo-
cje. Pokój na ziemi w tym przypadku oznacza egzystencję
przebiegającą w normalny ziemski sposób – wypełnioną ni-
czym nie zakłóconą działalnością umysłu, który wpędza czło-
wieka w sieci pragnień, spełnień i przywiązań bardzo skutecz-
nie trzymających go w tym świecie i sprowadzających go tutaj
ciągle od nowa. Jezus przynosi ze sobą miecz, czyli sposób, za
pomocą którego uczniowie będą mogli dokonać odłączenia.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Kefas
zaufany użytkownik
Posty: 1775
Rejestracja: sob sty 03, 2009 11:52 pm
płeć: mężczyzna

Re: szatan się mną bawi

Post autor: Kefas »

Nie ma żadnej pewności, że są to oryginalne teksty, które nie uległy edycji tak jak w Piśmie św. Katolik też może się uczyć na pamięć Pisma św. Co z tego skoro nie zawarto w nim wielu tekstów Jezusa czy Marii Magdaleny.Stworzono księgi kanoniczne
sssd Ty to napisałeś
SięSzłoSkrajemDrogi pisze: Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien.



Tak powiedział Jezus.
Stwierdziłeś że Pismo Święte nie przekazuje nam prawdy historycznej o Jezusie a teraz sam jednocześnie odwołujesz się do nauk Nowego Testamentu o Jezusie kiedy ci to przy innej okazji pasuje,popełniając błąd logiczny "double standards".
Największym przejawem geniuszu kobiety jest miłość macierzyńska.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: szatan się mną bawi

Post autor: cezary123 »

malgosia pisze:Gnebi mnie taki paradoks. Gdzie przebywa matka Hitlera? Podobno byla dobra, pobozna kobieta. Nawet jesli w niebie to w piekle, jesli wie co zrobil jej syn.
Przecież właśnie o tym mówiłem. To od nas samych, pozostałych przy życiu zależy to jak widzimy innych i to co uczynili zanim bezpowrotnie odeszli.
Na tym polega tak zwane "wynoszenie na ołtarze" tych, którzy nam wydają się bezgrzeszni i sprawiedliwi.
Poza tym o ile Kościół za godnych dalszego istnienia z Bogiem uznał wielu ludzi podobnych do nas , to jeszcze ani jednej istoty ludzkiej nie uznał na 100% wartego piekła. Nawet jeżeli my już nigdy nie chcielibyśmy takiego człowieka wśród siebie, to nie ma w Kościele żadnej ceremonii zaprowadzenia jego duszy do nieodwracalnego piekła bez Boga, tylko los jego po śmierci zostawiamy właśnie Bogu samemu.
"Wynoszenie na ołtarze" to też tylko ceremonia niezobowiązująca do niczego Boga, tylko to jest coś w rodzaju naszej czy całego Kościoła deklaracji, że tego dobrego człowieka chcielibyśmy już na zawsze.
Niestety Bóg jest tajemnica a wszystko rozgrywa się w umysłach i wierze nas pozostałych przy życiu tu i teraz na ziemi.

Masz rację, że dopóki Bóg w jakiś cudowny sposób nie naprawi tego zła, które wyrządzili sobie i wszystkim innym grzesznicy to żadne niebo jeszcze nie zaistnieje dla nikogo.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: szatan się mną bawi

Post autor: cezary123 »

Faur pisze:

Ja tego nie godzę, gdyż w egzystencje po śmierci nie wierzę. Karą dla mnie jest sumienie, które posiadamy i wymiar sprawiedliwości.
A to dlaczego karą dla Ciebie są, czy muszą być, skutki złych działań innych ludzi którzy zmarli już i nie ma ani ich sumienia ani nie dosięgnie ich tam wymiar sprawiedliwości?
Przykład?
Ktoś wcześniej zanieczyścił środowisko trującymi metalami ciężkimi w Twojej okolicy, a potem Twoja matka i ty którzy urodziliście się jak już sprawcy zła zmarli, przypadkiem zatruliście się i cierpicie na choroby?
Czy wizja ich odpowiedzialności po śmierci przed samym Bogiem naszym nie jest bliższa prawdy?
Faur pisze:
Kościół niestety też podlega ewolucji, a nie powinien ewoluować. Powinien być jak własny bóg. Niezmienny. Skoro jednak nawet Stalina nie ma w piekle to nikt nie musi się takiej kary obawiać.
Nie jak własny Bóg, bo Bóg, zwłaszcza po Chrystusie nie zatrzymał się na jednym człowieku tylko jest z wszystkimi różnymi przecież ludźmi od początku do końca świata.
Nikt nie musi się takiej kary obawiać, bo nie powinniśmy żyć moralnie i etycznie z obawy przed piekłem , tylko przed powtórzeniem takiego zła jak owi kandydaci do piekła: Hitler , Stalin i anonimowy seryjny morderca, gwałciciel z jakiegoś współczesnego wielkiego miasta. :wink:
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: szatan się mną bawi

Post autor: cezary123 »

Faur pisze:

Gdyby Jezus nas z czegoś wybawił to dzisiaj ludzie by nie grzeszyli.

Interwencjonizm boga Jahwe nie przetrwał do dziś. Potrafił on wybawić żydów z Egiptu, lecz z Auschwitz już nie. Dzisiaj trudno byłoby nabrać człowieka na tak dalece idące przyczyny danego zjawiska. Wpierw należy potwierdzić istnienie takiego boga.
Gdybyśmy nie grzeszyli, to by nas Jezus wybawił. Nie chciał nas wszystkich unicestwić i zamienić w Jedynego Boga, nawet sam nie pojawił się tu jako nikt inny a tylko to co dla nas możliwe- człowiek.

Po Chrystusie nie ma już Boga Jahwe, tylko zarówno ofiary Auschwitz jak i ich oprawcy byli takimi samymi dziećmi Jednego Boga i poddanymi Jego Syna - Jezusa.
Bóg się nie wtrącał. Człowiek miał sam pokazać jak chce traktować takich samych ludzi jak on sam.
Że Bóg do tego dopuścił?
To nie wina Boga, a naszej rzeczywistości, nad którą mogliśmy sami zapanować.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: szatan się mną bawi

Post autor: cezary123 »

Faur pisze:
Jeśli nie wykroczył poza znaną nam rzeczywistość to nie wstąpił do nieba.
Ależ On tam cały czas był jako Bóg. To my nie możemy wykroczyć poza nasz ludzki organizm aby poznać resztę znanej nam tylko umysłem i nauką rzeczywistości. Jezus jako Bóg-człowiek podzielający nasz los nie chciał wykroczyć poza znaną nam rzeczywistość w sensie po pierwsze naszego jedynie możliwego dla nas organizmu ludzkiego, a jako Syn Boży nie wykraczał poza znaną nam rzeczywistość tego wszystkiego co istnieje łącznie z naszym śmiertelnym organizmem ale nie tylko : również był w rzeczywistości innych ludzi świadomych, w rzeczywistości naszego materialnego świata stworzonego i co więcej w rzeczywistości poza śmiercią jednostki, czyli już był Bogiem bez początku i końca. Nasze wyobrażenia nieskończonego, szczęśliwego Boga poza człowiekiem - to już Jezus jako szczęśliwy człowiek nieśmiertelny w istnieniu z Bogiem . Takie muszą być konsekwencje wiary w to, że Wszechmoc zainteresowała się swoim stworzeniem.
fheng
zaufany użytkownik
Posty: 543
Rejestracja: ndz wrz 18, 2011 1:07 am

Re: szatan się mną bawi

Post autor: fheng »

A w sumie skąd to wiecie?;) to tylko dywagacje- NIKT nie wie przecież, jak jest.
Od piekła I nieba oddziela nad tylko życie-najkrótsza rzecz na świecie. .
Awatar użytkownika
Faur
zaufany użytkownik
Posty: 701
Rejestracja: czw lut 23, 2012 5:31 pm
płeć: mężczyzna

Re: szatan się mną bawi

Post autor: Faur »

A to dlaczego karą dla Ciebie są, czy muszą być, skutki złych działań innych ludzi którzy zmarli już i nie ma ani ich sumienia ani nie dosięgnie ich tam wymiar sprawiedliwości?
Przykład?
Ktoś wcześniej zanieczyścił środowisko trującymi metalami ciężkimi w Twojej okolicy, a potem Twoja matka i ty którzy urodziliście się jak już sprawcy zła zmarli, przypadkiem zatruliście się i cierpicie na choroby?
Czy wizja ich odpowiedzialności po śmierci przed samym Bogiem naszym nie jest bliższa prawdy?
Karą dla złych ludzi jest ich własne sumienie, co nie znaczy, że ich sumienie jest moim sumieniem. Nie jest bliższa prawdy, ponieważ wynika to z myślenia życzeniowego, a póki co nikt stamtąd nie powrócił. To, że czegoś chcemy nie oznacza istnienia czegoś. Poza tym mamy pewność, że świat sądów i ludzkich sumień istnieje, w przeciwieństwie do istnienia nieba, co do którego nie ma pewności, że istnieje.
Nie jak własny Bóg, bo Bóg, zwłaszcza po Chrystusie nie zatrzymał się na jednym człowieku tylko jest z wszystkimi różnymi przecież ludźmi od początku do końca świata.
Nikt nie musi się takiej kary obawiać, bo nie powinniśmy żyć moralnie i etycznie z obawy przed piekłem , tylko przed powtórzeniem takiego zła jak owi kandydaci do piekła: Hitler , Stalin i anonimowy seryjny morderca, gwałciciel z jakiegoś współczesnego wielkiego miasta. :wink:
Są tacy, którzy nigdy nie słyszeli o Jezusie, więc nie ze wszystkimi. Miałem na myśli, to że sam Bóg nie ulega zmianom i nigdzie w Biblii nie napisał, że jest ona metaforą. Niewielu wystarcza obawa przed powtórzeniem zła i stąd wzięło się piekło. Jedynym odkrytym sensem naszego istnienia jest jak na razie przetrwanie i stąd nie powinniśmy tępić własnego gatunku.
Gdybyśmy nie grzeszyli, to by nas Jezus wybawił. Nie chciał nas wszystkich unicestwić i zamienić w Jedynego Boga, nawet sam nie pojawił się tu jako nikt inny a tylko to co dla nas możliwe- człowiek.

Po Chrystusie nie ma już Boga Jahwe, tylko zarówno ofiary Auschwitz jak i ich oprawcy byli takimi samymi dziećmi Jednego Boga i poddanymi Jego Syna - Jezusa.
Bóg się nie wtrącał. Człowiek miał sam pokazać jak chce traktować takich samych ludzi jak on sam.
Że Bóg do tego dopuścił?
To nie wina Boga, a naszej rzeczywistości, nad którą mogliśmy sami zapanować.
Gdybyśmy nie grzeszyli to nie miał by nas z czego wybawiać.

Nie miał najwyraźniej takiej mocy, albo był egoistą i chciał aby ten cyrk zwany światem trwał dalej. Istnienie w bogu jest niewątpliwie lepsze od tego ziemskiego.

Bóg potrafił wtrącić się w uwolnienie żydów z Egiptu, ale z Auschwitz już nie.

Nie podoba mi się także to, że dzieci rodzą się z wadami genetycznymi lub wszelkie katastrofy naturalne, które to już bogu nie są przypisywane. Teraz pozostawieni samym sobie musimy zapanować nad rzeczywistością, naprawić to co stworzył owy bóg.
Ależ On tam cały czas był jako Bóg. To my nie możemy wykroczyć poza nasz ludzki organizm aby poznać resztę znanej nam tylko umysłem i nauką rzeczywistości. Jezus jako Bóg-człowiek podzielający nasz los nie chciał wykroczyć poza znaną nam rzeczywistość w sensie po pierwsze naszego jedynie możliwego dla nas organizmu ludzkiego, a jako Syn Boży nie wykraczał poza znaną nam rzeczywistość tego wszystkiego co istnieje łącznie z naszym śmiertelnym organizmem ale nie tylko : również był w rzeczywistości innych ludzi świadomych, w rzeczywistości naszego materialnego świata stworzonego i co więcej w rzeczywistości poza śmiercią jednostki, czyli już był Bogiem bez początku i końca. Nasze wyobrażenia nieskończonego, szczęśliwego Boga poza człowiekiem - to już Jezus jako szczęśliwy człowiek nieśmiertelny w istnieniu z Bogiem . Takie muszą być konsekwencje wiary w to, że Wszechmoc zainteresowała się swoim stworzeniem.
Tylko dzięki umysłowi możemy cokolwiek poznać, a to, że nie znamy całej rzeczywistości. Cóż, nauka jest jeszcze młoda, wszystko przed nią i nie musimy w tym celu wychodzić poza własny organizm.
Raczej nie mógł, przecież nie znasz jego intencji. W naszym ziemskim wymiarze urodził się i umarł, i poza wyobraźnią człowieka nigdy nie był bogiem. Póki nie przyjdzie powtórnie, a miał wiele okazji, nie okaże się bogiem.
Ja też chciałbym co niedzielę w małym drewnianym kościołku wyłamywać sobie dłonie. Ja też chciałbym niewskazany palcami przejść przez życie najpoczciwiej.

Grzegorz Ciechowski
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: szatan się mną bawi

Post autor: Kamil Kończak »

bigos221 pisze: Stwierdziłeś że Pismo Święte nie przekazuje nam prawdy historycznej o Jezusie a teraz sam jednocześnie odwołujesz się do nauk Nowego Testamentu o Jezusie kiedy ci to przy innej okazji pasuje,popełniając błąd logiczny "double standards".

A kto Ci powiedział, że odnoszę się do Pisma św. tylko? Może korzystam z innych ksiąg ze słowami Jezusa? Poza tym nigdzie nie napisałem, że w Piśm św. są same bzdury. Nauki Jezusa są tam zaciemnione, wymieszane z prawdami, półprawdami i i kłamstwami. Bardzo ciężko jest to odsiać.

Jest chociażby książka Johna Dawidsona " Ewangelia Jezusa - w poszukiwaniu jego prawdziwych nauk".

Nie zarzucaj mi więc nieprawdy dobrze?
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: szatan się mną bawi

Post autor: Kamil Kończak »

cezary123 pisze:
Faur pisze:

Gdybyśmy nie grzeszyli, to by nas Jezus wybawił.
Przecież to zdanie nie ma sensu :) Jezus nie żyje teraz i nie umiera na krzyżu każdego dnia. Choć w Kościele zabijają go codziennie... Paranoja.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: szatan się mną bawi

Post autor: cezary123 »

fheng pisze:A w sumie skąd to wiecie?;) to tylko dywagacje- NIKT nie wie przecież, jak jest.
Wiara nie musi być wiedzą. Opisałem jak według mnie tworzy się wiara w Boga z ludzkiego punktu widzenia. Myślę, że to jest naturalne i bliskie prawdy.
A wiara podpowiada, że jeżeli człowiek sam nie da rady osiągnąć szczęścia, to musiał się zainteresować tym sam Bóg jako człowiek- jego małe stworzenie. Wszystko inne nie miałoby sensu Boga w naszej ludzkiej rzeczywistości, bo nie chodzi o zbawienie jakieś materii ani gwiazd Wszechświata tylko tych istot, którymi musimy w tej chwili być. Stąd wiara w Chrystusa- jednego z nas ale Boga samego.
Awatar użytkownika
Faur
zaufany użytkownik
Posty: 701
Rejestracja: czw lut 23, 2012 5:31 pm
płeć: mężczyzna

Re: szatan się mną bawi

Post autor: Faur »

Natomiast według mnie człowiek pierwotny rozwinął w sobie przekonanie o istnieniu boga i zaświatów, ze względu na nieuchronność losu, który prowadzi do śmierci. Strach napędza nasze dążenie do przedłużenia życia. Nawet ludzie o czystym sumieniu nie chcą umierać, a ponoć idą do nieba. Jednak nawet jeżeli byli dobrzy, na koniec mówi im się, że niezbadane są wyroki boskie.
Ja też chciałbym co niedzielę w małym drewnianym kościołku wyłamywać sobie dłonie. Ja też chciałbym niewskazany palcami przejść przez życie najpoczciwiej.

Grzegorz Ciechowski
ODPOWIEDZ

Wróć do „przeżycia religijne”