Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Moderator: moderatorzy

candydolls
zaufany użytkownik
Posty: 83
Rejestracja: czw cze 09, 2011 9:14 pm

Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: candydolls »

Witam

Jestem po raz pierwszy na forum. Potrzebuję rady, pomocy, wsparcia..Czuję się w tym wszystkim sama i już nie wiem co robić. Z moim chłopakiem jesteśmy razem od 4 lat. 2 lata temu przeszedł depresję, leczył się, dostał Ryspolit i wszystko było w porządku. Dramat rozegrał się w Wielkanoc. Zauważyłam, że od kilku dni był nie swój, nie dało się z nim normalnie porozmawiać. Był bardzo podniecony wszystkim, nie mógł spać mimo, iż pracował na praktycznie 2 etaty. W ostatnim czasie miał wiele spraw na głowie. W Wielkanoc jego zachowanie było do tego stopnia dziwne, że rodzina musiała wezwać pogotowie. Wygadywał straszne bzdury, uważał, że wszyscy go sprawdzają i kontrolują. Od tego czasu przebywa w szpitalu dla psychicznie chorych w Rybniku..Miałam ciężko pogodzić się z tą myślą..tym bardziej że jego rodzina nie chciała mnie informować, po czasie dowiedziałam się że był przypinany pasami do łóżka.. lub, że podejrzewali manie lub schizofrenię. Do teraz nie wiem co mu jest. Został przeniesiony z oddziału na inny oddział dużo spokojniejszy, może już wychodzić na spacery na zewnątrz. W trakcie jednej z kuracji lekowych chyba nie był do końca świadom co mówi i przyznał się, że zdradził mnie z prostytutką bo "musiał się sprawdzić" dodam że był tylko ze mną.. :( (wydarzyło się to ok miesiąc przed tym epizodem w Wielkanoc). Myślałam, że to wynik leków i znów opowiada dziwne historie lecz to okazało się prawdą..Nie mogę żyć z tą myślą. Nie wiem czy choroba mogla go tak pokierować.. Już nie radzę sobie z niczym..W dodatku prawie nikt nie wie że przebywa w szpitalu muszę to okrywać nawet nie mam z kim o tym porozmawiać.. zostałam z tym wszystkim kompletnie sama.. Czasem płaczę cicho w pokoju, żeby moja mama nie usłyszała bo nie chcę jej już martwic...Mam dosyć.. Pierwszy raz mam do czynienia z jakąkolwiek chorobą psychiczną..czuję się bezradna :(:(
Awatar użytkownika
małomówiąca
zaufany użytkownik
Posty: 745
Rejestracja: wt lut 15, 2011 12:59 pm

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: małomówiąca »

Znam doskonale większość uczuć, które tu opisujesz. Nie wiem, na ile można usprawiedliwić chorobą akcję z prostytutką. Ale co do reszty, to powiem Ci tylko, że to wszystko minie. Dostanie dobre leki, wyjdzie do szpitala i dojdzie do siebie, prędzej czy później. Jeszcze wszystko będzie dobrze. A tymczasem TY dbaj o siebie, swoje samopoczucie. Staraj się za dużo nie rozmyślać, bo to i tak nic nie da. Wiem, że to trudne i wydaje się niemal niemożliwe, kiedy ktoś obcy Ci to mówi, ale... spróbuj. Żeby trwać przy kimś chorym, trzeba samemu dobrze się psychicznie trzymać. Pozdrawiam i życzę chłopakowi szybkiego powrotu do zdrowia, a Tobie równie szybkiego powrotu do normalności.
Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: Antonio Kontrabas »

Zgadza sie, ale skoro choroba byla silniejsza od milosci i wiernosci wobec Ciebie, mozesz sie tego rowniez spodziewac w przyszlosci, to pewne. Moze tez nie traktuje Cie nazbyt serio. Moze Cie nie kocha mocno. Warto to rozwazyc i podjac decyzje czy chcesz w to dalej brnac, czy nie lepiej jeszcze poki nie jest za pozno ulozyc sobie zycie inaczej. Chyba, ze on Cie sprawdza, sprawdza Twoja milosc i ile jestes w stanie dla niego zniesc. Trudno tu doradzic cos nie znajac wszystkich faktow.
Gehenna
zaufany użytkownik
Posty: 9559
Rejestracja: sob lip 17, 2010 8:24 am

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: Gehenna »

nowe i nieznane często straszy. życie z osobą chorą może nie jest łatwe, ale nie jest też samą udręką. Dobrze dobrane leki pozwalają funkcjonować zupełnie dobrze. Najbardziej chyba niepokoi niewiedza.Poczytaj może wątki, albo fachowe strony o zaburzeniach.
Nie wiem jak ustosunkować się do zdrady o której napisałaś.
życzę Wam aby wszystko sięułożyło, choć wiem,że te słowa jakoś krzywo i koślawo wyglądają.
candydolls
zaufany użytkownik
Posty: 83
Rejestracja: czw cze 09, 2011 9:14 pm

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: candydolls »

Gdy po paru dniach pobytu w szpitalu dowiedziałam się o Manii od razu poczytałam o tym. I wydaje mi się, że on miał wszystkie symptomy manii. To znaczy uważał się że "jest kimś", miał bardzo zawyżoną samoocenę. Gdy przez tel. dowiedziałam się o zdradzie nie mogłam wytrzymać, rozmawiałam póżniej z pielęgniarkami i wiem, ze był w kiepskim stanie.. musieli mu podawać leki uspokajające bo nie mógl się uspokoić płakał że mi to zrobił.. Byłam tak silnie zraniona, że obiecałam sobie, ze go nie odwiedzę..całe 1,5 miesiąca umierałam z rozpaczy co mu jest a tu się dowiaduję o zdradzie.. Przemogłam się i w niedzielę byłam u niego. Przywitał mnie z małym bukietem kwiatków które nazbierał przed szpitalem...Zobaczyłam że jest przybity chorobą, szpitalem wszystkim.. Gdy weszłam na oddział wszyscy pacjenci, pielęgniarki i pielęgniarz mnie witali że mój chłopak cały dzień na mnie czekał aż przyjadę.. Nie wiem co robić..on wie że na razie jesteśmy tylko przyjaciółmi i chyba zdał sobie sprawę z tego co zrobił.. Czuję się potwornie..Jesteśmy bardzo młodzi ja mam 22 lata a on 23..
Przed szpitalem właśnie uważał że wszędzie go sprawdzają w pracy itp..czul się sprawdzany i ze sam też musi się 'sprawdzić' .. nie spał po nocach mimo zmęczenie był pobudzony..miał niespokojne, niezwiązane z sobą myśli..wszystko analizował tak że nie dało się tego słuchać..
Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: Antonio Kontrabas »

Trudna sprawa. Z jednej strony musisz zadac sobie pytanie czy chcesz na pewno dalej w to brnac - zycie ze schizofrenikiem to nie przelewki. Z drugiej strony warto na chwile sie zatrzymac z ostatecznym osadem, dac sobie i jemu czas i zobaczyc co serce podpowie jak ochloniesz, co poczujesz jak on wyjdzie ze szpitala i sie poprawi jego stan, co wtedy powie i czy uwierzysz mu na nowo.
candydolls
zaufany użytkownik
Posty: 83
Rejestracja: czw cze 09, 2011 9:14 pm

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: candydolls »

Powiem szczerze, że mało wiem o schizofrenii, tylko tyle co przeczytałam w internecie.. Mój chłopak zawsze był dla mnie wielkim ideałem, w życiu bym go nie podejrzewała o takie zachowanie wszyscy tylko nie on..dlatego to tak boli podwójnie.. Już tyle czasu minęło odkąd jest w szpitalu..Ale muszę przyznać że widzę poprawę. Mówi normalnie, wszystko rozumuje. Gdy odwiedziłam go 1 raz chyba po 2,5-3 tyg odkąd go zabrali (wcześniej rodzina nie chciała abym go widziała w takim stanie, był na pasach) byłam w tak ciężkim szoku, że nie mogłam się pozbierać parę dni. Obraz oddziału, wszystkich ludzi, kroplówek, pasów.. Najgorszy był widok gdy go zobaczyłam. Schudł..miał nieprzytomny wzrok, chodził jak w letargu..szybko się denerwował, nic go nie interesowało, nawet to że widzi mnie po 3 tygodniach. Był na lekach bo oczy miał straszne.. Gdy byłam tam teraz gdy jest piętro wyżej na innym oddziale wyglądał normalnie (oczy) mówił też racjonalnie no i zaczął tęsknic za domem a wcześniej było mu to całkowicie obojętne. Zresztą on nie pamięta połowy rzeczy z pierwszych 2 tyg tam. Był czas gdy nie miał tel. i dzwonił z tel. innych pacjentów do mnie bo tylko mój nr pamiętał i żądał aby go stamtąd zabrano.. dzwonił kilkanaście razy w nocy.. Miałam dość..On tego nie pamięta że to robił.. wiem, ze to też zasługa leków..Mam już dosyć wszystkiego w jednej chwili straciłam totalnie wszystko co miałam najlepszego. To były najtrudniejsze 2 miesiące w moim życiu. A wiem, że najgorsze jeszcze przede mną gdy stamtad wyjdzie.. Boje się :(
Awatar użytkownika
małomówiąca
zaufany użytkownik
Posty: 745
Rejestracja: wt lut 15, 2011 12:59 pm

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: małomówiąca »

Łatwo nie będzie. Ale to jest do przeżycia. A potem znów będzie pięknie. Wiem, bo przez to przechodziłam.
Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: Antonio Kontrabas »

Po zdradzie nigdy juz nie jest tak samo.
Leki bedzie musial zazywac prawdopodobnie do konca zycia, lekarze nigdy o tym nie informuja.
Awatar użytkownika
małomówiąca
zaufany użytkownik
Posty: 745
Rejestracja: wt lut 15, 2011 12:59 pm

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: małomówiąca »

Mi się wydaje, że kwestię zdrady raczej trzeba odgraniczyć od choroby. Albo się wybaczy i zacznie od nowa, albo się nie wybaczy i kończy znajomość na dotychczasowych zasadach. Zaś mój poprzedni post dotyczył tylko i wyłącznie choroby. Nie wiem, jak to jest być zdradzonym przez bliską osobę.
Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: Antonio Kontrabas »

Ja tez nie, ale domyslam sie, ze to cos strasznego, nawet pod oslona choroby.
candydolls
zaufany użytkownik
Posty: 83
Rejestracja: czw cze 09, 2011 9:14 pm

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: candydolls »

Nie znam tej choroby, nie wiem nawet na 100% czy mój chłopak to ma aczkolwiek miał różne 'psychozy' z tego co wiem bierze w szpitalu coś przeciwko psychozom. Zastanawiałam się po prostu czy ta zdrada może być wynikiem choroby..on uważał że ktoś go 'nakierował, ktoś był mentorem' aby to zrobił.. Może ktoś kto cierpi na tą chorobę może się wypowiedzieć? W jakim stanie jest wtedy człowiek i co jest w stanie zrobić.. Teraz on od 2 miesięcy jest prawie w szpitalu a ja zostałam tu sama..w dodatku parę tyg temu dowiedziałam się o zdradzie co było ogromnym szokiem dla mnie..wcześniej płakałam bo myślałam dlaczego to akurat na niego padło?? a potem odwiaduje się że mnie oszukiwał.. :(
Awatar użytkownika
dan
moderator
moderator
Posty: 2097
Rejestracja: śr mar 22, 2006 12:24 am
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Poznań

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: dan »

candydolls pisze:zdradził mnie z prostytutką bo "musiał się sprawdzić" dodam że był tylko ze mną.. :(
candydolls pisze:Zastanawiałam się po prostu czy ta zdrada może być wynikiem choroby..on uważał że ktoś go 'nakierował, ktoś był mentorem' aby to zrobił..
Jasne, że to zachowanie mogło być nakierowane przeżyciami z choroby. Myślę, że jego wytłumaczenie na to właśnie wskazuje. W psychozie bardzo często są takie myśli i odczucia o charakterze nakazującym, poczucia sterowania zachowaniem z zewnątrz - przez jakąś określoną lub nieokreśloną siłę.
Postaraj się oddzielić pospolitą zdradę od intencji, które być może w chorobowym założeniu Twojego chłopaka nie miały z nią mieć nic wspólnego. Zwłaszcza, że zrobił to z prostytutką więc raczej nie żywił do niej uczucia. Wiem, że sytuacja nie jest dla Ciebie łatwa i będziesz musiała wykazać się umiejętnością samoprzekonywania. Nie miej jednak do niego pretensji. Prawdopodobnie on sam będzie się już wystarczająco obwiniał i to za coś, na co na dobrą sprawę nie miał większego wpływu.

Proponuję Tobie cierpliwie poczekać jeszcze trochę aż bardziej wydobrzeje i delikatnie z nim wtedy porozmawiać o waszych uczuciach.
Zapraszam do rozmowy na czacie.
linijka
zaufany użytkownik
Posty: 65
Rejestracja: śr maja 11, 2011 10:19 am

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: linijka »

też mi się wydaje że zdrada była bardziej chorobowa. masz się za coś wielkiego, a innych marniejszych. o zdrowym rozsądku w ogóle nie ma mowy. ja myślę że dobrze by było byś się wsłuchała w to co czujesz. z osobami po szpitalu jest bardzo ciężko. wsparcie jest wtedy najważniejsze. zastanów się czy jesteś w stanie znieść najbliższe kilka miesięcy? z depresją poszpitalową.
______X
bywalec
Posty: 1030
Rejestracja: sob paź 23, 2010 8:25 pm

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: ______X »

.,
Ostatnio zmieniony ndz cze 10, 2012 5:45 pm przez ______X, łącznie zmieniany 1 raz.
candydolls
zaufany użytkownik
Posty: 83
Rejestracja: czw cze 09, 2011 9:14 pm

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: candydolls »

W takim razie zastanawiam się czy to się nie powtórzy? to znaczy zaplanuję sobie z nim życie a on w kolejnej fazie choroby znów popełni coś takiego? .. Przed chorobą mieliśmy wspólne plany, mimo że mamy po 22 i 23 lata zawsze wiedziałam, że chcę być z nim do końca życia. Dlatego ciężko jest mi zrozumieć zdradę.. Nie wiem czy to przez chorobę, ale mam wrażenie że miałam go za całkiem innego człowieka. Jak zostaje sama w pokoju i myślę i w wyobraźni widzę to scenę.. agencja towarzyszka.. i nagle wchodzi tam MÓJ CHŁOPAK to nie mogę w to uwierzyć. Jest mi podwójnie źle, bo zrobił to gdy był na 1,5 tygodniowym wyjeździe, myślałam, że ciężko pracuje..nie miał czasu nawet do mnie napisać..krótkie telefony..A dowiaduje się, że może faktycznie dużo pracował ale do tego dochodziły całonocne imprezy.. W tym czasie ja siedziałam w domu i tak za nim tęskniłam..W tym wszystkim jestem totalnie sama. Z moich znajomych nikt nie wie, że on dalej jest w szpitalu myślą tylko że był jakiś czas w szpitalu ale to na oddziale psychiatrycznym a nie w całym szpitalu takim..tym bardziej nikt nie wie o zdradzie z prostytutką bo zwyczajnie mi wstyd o tym komuś powiedzieć..Zastanawiam się ile on tam może jeszcze być. Zabrano go karetką 27 kwietnia po miesiącu chyba 26 maja miał rozprawę w szpitalu 'o zasadność' tego czy dobrze zrobili że go zabrali na leczenie, po tej rozprawie podpisał w końcu sam zgodę na leczenie, a 20 czerwca ma kolejną taką rozprawę ale o długość pobytu (chyba). Nie znam się na tych wszystkich procedurach...
papa
zarejestrowany użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: czw cze 09, 2011 8:34 pm
płeć: mężczyzna

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: papa »

Z tego co piszesz, można wywnioskować, że Twój chłopak zdradził Cię pod wpływem choroby - musiał się "sprawdzić", ktoś był jego "mentorem" - wygląda to na urojenia, manię, bądź nasyłanie myśli. W takim stanie człowiek nie odpowiada za siebie, szczególnie, jeśli w grę wchodzą urojenia. Gdy moja choroba była w fazie ostrej, od podjęcia decyzji zależało w jakim kierunku pochylą się drzewa, pod wpływem wiatru - co prawda nigdy nie zdradziłem mojej dziewczyny, ale nieraz przez to nie zrobiłem sobie np. herbaty. Nie wiń go za to, bo to nie jego wina, tylko choroby.

Teraz - co robić? Masz dwa wyjścia - albo go zostawisz, albo będziesz przy nim trwać. Proste, ale jakże trudne... Co będzie później - nie wiadomo - chociaż licz się z tym, że Twój chłopak trafi jeszcze kiedyś do szpitala, szczególnie jeśli nie będzie brał leków. Czy Cie zdradzi jeszcze raz? Nie byłbym tak pewny że tak - zresztą nawet ze zdrowym człowiekiem nigdy nie można być pewnym - trzeba po prostu kochać i mieć nadzieję, epizod psychotyczny o takim finale może się nie powtórzyć - a jeśli chodzi o "normalne" zachowania, jak u "normalnego" człowieka - to już Ty musisz wiedzieć lepiej...

Od siebie zapytam - Czy naprawdę go kochasz? Bo życie ze schizofrenikiem to nie lada wyzwanie - nigdy nie można być pewnym czy choroba nie wróci... Czy masz w sobie dość siły by to przetrwać i sama nie zwariować? Jeśli nie, to postaraj się chociaż nie zrobić krzywdy swojemu chłopakowi...
Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: Antonio Kontrabas »

Haha dobre, zrobic krzywde zdrajcy? To zdrajca krzywdzi! Nawet chory, zalany, pijany, nacpany - na to niema usprawiedliwienia, jak dla mnie.
papa
zarejestrowany użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: czw cze 09, 2011 8:34 pm
płeć: mężczyzna

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: papa »

AntonPawlowicz pisze:Haha dobre, zrobic krzywde zdrajcy? To zdrajca krzywdzi! Nawet chory, zalany, pijany, nacpany - na to niema usprawiedliwienia, jak dla mnie.

Tylko zdrada? Bo ja znam o wiele poważniejsze krzywdy jakie chory może wyrządzić - pobić, dźgnąć nożem, udusić, rozjechać samochodem, utopić - generalnie pozbawić życia w dowolny sposób. Wg. prawa karnego, osoba będąca w stanie niepoczytalności - czyli po prostu w stanie wyłączającym w pełni świadome podejmowanie decyzji nie podlega karze a jedynie trafia do ośrodka leczniczego, gdzie po odbyciu terapii wracają na łono społeczeństwa. Czasem trwa to parę lat, czasem parę miesięcy. Czy uważasz, że osoby chore psychiczne, powinny odpowiadać za swoje czyny popełniane bez dostatecznego rozeznania, tak samo jak zdrowi? Bo mnie osobiście szlag trafia, jak słyszę w telewizji wypowiedzi specjalistów z podwórka z naprzeciwka, z kilkudniowym zarostem, z schowaną butelką taniego wina, obwieszczającym wszem i wobec "śmierć za śmierć".
Gosa
zaufany użytkownik
Posty: 637
Rejestracja: sob kwie 16, 2011 6:03 pm
płeć: mężczyzna

Re: Proszę o pomoc, radę, wsparcie

Post autor: Gosa »

Wobec takiego podejścia, takich niebezpiecznych, nieobliczalnych i nieodpowiedzialnych niepoczytalnych powinno się długoterminowo izolować i leczyć. Ja w swojej chorobie zawsze odpowiadałem za swoje decyzje, (oczywiście były takie przypadki, że ratowali mnie rodzice i kończyłem epizod psychotyczny w szpitalu). W sumie to powinno się wprowadzić bezwzględny obowiązek leczenia (przyjmowania leków przez chorego w stanie psychozy).
A co do tematu, to ja bym dał mu drugą szansę, po tej zdradzie popełnionej w psychozie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „mój partner jest chory”