To jest wiersz dla mnie, a co Wy o tym myślicie, i sposobie postrzegania F20 z zewnątrz ?

Idę dziś ulicą i czegoś się boje
Zerkam za siebie, czy czyha coś złego
Poci się ręka, są ciarki na plecach
Lecz w sumie to nie wiem ,po co i dlaczego
Tu słyszę za sobą stąpanie niedźwiedzia
A to myszka polna przebiegła mi drogę
Ona chyba bardziej się mnie wystraszyła
Ale ja ze strachu iść dalej nie mogę
Weszłam więc do sklepu, może coś słodkiego
Rozwiąże problem i doda mi siły
Ale szybko wyszłam i nic nie kupiłam
Wydawało mnie się, że tam hieny były
Gdy do mnie dotarło, że ze mną coś nie tak
Bo głosy słyszę, tak często się zdarza
Więc telefonicznie zamawiam wizytę
I kroki kieruje do pana lekarza
Mówię mu , że widzę i słyszę na zapas
Że zwierzaki ze mną prowadzą dialogi
A lekarz pokornie wysłuchał do końca
Obiecał, że wkrótce postawi na nogi
I łykam tabletki, pije też syropy
Tak jakby ustał, huragan w mej głowie
Ale to wymaga długiego leczenia
Może ktoś to przeżył i tu się wypowie
Lekarz mi obiecał, że jest dla mnie szansa
Bo jakoś wcześnie postawił diagnozę
Jeszcze aby leki zaczęły już działać
To o swoje zdrowie spokojna być mogę