Nieroztropni rodzice
Moderator: moderatorzy
Nieroztropni rodzice
Otóż mam taki problem a może i nie jest to problem nie wiem.
Moja mama przed śmiercią opowiadała wszystkim swoim koleżanką na co ja choruję dokładna diagnoza. A miasteczko w którym mieszkam nie jest duże około 30 tys mieszkańców. I jedna koleżanka drugiej koleżance to się rozniosło że moja dziewczyna która się o tym dowiedziała zaczęła się wstydzić że mnie zna. Ja przynajmniej tak to wyczułem. Teraz boję się kontaktu z innymi osobami a w szczególności ,zapraszać do mojego mieszkania bo wiem że ktoś taki się dowie i może mi zaszkodzić. A w szególności mojej działalności która polega na pracy umysłowej i wystawieniu papierów do budownictwa i nie tylko rzutuje to na całe moje prywatne życie i kontaktu z nowo poznanymi osobami. Może ja sobie to wyolbrzymiam ale uważam że w Polsce osoby z tą chorobą są nie tolerowane w społeczeństwie lokalnym i najlepiej żeby siedzieli cicho. Jak to u Was wygląda?
Moja mama przed śmiercią opowiadała wszystkim swoim koleżanką na co ja choruję dokładna diagnoza. A miasteczko w którym mieszkam nie jest duże około 30 tys mieszkańców. I jedna koleżanka drugiej koleżance to się rozniosło że moja dziewczyna która się o tym dowiedziała zaczęła się wstydzić że mnie zna. Ja przynajmniej tak to wyczułem. Teraz boję się kontaktu z innymi osobami a w szczególności ,zapraszać do mojego mieszkania bo wiem że ktoś taki się dowie i może mi zaszkodzić. A w szególności mojej działalności która polega na pracy umysłowej i wystawieniu papierów do budownictwa i nie tylko rzutuje to na całe moje prywatne życie i kontaktu z nowo poznanymi osobami. Może ja sobie to wyolbrzymiam ale uważam że w Polsce osoby z tą chorobą są nie tolerowane w społeczeństwie lokalnym i najlepiej żeby siedzieli cicho. Jak to u Was wygląda?
Re: Nieroztropni rodzice
Ciężkie wyzwanie dla chorujących, ale co się stało to się nie odstanie. Trzeba będzie się przystosować i traktować to jak kolejne ciągłe zadanie, codzienne tworzenie wizerunku mimo tego, albo zmienić środowisko, jeżeli to się opłaci w każdym sensie. Nic nie musi być na zawsze. Dużo łatwiej mają ci, którzy nie są kojarzeni z chorobami psychicznymi.
Re: Nieroztropni rodzice
A dziewczyna powinna mieć akurat najmniejszy wpływ na życie i decyzje. Może ona też będzie wywlekać problem w kłótniach i dla kaprysu, nawet jak zmienicie środowisko, i zamiast się cieszyć z ulgi od uprzedzeń, to...
- Ja Ja 39 M
- bywalec
- Posty: 103
- Rejestracja: śr wrz 30, 2020 6:11 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Nieroztropni rodzice
Może zaproś do siebie, kogoś, kto Cię rozumie, i po problemie.
O Szczęściu - Władysław Tatarkiewicz....
Re: Nieroztropni rodzice
Musisz żyć pomimo tego co się stało, możesz też zmienić środowisko, miasto ale to takie pół rozwiązanie, ucieczka, raczej ostateczność. Z tego co piszesz to jesteś ogarnięty, po co się wstydzić choroby? To najgorsze co można zrobić. Żyj tak jak żyłeś.
Jak ci ktoś zaszkodzi? Obgada cię za plecami? Może dziewczyna zostawiła cię przez diagnozę, a może przez to, że jej nie powiedziałeś. Przestańcie w końcu się wstydzić choroby. Nie trzeba się chwalić ale wstydzić się choroby jest głupie i szkodzi wam, potem się dziwicie, że ludzie się was boją jak sami się boicie swojego wizerunku.
U mnie nie ma problemu, że parę osób wie o mojej schizofrenii. Nawet czuję ulgę jak kogoś lepiej poznaję i mu wspomnę, że choruję. Jednocześnie jestem pewny, że gdy będę mieć psychozę to spotka się to ze zrozumieniem. Raz tak się stało i kumpel mnie mocno wsparł gestem. Także, wszystko będzie dobrze i do przodu.
Jak ci ktoś zaszkodzi? Obgada cię za plecami? Może dziewczyna zostawiła cię przez diagnozę, a może przez to, że jej nie powiedziałeś. Przestańcie w końcu się wstydzić choroby. Nie trzeba się chwalić ale wstydzić się choroby jest głupie i szkodzi wam, potem się dziwicie, że ludzie się was boją jak sami się boicie swojego wizerunku.
U mnie nie ma problemu, że parę osób wie o mojej schizofrenii. Nawet czuję ulgę jak kogoś lepiej poznaję i mu wspomnę, że choruję. Jednocześnie jestem pewny, że gdy będę mieć psychozę to spotka się to ze zrozumieniem. Raz tak się stało i kumpel mnie mocno wsparł gestem. Także, wszystko będzie dobrze i do przodu.
Re: Nieroztropni rodzice
Dziękuję Wam za dobre słowo i mądre wypowiedzi. Chodzi o to że nie chcę aby inni ludzie wiedzieli co robię zawodowo. Bo ci co się na tym znają mogą mi zaszkodzić. Byłem już kilka razy wyrzucony z roboty po tym jak się przyznałem że choruję na schizofrenię. Niektórzy zazdroszczą mi renty z której nie da się wyżyć, niektórzy że pracuję dorywczo w domu a nie w kopalni i też że mieszkam sam na 50m2. Ciągle słyszę jak ja mam dobrze. Masz szczęście że nie masz raka, inni mają jeszcze gorzej weź się w garść. Nie wiem niektórym może sprawia to przyjemność że ktoś jest jest chory a ty nie, że komuś lepiej idzie a Tobie gorzej, z pracą jest różnie raz miewasz dużo zleceń raz wcale raz jest raz nie ma i martwisz się tym jak tu powiązać koniec z końcem. Ta zazdrość w stosunku do mnie mnie aż przeraża. I dlatego żadnych zazdrośników nie wpuszczam do chałupy.
Re: Nieroztropni rodzice
Jest tak tylko dopóty dopóki ktoś nie wykorzysta twojej schizofrenii przeciwko tobie Na przykład nie podkabluje żeby zwolnili cię z pracy albo nie da znać twojej dziewczynie żeby cię rzuciła.BuffProof pisze: ↑sob sty 28, 2023 1:01 pm Musisz żyć pomimo tego co się stało, możesz też zmienić środowisko, miasto ale to takie pół rozwiązanie, ucieczka, raczej ostateczność. Z tego co piszesz to jesteś ogarnięty, po co się wstydzić choroby? To najgorsze co można zrobić. Żyj tak jak żyłeś.
Jak ci ktoś zaszkodzi? Obgada cię za plecami? Może dziewczyna zostawiła cię przez diagnozę, a może przez to, że jej nie powiedziałeś. Przestańcie w końcu się wstydzić choroby. Nie trzeba się chwalić ale wstydzić się choroby jest głupie i szkodzi wam, potem się dziwicie, że ludzie się was boją jak sami się boicie swojego wizerunku.
U mnie nie ma problemu, że parę osób wie o mojej schizofrenii. Nawet czuję ulgę jak kogoś lepiej poznaję i mu wspomnę, że choruję. Jednocześnie jestem pewny, że gdy będę mieć psychozę to spotka się to ze zrozumieniem. Raz tak się stało i kumpel mnie mocno wsparł gestem. Także, wszystko będzie dobrze i do przodu.
Re: Nieroztropni rodzice
Nie wiem dlaczego mnie omijają takie rzeczy, mam chyba wyjątkowego farta. Jak masz umowę to nie można cię zwolnić przez to, że jesteś chory. Zresztą jak na czarno pracujesz to też nie. Szczególnie jak normalnie wykonujesz swoje obowiązki.
W ogóle podkablowywanie kogoś, że jest chory na coś to jest jakiś niewyobrażalny absurd ale jestem sobie w stanie wyobrazić, że kogoś to może spotkać. Dodatkowo jak taka osoba dopowie bajeczki, że coś odwaliłeś to może być nieciekawie. Dlatego warto, żeby ktoś zaufany z otoczenia wiedział to wtedy całe obgadywanie za plecami się sypie, bo choroba już nie jest tajemnicą.
Może żyję w jakiejś wytworzonej bańce albo porostu nie zwracam uwagi na negatywne sprawy wynikające ze schizy. Ostatnio zauważyłem, że choroba rzeczywiście ma spory wpływ na moje życie ale nie zamierzam nad tym dłużej się pochylać. Moje rozwiązanie to zniknąć na dłuższy czas z forum, żeby się nie nakręcać więcej. Życzę ci powodzenia, więcej pomóc ci nie mogę.
W ogóle podkablowywanie kogoś, że jest chory na coś to jest jakiś niewyobrażalny absurd ale jestem sobie w stanie wyobrazić, że kogoś to może spotkać. Dodatkowo jak taka osoba dopowie bajeczki, że coś odwaliłeś to może być nieciekawie. Dlatego warto, żeby ktoś zaufany z otoczenia wiedział to wtedy całe obgadywanie za plecami się sypie, bo choroba już nie jest tajemnicą.
Może żyję w jakiejś wytworzonej bańce albo porostu nie zwracam uwagi na negatywne sprawy wynikające ze schizy. Ostatnio zauważyłem, że choroba rzeczywiście ma spory wpływ na moje życie ale nie zamierzam nad tym dłużej się pochylać. Moje rozwiązanie to zniknąć na dłuższy czas z forum, żeby się nie nakręcać więcej. Życzę ci powodzenia, więcej pomóc ci nie mogę.
- Catastrophique
- bywalec
- Posty: 17079
- Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa <3
Re: Nieroztropni rodzice
Nie masz farta, Amannn jest kompletnie oderwany od rzeczywistości, albo specjalnie gada bzdury aby Ci zaszkodzić.
Przez sam fakt diagnozy nikt Cie nie zwolni, ale jezeli bedziesz bardzo toksycznym, nienawidzacym ludzi odludkiem jak Amannn, dlugo nie popracujesz.
Podobnie - w zwiazku zadnej dziewczynie nie bedzie przeszkadzac jesli masz diagnoze, ale potrafisz sie zachowywac jak czlowiek.
Przez sam fakt diagnozy nikt Cie nie zwolni, ale jezeli bedziesz bardzo toksycznym, nienawidzacym ludzi odludkiem jak Amannn, dlugo nie popracujesz.
Podobnie - w zwiazku zadnej dziewczynie nie bedzie przeszkadzac jesli masz diagnoze, ale potrafisz sie zachowywac jak czlowiek.
Tik tak tik tak | "To boldly go where no one has gone before"
Re: Nieroztropni rodzice
I to mówi ktoś kto nigdy nie miał porządnej pracy i najprawdopodobniej nigdy nie był ani razu z kobietą. Byłeś kiedyś z kobieta Katastrofa ?Catastrophique pisze: ↑wt lut 07, 2023 1:05 am Nie masz farta, Amannn jest kompletnie oderwany od rzeczywistości, albo specjalnie gada bzdury aby Ci zaszkodzić.
Przez sam fakt diagnozy nikt Cie nie zwolni, ale jezeli bedziesz bardzo toksycznym, nienawidzacym ludzi odludkiem jak Amannn, dlugo nie popracujesz.
Podobnie - w zwiazku zadnej dziewczynie nie bedzie przeszkadzac jesli masz diagnoze, ale potrafisz sie zachowywac jak czlowiek.
- piotrs
- zaufany użytkownik
- Posty: 2108
- Rejestracja: sob paź 08, 2016 10:41 am
- Lokalizacja: Koronka Do Bożego Miłosierdzia
Re: Nieroztropni rodzice
nikomu tez nie mówie o mojej chorobie
ale wszyscy i tak wiedza bo mała miejscowość
zostana ci tylko prawdziwi przyjaciele
nie przejmuj sie nigdy opiniom i zdaniem innych
ale wszyscy i tak wiedza bo mała miejscowość
zostana ci tylko prawdziwi przyjaciele
nie przejmuj sie nigdy opiniom i zdaniem innych
Re: Nieroztropni rodzice
zazdrośnicy
Dehumanizacja |wrażliwości| chorego, w myśl |interesu| obojętnie |podłych| osób.
Dehumanizacja |wrażliwości| chorego, w myśl |interesu| obojętnie |podłych| osób.