Czarownice....
Moderator: moderatorzy
Re: Czarownice....
Przeczytalam wszystkie wypowiedzi i zrobiło mi sie bardzo przykro.
Wizjonerze - nikt tutaj na forum nie jest w stanie zrozumieć Twojego problemu. Jedynie psychiatra może cie zrozumieć. Jeżeli nie czujesz potrzeby żeby sie leczyć to porozmawiaj z nim chociaż z tego względu że on ma duże doświadczenie odnośnie czarownic - rozmawiał już nie raz z ludźmi którzy mieli z nimi kontakt. Dowiesz się więc jak postepować w tak ciężkiej sytuacji życiowej w jakiej się znalazłeś. Na pewno nie jestes sam! Nie Ty jeden jesteś odwiedzany przez czarownice! Ale tu ich nie znajdziesz. Wybierz się w tym celu do psychiatry - on Ciebie pokieruje odpowiednio.
Wizjonerze - nikt tutaj na forum nie jest w stanie zrozumieć Twojego problemu. Jedynie psychiatra może cie zrozumieć. Jeżeli nie czujesz potrzeby żeby sie leczyć to porozmawiaj z nim chociaż z tego względu że on ma duże doświadczenie odnośnie czarownic - rozmawiał już nie raz z ludźmi którzy mieli z nimi kontakt. Dowiesz się więc jak postepować w tak ciężkiej sytuacji życiowej w jakiej się znalazłeś. Na pewno nie jestes sam! Nie Ty jeden jesteś odwiedzany przez czarownice! Ale tu ich nie znajdziesz. Wybierz się w tym celu do psychiatry - on Ciebie pokieruje odpowiednio.
- zbyszek
- admin
- Posty: 8034
- Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
- Status: webmaster
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Czarownice....
Powiem Ci jak to się dzieje ! Po prostu myślałeś o czarownicach i wtedy zobaczyłeś jakąś matkę z małym dzieckiem. Dlatego pomyślaleś, że ona także musi być czarownicą. To w sumie dość proste i wydaje się logiczne, ale przyjżyj się dokładniej !wizjoner pisze:....niewiem jak to się dzieje ale idące one ulicą odrazu rozpoznaję i czytam w nich jak w księdze.Niektóre przychodzą z co dopiero narodzonym dzieckiem w wózku.
Nie miałeś żadnych przesłanek po temu, żeby podejrzewać w tej matce z dzieckiem czarownicę. To Twój mózg nie działa prawidłowo i płata ci figle. Prowokuje cię do niewłaściwych, przesadzonych skojarzeń. To jest właśnie ta cała choroba - należy ją leczyć i nic więcej.
Re: Czarownice....
malinka pisze:Przeczytalam wszystkie wypowiedzi i zrobiło mi sie bardzo przykro.
Wizjonerze - nikt tutaj na forum nie jest w stanie zrozumieć Twojego problemu. Jedynie psychiatra może cie zrozumieć. Jeżeli nie czujesz potrzeby żeby sie leczyć to porozmawiaj z nim chociaż z tego względu że on ma duże doświadczenie odnośnie czarownic - rozmawiał już nie raz z ludźmi którzy mieli z nimi kontakt. Dowiesz się więc jak postepować w tak ciężkiej sytuacji życiowej w jakiej się znalazłeś. Na pewno nie jestes sam! Nie Ty jeden jesteś odwiedzany przez czarownice! Ale tu ich nie znajdziesz. Wybierz się w tym celu do psychiatry - on Ciebie pokieruje odpowiednio.
Ostatnio zmieniony pt sie 19, 2011 4:31 pm przez wizjoner, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Czarownice....
zbyszek pisze:Powiem Ci jak to się dzieje ! Po prostu myślałeś o czarownicach i wtedy zobaczyłeś jakąś matkę z małym dzieckiem. Dlatego pomyślaleś, że ona także musi być czarownicą. To w sumie dość proste i wydaje się logiczne, ale przyjżyj się dokładniej !wizjoner pisze:....niewiem jak to się dzieje ale idące one ulicą odrazu rozpoznaję i czytam w nich jak w księdze.Niektóre przychodzą z co dopiero narodzonym dzieckiem w wózku.
Nie miałeś żadnych przesłanek po temu, żeby podejrzewać w tej matce z dzieckiem czarownicę. To Twój mózg nie działa prawidłowo i płata ci figle. Prowokuje cię do niewłaściwych, przesadzonych skojarzeń. To jest właśnie ta cała choroba - należy ją leczyć i nic więcej.
To nie jest tak że ja stale myślę o czarownicach ,czary nie działają na zasadzie hokus-pokus......dla mnie anormalne są te kobiety które marnują swoje życie będące niewolnicami zła.Nie wiem jak one stały się czarownicami czy takie się urodziły ...jak np moja córka która się stała czarownicą przeze mnie dawno jej nie widziałem podono ma innego ojca . Czarownice mają podwójną osobowość .......w dzień są jak każde kobiety,matki,narzeczone,samotne,......w nocy zamieniają się w demony zła.Można je spotkać na ulicy ok 3 w nocy jak odwiedzają swoich kochanków,jak ich się nie zaczepia to nie są grożne.Mieszkam w centrum miasta w kamienicy na trzecim piętrze i często widzę je jak stoją i patrzą w moje okna,ostatnio bywa że i ja otwieram okno ,wtedy nerwowo reagują mieszają się,często odchodzą.Czy jest to choroba?.....w pewnym sensie jest to choroba duszy.Jak leczyć?.......tylko egzorcysta.
Re: Czarownice....
Żebyś miał problemy z wróżkami (szeptuchami) zakładającymi klątwy, krzyżami, pentagramami itp to bym Cię rozumiał a tak to w moich oczach albo siejesz prowokację albo naprawdę potrzebujesz leków. Czarownice istnieją to fakt ale niekoniecznie muszą to być kochanki które się puszczają w nocy. Prostytutki też czasami mogą stać po stronie zła. Wszyscy jesteśmy narażeni na działanie złego, przeklinając jakąś osobę możesz zniszczyć jej życie (szatan nie śpi) lub rzucać uroki. Nie wspomnę już o złym oku. Pomodlę się dziś za Ciebie.
Uśmiechnij się do Łodzi, Łódź się do Ciebie uśmiecha.
Re: Czarownice....
dawidny pisze:Żebyś miał problemy z wróżkami (szeptuchami) zakładającymi klątwy, krzyżami, pentagramami itp to bym Cię rozumiał a tak to w moich oczach albo siejesz prowokację albo naprawdę potrzebujesz leków. Czarownice istnieją to fakt ale niekoniecznie muszą to być kochanki które się puszczają w nocy. Prostytutki też czasami mogą stać po stronie zła. Wszyscy jesteśmy narażeni na działanie złego, przeklinając jakąś osobę możesz zniszczyć jej życie (szatan nie śpi) lub rzucać uroki. Nie wspomnę już o złym oku. Pomodlę się dziś za Ciebie.
Dziękuję za modlitwę.......modlitwa jest bardzo ważna w walce ze złem.Masz racje nie ma oznak kultu Szatana, a jest tak bo nie jestem szatanistą i nienawidzę zła.....w takim razie rodzi się pytanie kim ja jestem? Od dawna zadaje sobie te pytanie i jedna odpowiedż przychodzi mi do głowy ......że jestem rodzajem >medium<Szatana księcia ciemności, wykonuje jego polecenia a konkretnie chodzi o >zapładnianie< Czarownic ......wynika to z mojej obserwacji i kontaktów z czarownicami moja żona jest czarownicą .Nic na to nie mogę poradzić.Żeby czarownica urodziła potomka Szatana musi być przez niego zapłodniona ...sęk w tym że Szatan jest duchem nie jest postacią materialną i musi posługiwać w tym celu ludżmi i ja to robię.Tylko że ja miałem o tym nie wiedzieć przez całe życie być nie świadomym tego co robię.Doszło do tego że wpadłem na ich trop i teraz nie wiem czy tak miało się stać?.Bo moje życie już dawno zostało napisane przez Szatana.Jeżeli miało się tak stać.....to powstaje ważne pytanie dlaczego? I jescze jedno piszę cały czas o moim życiu ale wiem że już od dawna nie żyję umarłem mając 9 lat...... i to jest logiczne bo w przeciwnym razie nie mógłbym być tym kim jestem.....medium Szatana
Ostatnio zmieniony pt sie 19, 2011 8:20 pm przez wizjoner, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Czarownice....
to prowokacja?
Re: Czarownice....
Zmówiłem jeden różaniec i chyba odmówię drugi bo czytając te słowa aż mnie ciarki przeszły, miałem do czynienia ze złym, sam dużo grzeszyłem, ale dane mi było nawrócenie. Bałem się go, bo wiele potrafi, ale nie jest wszechmogący jak Bóg. Bóg jest miłością, Bóg wszystko przebaczy trzeba tylko się do Niego zwrócić. Sam w chorobie myślałem że jestem antychrystem i że przeze mnie skończy się świat. Choroba dołożyła swoje. Współczuję Ci z powodu twojej bolączki. Słuchałem dzisiaj opowieści niejakiego Romana ze Śląska, który od najmłodszych lat interesował się spirytyzmem i światem duchowym. Myślał że swoimi spotkaniami wraz z ołtarzykiem pomagał i rozmawiał z duszami czyścowymi. Od tego momentu narażał się na paraliże ze strony złego, myślał w pewnym momencie że nie ma już dla niego nadziei. Nadzieja jest w Chrystusie Jezusie, który da Ci wolność. Bóg jest miłością każdy z nas jest powołany do bycia świętym, uda Ci się. Ja walczę już się nie boję jeżeli umrę z powodu Jezusa będę miał życie wieczne. Dam radę i klątwom i szatanowi. Bóg z Tobą.Dziękuję za modlitwę.......modlitwa jest bardzo ważna w walce ze złem.Masz racje nie ma oznak kultu Szatana, a jest tak bo nie jestem szatanistą i nienawidzę zła.....w takim razie rodzi się pytanie kim ja jestem? Od dawna zadaje sobie te pytanie i jedna odpowiedż przychodzi mi do głowy ......że jestem rodzajem >medium<Szatana księcia ciemności, wykonuje jego polecenia a konkretnie chodzi o >zapładnianie< Czarownic ......wynika to z mojej obserwacji i kontaktów z czarownicami moja żona jest czarownicą .Nic na to nie mogę poradzić.Żeby czarownica urodziła potomka Szatana musi być przez niego zapłodniona ...sęk w tym że Szatan jest duchem nie jest postacią materialną i musi posługiwać w tym celu ludżmi i ja to robię.Tylko że ja miałem o tym nie wiedzieć przez całe życie być nie świadomym tego co robię.Doszło do tego że wpadłem na ich trop i teraz nie wiem czy tak miało się stać?.Bo moje życie już dawno zostało napisane przez Szatana.Jeżeli miało się tak stać.....to powstaje ważne pytanie dlaczego? I jescze jedno piszę cały czas o moim życiu ale wiem że już od dawna nie żyję...... i to jest logiczne bo w przeciwnym razie nie mógłbym być tym kim jestem.....medium Szatana
Uśmiechnij się do Łodzi, Łódź się do Ciebie uśmiecha.
Re: Czarownice....
Wiele razy próbowałem przeciwstawić się sile zła, nawet raz doszło do kontaktu fizycznego z niewidzialnym Szatanem ,wtedy zrozumiałem że to nie jest moc z tego świata i że człowiek nie tyle że nie ma szans ale że to nie jest ta skala porównawcza i że tamten świat rządzi się jakby innymi prawami i mimo wszystko ma wpływ na człowieka na tym świecie.
Re: Czarownice....
Ja byłem opętany przez demona i budziłem się w nocy z powykręcanymi rękoma, przedmioty przesuwały mi się w mieszkaniu, ale to Bóg jest Wszechmogący, a na imię Jezusa ugina się każde kolano. Idź z Twoim problemem do Jezuitów, pomogą Ci.
Uśmiechnij się do Łodzi, Łódź się do Ciebie uśmiecha.
Re: Czarownice....
dawidny pisze:Ja byłem opętany przez demona i budziłem się w nocy z powykręcanymi rękoma, przedmioty przesuwały mi się w mieszkaniu, ale to Bóg jest Wszechmogący, a na imię Jezusa ugina się każde kolano. Idź z Twoim problemem do Jezuitów, pomogą Ci.
Szatan za bunt przeciwko niemu okaleczył mnie i uwięził mnie w domu ..od czterech lat nie wychodzę z domu chcę się nawrócić na wiarę katolicką i on o tym wie .......nie wypuści mnie z domu.
- zbyszek
- admin
- Posty: 8034
- Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
- Status: webmaster
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Czarownice....
Jak to się dzieje, że wystarczą odpowiednie tableki i wszelkie duchy, szatany i inne znikają ?
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: Czarownice....
Nie zawsze Zbyszku,Ja nie mam stwierdzonej schizofrenii paranoidalnej ale czuje różne dziwne rzeczy.Oczywiście powiesz,że to złudzenie ale ja tam wiem swoje.Od dziecka czuje się też nękany różnymi dziwnymi myślami i obrazami,które nie pochodzą ode mnie.Często też np.mój kot wyczuwa moje ogromne napięcie wewnętrzne chociaż leżę nieruchomo a on zaczyna biegać po pokoju jak opętany.Wlaśnie wtedy gdy ja sam coś wyczuwam.Kiedyś bardzo często śnił mi się sen,że stoje pomiędzy dwiema ścianami,zgniatarkami jak na śmietnisku.Ściany z obu stron zbliżały się coraz bliżej mnie.I tak przez lata działo się w moim życiu.Czułem jak coraz bardziej tracę kontakt z rzeczywistościa,zawęża się moje pole świadomośći.Ten sen to byla metafora tego.Mógłbym napisać tu wiele moich doświadczeń ale przez większość zostaną potraktowane jako bełkot.Doświadczylem np.na własnej skórze,że umysł jest czymś namacalnym,materialnym i można go wyrwać z korzeniami jak krzak czy drzewo.Umysł może także zastygnąć czego dowodem jest katatonia,która nie jest jedynie chorobą mięśni.Ja np.kiedy kładę głowę na poduszkę w nocy mrugając lekko oczami słyszę w głowie huki.Zresztą bez tego huczy mi jak przy starcie odrzutowca.Jestem tak wsłuchany w swoje wnętrze jakby otaczała mnie bańka mydlana.Szkoda,że nie ma na tym forum miejsca na takie dyskusje.Najczęściej są gaszone jednym mocnym słowem zamykającym rozmowę.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
-
- bywalec
- Posty: 60
- Rejestracja: pn sie 08, 2011 1:51 pm
Re: Czarownice....
SięSzłoSkrajemDrogi -Ja mam stwierdzoną i czuję się zdrów jak ryba 
Ciekawe,co u wizjonera

Ciekawe,co u wizjonera

Ostatnio zmieniony czw wrz 01, 2011 7:10 am przez tajemniczy personel, łącznie zmieniany 1 raz.
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: Czarownice....
To po co odpowiadasz skoro to dla Ciebie nic nie znaczy.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
-
- bywalec
- Posty: 60
- Rejestracja: pn sie 08, 2011 1:51 pm
Re: Czarownice....
Tylko dlatego że dla Ciebie może coś znaczyć....wobec tego co wcześniej napisałeś.SięSzłoSkrajemDrogi pisze:To po co odpowiadasz skoro to dla Ciebie nic nie znaczy.
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: Czarownice....
Nie znaczy dla mnie nic co pisze ktoś kto sam przypisuje sobie status trola.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
-
- bywalec
- Posty: 60
- Rejestracja: pn sie 08, 2011 1:51 pm
Re: Czarownice....
Ok.Nie uraziłeś mnie w żaden sposób.Taki właśnie jestem..Z tego właśnie się cieszę-że szukasz najniższych argumentów.SięSzłoSkrajemDrogi pisze:Nie znaczy dla mnie nic co pisze ktoś kto sam przypisuje sobie status trola.
To tylko taki wabik...
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: Czarownice....
Ja szukam?Chyba Ty prowokujesz.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
-
- bywalec
- Posty: 60
- Rejestracja: pn sie 08, 2011 1:51 pm
Re: Czarownice....
Ja prowokuję?Skąd ten pomysł?
Ostatnio zmieniony czw wrz 01, 2011 7:11 am przez tajemniczy personel, łącznie zmieniany 1 raz.