Jakie są szanse na nawrót
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
-
- bywalec
- Posty: 34
- Rejestracja: pt maja 23, 2025 1:56 am
Re: Jakie są szanse na nawrót
Nie wiem czy też tak masz, taka jakby całkowita utrata zainteresowań, niby robię to co dawniej, ale jakoś nic mnie nie kręci. Oglądam film i co chwilę przełączam, bo tracę zainteresowanie, już nie mówię o czytaniu książek. Albo to po tych lekach, albo po tym epizodzie coś mi się przestawiło w głowie
ale raczej leki, bo tak jak pisze, dużo ludzi na tych lekach narzeka właśnie na znudzenie i że ciężko na czymś się skupić.
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 10
- Rejestracja: ndz cze 08, 2025 1:16 pm
Re: Jakie są szanse na nawrót
A udało się komuś nie brać lekarstw po pierwszym epizodzie i twierdzeniu po teście psychologicznym że to może być schizofrenia ?
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 10
- Rejestracja: ndz cze 08, 2025 1:16 pm
Re: Jakie są szanse na nawrót
Albo inaczej że zdiagnozowali początek jakiejś ciężkiej choroby , a nie było w szpitalu nawet rozmowy z psychologiem. W dodatku jak widzicie sytuację że psychoza pojawiła się po przewlekłym stresie ? Czy to jest możliwe ?
Re: Jakie są szanse na nawrót
Brak zainteresowań jest teoretycznie symptomem choroby jak schizofrenia albo depresja popsychotyczna ale również jest często skutkiem brania lekarstw, bo na nich wiele rzeczy przestaje cieszyć i spłyca się afekt. Na 20 mg olanzapiny też było mi ciężko się ma czymkolwiek skupić tak jak i na rispolepcie, po którym występiwała akatyzja. A po zmniejszeniu dawki olanzapiny czuję się już lepiej. Kiedy książka mnie zainteresuje albo oglądam film z kimś to daję radę i skupiam się na dość dobrym poziomie.
Re: Jakie są szanse na nawrót
Są też leki aktywizujące jak arypiprazol.
Re: Jakie są szanse na nawrót
Osoby podatne na psychozy i schizofrenię mogę w wyniku stresu rozwinąć symptomy tudzież chorobę. Istnieje też zjawisko psychozy reaktywnej która pojawia się na skutek pojedynczej silnej sytuacji stresowej jak śmierć bliskiej osoby czy bycie ofiarą przestępstwa. Wydaje mi się że symptomem schizofrenii jest przede wszystkim powolny rozwój choroby, stopniowe wycofywanie się z życia i kontaktów międzyludzkich. Ale to wszystko na dwoje babka wróżyła. Zwykle nie da się za bardzo określić czy to tylko pojedynczy epizod czy przewlekła choroba dopóki ktoś nie dostanie nawrotu. Ale wydaje mi się osobiście że stopień funkcjonowania danej osoby nie jest obojętny w takiej ocenie.
Re: Jakie są szanse na nawrót
Jak to po narkotykach było to podobno może byc pomylone ze schizofrenia. Wszystko zależy od przypadku, bo można się wycofywać jak się ma toksycznych znajomych. Zależy jakie są potrzeby człowieka. Ale jak się nie myje, nie dba o siebie, nie rozwija to coś musi być na rzeczy. Mi to.zrobily narkotyki, bo mnie zahamowaly. Dzis lekarze raczej zbyt chętnie przepisują leki. Moja historia jest jednak przeze mnie skomplikowana. Słyszałem, ze w instytucie na Sobieskiego w Warszawie jest komisja co orzeka o tym czy ktoś jest zdrowy jeśli ma wątpliwości.
Re: Jakie są szanse na nawrót
Ja to w ogóle miałem popieprzoną historię. Bo mnie matka zamykala zawsze w psychiatrykach jak na nią krzyczałem, że nie chcę brać leków. Tak czy siak przymuszano mnie do tego w dodatku dając mi bardzo silne leki uspokajające, kiedy nie miałem zupełnie sił na nic. I tak przeleżałem 20 lat w łóżku nic nie robiąc. Ciągle tylko szukałem dziewczyny do związku. Te.szybko odchodziły dowiadując się o diagnozie. Z nikim przez 20 co najmniej lat nie miałem jak pogadać, żeby mnie ktoś zwyczajny zrozumiał. Każdy odchodził. Ja już nie mam sily na te nerwy. Lekarze w ogóle nie brali pod uwagę, że nie mam motywacji do działania. Ciągle przepisywali mi leki uspokajające jak potrzebowalem czegoś na napęd. Bralem to, bo ja się na lekach nie znam, więc myslalem, że jestem przez narkotyki tak zniszczony, że te leki malo co pomagają. W koncu sam wszystko odstawilem i wpadlem w psychoze najprawdopodobniej z powodu zlego odstawienia leków i jestem na detencji bo rozpieprzylem komus telefon bo wydawalo mi się ze dziala przeciwko mnie. Kiedyś będąc u psychiatry powiedzialem mu ze czuje ze swiat jest odrealniony. Co bylo gowno prawda, ale tak powiedzialem. Przepisal mi leki. Matka uwierzyla, ze chory jestem i od tamtej pory mam problem, a to było w 2006 roku. Poza tym nie pracowalem. Nie osiagnalem nic, bo wciąż lezalem półprzytomny w łóżku. Jedyne co zrobilem to trochę nauczylem się rysowac portrety. Nie mam wlasnego mieszkania. Wyksztalcenie tylko srednie. Pracowalem ostatnio na sprzataniu i tez nie wyrabialem. Porazka to takie życie. Prawda jest taka, ze najwiecej szkody zrobily mi leki i przed tym narkotyki. Ale tu tez nikogo to nie obchodzi. Zmarnowane ponad 20 lat życia.
Re: Jakie są szanse na nawrót
Nic mnie już nie interesuje poza wyjściem ze szpitala. Próbowałem czytać jakieś książki, jednak potrzebuję czegoś dla czego mógłbym rano wstawać i to robić. Mam może taką rzecz. Jest to rysunek. Bardzo trudne dla mnie zajęcie. Ostatnio nie mam satysfakcji rysując, więc tego nie robię. Wybrałem to zajęcie w panice, że nic nie umiem. Najbardziej mi jednak brakuje mojego pokoju, w którym mógłbym poczuć się sobą. Tu, gdzie teraz jestem w pokoju jest jeszcze pięć osób i inni w innych pokojach. Strasznie mnie to rekoncentruje, a chciałbym się od nich odłączyć na jakiś czas. Z resztą to nie są ludzie, z którymi chciałbym się kolegować i tak trzeba się męczyć jeszcze nie wiadomo ile. Poprzednie hospitalizacje też przeżywałem okrutnie, bo nigdy nie było wiadomo co zrobić, żeby móc wyjść ze szpitala.
Re: Jakie są szanse na nawrót
Chciałbym mieć własne miejsce, w którym mógłbym robić dla siebie coś ciekawego, a też za bardzo nie wiem czym mógłbym się zająć. No, bo jakie korzyści mogę mieć z rysowania, skoro mnie to nie kręci? Niby moglbym coś robić, ale nie.wiem co. Fashion design bylby fajny, ale to znowu wszystko od początku trzeba robić. Uczyć się tego itd. i nie wiadomo czy bylaby po tym praca, a jak się okazuje minusem jest rowniez to, że na początku wszystko jest fajnie się tego uczyc, a potem przychodzi rutyna i znudzenie calym zajeciem, bo coś jest jednak za trudne. Tak już mialem z informatyką, bo się jej uczylem i na zadaniach padlem.
Re: Jakie są szanse na nawrót
Tak to jest gdy zaczyna ktos.prowaezic cię za reke i wie co jest dla ciebie lepsze.
Re: Jakie są szanse na nawrót
Najchętniej szylbym sobie worki, pokrowce z plotna na szkicowniki. Bardzo lubilem to robić. Dbać o rzeczy tak, ze to urastalo w moim mniemaniu do potęgi, w ktorej to co w szkicownikach było takie.skrupulatne. I wtedy zapominalem o nawrotach, o problemach. Bylo dobrze. Dopóki mnie ktoś znowu nie wyrwal DO SZPITALA.
-
- bywalec
- Posty: 34
- Rejestracja: pt maja 23, 2025 1:56 am
Re: Jakie są szanse na nawrót
Przykra historia gratis, współczuję całej sytuacji i szpitala. Wiem jak jest nudno w takim miejscu, nie wiadomo też kiedy wypuszczą, a potrafią trzymać naprawdę długo.
-
- bywalec
- Posty: 34
- Rejestracja: pt maja 23, 2025 1:56 am
Re: Jakie są szanse na nawrót
Brałam też Abilify, ale źle mi się po tym spało, po trzy, cztery godziny na dobę i już pobudka i nie wiadomo co zrobić z resztą dnia, pomijając zmęczenie. Teraz śpię 10 godzin tak normalnie i już wolę tak.
Re: Jakie są szanse na nawrót
Dzięki. Tego potrzebowałem. Nikt mi przez ten czas nie współczuł. Dlatego też pomyślałem sobie o moich znajomych, że myślą, że jakiś dziwny jestem. Tak to we mnie siedzi. Nie mam zamiaru się do nich odzywać po tym jak mnie potraktowali, gdy dostałem diagnozę i wcześniej. A w izolacji już ponad dwa lata jestem. W necie nie ma normalnych ludzi...MichalinaP pisze: ↑śr cze 18, 2025 1:57 pm Przykra historia gratis, współczuję całej sytuacji i szpitala. Wiem jak jest nudno w takim miejscu, nie wiadomo też kiedy wypuszczą, a potrafią trzymać naprawdę długo.
Re: Jakie są szanse na nawrót
Hej gratis, przykro mi z powodu twojej historii. Szpital to przykre miejsce, ludzi trzyma się tam pod kluczem jak zwierzęta w Zoo. To jest największy problem, brakuje jakiegoś wsparcia dla osób chorych. Lekarze mają jedną tylko funkcję, przepisywać tabletki. Chodziłeś kiedyś na oddział dzienny? Słyszałam, że to może pomóc w aktywizacji, może mógłbyś tam porozmawiać z terapeutami lub wolontariuszami? Tak to wygląda, że potrzebowałbyś zajęcia. A co myślisz o szkołach policealnych typu Żak? Może tam mógłbyś nauczyć się zawodu jak np. opiekun osób starszych?gratis pisze: ↑śr cze 18, 2025 2:33 pmDzięki. Tego potrzebowałem. Nikt mi przez ten czas nie współczuł. Dlatego też pomyślałem sobie o moich znajomych, że myślą, że jakiś dziwny jestem. Tak to we mnie siedzi. Nie mam zamiaru się do nich odzywać po tym jak mnie potraktowali, gdy dostałem diagnozę i wcześniej. A w izolacji już ponad dwa lata jestem. W necie nie ma normalnych ludzi...MichalinaP pisze: ↑śr cze 18, 2025 1:57 pm Przykra historia gratis, współczuję całej sytuacji i szpitala. Wiem jak jest nudno w takim miejscu, nie wiadomo też kiedy wypuszczą, a potrafią trzymać naprawdę długo.
Re: Jakie są szanse na nawrót
Nie traktuję szpitala ani oddziału dziennego poważnie, bo dla mnie to jest zapchajdziura, cyrk na kolkach. W ogóle nie chcę ani tu ani tam byc. Jeśli wyjdę ze szpitala to pojde na kurs grafiki komputerowej a dla siebie będę nadal interesował się sztuką i ćwiczył rysunek, może także malarstwo. Jest mnóstwo inspirujacych osób w historii sztuki i tego się trzymam, że chętnie podzielę ich zywot. Nie potrzebuję kompleksowego wyksztalcenia, żeby móc tworzyć. Na razie reka mnie boli od rysowania, więc robię przerwe, bo rysowalem już prawie co dzień od.ponad roku. Dzięki za wiadomość. Dobrze z kimś porozmawiać bo na tym forum to kazdy sobie rzepkę skrobie.
Re: Jakie są szanse na nawrót
Najważniejsze to się nie poddawać. Myślę że praca bardzo pomaga zarówno osobom zdrowym jak i chorym.gratis pisze: ↑śr cze 18, 2025 5:06 pm Nie traktuję szpitala ani oddziału dziennego poważnie, bo dla mnie to jest zapchajdziura, cyrk na kolkach. W ogóle nie chcę ani tu ani tam byc. Jeśli wyjdę ze szpitala to pojde na kurs grafiki komputerowej a dla siebie będę nadal interesował się sztuką i ćwiczył rysunek, może także malarstwo. Jest mnóstwo inspirujacych osób w historii sztuki i tego się trzymam, że chętnie podzielę ich zywot. Nie potrzebuję kompleksowego wyksztalcenia, żeby móc tworzyć. Na razie reka mnie boli od rysowania, więc robię przerwe, bo rysowalem już prawie co dzień od.ponad roku. Dzięki za wiadomość. Dobrze z kimś porozmawiać bo na tym forum to kazdy sobie rzepkę skrobie.
Re: Jakie są szanse na nawrót
To zależy jak kto się czuje.