Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Moderator: moderatorzy

Mariii
zaufany użytkownik
Posty: 16395
Rejestracja: czw sie 19, 2010 7:24 pm

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: Mariii »

goslavg pisze: po tej zdradzie popełnionej w psychozie.
nie wierzę w takie psychozy...
Wasz świat nic mi nie dał, nic nie może mi zabrać
papa
zarejestrowany użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: czw cze 09, 2011 8:34 pm
płeć: mężczyzna

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: papa »

goslavg pisze:Wobec takiego podejścia, takich niebezpiecznych, nieobliczalnych i nieodpowiedzialnych niepoczytalnych powinno się długoterminowo izolować i leczyć. Ja w swojej chorobie zawsze odpowiadałem za swoje decyzje, (oczywiście były takie przypadki, że ratowali mnie rodzice i kończyłem epizod psychotyczny w szpitalu). W sumie to powinno się wprowadzić bezwzględny obowiązek leczenia (przyjmowania leków przez chorego w stanie psychozy).
A co do tematu, to ja bym dał mu drugą szansę, po tej zdradzie popełnionej w psychozie.

Izolować powinno się tak długo jak to jest potrzebne - nieważne czy to 3 miesiące czy 3 lata. Lekarze bądź co bądź znają się (przynajmniej niektórzy) na swojej robocie i powinni wiedzieć kiedy ktoś przestaje być niebezpieczny, nieobliczalny, czy nieodpowiedzialny (o tym, że izolacja w takich przypadkach jest koniecznością pisać nie będę, bo to oczywiste) Faktem jest, że nie wszyscy odpowiadają za swoje decyzje podczas psychozy - to że Ty miałeś szczęście tego nie doświadczyć, oraz to, że miałeś przy sobie swoistych aniołów stróżów, powinien Cię tylko cieszyć...
Gosa
zaufany użytkownik
Posty: 637
Rejestracja: sob kwie 16, 2011 6:03 pm
płeć: mężczyzna

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: Gosa »

Ja bym w ogóle RAZ JEDEN wybaczył zdradę, tzn. dał drugą szansę.
candydolls
zaufany użytkownik
Posty: 83
Rejestracja: czw cze 09, 2011 9:14 pm

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: candydolls »

Nie wiem co robić.. Są momenty kiedy jestem w stanie uwierzyć że to była choroba ale po chwili znowu to do mnie dociera. Boję się tej choroby i każdej choroby psychicznej. Nie wiem jak dalej będzie wyglądało nasze, moje życie. Powiem wam szczerze, że chyba dużo łatwiej było mi przyjąć fakt, że mój chłopak trafił do szpitala psychiatrycznego (choć przez pierwsze dni rano budziłam się jak ze złego snu i nagle do mnie dochodziło co się wydarzyło) i nie ma z nim kontaktu przez pierwsze tygodnie niż to że mnie zdradził... Na razie sama nie wiem co mam ze sobą zrobić, jak dalej żyć sobie z tą myślą.
Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: Antonio Kontrabas »

Czas, potrzebny jest czas, jest tez najlepszym lekarstwem. Pozniej podejmiesz decyzje jaka podpowie Tobie serce i rozsadek. Po co myslec co bedzie, sama to zobaczysz/doswiadczysz jak wyjdzie. Wydaje mi sie, ze wtedy sie odniesiesz do tego co jeszcze bedzie mial na swoje usprawiedliwienie, tak, na zdrowy leb. Zaocznie widzimy ludzi czesto w innym swietle, niz jak sa obok nas, wtedy, mysle, ze poczujesz jak powinnas postapic. Narazie sie nie trap za bardzo, moze sie ulozy, badz spokojniejsza, ucz sie dystansu do choroby, to bardzo pomaga. Sprawe zdrady przesun na dalszy plan, jezeli potrafisz.
Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: Antonio Kontrabas »

papa pisze:
AntonPawlowicz pisze:Haha dobre, zrobic krzywde zdrajcy? To zdrajca krzywdzi! Nawet chory, zalany, pijany, nacpany - na to niema usprawiedliwienia, jak dla mnie.

Tylko zdrada? Bo ja znam o wiele poważniejsze krzywdy jakie chory może wyrządzić - pobić, dźgnąć nożem, udusić, rozjechać samochodem, utopić - generalnie pozbawić życia w dowolny sposób. Wg. prawa karnego, osoba będąca w stanie niepoczytalności - czyli po prostu w stanie wyłączającym w pełni świadome podejmowanie decyzji nie podlega karze a jedynie trafia do ośrodka leczniczego, gdzie po odbyciu terapii wracają na łono społeczeństwa. Czasem trwa to parę lat, czasem parę miesięcy. Czy uważasz, że osoby chore psychiczne, powinny odpowiadać za swoje czyny popełniane bez dostatecznego rozeznania, tak samo jak zdrowi? Bo mnie osobiście szlag trafia, jak słyszę w telewizji wypowiedzi specjalistów z podwórka z naprzeciwka, z kilkudniowym zarostem, z schowaną butelką taniego wina, obwieszczającym wszem i wobec "śmierć za śmierć".
Nie jestem za kara smierci dla jasnosci. W Stanach np. chorzy psychicznie odpowiadaja prawnie, za swoje czyny, tak samo ida do wiezienia, czasem nawet o zaostrzonym rygorze, tylko, ze na oddzial dla psychopatow, psychopatycznych mordercow, tam odsiaduja wyrok zazywajac leki, czasem dozywocie, jedyna roznica jest to, ze nie podlegaja karze smierci. W szpitalach na zamknietych oddzialach przebywaja krotko, jedynie podczas badan. Niby nie jestem za takimi rozwiazaniami, ale w gruncie rzeczy nie sa specjalnie nie sprawiedliwe.
Awatar użytkownika
eN
zaufany użytkownik
Posty: 6681
Rejestracja: pn sty 31, 2011 2:25 pm
płeć: mężczyzna

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: eN »

goslavg pisze:Wobec takiego podejścia, takich niebezpiecznych, nieobliczalnych i nieodpowiedzialnych niepoczytalnych powinno się długoterminowo izolować i leczyć.
Z tym mam poważny problem. Nie wiem kto i dlaczego powinien siłą, pod przymusem izolować wolne jednostki. Bardzo trudno odgraniczyć jest osobę chorą od zdrowej, osobę zdenerwowaną, wściekłą, działającą pod wpływem silnych emocji, od osoby chorej, niepoczytalnej. Kto ma decydować, jak długo leczyć, jak długo izolować i na jakiej podstawie? Kiedyś były psychuszki a nawet dziś, w Polsce, często stosuje się zarzut niepoczytalności, wobec niekochanego już męża (choć ostatnio popularne stało się posądzanie o pedofilię), niewygodnego przeciwnika politycznego, czy krnąbrnego pracownika...

PS
Nie wierzę w nieświadomą zdradę. Nie wierzę, pisząc wprost, że można odbyć stosunek płciowy z obcą kobietą, i nie zdawać sobie z tego sprawy...
Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: Antonio Kontrabas »

Popieram
Gosa
zaufany użytkownik
Posty: 637
Rejestracja: sob kwie 16, 2011 6:03 pm
płeć: mężczyzna

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: Gosa »

eN_ pisze:
goslavg pisze:Wobec takiego podejścia, takich niebezpiecznych, nieobliczalnych i nieodpowiedzialnych niepoczytalnych powinno się długoterminowo izolować i leczyć.
Kto ma decydować, jak długo leczyć, jak długo izolować i na jakiej podstawie?
No może zwyczajnie lekarze specjaliści, po długotrwałej obserwacji psychiatrycznej? Przecież musi być jakaś odpowiedzialność, nie może być bezkarności dla potencjalnych CHORYCH morderców :idea: .
candydolls
zaufany użytkownik
Posty: 83
Rejestracja: czw cze 09, 2011 9:14 pm

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: candydolls »

Mam dosyć.. Granica mojej wytrzymałości pękła.. Zastanawiam się czy nie wybrać do jakiegoś psychologa..Mam dość robienia dobrej miny do złej gry..udawania oszukiwania wszystkich, skrywania tych wszystkich tajemnic. Najchętniej bym stad uciekła gdzieś. spakowała się i po cichutku stąd odeszła gdzieś daleko..
Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: Antonio Kontrabas »

Nie rob nic pochopnie, potem mozna zalowac. Tu zawsze znajdziesz pomocna dlon i rade, nie zawsze dobra, ale szczera. 3mam za Ciebie i badz rozsadna, czasem tak trzeba!
PS pamietaj, ze wszyscy tu jestesmy wariatami.
Mariii
zaufany użytkownik
Posty: 16395
Rejestracja: czw sie 19, 2010 7:24 pm

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: Mariii »

Odejdź, póki nie weszłaś zbyt głęboko, bo później już nie będzie ratunku. Popłyniesz...

Zdrada, czy to przez "normalnego", czy przez "schizola", jest tym samym negatywnym odczuciem. Nie wiążę z tym psychozy, choć możliwe, że w tym czasie miał ją Twój facet. Zdrada boli i pozostawia rysę na dalszym życiorysie, już nigdy nie będzie tak samo, już nigdy nie będzie tak naiwnie...
Zaczniesz być podejrzliwa i nieufna. W zależności od siły Twojej psychiki, albo będziesz próbowała odreagować, karząc, bezsensownie siebie, albo spróbujesz przejść, z tym do porządku dziennego i dalej trwać.
Zdrada to ciężki temat...
Możemy polemizować i dyskutować, bo na ten, akurat temat mam wiele do powiedzenia.
Schizofrenią nie da się wytłumaczyć wszystkiego. Schizofrenik nie jest osobą niepoczytalną, nawet działając w ostrej psychozie, wie kto jest ważny w jego życiu i kto odgrywa jakąkolwiek rolę w nim...
Wasz świat nic mi nie dał, nic nie może mi zabrać
papa
zarejestrowany użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: czw cze 09, 2011 8:34 pm
płeć: mężczyzna

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: papa »

eN_ pisze:


PS
Nie wierzę w nieświadomą zdradę. Nie wierzę, pisząc wprost, że można odbyć stosunek płciowy z obcą kobietą, i nie zdawać sobie z tego sprawy...

Ale można odczuwać nieodparty przymus którego w żaden sposób kontrolować nie można. Osoba chora psychicznie może doskonale zdawać sobie sprawę z tego co robi, ale może również nie być w stanie nad sobą panować. A powody mogą być różne - czy to strach, czy to głosy, czy to mania... Niedawno przeczytałem na tym forum post pewnego użytkownika który próbował wytłumaczyć jak to jest, gdy wpadasz w nieopisany szał i jednocześnie modlisz się by nikomu nic się nie stało - z tym jest podobnie...


Anton - mylisz pojęcia zaburzeń osobowości(psychopatii - odsyłam do wikipedii) i ostrej psychozy gdy człowiek nie odpowiada za to co robi. Zaburzenia te różnią się tym, że jakkolwiek człowiek popełniający dany czyn jest pokręcony jak paragraf, to jednak w chwili czynu, wie CO robi, KOMU to robi i to ON decyduje. Przy ostrej psychozie tych czynników nie ma, a nawet jeśli są pierwsze dwa, to faza w pełni świadomej decyzji nie następuje. Decyduje choroba. Wierz mi - żaden sąd, nawet amerykański nie skaże osoby chorej psychicznie. Psychopatę - owszem.
Gosa
zaufany użytkownik
Posty: 637
Rejestracja: sob kwie 16, 2011 6:03 pm
płeć: mężczyzna

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: Gosa »

A moim zdaniem powinnaś dać drugą szansę i to ze wzgędu nie na ewentualną chorobę jego, ale bo chyba tak trzeba postępować jeśli się kocha. Jeśli on nadal mówi, że Cię kocha i to był największy błąd w jego życiu ta zdrada, to jak można tego nie wybaczyć i jak można tego nie zapomnieć?! No chyba, że w ogóle on się nie tłumaczy, to wtedy nie ma to dalej sensu ciągnąć. Ja nigdy nie zdradziłem, a czy byłem zdradzony już nawet nie pamiętam.
Mariii
zaufany użytkownik
Posty: 16395
Rejestracja: czw sie 19, 2010 7:24 pm

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: Mariii »

papa pisze:gdy wpadasz w nieopisany szał i jednocześnie modlisz się by nikomu nic się nie stało
wtedy martwię się o siebie, bo wiem, że innych będę chroniła do ostatniego oddechu...
Wasz świat nic mi nie dał, nic nie może mi zabrać
Mariii
zaufany użytkownik
Posty: 16395
Rejestracja: czw sie 19, 2010 7:24 pm

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: Mariii »

goslavg pisze:to ze wzgędu nie na ewentualną chorobę
nie chcę, dzięki chorobie mieć szansy, to nieuczciwe. Myślę, jak każdy inny i zdradzam jak każdy inny...
Ostatnio zmieniony ndz cze 12, 2011 11:16 pm przez Mariii, łącznie zmieniany 1 raz.
Wasz świat nic mi nie dał, nic nie może mi zabrać
Gosa
zaufany użytkownik
Posty: 637
Rejestracja: sob kwie 16, 2011 6:03 pm
płeć: mężczyzna

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: Gosa »

mariii pisze:
goslavg pisze:to ze wzgędu nie na ewentualną chorobę
nie chcę, dzięki chorobie mieć szansy, to nie uczciwe. Myślę, jak każdy inny i zdradzam jak każdy inny...
No ja właśnie o tym mówię, że abstrahując od tego, czy człowiek jest chory, czy nie, to pierwszą zdradę należałoby, według mnie, wybaczyć i dać kolejną szansę i dać szansę na uratowanie związku.
papa
zarejestrowany użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: czw cze 09, 2011 8:34 pm
płeć: mężczyzna

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: papa »

mariii pisze:
goslavg pisze:to ze wzgędu nie na ewentualną chorobę
nie chcę, dzięki chorobie mieć szansy, to nie uczciwe. Myślę, jak każdy inny i zdradzam jak każdy inny...

Gdybyśmy byli tak całkiem normalni to nie nazywano by nas schizofrenikami...
Awatar użytkownika
dan
moderator
moderator
Posty: 2097
Rejestracja: śr mar 22, 2006 12:24 am
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Poznań

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: dan »

eN_ pisze:Nie wierzę w nieświadomą zdradę. Nie wierzę, pisząc wprost, że można odbyć stosunek płciowy z obcą kobietą, i nie zdawać sobie z tego sprawy...
AntonPawlowicz pisze:Haha dobre, zrobic krzywde zdrajcy? To zdrajca krzywdzi! Nawet chory, zalany, pijany, nacpany - na to niema usprawiedliwienia, jak dla mnie.
mariii pisze:nie wierzę w takie psychozy...
Odnoszę wrażenie, że ktoś wyrażając takie poglądy nigdy nie doświadczył psychozy.
To nie o brak świadomości chodzi. Jej całkowity brak wykluczałby bowiem zapamiętywanie zdarzeń. W psychozie świadomość przecież zostaje zachowana ale działa na innym wymiarze. To stan przypominający pół sen. Każdy może sobie wyobrazić logikę zdarzeń w snach. Czy tam aby na pewno zdrada zawsze jest zdradą? Czy łatwo jest zapanować nad snem? Psychoza schizofreniczna odznacza się ogromną intensywnością doznań emocjonalnych. Do tego jeszcze umysł tworzy wytłumaczenia psychologiczne dla tych doznań i zaczyna działać fałszywa logika. Od strony jakościowej - mechanizm psychozy polega m.in. na przypadkowym nadawaniu znaczeń wydarzeniom, sytuacjom i obiektom, które w rzeczywistości między sobą albo między chorym nie mają żadnego istotnego powiązania.
Człowiek w psychozie działa impulsywnie i chaotycznie, o czym słusznie napisał wcześniej Papa.

Chłopak Candydolls mówił, że "chciał się sprawdzić". Czy w psychozie czasem nie jest tak, że wszystko zaczyna tworzyć spójną i zadziwiająco logiczną całość? Powstaje kontekst, w rzeczywistości - ale nie dla chorego - tak absurdalny, że od niektórych działań zależeć mogą dzieje ludzkości a co dopiero, paradoksalnie dla przykładu - szczęście ukochanej dziewczyny, którą właśnie się zdradza.
candydolls pisze:Mam dosyć.. Granica mojej wytrzymałości pękła.. Zastanawiam się czy nie wybrać do jakiegoś psychologa..Mam dość robienia dobrej miny do złej gry..udawania oszukiwania wszystkich, skrywania tych wszystkich tajemnic. Najchętniej bym stad uciekła gdzieś. spakowała się i po cichutku stąd odeszła gdzieś daleko..
Candydolls, rozumiem Twoją sytuację. Wcale się nie dziwie, że taką masz ochotę. Sam najpewniej też bym miał. Być może wydaje Ci się teraz, że świat się wali, ale to dlatego, że przeżywasz silne emocje i dlatego, że spotkałaś się z czymś, czego jeszcze do tej pory nie poznałaś - chorobą psychiczną bliskiej osoby. To wrażenie niedługo się skończy i wrócisz do normalnego - niekoniecznie takiego samego jak wcześniej - życia.
Bardzo dobrze, że wspomniałaś o psychologu. Myślę, że to dla Ciebie będzie najlepsza pomoc.
Oczywiście pisz na forum, jeśli tylko masz ochotę.
Zapraszam do rozmowy na czacie.
candydolls
zaufany użytkownik
Posty: 83
Rejestracja: czw cze 09, 2011 9:14 pm

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: candydolls »

Dziś mam kryzysowy dzień..Cały dzień płaczę. Obwiniam go, nie potrafię oddzielić mojego prywatnego, wewnętrznego cierpienia od jego 'choroby'. Zdałam sobie dziś dobitnie z tego, że ludzie w moim wieku cieszą się ze zdanej sesji, obrony tytułu a to wszystko jest gdzieś 'poza mną' gdzieś tak daleko.. że nie interesuje mnie to. Czuję się teraz taka sama.. chce już zasnąć a nie potrafię.
ODPOWIEDZ

Wróć do „mój partner jest chory”