Postanowiłem pod chwilą impulsu oraz kilku postów założyć oddzielny wątek o mojej depresji. Aktualnie biore Solian 800 mg na psychoze i wlasnie fluoxetyne 40 mg na depresje (niby lekarz przepisal mi to na NN, ale tego juz nie mam, ale mam jakies dziwne wahania nastroju). Bede mial 28 lat na jesieni. Jestem na rencie. Za 2 miesiace bede mial komisje zusowska, ktorej bardzo sie boje bo bez renty nie bede mial jak funkcjonowac w tym kapitalistycznym i materialnym swiecie. Wierze ze ja dostane jak lekarz zobaczy jakie leki biore. Moja mama umarla w tym roku w marcu, wiec to tez pogorszylo moj stan zdrowia. Mieszakm z tata ktory bardzo mi pomaga finansowo i psychicznie. Ale ma tez swoje lata i musze sie liczyc z roznymi konsekwencjami tego wieku.
Wczoraj mialem pogorszenie nastroju, nieporozumienie z tata i od razu chcialo mi sie ryczec. Ale dzis jest lepiej. Bylem w IKEA kupilem sobie zestaw wieszaków i kwitnacy kwiatek


Cóż... zycie toczy sie dalej. Ale powiedzcie mi jak mam żyć? Ja wiem ze trzeba doceniac to co sie ma. Widze, chodze (co prawda moglem juz nie chodzic... bo mialem powazne skrzywienie kregoslupa i co za tym idze operacje ponad 10 lat temu), mam rece i nogi, ale nie mam radości z życia.
Chciałbym miec kogos bliskiego by spotykac sie na zywo tu na miejscu w Warszawie, pojsc razem do kina czy teatru, pogadac przy piwie (lub jak kto woli kawie) i jakos zaczc normalnie funkcjonowac. Jak na razie moje funkcjonowanie polega glownie na siedzeniu w domu przed kompem (chyba w srode pojdzie do naprawy - ale dzieki Bogu mam jeszcze stary komp takze kontaktu z Netem nie strace, to by była porazka

Eh.... ostatno poznalem pewna dziewczyne z pod Warszawy. Nie wie o psychozie, ale powiedzialem jej tylko ze mam depresje i od kilku lat biore leki. Jakos o psychozie nie moglem jej jeszcze powiedziec. Jutro mamy sie spotkac. Traktuje mnie jako kolege a ja bym chcial juz miec dziewczyne na stale. I co mam zrobić???
Jestem raczej domatorem, ale lubie podroze. W czerwcu chce gdzies pojechac za miasto. Moze odwaze ie i kiedys spotkam sie z czlonkami tego forum. Tylko cos malo chetnych jest na zlot. Ale poczekam, jestem cierpliwy.
Ehhh.... teraz czuje sie troche lepiej. Dzieki fluoxetynie... nie wiem jak bym funkcjonowal bez niej.
Pracuje czasami w call-center ale chyba zuce ta prace bo mnie barzdo meczy.
To tak w wielkim skrocie.
Pozdrawiam ^^
Ralf.