czy zdecydować się na dziecko?
Moderator: moderatorzy
Re: czy zdecydować się na dziecko?
Czy ja mu się dziwiłam? Ja się dziwiłam, że ona go chce.
Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
Jared Leto, 13.04.2014.
Re: czy zdecydować się na dziecko?
Nikt nikomu łaski nie robi, nie dziw się.mei pisze:Czy ja mu się dziwiłam? Ja się dziwiłam, że ona go chce.
Re: czy zdecydować się na dziecko?
Powiedział wszystko wiedzący Cezary.cezary123 pisze:Nikt nikomu łaski nie robi, nie dziw się.mei pisze:Czy ja mu się dziwiłam? Ja się dziwiłam, że ona go chce.



Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
Jared Leto, 13.04.2014.
Re: czy zdecydować się na dziecko?
Są na tym świecie sprawy, których nie zrozumiemy. Dziwienie się obcych osób jest czasem naiwne.
Re: czy zdecydować się na dziecko?
A dlaczego mamy pozbywać się prawa do zdziwienia i naiwności? 

Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
Jared Leto, 13.04.2014.
Re: czy zdecydować się na dziecko?
Żeby bardziej wnikliwie popatrzeć na ludzi i świat.mei pisze:A dlaczego mamy pozbywać się prawa do zdziwienia i naiwności?
Re: czy zdecydować się na dziecko?
Serio? Taka z niej partia?mei pisze:Czy ja mu się dziwiłam? Ja się dziwiłam, że ona go chce.

Re: czy zdecydować się na dziecko?
Wspaniały, nie wiem, nie znam się. Możesz nie wierzyć, ale nie myślę o ludziach w kategoriach "partia". Może to ta moja naiwność.Wspaniale pisze:Serio? Taka z niej partia?mei pisze:Czy ja mu się dziwiłam? Ja się dziwiłam, że ona go chce.

Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
Jared Leto, 13.04.2014.
Re: czy zdecydować się na dziecko?
Ale stwierdzenie że ona w ogóle go chce odnosi się do wartości
danego człowieka - partii. Chyba temu nie zaprzeczysz. Nie wiem,
może nie zauważyłem tego twojego uzasadnienia.
danego człowieka - partii. Chyba temu nie zaprzeczysz. Nie wiem,
może nie zauważyłem tego twojego uzasadnienia.
Re: czy zdecydować się na dziecko?
Mój mąż zaakceptował stan w którym nie będziemy mieć dziecka. Wie, że ja go bardzo pragnę. I on go pragnął (i w głębi duszy na pewno nadal pragnie) zanim dowiedział się że mam schizofrenię. To mądry i kochający mnie człowiek. Bardzo boi się mnie znowu stracić. Boi się również tego co stało by się z dzieckiem gdybym po jego urodzeniu trafiła do szpitala? Albo gdyby to dziecko urodziło się chore? Jak moglibyśmy żyć z myślą że musieliśmy je oddać do adopcji? Nie jestem w stanie powiedzieć czy moi rodzice podjęliby się jego wychowywania... Niestety...
Sama chęć posiadania dziecka nie może mi przysłonić innych rzeczy. Że dziecko mogłoby się urodzić chore, albo musiałoby patrzeć w trakcie dzieciństwa jak trafiam do szpitala i to mocno mogłoby przeżyć. Mogłoby też odziedziczyć gen podatności na schizofrenię i wyniku jakiś ciężkich przeżyć w życiu wpaść w tą ciężką chorobę...
Z drugiej strony mogłoby urodzić się zdrowe a ja nigdy więcej już nie trafiłabym do szpitala...
Jednak gdybyśmy nie mieli tyle szczęścia? A moje dziecko skazane byłoby na życie z ciężką chorobą? Wiem że nawet życie z poważną chorobą jest cenne. Ale to ja tak uważam. Co jeśli moje dziecko uważałoby inaczej? I skazałabym je na życie w nieszczęściu?
Łatwo jest powiedzieć zrób bilans zysków i strat, trudniej to wykonać... Nigdy nie wiadomo - życie to ryzyko...
Pewnie przez wiele lat będę się zastanawiała czy dobrze zrobiłam, na razie jeszcze nie wiem na sto procent jak postąpię, ale wiem już, że to będzie chyba najtrudniejsza decyzja w moim życiu...
Sama chęć posiadania dziecka nie może mi przysłonić innych rzeczy. Że dziecko mogłoby się urodzić chore, albo musiałoby patrzeć w trakcie dzieciństwa jak trafiam do szpitala i to mocno mogłoby przeżyć. Mogłoby też odziedziczyć gen podatności na schizofrenię i wyniku jakiś ciężkich przeżyć w życiu wpaść w tą ciężką chorobę...
Z drugiej strony mogłoby urodzić się zdrowe a ja nigdy więcej już nie trafiłabym do szpitala...
Jednak gdybyśmy nie mieli tyle szczęścia? A moje dziecko skazane byłoby na życie z ciężką chorobą? Wiem że nawet życie z poważną chorobą jest cenne. Ale to ja tak uważam. Co jeśli moje dziecko uważałoby inaczej? I skazałabym je na życie w nieszczęściu?
Łatwo jest powiedzieć zrób bilans zysków i strat, trudniej to wykonać... Nigdy nie wiadomo - życie to ryzyko...
Pewnie przez wiele lat będę się zastanawiała czy dobrze zrobiłam, na razie jeszcze nie wiem na sto procent jak postąpię, ale wiem już, że to będzie chyba najtrudniejsza decyzja w moim życiu...
Re: czy zdecydować się na dziecko?
Za to wiadomo na pewno, że ten kogo nie ma, nic nie uważa.Mrai pisze:Co jeśli moje dziecko uważałoby inaczej? I skazałabym je na życie w nieszczęściu?
Tak więc poszliście we trójkę (?) na łatwiznę.
Re: czy zdecydować się na dziecko?
We mnie tkwi lęk, że moje dziecko by mnie znienawidziło. Dlatego jestem tego samego zdania co Mrai. Nie jestem optymistką.
Re: czy zdecydować się na dziecko?
Jesteśmy jak już to we dwójkę - ja i mąż i nie idziemy "na łatwiznę" tylko zastanawiamy się co robić...
Tym bardziej, że ja bardzo marzę o dziecku, ale muszę myśleć o jego dobru, a nie wiem czy jestem w stanie zapewnić mu dobre życie.
Tym bardziej, że ja bardzo marzę o dziecku, ale muszę myśleć o jego dobru, a nie wiem czy jestem w stanie zapewnić mu dobre życie.
Re: czy zdecydować się na dziecko?
Właśnie o tym trzecim człowieku mówiłem. Na razie jest bez jego zdania.Mrai pisze:Tym bardziej, że ja bardzo marzę o dziecku, ale muszę myśleć o jego dobru, a nie wiem czy jestem w stanie zapewnić mu dobre życie.
Nikt za Was nie podejmie decyzji, ale bez przesady. Jeżeli będzie kochane i oczekiwane, to i tak będzie szczęśliwsze niż miliony dzieci z przeciętnych rodzin.
Re: czy zdecydować się na dziecko?
Może się mylę, ale jej być może chodzi o to, że jest chora i choroba może wybuchać, kiedy dziecko będzie na świecie i takie gadki żeś spłodzone dziecięcezary123 pisze:Właśnie o tym trzecim człowieku mówiłem. Na razie jest bez jego zdania. Nikt za Was nie podejmie decyzji, ale bez przesady. Jeżeli będzie kochane i oczekiwane, to i tak będzie szczęśliwsze niż miliony dzieci z przeciętnych rodzin.
z miłości nic nie zmieni, kiedy w domu z osobą chorą będzie przeżywało koszmar. Jeśli nie masz pojęcia, jak takie życie dziecka może wyglądać, przeszukaj net,tam dzieci rodziców chorych na schizofrenię (zarówno matek i ojców) opisują swoje losy, jak wyglądał ich dzień, noc. Tutaj na forum to przypadki lżejsze albo ludzie nie opisują tego albo inaczej to wygląda z perspektywy chorującego niż dziecka takiego rodzica.
Re: czy zdecydować się na dziecko?
Chodzi chyba o to, czy choroba ją pokona, czy nie, i ona z mężem zapanuje nad swoim życiem.
Bo w gruncie rzeczy dziecka na razie nie ma i nie o niego do końca chodzi.
Bo w gruncie rzeczy dziecka na razie nie ma i nie o niego do końca chodzi.
Re: czy zdecydować się na dziecko?
Ale człowiek bywa rozumny i ona widać do tych tej grupy należy i teraz ma tego świadomość, przeważa u niej to nad instynktem. Kiedy dziecko się pojawi, nie będzie odwrotu, nie licząc skrajności w rodzaju oddanie go do adopcji/domu dziecka, by nie wychowywało się w domu pozbawionym bezpieczeństwa, gdyby jednak optymistyczny plan 'jakoś to będzie' okazał się pobożnymi życzeniami.cezary123 pisze:Bo w gruncie rzeczy dziecka na razie nie ma i nie o niego do końca chodzi.
Re: czy zdecydować się na dziecko?
Albo są to właśnie lęki.
Dobrze w takiej sytuacji mieć obok siebie kogoś, kto obiektywnie i rozsądnie popatrzy na to wszystko i pomoże.
To jest osobista sprawa pomiędzy Mrai a jej mężem.
Dobrze w takiej sytuacji mieć obok siebie kogoś, kto obiektywnie i rozsądnie popatrzy na to wszystko i pomoże.
To jest osobista sprawa pomiędzy Mrai a jej mężem.
Re: czy zdecydować się na dziecko?
Ale coś ktoś miałby doradzić i jaką odpowiedzialność za to może jeszcze weźmie? No przecież nie. Lekarz obiektywnie w oparciu o dane i konkretny przypadek może przedstawić zagrożenia, szanse na powodzenie, ale gwarancji przecież nie da, że będzie dobrze.cezary123 pisze:Albo są to właśnie lęki.
Dobrze w takiej sytuacji mieć obok siebie kogoś, kto obiektywnie i rozsądnie popatrzy na to wszystko i pomoże.
Jeśli tak, to niby czemu miałby się ktoś inny wypowiadać, o czym piszesz wyżej?!To jest osobista sprawa pomiędzy Mrai a jej mężem.

Re: czy zdecydować się na dziecko?
Piszę, że zdrowy mąż może popatrzeć obiektywnie, czy są to lęki, czy realne przeszkody.Wspaniale pisze: Jeśli tak, to niby czemu miałby się ktoś inny wypowiadać, o czym piszesz wyżej?!
A co do zaistnienia dziecka, to raczej niewinna nowa istota chciałaby zobaczyć piękny nasz świat niż nie zobaczyć.