Rozpad umysłu. Biografia schizofrenii
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
Rozpad umysłu. Biografia schizofrenii
Jestem właśnie w trakcie kolejnej lektury na temat schizofrenii. Przedstawia one smutne losy chorych i takie też ich rokowania. Napawa mnie ona dużym pesymizmem. Aktualnie po pierwszym epizodzie psychotycznym pracuję i radzę sobie dobrze. Czy to tylko ostatnie podrygi normalnego funkcjonowania i już wkrótce stracę swój umysł na zawsze? Czy umrę nękana przez psychozy?
Re: Rozpad umysłu. Biografia schizofrenii
książki streszcza mój podpis a na schizofrenie mam diagnozę bo na autyzm który według mnie mam byłbym za bardzo wiarygodny i ludzie by mnie za bardzo szanowali.Młoda11 pisze: ↑sob cze 21, 2025 3:37 pm Jestem właśnie w trakcie kolejnej lektury na temat schizofrenii. Przedstawia one smutne losy chorych i takie też ich rokowania. Napawa mnie ona dużym pesymizmem. Aktualnie po pierwszym epizodzie psychotycznym pracuję i radzę sobie dobrze. Czy to tylko ostatnie podrygi normalnego funkcjonowania i już wkrótce stracę swój umysł na zawsze? Czy umrę nękana przez psychozy?
streszcze podreczniki i książki i publikacje słowami którymi antoni kępiński rozpoczyna książke pt. Schizofrenia:
Dla tych co czują więcej i więcej wiedzą.
Dla tych co czują więcej i więcej wiedzą.
Re: Rozpad umysłu. Biografia schizofrenii
wystarczy wcisnąć na komputerze jednocześnie: ctrl + del + b (koniecznie w tej kolejności)mateus pisze: ↑sob cze 21, 2025 3:56 pmksiążki streszcza mój podpis a na schizofrenie mam diagnozę bo na autyzm który według mnie mam byłbym za bardzo wiarygodny i ludzie by mnie za bardzo szanowali.Młoda11 pisze: ↑sob cze 21, 2025 3:37 pm Jestem właśnie w trakcie kolejnej lektury na temat schizofrenii. Przedstawia one smutne losy chorych i takie też ich rokowania. Napawa mnie ona dużym pesymizmem. Aktualnie po pierwszym epizodzie psychotycznym pracuję i radzę sobie dobrze. Czy to tylko ostatnie podrygi normalnego funkcjonowania i już wkrótce stracę swój umysł na zawsze? Czy umrę nękana przez psychozy?
albo nażreć się cukru.
JEZELI MYSLISZ ŻE TO *słowo niedozwolone*. SPRÓBUJ A MOŻECI POMOŻE.
CO MASZ DO STRACENIA?
streszcze podreczniki i książki i publikacje słowami którymi antoni kępiński rozpoczyna książke pt. Schizofrenia:
Dla tych co czują więcej i więcej wiedzą.
Dla tych co czują więcej i więcej wiedzą.
-
- bywalec
- Posty: 65
- Rejestracja: pt maja 23, 2025 1:56 am
Re: Rozpad umysłu. Biografia schizofrenii
Może tylko raz Ci się to przytrafiło.Młoda11 pisze: ↑sob cze 21, 2025 3:37 pm Jestem właśnie w trakcie kolejnej lektury na temat schizofrenii. Przedstawia one smutne losy chorych i takie też ich rokowania. Napawa mnie ona dużym pesymizmem. Aktualnie po pierwszym epizodzie psychotycznym pracuję i radzę sobie dobrze. Czy to tylko ostatnie podrygi normalnego funkcjonowania i już wkrótce stracę swój umysł na zawsze? Czy umrę nękana przez psychozy?
Zawsze trzeba być dobrej myśli
Osobiście ja na to liczę, że to jednorazowy wypadek.
Re: Rozpad umysłu. Biografia schizofrenii
to jest smutne. wiecie w ogóle nie na co tylko po co bierzecie leki?MichalinaP pisze: ↑sob cze 21, 2025 4:43 pmMoże tylko raz Ci się to przytrafiło.Młoda11 pisze: ↑sob cze 21, 2025 3:37 pm Jestem właśnie w trakcie kolejnej lektury na temat schizofrenii. Przedstawia one smutne losy chorych i takie też ich rokowania. Napawa mnie ona dużym pesymizmem. Aktualnie po pierwszym epizodzie psychotycznym pracuję i radzę sobie dobrze. Czy to tylko ostatnie podrygi normalnego funkcjonowania i już wkrótce stracę swój umysł na zawsze? Czy umrę nękana przez psychozy?
Zawsze trzeba być dobrej myśli
Osobiście ja na to liczę, że to jednorazowy wypadek.
streszcze podreczniki i książki i publikacje słowami którymi antoni kępiński rozpoczyna książke pt. Schizofrenia:
Dla tych co czują więcej i więcej wiedzą.
Dla tych co czują więcej i więcej wiedzą.
-
- bywalec
- Posty: 65
- Rejestracja: pt maja 23, 2025 1:56 am
Re: Rozpad umysłu. Biografia schizofrenii
No właśnie nie wiem po co je biorę, bo czuję się normalnie. Każdego dnia łykając te tabsy zastanawiam się po co je bioręmateus pisze: ↑sob cze 21, 2025 5:11 pmto jest smutne. wiecie w ogóle nie na co tylko po co bierzecie leki?MichalinaP pisze: ↑sob cze 21, 2025 4:43 pmMoże tylko raz Ci się to przytrafiło.Młoda11 pisze: ↑sob cze 21, 2025 3:37 pm Jestem właśnie w trakcie kolejnej lektury na temat schizofrenii. Przedstawia one smutne losy chorych i takie też ich rokowania. Napawa mnie ona dużym pesymizmem. Aktualnie po pierwszym epizodzie psychotycznym pracuję i radzę sobie dobrze. Czy to tylko ostatnie podrygi normalnego funkcjonowania i już wkrótce stracę swój umysł na zawsze? Czy umrę nękana przez psychozy?
Zawsze trzeba być dobrej myśli
Osobiście ja na to liczę, że to jednorazowy wypadek.
Re: Rozpad umysłu. Biografia schizofrenii
nie czujesz sie normalna tylko jesteś normalna. czego dotyczył epizod? bo jak jakiejś wielkościówki typu TV kłamię, RADIO kłamie. to raczej zdrowe nawyki.MichalinaP pisze: ↑sob cze 21, 2025 5:57 pmNo właśnie nie wiem po co je biorę, bo czuję się normalnie. Każdego dnia łykając te tabsy zastanawiam się po co je bioręmateus pisze: ↑sob cze 21, 2025 5:11 pmto jest smutne. wiecie w ogóle nie na co tylko po co bierzecie leki?MichalinaP pisze: ↑sob cze 21, 2025 4:43 pm
Może tylko raz Ci się to przytrafiło.
Zawsze trzeba być dobrej myśli
Osobiście ja na to liczę, że to jednorazowy wypadek.![]()
streszcze podreczniki i książki i publikacje słowami którymi antoni kępiński rozpoczyna książke pt. Schizofrenia:
Dla tych co czują więcej i więcej wiedzą.
Dla tych co czują więcej i więcej wiedzą.
-
- bywalec
- Posty: 65
- Rejestracja: pt maja 23, 2025 1:56 am
Re: Rozpad umysłu. Biografia schizofrenii
Utrata rzeczywistości krótkotrwała. Ogólnie to tak, związane ze ktoś kłamie, ale po pierwsze było w tym małe ziarnko prawdy, a po drugie szybko to dość minęło. Resztę sobie dopowiedział mój umysłmateus pisze: ↑sob cze 21, 2025 6:02 pmnie czujesz sie normalna tylko jesteś normalna. czego dotyczył epizod? bo jak jakiejś wielkościówki typu TV kłamię, RADIO kłamie. to raczej zdrowe nawyki.MichalinaP pisze: ↑sob cze 21, 2025 5:57 pmNo właśnie nie wiem po co je biorę, bo czuję się normalnie. Każdego dnia łykając te tabsy zastanawiam się po co je biorę![]()
Re: Rozpad umysłu. Biografia schizofrenii
ale z ziarna zakwita, uważaj. wyjaśnij sobie to osobiście.MichalinaP pisze: ↑sob cze 21, 2025 6:42 pm
Utrata rzeczywistości krótkotrwała. Ogólnie to tak, związane ze ktoś kłamie, ale po pierwsze było w tym małe ziarnko prawdy, a po drugie szybko to dość minęło. Resztę sobie dopowiedział mój umysł![]()
streszcze podreczniki i książki i publikacje słowami którymi antoni kępiński rozpoczyna książke pt. Schizofrenia:
Dla tych co czują więcej i więcej wiedzą.
Dla tych co czują więcej i więcej wiedzą.
Re: Rozpad umysłu. Biografia schizofrenii
Zawsze jest ten argument, że jest ok, BO się bierze leki. Dziś doskwiera mi ogólny pesymizm, brak mi jakichs pozytywnych emocji. Chyba dobiła mnie ta lektura.MichalinaP pisze: ↑sob cze 21, 2025 5:57 pmNo właśnie nie wiem po co je biorę, bo czuję się normalnie. Każdego dnia łykając te tabsy zastanawiam się po co je bioręmateus pisze: ↑sob cze 21, 2025 5:11 pmto jest smutne. wiecie w ogóle nie na co tylko po co bierzecie leki?MichalinaP pisze: ↑sob cze 21, 2025 4:43 pm
Może tylko raz Ci się to przytrafiło.
Zawsze trzeba być dobrej myśli
Osobiście ja na to liczę, że to jednorazowy wypadek.![]()
Re: Rozpad umysłu. Biografia schizofrenii
U mnie było podobnie, z realnego zdarzenia zakwitła psychoza albo przynajmniej stan przedpsychotyczny.MichalinaP pisze: ↑sob cze 21, 2025 6:42 pmUtrata rzeczywistości krótkotrwała. Ogólnie to tak, związane ze ktoś kłamie, ale po pierwsze było w tym małe ziarnko prawdy, a po drugie szybko to dość minęło. Resztę sobie dopowiedział mój umysłmateus pisze: ↑sob cze 21, 2025 6:02 pmnie czujesz sie normalna tylko jesteś normalna. czego dotyczył epizod? bo jak jakiejś wielkościówki typu TV kłamię, RADIO kłamie. to raczej zdrowe nawyki.MichalinaP pisze: ↑sob cze 21, 2025 5:57 pm
No właśnie nie wiem po co je biorę, bo czuję się normalnie. Każdego dnia łykając te tabsy zastanawiam się po co je biorę![]()
![]()
- Bright Angel
- zaufany użytkownik
- Posty: 5446
- Rejestracja: ndz gru 10, 2006 9:40 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Rozpad umysłu. Biografia schizofrenii
Z rokowaniami jest tak: są gorsze jeżeli psychozę poprzedzała depresja. Są lepsze jeżeli pierwsza psychoza "wybuchła" gwałtownie, a nie rozwijała się powoli miesiącami lub nawet latami.Młoda11 pisze: ↑sob cze 21, 2025 3:37 pm Jestem właśnie w trakcie kolejnej lektury na temat schizofrenii. Przedstawia one smutne losy chorych i takie też ich rokowania. Napawa mnie ona dużym pesymizmem. Aktualnie po pierwszym epizodzie psychotycznym pracuję i radzę sobie dobrze. Czy to tylko ostatnie podrygi normalnego funkcjonowania i już wkrótce stracę swój umysł na zawsze? Czy umrę nękana przez psychozy?
Ok. 15% chorych doświadcza tylko 1 psychozy w życiu i już nie wraca. Mogą być zdrowi psychicznie do końca życia.
Ok. 15% chorych jest prawie cały czas hospitalizowana
Ok. 50% chorych doświadcza remisji względnie trwałych i może w miarę normalnie funkcjonować
Reszta, czyli ok. 20% ma nawroty ciągłe.
Jeżeli pracujesz to jest już jest dobra oznaka. Bo z definicji schizofrenii, chorzy są niezdolni do pracy. Jeżeli bierze się leki, to remisje mogą trwać nawet wiele lat. Zazwyczaj nawrót psychozy pojawia się przy odstawieniu leków.
Jeżeli pracujesz i dobrze funkcjonujesz społecznie, masz chłopaka, to są duże szanse, że u ciebie psychoza nie powtórzy się.
Też pocieszę cie, że kobiety dużo lepiej funkcjonują w schizofrenii niż faceci.
Just remember that death is not the end. Heaven or hell? The choice is Yours.
Re: Rozpad umysłu. Biografia schizofrenii
Ja miałem coś takiego jak schizofrenia prosta, potem mi zmienili na paranoidalną, mimo że tylko raz miałem psychozę. Od początku diagnozy brałem przepisywane mi leki i poza kilkoma przypadkami wypicia alkoholu oraz wzięcia marihuany i amfetaminy nie sabotowalem więcej mózgu tymi rzeczami. Od 2010 nic nie ćpam, alkohol nie pamiętam od kiedy nie. I mój stan z glebokiego uposledzenia bardzo mocno się poprawil. Uprawialem tez sport bardzo dużo swego czasu po diagnozie, żeby szybciej wyjść z marazmu. Mam drugą grupę, całkowitą niezdolność do pracy, ale przy dobrym ustawieniu leków myślę, że będę mógł żyć normalnie, czyli praca, nauka (mimo że 43 na karku), może założenie rodziny jak los dopisze. Wszystko zależy chyba od prowadzenia się. Uważam, że jakiekolwiek mieszanie leków z alko pogrąża w chorobie, a nie daj Bóg narkotyki... Wszystko w Twoich rękach. Jak ktoś leczy się na własną rękę to też może zaszkodzić.
Re: Rozpad umysłu. Biografia schizofrenii
Trochę podniosłeś mnie na duchu, dziękuję.Bright Angel pisze: ↑sob cze 21, 2025 8:28 pmZ rokowaniami jest tak: są gorsze jeżeli psychozę poprzedzała depresja. Są lepsze jeżeli pierwsza psychoza "wybuchła" gwałtownie, a nie rozwijała się powoli miesiącami lub nawet latami.Młoda11 pisze: ↑sob cze 21, 2025 3:37 pm Jestem właśnie w trakcie kolejnej lektury na temat schizofrenii. Przedstawia one smutne losy chorych i takie też ich rokowania. Napawa mnie ona dużym pesymizmem. Aktualnie po pierwszym epizodzie psychotycznym pracuję i radzę sobie dobrze. Czy to tylko ostatnie podrygi normalnego funkcjonowania i już wkrótce stracę swój umysł na zawsze? Czy umrę nękana przez psychozy?
Ok. 15% chorych doświadcza tylko 1 psychozy w życiu i już nie wraca. Mogą być zdrowi psychicznie do końca życia.
Ok. 15% chorych jest prawie cały czas hospitalizowana
Ok. 50% chorych doświadcza remisji względnie trwałych i może w miarę normalnie funkcjonować
Reszta, czyli ok. 20% ma nawroty ciągłe.
Jeżeli pracujesz to jest już jest dobra oznaka. Bo z definicji schizofrenii, chorzy są niezdolni do pracy. Jeżeli bierze się leki, to remisje mogą trwać nawet wiele lat. Zazwyczaj nawrót psychozy pojawia się przy odstawieniu leków.
Jeżeli pracujesz i dobrze funkcjonujesz społecznie, masz chłopaka, to są duże szanse, że u ciebie psychoza nie powtórzy się.
Też pocieszę cie, że kobiety dużo lepiej funkcjonują w schizofrenii niż faceci.
Re: Rozpad umysłu. Biografia schizofrenii
Dzięki za wskazówki i pozytywny komentarz, też zrezygnowałam z używek, niestety zaczęłam palić.gratis pisze: ↑sob cze 21, 2025 8:43 pmJa miałem coś takiego jak schizofrenia prosta, potem mi zmienili na paranoidalną, mimo że tylko raz miałem psychozę. Od początku diagnozy brałem przepisywane mi leki i poza kilkoma przypadkami wypicia alkoholu oraz wzięcia marihuany i amfetaminy nie sabotowalem więcej mózgu tymi rzeczami. Od 2010 nic nie ćpam, alkohol nie pamiętam od kiedy nie. I mój stan z glebokiego uposledzenia bardzo mocno się poprawil. Uprawialem tez sport bardzo dużo swego czasu po diagnozie, żeby szybciej wyjść z marazmu. Mam drugą grupę, całkowitą niezdolność do pracy, ale przy dobrym ustawieniu leków myślę, że będę mógł żyć normalnie, czyli praca, nauka (mimo że 43 na karku), może założenie rodziny jak los dopisze. Wszystko zależy chyba od prowadzenia się. Uważam, że jakiekolwiek mieszanie leków z alko pogrąża w chorobie, a nie daj Bóg narkotyki... Wszystko w Twoich rękach. Jak ktoś leczy się na własną rękę to też może zaszkodzić.
-
- bywalec
- Posty: 65
- Rejestracja: pt maja 23, 2025 1:56 am
Re: Rozpad umysłu. Biografia schizofrenii
Młoda11 pisze: ↑sob cze 21, 2025 7:58 pmZawsze jest ten argument, że jest ok, BO się bierze leki. Dziś doskwiera mi ogólny pesymizm, brak mi jakichs pozytywnych emocji. Chyba dobiła mnie ta lektura.MichalinaP pisze: ↑sob cze 21, 2025 5:57 pmNo właśnie nie wiem po co je biorę, bo czuję się normalnie. Każdego dnia łykając te tabsy zastanawiam się po co je biorę![]()
No właśnie, niestety nie da się stwierdzić co byłoby bez leków... Mi się wydaje, że byłoby to samo, ale pewności nie mam.