Problemy w domu poważne...

relacje rodzinne i ogólnie interpersonalne

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
Ja Ja 39 M
bywalec
Posty: 103
Rejestracja: śr wrz 30, 2020 6:11 pm
płeć: mężczyzna

Re: Problemy w domu poważne...

Post autor: Ja Ja 39 M »

Chciałem napisać, przeprosiny, wciąż byłem pod emocjami, po ostatnim szpitalu, nie chodzi, o Świadków Jehowy, ani o żółty kolor, żółty kolor, próbuję, zrozumieć te kolory, bo cały Świat jest kolorowy, a mi się zdarzało, że widziałem, ludzi ubranych w różne kolory, i mnie to nie dziwiło, przez długi czas, jakbym dobrze wiedział, np. na ślepo ubieram coś na siebie, a ludzie mają , stroje, w kolorach, i wszystko samochody są w kolorach, jakie ja mam . i zastanawiam się, jak do tego doszło .
O Szczęściu - Władysław Tatarkiewicz.... :dance:
Awatar użytkownika
Ja Ja 39 M
bywalec
Posty: 103
Rejestracja: śr wrz 30, 2020 6:11 pm
płeć: mężczyzna

Re: Problemy w domu poważne...

Post autor: Ja Ja 39 M »

Nie chodzi też, o pokazywanie zdjęć dziewczyną, to była jedna myśl, jak trzeba to trzeba, to była myśl, chwilowa, emocja, ja tego nie wiem, co zostanie policzone, komu, mi się to zwyczajnie nie podoba, a bardziej chodziło mi o mężczyzn, wysyłających kobietom . może jakiś spadek uczuć to był moich, coś, co zawsze chciałem napisać, powiedzieć, bo ja nigdy po prostu nagich zdjęć, swoich nikomu nie wysyłałem, i nie zamierzam, nie powinienem pisać, o innych , dlatego sorry ... Róbcie co chcecie , EH.
O Szczęściu - Władysław Tatarkiewicz.... :dance:
Awatar użytkownika
Ja Ja 39 M
bywalec
Posty: 103
Rejestracja: śr wrz 30, 2020 6:11 pm
płeć: mężczyzna

Re: Problemy w domu poważne...

Post autor: Ja Ja 39 M »

O Szczęściu - Władysław Tatarkiewicz.... :dance:
Awatar użytkownika
Trener
bywalec
Posty: 400
Rejestracja: ndz wrz 25, 2022 2:16 am
Status: F41.2
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Michałów

Re: Problemy w domu poważne...

Post autor: Trener »

co ty pierdólisz? e!?
Ukryta zawartość
To forum wymaga zarejestrowania i zalogowania się, aby zobaczyć ukrytą zawartość.
Awatar użytkownika
Catastrophigłupek
bywalec
Posty: 537
Rejestracja: ndz gru 10, 2023 1:08 pm
Status: Upośledzony

Re: Problemy w domu poważne...

Post autor: Catastrophigłupek »

creed pisze: sob gru 09, 2023 12:17 pm Januszek ciągnie druta
Cały evot ciągnie na drucie Januszka xD
Życie jest przygodą dla odważnych albo niczym. |"I do not fear for You are with me" | Semper in altum
Awatar użytkownika
Tomek Hmm
bywalec
Posty: 73
Rejestracja: pt maja 10, 2024 9:38 pm
płeć: mężczyzna

Re: Problemy w domu poważne...

Post autor: Tomek Hmm »

To ten sam ja, ale inny, nie mogę odzyskać hasła, to sobie zmieniłem wszystko. Więc teraz jestem Tomek Hmm... Przed dwoma miesiącami, byłem po raz 9 w szpitalu psychiatrycznym, tym razem Świecie, mama i tata nie mogli ze mną wytrzymać, a chodziłem do kościoła, i byłem u spowiedzi, a więc tak jakby bez grzechów, mam obraz na Ścianie Jezusa Chrystusa, ale zupełnie siebie nie poznaję, modliłem się codziennie, teraz, nie wiem, czy mam siły, odebrał mi szpital siły, a raczej ja sam sobie je odebrałem.. oczywiście na tle Religijnym. (po prostu nie dałem obrazka świętego jednemu pacjentowi) i rzucali na mnie demony . Jeden Bartek, to wyrzucil ze mnie tego demona, i było troche, lepiej, ale nie miałem i wciąż nie mam sił. nawet, na pisanie w zeszycie wspomnień, co jeszcze? Chodzę na terapię już drugi miesiąc.... ale tak jakby zupełnie jestem inny, jakbym nie miał wspomnień..... przez rok nic się nie wydarzyło, prócz polityki kościołów, świąt, i nowych FB, ale nie mogę jakoś już tam się odnaleźć. Krytyczny stan do samego siebie, no cóż, zobaczę co przyniesie mi przyszłość... ale tak serio, to kompletne licho, dno, dosięgłem dna. Nie wiem nawet jak zacząć zdanie, ani nic mnie nie cieszy, śpię dłużej, więcej leków też... jest jak jest... tylko zgubiłem siebie, wtedy za granicą, teraz u siebie tu na miejscu... może za 50 lat się odnajdę... Buziaki, co jakiś czas, jestem na Evocie na Forum Pozdrawiam :)
Awatar użytkownika
Tomek Hmm
bywalec
Posty: 73
Rejestracja: pt maja 10, 2024 9:38 pm
płeć: mężczyzna

Re: Problemy w domu poważne...

Post autor: Tomek Hmm »

Hejka, już jest dużo lepiej, a ostatnie 3-5 dni były bardzo dobre... mam tak jakby więcej sił fizycznych, umysł, mnie też czasami pozytywnie zaskoczy.... wiem, że wcześniejsze moje posty były długie i pełne opowiadań, miej więcej jestem tą samą osobą, już, jednak jeszcze nie do końca, się łączę, z tymi moimi opowieściami życia... ale już bliżej niż dalej, dwa trochę różne światy.... co się zdarzyło, widziałem kilka razy te Gwiazdki w oczach znowu, ale, lepiej widzę dwór, gdy tam jestem, jeszcze chodzę na Terapię, ostatni miesiąc... i co nie chcę zapeszyć, częściej się czuję dobrze, niż źle.... ale jak w poprzednim poście, potwierdzam, nie mam wspomnień, a przez te 3-5 dni miałem.... i możliwe, że część odzyskałem, dlatego dobrze się czuję, widzę przestrzeń, i wszystko tak jakby normalne, jednak czy na stałe, pierwsza myśl , chcę się rozwijać w stosunku do wspomnień, bo tylko one z tego co pamiętam kiedyś dawały mi siły.... póki co żyję.... :) I bardzo mnie to cieszy, bo nawet kiedy miałbym zostać, sam na zawsze, będę zawsze walczył, o swoje ja. Szczerze, to w tym 9 szpitalu, to ja podzieliło się na dwa.... dwie półkule mózgowe.... zło i dobro... miej więcej opanowane, ale które wygra? Czy cokolwiek jeszcze zależy ode mnie? Niby wziąłem się za Fb znowu, i wróciłem do muzyki i kalendarzy, aha, i że jestem tutaj często, podbodywuwuje mnie, często zaczynam z czystej kartki, jakby życie się zaczynało np. o 21:18 i trwa, do 23:00 a później już jest nowe, i znów czysta kartka, lub lekko zapisana.... ale po śnie, jest zawsze wszystko nowe, chociaż czasami uda mi się złączyć z 3 dni snu, to przeważnie, jest to, jeden sen, i do pracy nad sobą, jak pracuję nad sobą w spokoju jest dobrze, a jak są niedogodności, lub gorsze samopoczucie, wszystko się rujnuję, mimo wszystko mam plany co będę robił po terapii, za tydzień lub dwa kończę... i pójde, na dwie inne, ale też będę grał nadal w Ruletkę, i zacznę trochę podróżować, najpierw okolice, później dookoło Polski, a jak odzyskam dowód osobisty, może pojadę, do Italii, na dwa tygodnie.. do Sycylii, ale muszę mieć dużo więcej kasy niż obecnie. bo mam najniższą rentę. Sycylia i Watykan i Rzym i Wenecja, tak się, rozpisałem, ale chodzi mi o to, że chciałbym tam być zanim umrę, póki co dobrej nocy i dnia i kolejnego i kolejnego :)
Awatar użytkownika
Tomek Hmm
bywalec
Posty: 73
Rejestracja: pt maja 10, 2024 9:38 pm
płeć: mężczyzna

Re: Problemy w domu poważne...

Post autor: Tomek Hmm »

09.12.2024 Dużo się zatraciło dużo zostało... ale tej Historii nie da sie opisać już, bo jestem zniszczony jako człowiek, i nie umiem rozsądnie myśleć... no Czasami... 🙂 Pozdrowienia 🙂

...Szkoda, że nie mam już tamtych Fejsbooków... Na szczęście, co jakiś czas widzę Światło, w innych ludziach, rodzinie swoje i Boga. Kiedyś siebie odnajdę, i to co ważne... Dobrego Dnia .
Awatar użytkownika
canngurro
bywalec
Posty: 1640
Rejestracja: śr gru 13, 2023 12:06 am
Status: guru
płeć: mężczyzna

Re: Problemy w domu poważne...

Post autor: canngurro »

nie poddaj sie. musisz przetrwac
sa rzeczy tak trudne ze nie do opisania slowami, szczegolnie gdy chodzi o naszych bliskich
zycze duzo wytrwalosci
na szczescie nie jestesmy sami bo sa wokol cudowni ludzie. anioly niosacy pomoc i wsparcie. gdyby nie taka Osoba nie wiem gdzie bym teraz byl

Obrazek
Awatar użytkownika
Tomek Hmm
bywalec
Posty: 73
Rejestracja: pt maja 10, 2024 9:38 pm
płeć: mężczyzna

Re: Problemy w domu poważne...

Post autor: Tomek Hmm »

Chory psychicznie jestem, to prawda, widziałem tyle entuzjazmu w sobie... pewnego razu, pewnych razów, ten entuzjazm był, czułem , że wszystko mogę, Wszystko... Rozdałem pieniądze całemu światu, i nazwali mnie biednym, rozpoznałem cały seks na świecie, nazwali mnie, że oglądam pornole, wszystko publicznie, niszczyły mnie różne byty, aż zamknąłem się sam w pokoju, i zająłem się mocniej hazardem, wiem, że to nie żaden sposób na siebie, i mimo że zabija mnie hazard, wolę go niż zabijanie przez ludzi, nic mi się nie udaje od 3 lat.... mało tego nie wiem w jakim czasie się znajduję nawet teraz, 17.02.2025 rok godzina 21:51 . Nic to dla mnie nie znaczy... Boję się wychodzić na dwór, nie wiem dlaczego, może dlatego, że nic mnie tam nie czeka, zapatrzałem się w wirtualny świat... w którym też jestem sam... czy bycie sam jest najgorsze? każdy jest sam ze swoją samotnością, lecz u mnie bycie sam jest niepewne..... Coraz gorzej z moim zdrowiem, pewnego dnia odejdę, na drugą stronę chmur i gwiazd... Niebo, które mnie czeka, nie zależy ode mnie, a piekło w którym mam być, zbudowałem samemu, tu na Ziemi.. Ciągle mam przeświadczenie, że ktoś z rodziny może umrzeć, + o sobie to samo... widzę jak moi staruszkowie, mają coraz mniej sił... boję się tej chwili... kiedy odejdzie mama albo tata... i to chyba chciałem dziś napisać. Dobrego wieczoru i dużo zdrowia.
the end
zaufany użytkownik
Posty: 18813
Rejestracja: pt lut 17, 2023 4:23 pm
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: bla bla
Lokalizacja: Brak

Re: Problemy w domu poważne...

Post autor: the end »

Trzymaj się, też nie wiem co będzie jak stracę rodzinę. Ale koko dżambo i jest do przodu ogólnie jak to mówią. xd
nic
Awatar użytkownika
mateus
bywalec
Posty: 1153
Rejestracja: pn sie 21, 2023 7:54 pm

Re: Problemy w domu poważne...

Post autor: mateus »

Dobro pisze: pn lut 17, 2025 11:08 pm Niech wszyscy będą szczęśliwi
Niech wszyscy będą zdrowi
Niech wszyscy dostrzegają dobro
Oby nikt już nie cierpiał
piękne słowa. miodzik sekty na każdego misia puchatka.
streszcze podreczniki i książki i publikacje słowami którymi antoni kępiński rozpoczyna książke pt. Schizofrenia:

Dla tych co czują więcej i więcej wiedzą.
Awatar użytkownika
Tomek Hmm
bywalec
Posty: 73
Rejestracja: pt maja 10, 2024 9:38 pm
płeć: mężczyzna

Re: Problemy w domu poważne...

Post autor: Tomek Hmm »

Ogólnie jest spoko, tylko, że nie widzę dnia... budzę się, gdy zachodzi słońce, jestem bardzo zmęczony. Śpię po 15 h... średnio, a wiem, że mógłbym rano wstać i już korzystać z dnia, bo wstaję na leki, ale jednak dalej się kładę... broń na mnie to sen... później nic mi się nie chcę... a wyjść z domu? Zapomnij, nie ma czegoś takiego z własnej woli.. tym bardziej, że jeszcze Zima jest.... Zamieniłem się w jakiegoś marudę, nie wiem co się w około mnie dzieje... zupełnie nic nie wiem co się w około mnie dzieje, funkcjonuję bo funkcjonują mi części ciała..... nie wiem gdzie mam mózg jednak.... :) każdy dzień taki sam, jedzenie i picie, obecnie postawiłem na Capuchino... ktoś ze świata, może sam świat mnie zabija... jestem nieudanym wrakiem, wiem, że otrzymuję czasami dobre słowa pocieszenia, i tu i w koło domu, ale ja tak naprawdę, jak Jezus nie żyję, straciłem wszystkie swoje wartości... nie ma życia z przeszłości, może to leki tak działają, że nie widzę przeszłości... ale serio jest fatalnie... czuję, że nie ma wyjścia z tej jebanej Schizofrenii. Bo, można próbować wszystkiego.... czasami jednak jest jakaś nowa rzecz, film, czy zdarzenie, i wtedy chce się na nowo żyć i coś zrobić, i jest jakiś sens tego, ale to trwa chwilkę..... można powiedzieć, że mam zaawansowaną Depresję, chcę kochać ludzi, na sprawy boskie boję się wchodzić... chujjjjjjjjjjjjjjjjjjj z tym chujjjjjjjjjjjjj ze mną :) mam ochotę boksować, chcę być radosny, ale szlag trafia wszystko każdego dnia.... tańczyć się nie da, tuptać nóżką czasami nawet ciężko mi przy muzyce... to jest bezsensu, ludzie zawsze mają jakiś sens, a ja ni chuuja.. nic! :)
Awatar użytkownika
piotrs
zaufany użytkownik
Posty: 2229
Rejestracja: sob paź 08, 2016 10:41 am
Lokalizacja: Koronka Do Bożego Miłosierdzia

Re: Problemy w domu poważne...

Post autor: piotrs »

no może ustal to z lekarzem ustaw dawki leku albo inne wżiąść
jak się wstaje o 16 rozumię to
Awatar użytkownika
Tomek Hmm
bywalec
Posty: 73
Rejestracja: pt maja 10, 2024 9:38 pm
płeć: mężczyzna

Re: Problemy w domu poważne...

Post autor: Tomek Hmm »

Tu nie chodzi o Leki, Leki moje to placebo, biorę bo biorę, nawet nie wiem co biorę, żadnych zmian większych czy mniejszych, ale zauważam ustabilizowanie... Kiedyś byłem w Irlandii, potem miałem nawrót, i dopiero teraz po 20 latach jest tak jak było przed nawrotem w Irlandii, dlatego to dla mnie coś nowego, skoro tyle lat minęło, ale cieszę się, wzrok mi się bardzo pogorszył... czy może się pogorszyć od leków? jak tak, to znaczy, że to nie placebo, ale dobrze było mi wierzyć, że tak. No nic u mnie w Bydgoszczy rozpętuję się Burza, więc, zakończę pisanie... Kupiłem Dziś głośniki 3 koszulki, slipy, i jedzenie, ale wieje w całym pokoju, to dopiero będzie Burza, chyba zamknę okno :) Pozdrawiam i Ściskam Wszystkich, chociaż wiem, że już nie jestem ten sam.
ODPOWIEDZ

Wróć do „rodzina i otoczenie”