Wielki KRACH nie nastąpi - zapomnieli soli do zupy

[aspagnito]

Witam,
Są trzy, a przynajmniej byłyby trzy elementy konieczne do wywołania masowej depopulacji Ziemi. Te trzy elementy to zaraza, krach i wojna. Zarazy nie da się już przywrócić (no chyba że podczas wojny), wojna się toczy, ale jak nie będzie wsparta przez krach, to się skończy. Gdyby była i zaraza i krach, ludzie z wybawieniem szli by do wojska, gdyż tylko tam mogliby coś zjeść. Zaraza przez lockdowny miała wywołać krach, ale pojawił się Omikron - nadal chorujemy, ale kompletnie bezobjawowo.
Do czego więc zmierzam?
Na Polskę wywierany jest nacisk, aby tu rozpoczął się krach. Polska uważana jest za najsłabsze z najsilniejszych ogniw i jeśli Polska by runęła (a przypomnijmy, że gospodarka Niemiec choć jest kilkukrotnie większa od polskiej, jest od polskiej bardzo uzależniona)... jeśli polska gospodarka by runęła, świat stanąłby w okowach.
Aby był zysk, musi być też ryzyko. Jeśli chcą rozczłonkować polską gospodarkę, to muszą zaryzykować. Owszem, wielkim kapitałem można wyrugować większość ryzyka, aby pozostało ryzyko minimalne. Problem w tym, że jeśli coś można zdestabilizować, to w odwrotną stronę można to ustabilizować i to jest to ryzyko dla tych sił. Ustalono pewne modele i czuję, że nikt nie wziął na nie poprawki, a więc to tak, jakby komuś kucharz zrobił najsmaczniejsze danie na świecie, ale ten kucharz zapomniałby przypraw. Smakowałoby? Wcale.
Tak samo jeśli się tworzy modele i się je uśrednia, zawsze trzeba dodać fantazyjną poprawkę. Bez niej mamy do czynienia tylko z nudnym naśladownictwem.

[Galnin]

Gospodarka Niemiec uzależniona od polskiej? Doprawdy?

I wisienka na torcie

Na Polskę wywierany jest nacisk, aby tu rozpoczął się krach. Polska uważana jest za najsłabsze z najsilniejszych ogniw i jeśli Polska by runęła (a przypomnijmy, że gospodarka Niemiec choć jest kilkukrotnie większa od polskiej, jest od polskiej bardzo uzależniona)... jeśli polska gospodarka by runęła, świat stanąłby w okowach.

Co autor miał na myśli to chyba tylko on wie.

[aspagnito]

Stanąłby w okowach? To znaczy, że byłby splątany.
A siła niemieckiej gospodarki jest tak mityczna, jak siła ruskiej armii. Niemcy nigdy by nie były potęgą, gdyby nie ruski gaz. Znam przypadek, w którym konkurują dwie firmy - jedna ma powiedzmy dobrego i bogatego wujka z Hameryki, który dorzuca non stop miliony, a druga spółka zaczęła z kilkumilionowym długiem i to co ma, zawdzięcza tylko sobie. Ta pierwsza spółka jest pod kreską kilkadziesiąt milionów, a ta pierwsza notuje z roku na rok coraz lepsze wyniki. Tak jest z Niemcami i Polską. Siła niemieckiej gospodarki leżała też w przemyśle samochodowym i tu skończyło się Eldorado. Poza tym Niemcy zżrea socjal.

[aspagnito]

Polska płaci UE, czyli głównie Niemcom za wszystko. Spłacamy kredyt za kwotę KPO, której nigdy nie wydamy, choć ja niby Donald odblokował. Jeśli inne kraje nie będą w stanie spłacać, to my będziemy też i za nie spłacać.
Problem w tym, że są plusy czegoś takiego - uzależniamy od siebie inne gospodarki.

[Galnin]

Niemcy są drugim po Chinach eksporterem na świecie. To tyle jeśli chodzi o siłę niemieckiej gospodarki.

Reszta to po prostu kłamstwa. Tyle mam do dodania, kłamstwa. Koniec kropka. Zostałeś zmanipulowany przez prawicową propagandę jak miliony Polaków o słabych rozumkach. Chorzy na schizofrenię są szczególnie na takie zabiegi podatni i ci dranie to wykorzystują. Współczuję ci.

[aspagnito]

A Ameryka była do niedawna liderem wśród mocarstw.. i co z tego? Mam rację, ale nie będę się kłócił. Co do poglądów politycznych, to udało mi się głosować na prawie wszystkich - głosuję nie według własnych upodobań, ale według tego, co uważam za najlepsze dla Polski - a więc teraz zagłosuję najprawdopodobniej na Hołownię.
Poglądy mam, jakie mam. Sam na nie wpadłem i są niepoprawne politycznie. Nie rozumiem czemu Twoje miałyby być jedynie słuszne, lepsze i obiektywne.
To co dotyczy krachu, wojny i zarazy, a zwłaszcza zarazy jest przedmiotem gorących dyskusji i zbyt dużo rzeczy układało się w jedną całość. Na przykład badanie niderlandzkich naukowców z lat 70. na zlecenie UE o tym, że trzeba niby zredukować populację ludzi. Mówił o tym Malthus i nawiązują do tego wnioski z badań nad wczesnymi kulturami Ameryki południowej - państwa miasta były za duże i zbyt przeludnione tak, że gdy następował kryzys, społeczeństwo było na niego zbyt wyczulone i całe państwa miasta padały jak muchy.
Niektórzy bardzo płakali z powodu ery Omikrona.