


Budził we mnie litość i miłość, Bo widziałam w nim biednego człowieka. Ale rysę konkretną we mnie zostawił.
Byłam tak z 10 lat temu przejazdem w wielkim mieście i będąc na jakimś rynku zauważyłam mężczyznę z dziewczynką . Jej ojciec tłumaczył coś jej w sposób jaki znałam z mojego dzieciństwa. To było takie znajome . To był również schizo-afektywny człowiek, i właśnie wtedy na moich oczach motał obraz rzeczywistości swojemu dziecku. Miałam wewnętrzną ochotę , zadziałać, zareagować, przegapiłam , ale do tej pory pamiętam.