Dobrze gada mniej więcej, szczególnie o tym oscylowaniu pomiędzy pogorszeniem a remisją, problemami a normalnością na przebiegu czasu życia i związku, ale to sformułowanie: "nie realizować założeń związku małżeńskiego" jest bardzo podstępne.
Kolejne to: "Zablokowanie funkcjonowania komuś przez trwanie w takim związku".
Co to może oznaczać?
Osoba pragnąca rozwodu może czuć się rozczarowana wszystkim. Ktoś może po prostu myślał, że założenie związku małżeńskiego to maksymalizacja szczęścia obu osób w tej relacji życiowej cokolwiek życie przyniesie, a ktoś wyskoczy z pretensjami, bo przecież ciągle mu za mało.
Przez związek z osobą chorą nie może poderwać milionera i uciec na Hawaje. Tam będzie dopiero realizować założenia związku małżeńskiego z prawdziwego zdarzenia.
Trzeba tylko być osobą na tyle atrakcyjną dla milionera czy milionerki, żeby zadziałało
