Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Moderator: moderatorzy

Mariii
zaufany użytkownik
Posty: 16395
Rejestracja: czw sie 19, 2010 7:24 pm

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: Mariii »

candydolls pisze:nawet pracuje? tzn. że czesc chorych może byc skazana na zakaz wykonywania pracy?
to jest dziwne dla Ciebie!? Wyobrażasz sobie, żeby np. Twoim dzieckiem zajmowała się w przedszkolu kobieta z F.20!? Albo w sklepie, żeby rzeźnik miał diagnozę i dostał psychozy :mrgreen: !? Dentysta!? Chirurg!? Kucharz!? Policjant, żołnierz!? itd., itp. ...
Niestety są zawody, których wykonywać nie można. Oczywiście w większości przypadków, lekarze medycyny pracy, są okłamywani i chorzy dostają zgodę.

Dlatego powstały renty dla częściowo lub całkowicie niezdolnych do pracy...
Są zakłady pracy chronionej, ew. wydzielone podobne stanowiska, na których chorzy mogą pracować, a w razie P, nie będzie zdziwienia i paniki, i otrzymają pomoc.
Wasz świat nic mi nie dał, nic nie może mi zabrać
candydolls
zaufany użytkownik
Posty: 83
Rejestracja: czw cze 09, 2011 9:14 pm

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: candydolls »

Ja teraz oczywiście z powodu nadmiaru czasu przeglądam wszystkie możliwe fora.. Jedno mnie przeraziło. Ludzie opisują życie ze schizofrenikiem jako największy koszmar, przestrzegają o tym aby nie mieć dzieci.. Boję się też, bo mój chłopak bardzo lubi swoją pracę, sprawdza się w niej, jest doceniany, już w technikum wyróżniał się.. jest elektrykiem i boje się że nie będzie mógł wykonywać zawodu..Nie wyobrażam go sobie na rencie, bezczynnie.. Zastanawiam się, czy po wyjściu ze szpitala gdzie zdiagnozowano schizofrenię ta diagnoza 'idzie gdzieś dalej' ? Zakład pracy się dowiaduje tak? Teraz tez tak myślę, że 2 lata temu to może nie była depresja tylko początki choroby.. po rispolepcie od razu była poprawa, brał coraz mniejsze dawki.. Mam mętlik w głowie. On nigdy nie był wyizolowany od społeczeństwa, wręcz przeciwnie ma wielu znajomych, był pomocny dla każdego, znał się na wielu rzeczach..Nie wiem od czego to zależy, że niektórzy wychodzą po 3 tyg ze szpitala a on jest tam już ponad 1,5 miesiąca i najmniej będzie tam jeszcze 2 tygodnie..
Awatar użytkownika
Ralf
zaufany użytkownik
Posty: 11824
Rejestracja: sob maja 14, 2011 6:23 pm
płeć: mężczyzna

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: Ralf »

candydolls pisze:Ja teraz oczywiście z powodu nadmiaru czasu przeglądam wszystkie możliwe fora.. Jedno mnie przeraziło. Ludzie opisują życie ze schizofrenikiem jako największy koszmar, przestrzegają o tym aby nie mieć dzieci..
Ja się z tym nie zgadzam, nie wiem na jakich forach wypisywano takie głupoty, ale życie z tą chorobą może być bardzo normalne. Nie ma czego się bać! A ryzyko dziedziczenia u dzieci jest bardzo małe.
"Żyjemy w świecie przyjemności pozbawionych radości"
"Nie widzę gwiazd, lecz muszę trwać"
Awatar użytkownika
dan
moderator
moderator
Posty: 2097
Rejestracja: śr mar 22, 2006 12:24 am
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Poznań

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: dan »

candydolls pisze:Boję się też, bo mój chłopak bardzo lubi swoją pracę, sprawdza się w niej, jest doceniany, już w technikum wyróżniał się.. jest elektrykiem i boje się że nie będzie mógł wykonywać zawodu..Nie wyobrażam go sobie na rencie, bezczynnie..
No ten zawód akurat będzie mógł wykonywać bez żadnych przeszkód.
Te mogły by się pojawić w takich zawodach, które wymagają posiadania zezwolenia na broń.
Mariii trochę demonizuje, nie ma przeszkód w pracy nauczyciela dla osób ze stwierdzoną schizofrenią. A to wynika z tego, co poniżej:
candydolls pisze:Zastanawiam się, czy po wyjściu ze szpitala gdzie zdiagnozowano schizofrenię ta diagnoza 'idzie gdzieś dalej' ? Zakład pracy się dowiaduje tak?
Nigdy w życiu!
Dokumenty ze szpitala nigdzie nie mają prawa pójść "dalej". Jeśli by się tak stało, a nie było by wcześniej zgody Twojego chłopaka na to, to należało by złożyć doniesienie o popełnieniu przestępstwa. To poufne dokumenty i o ile on sam o nich nie powie, to oprócz personelu szpitalnego nikt nie ma prawa o nich wiedzieć.

Na forum znajduje się Karta Praw Pacjenta. Zapoznaj się z nią, ponieważ ignorantia lex nocet /nieznajomość prawa szkodzi/
Zapraszam do rozmowy na czacie.
Awatar użytkownika
małomówiąca
zaufany użytkownik
Posty: 745
Rejestracja: wt lut 15, 2011 12:59 pm

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: małomówiąca »

Poczytaj trochę więcej tego forum. Napotkasz posty schizofreników, którzy sprawdzają się jako ojcowie, mężowie, pracownicy, wiodą szczęśliwe, harmonijne życie. Może to pozwoli Ci spojrzeć na sprawę nieco inaczej.
Awatar użytkownika
mei
zaufany użytkownik
Posty: 7518
Rejestracja: ndz cze 10, 2007 8:12 pm

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: mei »

.
Ostatnio zmieniony pt lut 07, 2014 11:49 pm przez mei, łącznie zmieniany 1 raz.
Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
Awatar użytkownika
lemro
zaufany użytkownik
Posty: 1570
Rejestracja: pt lut 25, 2011 5:33 pm
płeć: mężczyzna

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: lemro »

candydolls pisze:Zakład pracy się dowiaduje tak?
W moim przypadku się dowiedział, że leżałem za pierwszym razem w psychiatryku, bo musiałem dostarczyć podczas pobytu zwolnienie chorobowe do pracy a tam widniała pieczątka szpitala psychiatrycznego. Pracowałem w poważnej instytucji finansowej i mimo dostarczenia później zaświadczenia że jestem zdolny do pracy, pracodawca to podważył. Skontaktował się z moim lekarzem który wydał to zaświadczenie i ustalili, że nie nadaje się do pracy i skierują mnie na rente i tak się stało. Jednak jeżle chodzi o inne zawody tak jak u Twojego chłopaka to może nie będzie u niego żadnych przeciwskazań do dalszej pracy, czego Wam bardzo życzę.
Wystarczy tylko się uśmiechnąć, by ukryć zranioną duszę i nikt nawet nie zauważy, jak bardzo cierpisz....
Awatar użytkownika
dan
moderator
moderator
Posty: 2097
Rejestracja: śr mar 22, 2006 12:24 am
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Poznań

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: dan »

montecristo pisze:Pracowałem w poważnej instytucji finansowej i mimo dostarczenia później zaświadczenia że jestem zdolny do pracy, pracodawca to podważył. Skontaktował się z moim lekarzem który wydał to zaświadczenie i ustalili, że nie nadaje się do pracy i skierują mnie na rente i tak się stało.
Jak to wspólnie ustalili i skierowali Cię na rentę? Nikt nie może Cię wysłać na rentę, tym bardziej żaden lekarz w porozumieniu z pracodawcą, co to w ogóle ma być za spółka?! Możesz się na to zgodzić albo nie, jednakże nie ma przymusu. Trzeba było zgłosić się z tym do Państwowej Inspekcji Pracy, następnie założyć sprawę w sądzie. Sądy Pracy są zazwyczaj przychylne poszkodowanym pracownikom.
Zapraszam do rozmowy na czacie.
Awatar użytkownika
lemro
zaufany użytkownik
Posty: 1570
Rejestracja: pt lut 25, 2011 5:33 pm
płeć: mężczyzna

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: lemro »

To było tak, trafiłem do psychiatryka na jesień 1999 na prawie 4 mc. Po wyjściu za mc wróciłem do pracy, przepracowałem około 1 mc ( coś koło tego ), potem miałem próbe samobójczą i znów znalazłem się w psychiatryku. Potem przebywałem na zwolnieniu lekarskim. Przepisy pracy tak wyglądały wówczas, że jeżeli się było na zwolnieniu lekarskim dłuzej niż 30dni, potrzebna była zgoda lekarza na wykonywanie zawodu i z taką zgodą poszedłem do zakładu pracy. Pan kierownik administracyjny skierował mnie z zaświadczeniem do dyrektora gdzie się udałem. Miałem wówczas bardzo duże uwidocznione uboczne objawy pozaparamidowe tzw. parkinsonizm. Wyglądało to tak, że zwłaszcza w sytuacjach stresowych i nie tylko bardzo mi drżała prawa ręka oraz skakały mi nogi. Gdy znalazłem się w gabinecie dyrektora tym bardziej się zestresowałem, więc te objawy mi się nasiliły. Za chwilę przyszedł drugi dyrektor i razem stwierdzili po moim wyglądzie, że się absoltnie nie nadaje do pracy. Kazali mi wyjść i poczekać w pokoju socjalnym. Oni natomiast skontaktowali się z moim lekarzem i podważyli decyzję o mojej zdolności do pracy. Kazali mi wrócić do lekarza i żebym się przygotował, że do pracy już nigdy nie wrócę i tak w połowie 2000 roku zostałem rencistą. Bardzo mi zależało aby wrócić do pracy, bo prace jaką wykonywałem była moim marzeniem. Wówczas nie myślałem o jakiś Inspekcjach Pracy czy Sądach , załamałem sie jeszcze bardziej i po krótkim czasie miałem kolejną próbę samobójczą i kolejny psychiatryk. Potem zdrowie, sytuacja rodzinna mi się całkiem posypała i od 2002 roku jestem cały czas rencistą pierwszej grupy.
Nie życzę nikomu aby praca która była dla mnie czymś wyjątkowym, została zmarnowana przez chorobę i stan w jakim przebywam można na pewno nazwać WYKLUCZONY SPOŁECZNIE. Pozdr.
Wystarczy tylko się uśmiechnąć, by ukryć zranioną duszę i nikt nawet nie zauważy, jak bardzo cierpisz....
Awatar użytkownika
dan
moderator
moderator
Posty: 2097
Rejestracja: śr mar 22, 2006 12:24 am
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Poznań

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: dan »

montecristo pisze: Nie życzę nikomu aby praca która była dla mnie czymś wyjątkowym, została zmarnowana przez chorobę i stan w jakim przebywam można na pewno nazwać WYKLUCZONY SPOŁECZNIE. Pozdr.
Bardzo Ci współczuję, Montecristo. Prawda jest taka, że to nie stan i choroba zmarnowały Ci pracę, ale Twoi nieuświadomieni przełożeni i lekarz, który minął się z etyką zawodu. Po 10 latach czasy się teraz trochę zmieniły, dalej można spotkać się z różnym traktowaniem pracowników, ale jednak działania przeciw wykluczeniu społecznemu da się odczuć, to po pierwsze. Po drugie już nie jest tak łatwo pracodawcy ominąć prawo. Może się to dla niego bardzo źle skończyć.
Nie myślisz, że nadszedł czas, żebyś zaczął działać w kierunku aktywizacji? Przemyśl to.
Zapraszam do rozmowy na czacie.
Awatar użytkownika
lemro
zaufany użytkownik
Posty: 1570
Rejestracja: pt lut 25, 2011 5:33 pm
płeć: mężczyzna

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: lemro »

dan pisze:Nie myślisz, że nadszedł czas, żebyś zaczął działać w kierunku aktywizacji?
Próbowałem w swojej miejscowości chodzić na warsztaty terapie zajęciowej, byłem tam tylko jeden raz bo okazało się, że jedną z terapełtek jest dziewczyna z którą chodziliśmy do tej samej szkoły. Niestety ona wyśmiewała się ze mnie w czasach szkolnych i jakoś sobie nie wyobrażałem aby ona mogła mi na warsztatach prowadzić terapie. Mieszkam też w mieście powiatowym i nie ma tutaj ani zakładów pracy chronionej czy innych warsztatów a do Krakowa nie jestem w stanie dojeżdżać ponieważ od kilku lat zmagam sie z ogromnymi lękami społecznymi. Pracowałem swego czasu przez 1,5 roku na necie ale po pewnym urazie o którym już tu gdzieś pisałem straciłem koncentrację i pamięć. Chorzy którzy mieszkają w większych miastach mają większe możliwośći aby się aktywizować u mnie takich jak na razie nie ma.
Wystarczy tylko się uśmiechnąć, by ukryć zranioną duszę i nikt nawet nie zauważy, jak bardzo cierpisz....
Gehenna
zaufany użytkownik
Posty: 9559
Rejestracja: sob lip 17, 2010 8:24 am

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: Gehenna »

Candydolls, zycie schizofrenika nie musi byc pasmem cierpień i wegetacją. Uważam, że dobrze dobrane leki powinny pozwalać na normalne życie. Napiszę o sobie, mam zdiagnozowaną schizofrenię, mam męża, dziecko, zawsze pracowałam, także uwielbiam moją pracę i uważam że ona trzyma mnie w pionie, tak też uważa mój lekarz. jedyny moment kiedy nie pracowałam był wtedy kiedy trafiłam na dwa miesiące do szpitala i przez kilka miesięcy po szpitalu kiedy dopadła mnie wyjątkowo silna depresja, wtedy miałam problemy nawet z tzw samoobsługą więc praca była jakby poza moim zasięgiem.
Pewnie znajdą się tacy, którzy do schizofrenika są nastawieni negatywnie, wynika to przede wszystkim z niewiedzy, ode mnie też odwróciło się wiele osób gdy trafiłam do psychiatryka.ale nie wszyscy. pisałam już o tym w jakimś wątku, ale napiszę jeszcze raz. po skończeniu ostatniego zlecenia, powiedziałam do kolegi który nadzorował prace "wiem, że srodowisko w którym pracujemy jest małe, myślę że wiesz na co choruję, mimo to dziekuje ci za zaufanie" na co Piotr odpowiedział" Agatka, wiem ale to żaden problem...:). Nie ukrywam ze zrobiło mi się bardzo miło. Tyle,że to powinno być normalne.
Moja schizofrenia jest w tej chwili doskonale spacyfikowana lekami, sa pewne "ale" do których sie przyzwyczaiłam. Oczywiście zawsze istnieje możliwość że kiedyś nastapi kryzys, ale postanowiłam nie zamartwiać sie tym na zapas. Wszystkie kryzysy, kiedyś się kończą.Nie boje sie już też panicznie szpitala tak jak kiedyś. jesli bedzie mi dane tam jeszcze trafić, trudno.
Candydools, ja wiem, mogą być w takim związku trudne momenty, ale nie chcę wierzyć żeby dla mojego męża życie ze mną to były tylko ciernie. Bądz dobrej myśli.
Gehenna
zaufany użytkownik
Posty: 9559
Rejestracja: sob lip 17, 2010 8:24 am

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: Gehenna »

Montecristo--- a myślałeś o psychoterapii?może ona pomogłaby Ci pokonać lęki społeczne.
Awatar użytkownika
lemro
zaufany użytkownik
Posty: 1570
Rejestracja: pt lut 25, 2011 5:33 pm
płeć: mężczyzna

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: lemro »

Witaj Atunia, kiedyś chodziłem na psychoterapie do poradni zdrowia psychicznego , była to 1 godzina raz na miesiąc. Jednak jakoś nie mogliśmy znaleźć wspólnego języka aby coś dobrego mogło wyniknąć z tej terapi i po pól roku zrezygnowałem. Pozdr.
Wystarczy tylko się uśmiechnąć, by ukryć zranioną duszę i nikt nawet nie zauważy, jak bardzo cierpisz....
Gehenna
zaufany użytkownik
Posty: 9559
Rejestracja: sob lip 17, 2010 8:24 am

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: Gehenna »

Montecristo terapia to nie jest taka prosta sprawa, uwazam że jest to dziedzina gdzie po prostu trzeba trafić na "swojego" terapeutę. Namawiałabym Cię żebys spróbował jeszcze raz, ja chodze na terapie na NFZ raz w tygodniu( wadą jest to,że nie mam stałych wyznaczonych sesji, tylko muszę umawiac się z wizyty na wizytę i czasem zdarza się że na przyszły tydzien nie ma już wolnego terminu). Każdy z nas coś ma, jakieś fobie, lęki( moim problemem jest ciagle nawracająca depresja i poczucie wartości poniżej zera) uważam jednak, że nie mozna przyjąć postawy" ja tak mam trudno" z każdą słabością można walczyć, przeicez to w końcu chodzi o lepszą jakość życia:)
Awatar użytkownika
lemro
zaufany użytkownik
Posty: 1570
Rejestracja: pt lut 25, 2011 5:33 pm
płeć: mężczyzna

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: lemro »

Dziękuje Atunia za wsparcie, masz racje o tym co napisałaś, jednak szczerze to już nie mam siły na walke z moimi lękami z tym, że kiedyś będzie lepiej. Najlepszą terapię jaką miałem to była terapia na oddziale psychiatrycznym kliniki uniwersyteckiej, zwlaszca ta indywidualna, prawie codzień oprócz psychoterapi grupowej , pani psycholog ze mną rozmawiała. Jestem tam stałym pacjentem i wszyscy mnie bardzo dobrze znają. Będąc tam nie muszę od początku analizować swoje życie, chorobe i walke z nią. Próbowano mnie wysłać na oddział rehabilitacyjny do tzw. Kobierzyna w Krakowie, ale się nie zgodziłem ze względu na traume jaką miałem związaną z tym obozem do wykańczania ludzi. Moim jedynym tylko obecnie marzeniem jest to aby być dobrym ojcem dla swojego 15 letniego syna, który mieszka z moją byłą żoną, sprawę tą omawialiśmy na terapi grupowej i indywidualnej, ale to też nie przyniosło żadnych rezultatów, jestem w tym wszytkim pogubiony i zmeczony życiem, dlatego modle się co dzień abym w końcu zdechnąć ale i na to podobno czeba sobie zasłużyć. Nie chce już zaśmiecać tego wątku bo sprawa dotyczy Candyllos i jej chłopaka i to im czeba teraz pomóc. Pozdr.
Wystarczy tylko się uśmiechnąć, by ukryć zranioną duszę i nikt nawet nie zauważy, jak bardzo cierpisz....
Awatar użytkownika
Emocja
zaufany użytkownik
Posty: 1536
Rejestracja: śr cze 01, 2011 7:45 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: Emocja »

montecristo
nie mysl tak o sobie,dla kazdego kiedys zaswieci slonce,a relacje z synem to Ty masz na to wplyw,spotykaj sie jak najczesciej z nim,by wiedzial,ze go Kochasz
Pozdrawiam Cir i 3m sie
Nie tak łatwo jest rzecz: chcę być człowiekiem..
Zycie nie czeka na nikogo.
Awatar użytkownika
eN
zaufany użytkownik
Posty: 6681
Rejestracja: pn sty 31, 2011 2:25 pm
płeć: mężczyzna

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: eN »

tesknota za umyslem pisze:Woody Allen
Gdyby teraz do pokoju wpadł facet z karabinem, padłbym na kolana i prosił, żeby nie strzelał, a w ostateczności nawet rzuciłbym się na niego w samoobronie. Wyjaśnienie tego paradoksu jest zadaniem sztuki: dlaczego – mimo całego bólu, beznadziei, samotności i zła na świecie – tak panicznie chcemy żyć. Bo przecież chcemy
E tam, od razu sztuka. Ten mechanizm tłumaczy Teoria Ewolucji, nie ma tu żadnych, łaskoczących brzuszki, tajemnic ani "trójkątów bermudzkich".
candydolls
zaufany użytkownik
Posty: 83
Rejestracja: czw cze 09, 2011 9:14 pm

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: candydolls »

Dzisiaj podobno mój chłopak miał sam tylko rozmowę z psychiatrą sądową która przeglądała jego dokumenty i podobno ona stwierdziła zaburzenia urojeniowe a nie schizo.. czy to możliwe?
Awatar użytkownika
wini
zaufany użytkownik
Posty: 503
Rejestracja: pt lip 16, 2010 6:47 pm

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: wini »

UROJENIA to F-22 w klasyfikacji chorób , taka diagnoza to chyba lepiej niż schizo ... Jakie leki bierze na te urojenia ?
ODPOWIEDZ

Wróć do „mój partner jest chory”